Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Uczniowie coraz grzeczniejsi, a nauczyciele łobuzują

edytowano kwiecień 2008 w Ogólna
image

Nauczyciele znowu straszą, krzyczą i biją
Sylwia Czubkowska

Polska szkoła jest siedliskiem złości i agresji, ale nie tylko z winy uczniów, jak do tej pory sądzono. Równie winni są nauczyciele - tak zaskakujące są wyniki badań przeprowadzonych przez SMG KRC na zlecenie "Polski" i Fundacji Grupy TP.

Ofiarami przemocy ze strony nauczycieli w ostatnim semestrze padła ponad połowa chłopców w wieku 14 i 18 lat i blisko 40 proc. 19-letnich dziewcząt. Nawet uczniowie szkół podstawowych stykają się z agresją nauczycieli. Co czwarty 11-latek i co szósta 11-latka skarżyli się na nią ankieterom.

Nauczycielom coraz częściej puszczają nerwy. Krzyczą, straszą, obrażają i wyzywają uczniów, wyrzucają ich z klas, czasem nawet używają przemocy fizycznej. Równocześnie w szkołach zmniejsza się liczba bójek i innych zachowań agresywnych pomiędzy uczniami. Ankieterzy przepytali blisko 22 tysiące uczniów z 292 szkół w całej Polsce.

- Wśród nauczycieli wzrosło przekonanie, że na przemoc trzeba reagować ostro. To otworzyło im furtkę do zachowań agresywnych - tłumaczy psycholog, profesor Janusz Czapińki, autor raportu. - Szczególnie dużo jest tej agresji u nauczycieli uczących w gimnazjach i szkołach zawodowych.

Na obrażanie i wyzywanie poskarżyło się 23 proc. uczniów, to o blisko 7 proc. więcej niż dwa lata temu. - Głupku, debilu, idioto, kretynie, gówniarzu. Takie epitety ze strony nauczycieli to norma - potwierdza Jacek, uczeń warszawskiej zawodówki.

- Do tego dochodzą regularne straszenia nas tym, że skończymy jako kryminaliści - dodaje. Na groźby i straszenie poskarżyło się 17 proc. ankietowanych uczniów. W 2006 roku straszonych było o 7 proc. mniej. Na tym jednak nie koniec. 15 proc. uczniów nauczyciele wyrzucali z klasy, wobec 8 proc. używali przemocy fizycznej. -

Możliwości wytłumaczenia tego wzrostu agresji są dwie - uważa psycholog Ewa Czemierowska, jedna z koordynatorek akcji "Szkoła bez przemocy", w ramach której zrobiono badania. - Po pierwsze nauczyciele coraz częściej odreagowują własne frustracje na uczniach. Po drugie uczniowie są bardziej świadomi tego, czym jest przemoc, i mają silniejsze poczucie własnych praw. Kilka lat temu za poskarżenie się na nauczyciela dostaliby burę. Dziś chętniej decydują się mówić.

Komentarz

  • A ja mam spostrzeżenia, że nauczyciel sam z siebie nie wrzeszczy, nie wyrzuca z klasy,
    nie obraża uczniów itp. jeśli nie został uprzednio sprowokowany przez uczniów, przez ich zachowanie.
    I tacy uczniowie teraz są bardziej świadomi tego, czym jest przemoc, i mają silniejsze poczucie własnych praw. Kilka lat temu za poskarżenie się na nauczyciela dostaliby burę. Dziś chętniej decydują się mówić.
    ania
  • Hm, masz rację ,ale-
    nauczyciele to ludzie dorośli, ktorzy nie powinni dać się sprowokować dziecku ( w końcu mają odpowiednie przygotowanie do wykonywania tego zawodu), wykształcenie pedagogiczne obliguje ( to też tylko moje skromne zdanie:wink:) takze do przekazywania pewnych wzorców postaw, poza tym- jak można pozostać dla młodych ludzi autorytetem zniżając się do gróźb i wyzwisk?
    Rozumiem,że praca nauczyciela nie jest lekka, łatwa i przyjemna, dlatego uważam, że powinni się na nią decydowac ludzie naprwdę świadomi, że to też rodzaj powołania.
  • [cite] Andrzej:[/cite] Nauczyciele znow nie maja narzedzi, by panowac nad uczniami, ktorzy poczuli sie bezkarnie.
    Właśnie chodzi o narzędzia - oprócz perswazji nie ma innych narzędzi. Jest wiadomo zła ocena, nagana ale w końcowym rezultacie nawet ucznia nie można wyrzucić ze szkoły (chodzi o edukacje obowiązkową).
    Znam taki przypadek: nauczycielka rozdziela bijące się dzieci, na pomoc przybiega woźna. Efekt: rodzice po obdukcji lekarskiej syna składają skargę na nauczyciela do kuratorium za pobicie syna.
    Nie wierzę w łobuzujących nauczycieli... Uważam, że nauczyciel też ma prawo się zdenerwować. Oczywiście nie może w zdenerwowaniu rzucać krzesłami po klasie ;) Ale dobra reprymenda nie jest zła. A nawet straszenie, które powinno być raczej pokazywaniem konsekwencji takiego zachowania.
  • [cite] Tomasz i Ewa:[/cite] (uczniowie) guruja

    od guru

    czy
    [cite] Tomasz i Ewa:[/cite] (uczniowie) guruja

    od górować???
    :smile:
    ania
  • [cite] Attena:[/cite]nauczyciele to ludzie dorośli, którzy nie powinni dać się sprowokować dziecku
    A biedni przedstawiciele uciskanej mniejszości - czytaj dzieci - słyszeli ten tekst już nieraz i konsekwentnie ćwiczą nauczycieli w cnotach.
    Nauczyciel powinien z pokorą i w cichości podłożyć głowę pod kosz (topór?).

