Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kolejne macierzyństwo i ojcostwo

edytowano luty 2008 w Ogólna
W najbliższą niedzielę będziemy dziękować Bogu za pierwszy rok życia naszej Hani. Tak szybko przeszło, dużo szybciej niż przy Teresce. Przy pierwszym dziecku czekałam na... pierwszy uśmiech, obrót, zabawę grzechotką, krok. Przy drugim zaskoczona byłam, że już umie się obrócić, siedzieć, wstawać. Szukam czasu dla każdej z nich, choć wiele robimy wspólnie. Wiele z tego, co za pierwszym razem było ważne schodzi na drugi plan (np. czy morelki zje w 8 czy w 9 mies.), ważne jest szukanie tych chwil zachwytu w pędzie tego, co się dzieje. Pytam więc, jak przeżywa się macierzyństwo po raz trzeci, czwarty

Komentarz

  • Myślę, że wyraźna różnica pojawia się wtedy, kiedy starsze dzieci są na tyle duże, aby zrozumieć fakt pojawienia się nowego brata czy siostry. Wtedy rodzicielstwo staje się trochę "wieloosobowe", bo starsze dzieci angażują się w różne sytuacje, zabierają głos, mają swoje pomysły, często zarażają nas swoim optymizmem, kiedy coś się źle dzieje.
  • co do czekania na pierwszy krok - jest ciekawie, czasem różnice duże:) np u mnie: trzecie dziecko w rodzinie -zaczęło chodzić w wieku 16 miesięcy; czwarte - w wieku dziesięciu miesięcy. pół roku różnicy w rozpoczęciu chodzenia! Ci sami rodzice, te same zwyczaje chowania... a każde inaczej, to fascynujące.
    Mam czworo dzieci czekam na piąte i jeszcze nie zaliczyłam powtórki tj. dziecka podobnego do któregoś z poprzednich. To tak jakby za każdym razem mieć to pierwsze, jedyne, niepowtarzalne. Obcy ludzie widzą przede wszystkim ich podobieństwo zwłaszcza fizyczne - ja przede wszystkim jedyność, niepowtarzalność, indywidualność.
  • Każde jest inne i niepowtarzalne i mimo, że postronnie i zewnętrznie wydają sie na 1-wszy rzut oka tacy sami, są naprawdę inni i inaczej dorastają. Aczkolwiek zauważyliśmy w naszym przypadku pewną i jedyną powtarzalność: 1-wszy, 3-ci, 5-ty i 7-my są raczej spokojnej natury a parzyści mają większy temperament:devil:. Ale jak wspomniałam, to jedyna wspólna cecha i to nie wszystkich tylko co drugiego:wink:.
    I tak poważniej, to kochać nie można mniej czy więcej, inaczej trzeba każde traktować - indywidualnie i co za tym idzie stawiać różne wymogi. Czasami z tego powodu są bunty na pokładzie, ale cóż, życie jest brutalne:wink:.
    Podzielę się z Wami jeszcze jedną refleksją, a może to nie refleksja, tylko coś co mnie BARDZO zabolało. Otóż przy jednej z rozmów o dzieciach z mamą jedynaczki, na temat odprowadzania dzieci do szkoły usłyszałam: ty masz ich tyle a ja moją tylko jedną... To znaczy, że co, jak jedno straci życie pod kołami samochodu, to cóż- jedno mniej-jedno więcej :shocked: ?!!!
    Każde kolejne dzieciątko jest wspaniałym skarbem i każde wycisnęło ze mnie po porodzie te same łzy radości szczęścia, zarówno pierwsze jak i siódme:crush: (co też niekiedy wywołało uśmieszek niedowierzania ze str opieki medycznej).
    K
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.