Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Zupa rybna

edytowano luty 2013 w Kuchnia
Ktoś robi?

Podzielcie się pliss jakimś idiotoodpornym przepisem. Dostałam trzy świeże dorsze.

Komentarz

  • o mniam!

    Wykąpię mała i wrzucę Ci mój przepis
    ;)
  • edytowano luty 2013
    no więc tak, przepis taki "na oko".

    Rybkę (ja robię na głowach i ogonach) wstawiam na małym ogniu i obgotowuję tak z porządną godzinkę z listkiem i zielem. Dodaję pokrojoną w 0,5cm plastry włoszczyznę, gotuję aż warzywa zmiękną. Dodaję kilka ząbków czosnku, solę, pieprzę.
    Na maśle przesmażam cebulkę. Z zupy wybieram marchewkę, bo musi być cała dla Z:) i rybę. Zupę blenderuję z cebulą. Wrzucam obrane kawałki ryby i marchew.
    Do tego kroję w kostkę nieświeży chleb i przesmażam na maśle z odrobiną czosnku.

    Zupa powinna wyjść kremowa i do tego grzanki na górę - P. i Z. się zachwycają.
    (Z. pod warunkiem, że jest chliefka
    :D)
  • edytowano luty 2013
    Dorotak, jeśli rybkę "obgotujesz" z godzinkę to potem już ją możesz tylko przez sitko przetrzeć. Już jej w zupie nie znajdziesz. ;)

    Ja najpierw robię wywar warzywny z dużą ilością cebuli i pora. Dużo pieprzu,  Odcedzam jarzyny i na wywarze obgotowuję rybę. 5 minut, nie więcej. Odcedzam i rybę, studzę i obieram z ości. Wywar wlewam z powrotem do jarzyn, dodaję krojone grubo ziemniaki i pyrkam do miękkości. Dosalam i dopieprzam jak trzeba. Kroję dużo kopru i pietruszki zielonej i wrzucam do zupy. Mięso z ryby dodaję dopiero po wyłączeniu gazu, inaczej się rozłazi.

    To przepis po mojej babci - Ukraince.
    Tata teraz w święta zrobił (specjalnie dla mnie, bo oboje uwielbiamy) z jakiegoś innego przepisu- rewelacyjna była! Pikantna i bardzo aromatyczna. Ale przepisu nie zapisałam. Jakby co, to zawsze mogę zapytać. :)

  • edytowano luty 2013
    "Dorotak, jeśli rybkę "obgotujesz" z godzinkę to potem już ją możesz
    tylko przez sitko przetrzeć. Już jej w zupie nie znajdziesz."

    nie, ona się trzyma kawałka, tzn. ogon i głowa. Na kawałku mięsa rybiego gotowałam raz - i owszem, łowiłam mięso i ości sitkiem:)
  • edytowano luty 2013
    ale mi się wpis rozlazł...
    @-)
  • Musiałam sobie edytować, żeby móc przeczytać. ;)

    U nas świeżych ryb jak na lekarstwo, więc do głowy mi nie przyszło, żeby z całej jednej zupę zrobić. ;) Zawsze z resztek- łbów, płetw i ogonów.
    Stąd moja ignorancja ;)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.