Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Czy czujesz się dumny z bycia Polakiem ?

edytowano marzec 2008 w Ogólna
Ostatnio myslałem o tym co w tytule tej dyskusji - i co?
Dumny to ja nie jestem , częściej jest mi wstyd - piszę szczerze ale tak jest.
Nie wiem jak jest u Was - czy bycie Polakiem jest powodem do dumy czy raczej do
"nie dumy"?
Pozdrawiam wszystkich Polaków
Sławek
A może podpowiecie mi z czego można byc DUMNYM jako Polak
:bigsmile:
«1

Komentarz

  • [cite] Sławomir:[/cite]A może podpowiecie mi z czego można byc DUMNYM jako Polak
    Choćby z pobicia bisurmanów pod Wiedniem i bolszewików pod Warszawą.
  • Czasami myślę, że bycie Polakiem to nie tyle powód do dumy ile do zadumy...

    ale tak poważnie to największe moje patriotyczne emocje budzi chyba Powstanie Warszawskie albo taka np. bitwa pod Monte Cassino - kiedy o tym myślę to jestem dumna, że jestem Polką. A przecież chlubnych kart naszej historii jest o wiele więcej!
  • Czsem tak, czsem nie. To zazleży...
  • Tak, jestem.

    Jestem Polakiem, jestem Wielkopolaninem :) Bardzo lubię historię, ona daje nam wiele pięknych przykładów heroizmu i normalnej, "organicznej" pracy. Usłyszałem kiedyś, że nieznajomość historii może prowadzić do tego, iż będziemy zmuszeni do jej powtarzania...

    Jestem bardzo wdzięczny mojemu Dziadkowi i Pradziadkowi, a także mojemu Ojcu, którzy zbierali i dokumentowali przez całe życie historię naszej rodziny. To daje także poczucie dumy z własnego nazwiska, zakorzenienia w historii - choćby była to tylko historia jednej rodziny :)

    Stanę na głowie, żeby tę miłość do historii przekazać moim potomkom. (Tej, zabrzmiało trochę patetycznie ;))
  • Oczywiście, że jestem dumny. Niemcy są dumni ze swojej niemieckości, Rosjanie ze swojej rosyjskości. Gdybym miał się wstydzić tego, że należę do swojego narodu, to nic bym nie zyskał, a tylko czułbym się jak bezpański pies. Obecnie lansuje się nowy rodzaj tożsamości - europejskość. Dla mnie to jednak żadna propozycja, bo już raz uczono mnie, że od polskości ważniejsza jest przynależność do wielkiej rodziny krajów socjalistycznych. Imperium sowieckie zawaliło się i tam samo zawali się - nader podobne ideologicznie - imperium europejskie. Dlatego nie warto w nie inwestować i lepiej się trzymać tego, co trwa od tysiąca lat.
  • Z Forum Frondy:

    Dziś mój potomek Jan (lat 7) zapytał mnie dlaczego w "Katechiźmie małego Polaka", który znalazł się w jego podręczniku do 1 klasy brakuje 2 ostatnich zwrotek.
    Spojrzałem do książki i rzeczywiście słowa:

    - Coś ty dla niej?
    - Wdzięczne dziecię.
    - Coś jej winien?
    - Oddać życie.


    wyskoczyły z podręcznika. Zastanawiam się dlaczego ocenzurowano ten wierszyk, którego mali Polacy uczą się od pokoleń?
  • Maćku, może autor tego katechizmu po prostu nie znał zakończenia?

    Wracając do tematu - jestem dumna z tego, że jestem Polką i staram się wychować swoje dzieci w tym duchu. Zdaję sobie sprawę z różnych wielkich polskich grzechów, ale przecież żaden naród nie jest idealny. Czemu mamy się skupiać tylko na tym co negatywne? Jest tyle chlubnych kart w naszej historii, tylu wspaniałych Polaków (choćby nobliści, Jan Paweł II...), tyle pięknych tradycji (Wigilia, święconka, rozświetlone cmentarze na Wszystkich Świętych...)