    A teraz zagadka - kto to powiedział:
    "Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę."
  • Staram się stawać po stronie nauczycieli ale bardzo często tną gałąź na której siedzą. Mieli Giertycha to pikietowali i strajkowali, teraz biadolą że się nimi nikt nie interesuje.
  • [cite] Andrzej:[/cite]"Mieli Giertycha to pikietowali i strajkowali, teraz biadolą że się nimi nikt nie interesuje."

    Negatywna selekcja i dominujace lewackie poglądy grona pedagogicznego powoduja, ze nie potrafia zdrowo ocenic sytuacji i tną tę gałąź.

    a ja tak ciekawie zapytam: jakie poglądy według Ciebie powinni mieć nauczyciele?
  • Mi poglądy lewackie kojarzą się raczej z "Ukradniemy wam wasze dzieci"...
    Nie pochwalam, nie toleruję.

    Nie chce mi się też wierzyć, że osoba o w/w poglądach może mieć zbieżne ze mną pojęcie - niemodne dziś z resztą - na temat tzw. patriotyzmu.

    Nie, dziękuję.
  • święte słowa, Agulcu!!!
    codziennie mam do czynienia z tym świetnym przygotowaniem pedagogicznym nauczycieli:confused:
  • Dokładnie. Maja może narzędzia do przekazywania wiedzy ze swojej dziedziny, ale pod innymi względami tzw. wykształcenie pedagogiczne to fikcja.
  • I może z tego (braku przygotowania pedagogicznego ) wynikają potem takie problemy?:devil:
  • Wiecie,ja pracowlam jako pedagog szkolny i pomimo wielu moich prosb by tzw.godziny wychowawcze wygladaly inaczej niz omawianie frekwencji czy innych rzeczy-to nauczyciele najczesciej nie chcieli korzystac lub wrecz mowili mi,ze powinnam za nich to robic w trakcie ich lekcji,ich czasu itd.Mialam wiele spiec w tym temacie,dawalam gotowe scenariusze zajec i tylko kilku nauczycieli chcialo to wykorzystac.Jako pedagog mialam bardzo duzo zajec i papierowa robote zabieralam do domu,wiele nauczycieli mowili,ze nie daja sobie rady,ze nikt ich nie uczyl jak postepowac jako wychowawca klasy,jak radzic sobie w stuacjach kryzysu.Mysle,ze na kierunkach nauczycielskich wiecej powinno byc przedmiotow psychologiczno-pedagogicznych i wiecej prtaktyk,nie tylko z nauczycielami danego przedmiotu.
  • [cite] Tomasz i Ewa:[/cite]Na pierwszym miejscu jest zadanie przywrocenia dyscypliny w szkole a potem odbudowanie autorytetu nauczyciela. Postawienie nacisku na obowiazki a nie wydumane prawa.

    Kiedys, jak jeden z moich kolegow (7 klasa podstawowki), nazwal jedna z nauczycielek krowa, wylecial ze szkoly i musial tulac sie z wilczym biletem po obrzezach wojewodztwa, co bylo dla niego i dla jego rodzicow dosc upierdliwe.

    Jednolity stroj, zakaz ozdob, telefonow i innych elektronicznych gadzetow, punktualnosc, zazaz picia, palenia (pod grozba wyrzucania ze szkoly). Prawo do usuwania ze szkoly osob niezainteresowanych nauka (np. wiecej niz dwie oceny niedostateczne na koniec roku szkolnego).

    Obowiazek szkolny maksimum do 6 klasy podstawowki.

    W trzy miesiace bylby spokoj.

    T:bigsmile:
    Niby masz rację...
  • [cite] Tomasz i Ewa:[/cite]Z rozmow, jakie przeprowadzilem ze znajomymi nauczycielami, wynika jednoznacznie, ze najwiekszym problemem jest prktyczna nieusuwalnosc ucznia z klasy lub szkoly. Dziatwa jest tego swiadoma, co rodzi bezczelnosc i poczucie bezkarnosci, wiec o dyscyplinie mozna zapomniec. Dziecko moze ktowac kolegow, pluc na nauczycielke bo wie, ze nic mu nie grozi. Gdyby zostal zwieszony na kilka tygodni (problem dla rodzicow oraz zaleglosci w nauce) to nastepnym razem nie bylby taki wyrywny. Problem dysleksji mozna zminimalizowac, poprzez wpisywanie tej dysfunkcji na swiadectwo. Gwarantuje drastyczny spadek ilosci przypadkow.

    T
    Niby masz rację.
  • Z drugiej strony - dyrektor także nie ma możliwości wyrzucić nauczyciela ze szkoły - zatem zamyka sie mu drogę doboru dobrej kadry...
  • [cite] Tomasz i Ewa:[/cite]Niby robi wielka roznice.

    T:bigsmile:
    Kto będzie wtedy mężem stanu, walczył z ubekami albo napisze Bunt?

    Kto pójdzie na wojnę? Chyba nie te cioty co dały się złamać w szkole... ;)
  • [cite] Tomasz i Ewa:[/cite]Feministki?

    T:bigsmile:
    Nie przepadam za literaturą kobiecą.
  • [cite] Tomasz i Ewa:[/cite]Czyzbys byl zoologicznym maskulinista?

    T:bigsmile:
    Nie wiem ale sprawdzę w kuchni...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.