Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Czy mylą się Wam dzieci?

edytowano kwiecień 2008 w Ogólna
Bo mnie tak. Imiona. Dzieci i kota.

Jak mieliśmy tylko Kacpra, to nie było problemu.

Jak urodził się Melchior, to generalnie też nie.

Jak w domu pojawiła się kotka szProtka, to zaczęła mi się mylić z Melchiorem. Do Melka mówiłem per szProtka i vice versa. Szczególnie komicznie wyglądało jak mówiłem do kota zasłaniającego mi monitor "Melek złaź z biurka".

A teraz jak mamy Różę, to bajzel jest zupełny. Do kota mówię per Róża, do Róży per szProtka albo Melchior, a do Mela - Kacper. Oczywiście nie za każdym razem, ale na tyle często, by parę razy w miesiącu powstawały zabawne sytuacje.

Czy wy też mylicie dzieci nawzajem i z kotami, czy to tylko moja przypadłość?

Komentarz

  • No nie, powiedzieć do córki "szprotka"? :rolling:

    Mam czworo dzieci i cztery koty. Różne rzeczy mi się mylą, ale imiona dzieci z imionami kotów jeszcze nie. :tooth:
  • Kurczę, wychodzi na to, że jestem wariatem :-)

    Czy to aby jest uleczalne?
  • Myślę, że to przez to, że Wasza kotka jest... jedynaczką. Weźcie sobie jeszcze kilka sztuk, a problem zniknie. Towarzystwo dobrze jej zrobi. Inaczej za kilka lat stanie się tłusta i leniwa.
  • Mój pies zdechł, wiele lat temu, dokładnie 3 przed urodzeniem Zosi. Jak moja pierworodna zaczęła raczkowac zdarzyło mi się do niej powiedzieć Pikuś:shamed:
  • :rolling::rolling::rolling:
  • Dzieci czasami.

    Kiedyś moja żona pomyliła mnie z moim bratem i cały film siedziała przytulona do niego. Widziałem, myślę sobie w końcu brat ;). On nie protestował, żona nie protestowała, ja nie protestowałem, nikt nie protestował. Wydało się jak się odezwałem. Odskoczyła jak poparzona.
  • [cite] Taw:[/cite]Dzieci czasami.

    Kiedyś moja żona pomyliła mnie z moim bratem i cały film siedziała przytulona do niego. Widziałem, myślę sobie w końcu brat ;). On nie protestował, żona nie protestowała, ja nie protestowałem, nikt nie protestował. Wydało się jak się odezwałem. Odskoczyła jak poparzona.

    :rolling::rolling::rolling:
  • [cite] małgorzata:[/cite]jak czegoś nagle potrzebuję od dziecka, albo jestem na kogoś wkurzona, czyli sytuacja nerwowa, to zanim wyliczę te właściwe imię, wołam kilka przed nim
    Dokładnie. Nie mam takiego przychówku jak Małgosia, ale w takiej sytuacji zaczyna mi się chcieć śmiać i z całego zdenerwowania nici...
  • :rolling:

    I to jest jeden z argumentów za wielodzietnością. :tooth:
  • ja często mieszam imiona, ale z reguły mówię zgodnie z płcią. U mnie to rodzinne, taką przypadłość miała moja babcia, ma mama no i nie mogę przecież być gorsza ;)
  • Gdy u nas dochodzi do pomyłek w imionach, to dzieci mówią: "MOŻE ZACZNIEMY NOSIC IDENTYFIKATORY?!".
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.