Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Karmiące bolesne piersi

edytowano maj 2013 w Ogólna
Pomocy!
Czy jakiś domowy zabieg istnieje, który pomaga rozszerzyć kanaliki mleczne? Chodzi o potworne pieczenie kanalików blisko brodawki w pierwszej fazie karmienia. potem już mniej "szczypie", ale na początku strasznie. czy czymś można to ogrzać/schłodzić, jakieś zioła, co robić?
«1

Komentarz

  • chyba zacisnąć zęby i przeczekać, jeśli to zwyczajowe oksytocynowe szczypanie. Chyba, że to grzybica brodawek, to wtedy trzeba będzie leczyć. @Katarzyna Ci dobrze doradzi. Ja miałam grzybicę, to mnie szczypało w różnych dziwnych momentach, niekoniecznie przy karmieniu. Tak jakby mi ktoś igłę w pierś wbijał. Miesiąc leczenia, więcej już się nie powtórzyło na szczęście.
  • Nie, to tylko i wyłącznie w pierwszej fazie karmienia. Jeśli to związane z oksytocyną, to kiedy można mieć nadzieję, że ustąpi? Bo ja zapłakana i znerwicowana :D
  • Czy to początek karmienia? Tzn. nie chodzi mi o fazę, tylko o to czy dopiero zaczęłaś karmić?
  • ogrzać, ciepły prysznic, ciepły okład.
  • Tak, pierwszy tydzień - urodziłam siłami natury w poniedziałek rano 13 maja :) (4230g/57 cm, synek).
    Czy ogrzanie bezpośrednio przed karmieniem pomoże?
  • Niech się siła fachowa wypowie, ale właśnie ciepłe okłady powodują rozszerzanie kanalików.

    Ja czułam tak, jakby mi coś pierś rozrywało, straszne to było, ale mija.

    Musisz przez to przejść. Ja na początku miałam łzy w oczach przy każdym karmieniu. Już niedługo zobaczysz, że karmienie piersią może być cudowne, czego z całego serca Ci życzę :-)

  • Przed karmieniem ciepłe okłady - po karmieniu zimne okłady, mi tak zalecała położna laktacyjna.
  • Ja zawsze cierpię na początku.. Smaruje lanolina i staram się wietrzyc. Zawsze zaciskalam zeby i starałam się przetrwać, wyjac z bólu.. Ale tym razem jak mi nie minie za dwa dni to kupuje kapturek jako doraźna pomoc, dopóki się podrazniona brodawka nie wyleczy.. Z poprzednimi synami syczalam podczas przystawiania do 2 mcy!
  • Do 2 miesięcy??? 
    Ja właśnie z pierwszym dzieckiem ustałam po 3 tygodniach - ale straciłam mleko z nerwów. drugie dziecko karmiłam dłużej, niestety nie pamiętam kiedy ten ból ustał. 
    Bardzo mnie to stresuje. Denerwuję się zanim przystawię mu pierś. Kapturki mam. Czasem karmię z nimi,  czasem bez - ale brodawki już w miarę opanowałam (smaruję maltanem i wietrzę), natomiast nie mogę dać rady z tymi kanalikami.
  • Urodziłam 9 maja i juz juz jest lepiej.
    Pierwsze dni rzeczywiście łzy w oczach i skurcz taki ze pisnàć to mało. Ale juz jesteś my unormowane z karmieniem. Także minie minie. ..
    Może to też kwestia siary która u mnie tym razem byla baaaardzo gęsta. Miałam wrażenie ze Helka spaghetti wyciąga a nie mleko pije :-)
  • @MagdaCh - może pomóc ogrzanie piersi przed przystawieniem dziecka. I na pewno pomoże zachowanie spokoju. Kapturki odradzam - zaburzają laktację.
  • edytowano maj 2013
    @Katarzyna, mam taką poduszkę http://www.apo-discounter.pl/poduszka-wypeniona-pestkami-wini-20x30cm-do-mikrofalwki-p-3553.html (podobną), z pestkami wiśni. Długo trzyma ciepło, na krzyże czy barki niezastąpiona :) Czy w czasie karmienia obłożenie nią piersi mogłoby pomóc? Czy lepiej w trakcie karmienia piersi nie ogrzewać?

    edit

    A, no i ja piszę z perspektywy 36K. Czyli mi między główką dziecka a klatką na biuście mieści się jeszcze uchwyt na colę w kubku z McDonalda...
  • Można nagrzewać w trakcie karmienia. Trzeba się liczyć z tym, że będzie szybciej mleko wypływać.
  • @MagdaCh - może pomóc ogrzanie piersi przed przystawieniem dziecka. I na pewno pomoże zachowanie spokoju. Kapturki odradzam - zaburzają laktację.