    To wszystko zaczęłam bardziej doceniać po prawie rocznym pobycie zagranicą. "Stojąc z boku" łatwiej jest zrozumieć, że wszyscy inni też mają wady, że to co nas irytuje w Polsce jest rozpowszechnione i w innych krajach, choć w różnym natężeniu i w różnych wariantach. Wtedy zrozumiałam, że tylko w Polsce mogę się naprawdę czuć u siebie, że tu jest moje miejsce.
  • Jestem dumna i ciesze sie,ze ludzie tutaj chca wiedziec coraz wiecej o naszej historii.Wracam czesto do klasyki,zarowno w literaturze jak i muzyce,filmie itd.Nawet napisalam do jednego z irlandzkich wydawnictw,ze zrobili blad w jednej z ksiazek dla dzieci,gdzie o Polsce bylo napisane,ze panstwo polskie powstalo w 1918 roku:shocked:
    wiec skorygowalam,ze wtedy to odzyskalismy niepodleglosc,a nasze panstwo ma naprawde dluga i stara tradycje:bigsmile:
  • Jestem dumna (choć wiele razy dostałam po głowie i przeleciała myśl,żeby stąd uciec...). Ale mimo to, jestem, trwam i największą dumą dla mnie jest to, że mój rodak był Papieżem i tu się urodził, tu żył, cierpiał, dał tak niesamowite świadectwo i wciąż w naszych sercach żyje i... wiele o Nim można by jeszcze pisać...
    Chwała Panu!
    K
  • [cite] Marie:[/cite]A bardzo się cieszę z różnorodności swiata, bo to stanowi bogactwo, ale czemu mam ocenić, byc dumna????
    Ja też bardzo się cieszę z różnorodności świata. Nie chodzi o ocenianie, raczej o docenianie swoich korzeni, swojej kultury. I dbanie, by ona nie zanikła.
  • [cite] Maciek:[/cite]Z Forum Frondy:

    <i>Dziś mój potomek Jan (lat 7) zapytał mnie dlaczego w "Katechiźmie małego Polaka", który znalazł się w jego podręczniku do 1 klasy brakuje 2 ostatnich zwrotek.
    Spojrzałem do książki i rzeczywiście słowa:

    <b>- Coś ty dla niej?
    - Wdzięczne dziecię.
    - Coś jej winien?
    - Oddać życie.</b>

    wyskoczyły z podręcznika. Zastanawiam się dlaczego ocenzurowano ten wierszyk, którego mali Polacy uczą się od pokoleń?</i>
    Na moje oko ocenzurowano za komuny i tak juz zostalo w przedrukach. Akcent miał padać na koncu na"W Polskę wierzę" więc dwa koleje wersy nie pasowały. Sdąd też w wersji świętej przed 1989 było wywrotowe "W Boga wierzę". To tylko moje domysły. Dodatkowo w wersji dla dziewcząt było Polka mała, jaki znak Twój, Lilia biała

    Jeżeli chodzi o dumę z Polski to ktoś już to wyraził za mnie:
    Wszystko co polskie jest moje: niczego się wyrzec nie mogę. Wolno mi być dumnym z tego, co w Polsce jest wielkie, ale muszę przyjąć i upokorzenie, które spada na naród za to co jest w nim marne.
  • [cite] Taw:[/cite]ale muszę przyjąć i upokorzenie, które spada na naród za to co jest w nim marne.
    No trudno, Donald jest jaki jest, ale wstydzić się za niego nie będę, bom na niego nie głosował.
  • [cite] Torquemada:[/cite]
    [cite] Taw:[/cite]ale muszę przyjąć i upokorzenie, które spada na naród za to co jest w nim marne.
    No trudno, Donald jest jaki jest, ale wstydzić się za niego nie będę, bom na niego nie głosował.
    ... a czy zrobiłeś wszystko by ci których podejrzewałeś o sympatię do niego nie dotarli na głosowanie?
  • [cite] Taw:[/cite]a czy zrobiłeś wszystko by ci których podejrzewałeś o sympatię do niego nie dotarli na głosowanie?
    Odstrzał ludzi jest nielegalny, a ja jestem prawomyślnym obywatelem :-)
  • @Torquemada:

    Polecam film pt. "Wojna Charliego Wilsona" (jest obecnie w kinach); w szczególności moment, w którym tytułowy bohater mówi o tym, w jakim momencie pokochał Amerykę ;)
  • Wspomnienia byłego ucznia
    Gim. l Lic. Im. B. Chrobrego w Piotrkowie Trybunalskim
    z okresu działalności w "Konspiracyjnym Wojsku Polskim".

    Byłem uczniem Gimnazjum i Liceum im. "Chrobrego" w Piotrkowie Trybunalskim i jednym z wielu żołnierzy Konspiracyjnego Wojska Polskiego "Warszyca".

    Wojskowy Sąd Rejonowy w niezliczonych ilościach procesów politycznych i mnie wymierzył karą wieloletniego więzienia za stawienie zbrojnego oporu nowemu okupantowi jakim okazał się Związek Radziecki.

    Młodzież zawsze pierwsza reaguje na nieprawidłowości, na niesprawiedliwość i demonstruje swoje uczucia czynnym przeciwstawieniem się złu. Przeciwwagą jest często bohaterstwo w nierównej walce.

    Historia przypomina nam jak piotrkowska młodzież brała udział w powstaniach: listopadowym, styczniowym i jak w strajku szkolnym w 1905r uczniowie "Chrobrego" wywalczyli od władz carskich - język polski jako wykładowy.

    Nie była obojętna jak formowały się legiony w okresie I-szej wojny światowej okupacja hitlerowska pochłonęła wiele młodych istnień ludzkich walczących w konspiracji i oddziałach, głównie A.K.

    17 stycznia 1945 r. Piotrków został oswobodzony. Armia Polska utworzona w Rosji i wojska radzieckie wyparły Niemców z n/terenu. Powstały upragnione szkoły polskie. Polakom wydawało się, że minął koszmar okupacji, że jesteśmy wreszcie po 5 latach wolnym krajem.

    Jakie było nasze rozczarowanie, widząc nową falą aresztowań.

    Po wkroczeniu Armii Sowieckiej, natychmiast rozpoczyna swoją działalność NKWD (Narodnyj Komitet Wnutriennych Dieł - Sowieckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych).

    NKWD bardzo szybko stworzyło podległy mu aparat ucisku UBPubl. składający się z Polaków.

    Aresztowanie sztabu A.K., dowódców oddziałów partyzanckich, a w końcu nawet żołnierzy A.K., aresztowanie każdego Polaka, który chociażby szeptem zaprotestował przeciwko szerzącemu się terroryzmowi, wytworzyło konieczność przeciwdziałania. Piwnice UBP, więzienia zapełniały się najwartościowszymi patriotami Polski.

    Procesy sądów wojskowych najczęściej sfingowane, wysokie wyroki, zsyłki do obozów do łagrów w Rosji, w których często więźniowie byli mordowani, wytworzyło konieczność samoobrony. Powstało drugie podziemie tym razem przeciwko okupantowi ze wschodu.

    W marcu 1945 r. kpt. Stanisław Sojczyński rozpoczyna formowanie konspiracyjnej organizacji. Początkowo pod nazwą "Walka z Bezprawiem", n potem "Konspiracyjne Wojsko Polskie". U szczytu rozwoju liczyło ono okolo 10.000 żołnierzy.

    W Piotrkowie spontanicznie włączyła się w szeregi "Warszyca" młodzież szkolna.

    Gimnazjum i Liceum im. B. Chrobrego jako pierwsze rozpoczęło tą działalność. Wkrótce organizacja rozszerzyła się o inne szkoły: Gimnazjum i Liceum Żeńskie "Zrzeszenie", Technikum Mechaniczne (k/Parku Poniatowskiego), Liceum Handlowe i Spółdzielcze (na Pasażu Rudowskiego). W "Chrobrym" kontakt z "Warszycem" zapoczątkował Leopold Wiaderek ps. "Korak", uczeń Liceum tej szkoły.

    Działalność konspiracyjna "Koraka" sięga 1942 r. Najpierw w "Szarych Szeregach", potem w konspiracji pod rozkazami Stanisława Sojczyńskiego w 27 pp AK, a od czerwca 1945 r. w KWP. Byłem w jego plutonie.

    Przyjaźń międzyszkolna łączyła nas z koleżankami i kolegami innych szkół zatem rozszerzenie organizacji nastąpiło b. szybko.

    Nasza struktura organizacyjna wyglądała następująco: Komendantem Głównym był kpt. St. Sojczyński. Wchodziliśmy w skład: Batalionu pod kryptonimem "Żniwiarki", "Biwaki" którego d-cą był Jan Rogólko, ps. "Grot", a d-cą kompanii pod kryptonimem "Kosy" - Wacław Kuśmierczyk ps. "Tom".

    Działalność ugrupowania męskiego polegała na:

    1. powiększaniu magazynów broni przez rckwirowanic jej komunistom UB-wcom,
    2. wykonywaniu wymierzonej przez dowódców kary ostrzeżenia, chłosty za prześladowanie mieszkańców nie poddających się sowietyzacji,
    3. odbijaniu z posterunków milicji i więzień naszych ludzi,
    4. rozwieszeniu plakatów i ; rozdawaniu ulotek antykomunistycznych,
    5. kolportażu prasy.

    Młodzież żeńska zajmowała się redagowaniem gazetek, ich drukowaniem i dostarczaniem prasy podziemnej do punktów kontaktowych oraz łączność związana z meldunkami kadry zwierzchniej.

    Wywiadem zajmowały się osoby, którym temat został przydzielony przez dowódcą.

    Na akcje l, 2, czasem 3 dniowe wyjeżdżaliśmy zawsze z bronią własną, bądź przydzielaną na punkcie, z którego wyruszaliśmy.

    Teren naszpikowany był UB-cami, Milicją, wojskiem i NKWD, których cząsto napotykaliśmy, np. w zasadzce UB którą zorganizowali pod Gorządowem zginął nasz plutonowy, wspominany wcześniej Leopold Wiaderek ps. "Korak" trafiony serią w pierś. Ranni zostali Zenon Bonarski ps. "Korwin" w rękę a Tadeusz Madej ps. "Orlik" w nogę.

    UB miał również swój wywiad. Do szeregów KWP wślizgnęli się ludzie informujący o każdym naszym kroku, przekazali oni listą żołnierzy KWP.

    W 1946 r. UB rozpoczyna wielką akcją aresztowań n/ludzi. Z 10/11 lutego 1946 r. zostało aresztowanych kilkadziesiąt osób, głównie uczniów szkół piotrkowskich. Zostaliśmy wtłoczeni do piwnic UB przy ulicy Sienkiewicza 8 i 10. Rozpoczęto śledztwo. Prowadzili je ludzie szkoleni przez NKWD nie mający żadnego przygotowania zawodowego w tym zakresie. Większość przesłuchań oparta była na metodach azjatyckich, stosowaniu środków przymusu fizycznego, bicia, torturowania i znęcania psychicznego. Warunki pobytu i traktowanie aresztowanych graniczyły z dnem ludzkiego bytowania. Obelżywe słowa, poniżanie, brud, zimno, głodowe racje żywnościowe, robactwo, brak środków czystości, to codzienność każdego aresztowanego. Ludzie przechodzący to piekło, jeśli przeżyli byli fizycznie wyczerpani i schorowani. Wielu z nas trwale okaleczonych stało się inwalidami do końca życia. Na ul. Sienkiewicza w piwnicach mieliśmy zamurowane okienka, bez wentylacji, stłoczeni. Zamiast prycz były deski, które podkładało się do spania.

    W czerwcu 1946 r. przewieziono nas do "Moczarowskiego" więzienia na Ansztata w Łodzi. W celi o wymiarach 5 x 4 m było nas 30 osób. Na betonowej podłodze do spania rozkładaliśmy puste podarte sienniki, a przewracanie w nocy na drugi bok odbywało się zespołowo całym rzędem, leżeliśmy jak sardynki w puszce.

    Aktem oskarżenia objęto naszą 12-to osobową grupą. Byli w niej następujący uczniowie: Zbigniew Bogusławski, Maciej Szadkowski, Eugeniusz Binkowski, Lucjan Jankiewicz, Zygmunt Waluga, Władysław Hartman, 5-ciu kolegów z Barkowic Mokrych i Leopold Mikunda kom. posterunku MO w Uszczynic, który wypożyczał nam broń na akcje.

    Proces w Wojskowym Sądzie Rejonowym w Łodzi prowadził osławiony kat mający w swych wyrokach wiele kar śmierci - mjr Leo Hochberg.

    Karę śmierci wymierzono Leopoldowi Mikundzie a nam wyroki wieloletniego więzienia z utratą praw publicznych i obywatelskich.

    Warto podkreślić jak obchodzono się z więźniami politycznymi. Do sądu i z sądu z więzienia prowadzeni byliśmy poboczem jezdni, skuci po dwóch kajdankami, aby wszyscy przechodnie mogli zobaczyć "bandytów" bo tak byliśmy nazywani. Prawie równolegle z naszym procesem sędzia Leo Hochberg sądził w Wojskowym Sądzie Rejonowym w Lodzi nasze koleżanki Danutę i Barbarę Stramskie, Marię Nowak, Danutę Szpikowską i drukarza Henryka Gasińskiego.

    Proces zakończył się wieloletnimi wyrokami. Po rozprawach sądowych naszą grupę i koleżanek "Zrzeszenianek" przetransportowano do więzienia w Piotrkowie. Procesy sądowe toczyły się coraz częściej i coraz wyższe zapadały wyroki.

    Z 19/20 kwietnia 1946 r. przeprowadzono w Radomsku akcją uwolnienia z więzienia 58 naszych ludzi. Akcją dowodził Jan Rogólko por. "Grot". Brali w niej udział nasi szkolni koledzy: Roman Czajka, Ryszard Nurkowski, Benedykt Ratajski.

    Akcja ukończona została powodzeniem. Podczas odwrotu doszło do zbrojnego spotkania z UB i wojskiem. Ranni zostali w nogi Roman Czajka i Józef Ziemba. Ujętych rannych UB przywiózł do piotrkowskiego więzicnia. Umieszczono ich vis a vis naszej celi.

    Tragiczne losy spotkały Jana Rogólkę i naszych szkolnych kolegów. Ówczesny komendant Woj. UBP w Łodzi Mieczysław Moczar (Mikołaj Sergiejewicz Diemko) agent NKWD zarządził proces pokazowy, który odbył się w Radomsku w kinie. Spośród 17 oskarżonych 12-tu skazano na karę śmierci w tym naszych dwóch piotrkowskich kolegów, a 5-ciu pozostałych na kary 15 lat więzienia. Wyrok ogłoszono 7-go V - zgładzenia dokonano 10-tego (bez prawa apelacji czy prawa tzw. laski, która prawnie zawsze przysługuje skazanemu).

    27 czerwca aresztowany został St. W. Sojczyński i jego sztab. W grudniu 1946 r. odbyła się rozprawa, a 19.1.1947 r. wykonano karę śmierci, na trzy dni przed amnestią, która zmniejszała karę śmierci na 15 lat więzienia.

    Zrywy patriotyczne nie skończyły się ze śmiercią kpt. Stanisława Sojczyńskiego. Rolę Komendanta KWP przejął Jerzy Jasiński ps. Janusz, ale po roku jego działalności, wyrok kary śmierci przerwał dalszą pracę konspiracyjno - dywersyjną.

    Wrodzona potrzeba naprawy zła i zakłamania ujawnia się przez tworzenie innych komórek organizacyjnych.

    Po wyjściu z więzienia Roman Czajka wyjechał w rzeszowskie, tam nawiązał kontakt z Polskimi Powstańczymi Siłami Zbrojnymi. Został on delegowany do Piotrkowa celem werbowania nowych członków do lej organizacji. Udało się stworzyć 28 grupę żołnierzy. Program działania był analogiczny do programu KWP. Około 70% stanowiła młodzież szkolna.

    Wywiad UB, siatką swych konfidentów likwiduje to ugrupowanie. Roman Czajka otrzymuje powtórny wyrok 12 lat .więzienia, a 6-ciu pozostałych żołnierzy PPSZ sąd wojskowy skazuje na długoletnie więzienie.

    Z tablicy umieszczonej w "Chrobrym" widać udział młodzieży w walce zbrojnej oraz drugą grupę którą stanowiła młodzież harcerska pod nazwą "Mała Dywersja", podtrzymująca wzniosłe tradycje niepodległościowe.

    W/g relacji kol. Jerzego Biesiadowskiego zamieszczonej w kombatanckim piśmie "Weteran", po rozwiązaniu ZHP w końcu 1949 r., czterej uczniowie Gimn. "Chrobrego" założyli nielegalną org. harcerską. Byli to: Sławomir Karliński, Jerzy Biesiadowski, Jan Ibel i Andrzej Mytkowicz. Było to przeciwstawienie się ideologii powołanego czerwonego harcerstwa. Z czasem organizacja powiększyła swoje szeregi. Przyłączyły się uczennice "Zrzeszenia", Technikum Ekonomicznego i uczniowie innych szkół średnich. Organizacja piotrkowska liczyła 26 osób.

    Prowadzono działalność antykomunistyczną. Rozklejano na murach miasta afisze, minią i smołą wypisywano hasła, zrywano czerwone flagi, reżimowe afisze i obwieszczenia. Prowadzono szkolenia z zakresu przysposobienia wojskowego oraz medyczno - sanitarnego.

    W nocy z 10/11 .XI. 1950 r. zaplanowana była akcja wysadzenia pomnika wdzięczności Armii Czerwonej na Pl. Kościuszki w Piotrkowie Tryb. Niestety w szeregach organizacji znalazł się konfident UB. 04 listopada nastąpiło aresztowanie dużej grupy młodzieży z tej organizacji.

    Rozpoczęło się śledztwo, przesłuchania połączone z przymusem fizycznym. W stosunku do części aresztowanych prokurator odstąpił od oskarżenia, czterem założycielom organizacji Sąd Wojskowy wymierzył kary wieloletniego więzienia, część wyroków była w zawieszeniu. Ich proces prowadził sędzia ppłk Bronisław Ochnio, osławiony kat, który 3 lata wcześniej karą śmierci przypieczętował los Stanisława Sojczyńskiego "Warszyca". Wracam myślami do wcześniejszego okresu.

    Po naszym aresztowaniu pewna grupa koleżanek i kolegów opuściła Piotrków i zaszyła się na tzw. "Ziemiach Odzyskanych" w szczecińskim, gorzowskim, zielonogórskim, bądź z dala od domu w innym kierunku i tam, często pod zmienionym nazwiskiem przetrwała do amnestii, po której mogli się ujawnić.

    Do nich należeli np. kol. Ryszard Zielonka ps. "Kmicic", Henryk Żywioł ps. "Szary", Zenon Bonarski ps. "Korwin", Wacław Kobuziewicz ps. "Łazik", Tadeusz Madej ps. "Orlik" i wielu innych.

    Więzienia w których odsiadywaliśmy wyroki nie były końcem prześladowań. Nie mieliśmy powrotu do szkoły. Nie wolno nam było uczyć się w dawnych układach w szkołach dziennego nauczania. Na szczęście my uczniowie "Chrobrego" mieliśmy wspaniałych profesorów jak Mieczysław Meyer, Teofil Budzanowski, którzy znaleźli wyjście i przygarnęli nas. Pozwolono nam uczyć się w tzw. popołudniówce.

    Wilczym Biletem mieliśmy zablokowany wstęp na państwowe wyższe uczelnie.

    Przez wiele lat wzywano nas do UB, psychicznie maltretując pytaniami i zastraszaniem.

    Przez długie lata nie awansowaliśmy na wyższe stanowiska w pracy. Obecnie, wyroki jakie wymierzyły nam Wojskowe Sądy Rejonowe okresu komunistycznego, zostały uznane za nieważne. Postanowieniami Okręgowych Sądów Wojskowych zdjęto z nas piętno "bandytów" uznając, że byliśmy sądzeni nieprawnie.

    Władysław Hartman

    Piotrków Trybunalski, 15.07.1999 r.

    A to Polska właśnie takie dzieje z których możemy być dumni lecz dalej panuje milczenie. W Polsce nie mogę znieść homo sovieticusa i tego wschodniego schamienia. Pieniądz się liczy i władza, ale to nie polskie przywędrowało z ludami odwiedzającymi nasze ziemie zakorzeniło się i uznaliśmy złe cechy za swoje.
  • [cite] Sykreczka:[/cite]
    jestem dumna z tego, że jestem Polką i staram się wychować swoje dzieci w tym duchu. Zdaję sobie sprawę z różnych wielkich polskich grzechów, ale przecież żaden naród nie jest idealny. Czemu mamy się skupiać tylko na tym co negatywne? Jest tyle chlubnych kart w naszej historii, tylu wspaniałych Polaków (choćby nobliści, Jan Paweł II...), tyle pięknych tradycji (Wigilia, święconka, rozświetlone cmentarze na Wszystkich Świętych...)

    To wszystko zaczęłam bardziej doceniać po prawie rocznym pobycie zagranicą. "Stojąc z boku" łatwiej jest zrozumieć, że wszyscy inni też mają wady, że to co nas irytuje w Polsce jest rozpowszechnione i w innych krajach, choć w różnym natężeniu i w różnych wariantach. Wtedy zrozumiałam, że tylko w Polsce mogę się naprawdę czuć u siebie, że tu jest moje miejsce.

    Ja też jestem dumna i chciałam tu o tym napisać, ale Sykreczka mnie ubiegła (mam podobne refleksje po rocznym pobycie za granicą i też staram skupiać się na tym co dobre a nie na naszych narodowych wadach), więc jeśli można, tylko chciałabym się podpisać pod jej słowami :bigsmile:
  • Co to są narodowe wady?
  • Naprawdę nie wiesz, Rafale?
  • Nie nie wiem?

    Po Bogu wiec, po Jezusie Chrystusie i Matce Najświętszej, po całym ładzie Bożym, nasza miłość należy się przede wszystkim naszej Ojczyźnie, mowie, dziejom i kulturze, z której wyrastamy na polskiej ziemi. I chociażby obwieszczono na transparentach najrozmaitsze wezwania do miłowania wszystkich ludów i narodów, nie będziemy temu przeciwni, ale będziemy żądali , abyśmy mogli żyć przede wszystkim duchem, dziejami i kultura polskiej ziemi, wypracowanej przez wieki życiem naszych praojców.
    Kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Polski

    Polakiem tak jak chrześcijaninem stajemy się dążąc do doskonałości w cnotach więc gdy kto pomija tę drogę nie jest godzien tego miana. Polak nie ma wad, ma tylko niewielkie usterki.
  • Zofia Kossak-Szczucka

    Dekalog Polaka

    "...Jam jest Polska, Ojczyzna twoja, ziemia Ojców, z której wzrosłeś.

    Wszystko, czymś jest, po Bogu mnie zawdzięczasz.

    1. Nie będziesz miał ukochania ziemskiego nade mnie.

    2. Nie będziesz wzywał imienia Polski dla własnej chwały, kariery albo nagrody.

    3. Pamiętaj, abyś Polsce oddał bez wahania majątek, szczęście osobiste i życie.

    4. Czcij Polskę, Ojczyznę twoją, jak matkę rodzoną.

    5. Z wrogami Polski walcz wytrwale do ostatniego tchu, do ostatniej kropli krwi w żyłach twoich.

    6. Walcz z własnym wygodnictwem i tchórzostwem. Pamiętaj, że tchórz nie może być Polakiem.

    7. Bądź bez litości dla zdrajców imienia polskiego.

    8. Zawsze i wszędzie śmiało stwierdzaj, że jesteś Polakiem.

    9. Nie dopuść, by wątpiono w Polskę.

    10. Nie pozwól, by ubliżano Polsce, poniżając Jej wielkość i Jej zasługi, Jej dorobek i Majestat.
    Będziesz miłował Polskę pierwszą po Bogu miłością.
    Bedziesz Ją miłował więcej niż siebie samego".

    Zofia Kossak-Szczucka
  • Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej.
    Kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Polski


    nie ma zastępowania miłości bliźniego miłością ojczyzny. Chyba że Prymas Tysiąclecia się myli.
  • Rafał czy zawsze musi być tego typu wpis..chyba że ten lub ten się myli...

    To bez znaczenia...
  • Argento a jakiś konkret zamiast zabraniania cytatów. i nie ten lecz Prymas Tysiąclecia. Masz kontrpropozycje to przedstaw.
  • Ja bardzo szanuję co napisałeś...
    Chodzi tylko o końcówkę ...chyba że ( w tym przypadku Prymas ) się myli...

    Tak często są kończone zdania...

    A jak ktoś uważa że się myli to co???
    Nie może napisać...
  • Co to znaczy być Polakiem?
  • No nie wiesz???

    Przecież pięknie to opisałeś...

    Zgadzam się z Twoim wpisem...:wink:
  • Więc wyjaśnij dlaczego się myli. Oświeć mnie maluczkiego.
  • O efendi Ty i maluczki...
    Żarty...
  • kończę z Tobą Argent dyskurs jak zwykle wdajesz się w pyskówki bez treści.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.