    Dlatego nigdy ich nie stosowalam, nie wiem do końca czy ja coś złe robiłam czy mam po prostu wrażliwe brodawki, którym długo zajmuje przyzwyczajenie się.. Pomyślałam o takim doraźnym stosowaniu np. Co drugie karmienie za tej piersi która boli, zawsze bedzie miała kilka godzin wiecej odpoczynku zeby się zregenerować..
    Naprawdę przy pierwszym i drugim dziecku miałam przez 2 mce obolale brodawki, poranione, raz jedna raz druga na zmianę.. Chciałabym skrócić trochę męki tym razem.
  • Ja miałam straszny ból przez pierwszych kilka miesiecy, tj. 2-3 na pewno. Położna na wizycie domowej zapewniała, że to wkrótce minie, a ja długo jeszcze płakałam przystawiając synka do piersi i zaciskałam z calej siły palce na poduszce. Ból był naprawde okropny, jak się synek w nocy budził na karmienie, to mi się gorąco robiło na samą myśl. Jak już minęły pierwsze sekundy po przystawieniu, to już można było wytrzymać, ale sam moment przystawiania był straszny.
    Przez pierwsze miesiące chodziłam bez stanika (chociaż można np. założyć pod stanik takie muszle laktacyjne, które izolują brodawki od ubrania i sprzyjają suszeniu i wietrzeniu piersi) i smarowałam czymś tam do brodawek właśnie. Można też własnym mlekiem pozmarować - po prostu wycisnąć kroplę po zakończeniu karmienia - podobno nawilża i regeneruje.
  • Aniuszka, o właśnie. Identycznie po prostu jak u mnie. Nie wiem czy to wynikało z nieumiejetnosci przystawiania? U mnie dziś widzę ze ta bolaca brodawka ma się lepiej, pilnuje zeby szeroko mały ja łapał.
  • Wando, współczuję.
    Dziękuję za Wasze uwagi. Mija piąta doba po porodzie - nie czuję już tego kłócia, dzięki lekkiemu rozgrzaniu piersi pzred okładami. Ale kapturki nadal stosuję, aż podleczę brodawki. W nocy karmiłam go przez 3 godziny, potem godzina przerwy i znow godzina ciumkania. Ale nic nie bolało. Co za łaska! W dzień jednak muszę dokarmiać na koniec butelką. Jest za duży i głodny.
  • @MagdaCh - rozumiem, że masz pogryzione brodawki, skoro chcesz podleczyć. Smaruj swoim mlekiem i je wietrz. Ja jeszcze smarowałam bepanthenem, jak było ciężko (ale to raz tylko była konieczność).
    Polecam kontakt z doradcą laktacyjnym - jak dokarmiasz butelką, to nie "podkręcisz" laktacji". Mniej ssania - mniej mleka wyprodukowanego.
    Powodzenia!
    k.
  • I czy Ty regularnie i wartościowo jesz? 5 posiłków dziennie proponuję. Jak nie masz czasu gotować - poproś męża, niech się wykaże.
    k
  • Kowalko,
    nabyłam dziś ręczny odciągacz. dokarmiać go muszę bezwzględnie. Jak wspomniałam waży ponad 4 kilo i niestety, gdy próbuję tylko na piersi, kończy się to permanentnym płaczem. Z jedzeniem się zgodzę - ale tak trudno nawet do niego usiąść.
  • Mój tez z poniedziałku tego i tez ponad 4kg. Ciężka waga tak ma ze dużo potrzebuje mleczka ;)
    Ale jesli chcesz karmić dłużej to odradzam butle, warto przetrwać aż się laktacja dostosuje do małego glodomorka.
  • Magda - doczytałam, że to Twoje trzecie dziecię - gratuluję!
    I wybacz, jeśli moje porady zabrzmiały nieco trywialnie - myślałam, żeś świeżo upieczona mama tak w ogóle :). Jedzenia koniecznie pilnuj! To jak z maseczkami tlenowymi w samolocie - najpierw rodzice sobie nakładają, a potem dzieciom. Inaczej i dzieci i rodzice mogą nie przeżyć. Tak samo z karmieniem - czy noworodka (jak ty masz teraz), czy ze starszymi - rodzice muszą mieć siły!
    Ja już się nauczyłam i opowiadam dzieciom - najpierw o samolocie, a potem o siłach na codzień. Nic się  małym i większym nie stanie, jak chwilę poczekają.
    Potraktuj jedzenie priorytetowo!
    Z samego picia mleka nie będzie.
    Pamiętam, jak przy 4. synu, tydzień po wyjściu ze szpitala, złapał mnie rotawirus, Dzień bez jedzenia - zaraz koniec mleka! Mąż do apteki nocnej leciał po sztuczne, bo niedziela była wieczór...
    Dokarmiaj, skoro mały (Duży :) ma takie potrzeby, ale pozwól rozkręcić się laktacji.
    Odciąganie polecane to chyba 7-5-3-1 min, niech mnie ktoś poprawi, jak żle piszę?
    Czyli 7 min prawa, potem lewa pierś, potem 5. itd.
    k.
  • Kowalko,
    dziękuję za mobilizację, porządnie zjadłam. Wczoraj w nocy miałam mleko, a dziś jak nakarmiłam w południe, to już w ogóle go nie bylo. Ale popiwszy i zjadłwszy czuję, że nocą znów będzie. Ja mam starsze dzieci 8 i 12 lat, więc różnica wieku daje mi odetchnąć, w tym sensie mam łatwiej, ale czasu i tak brakuje.
    A jakie zioła na laktację polecacie, bo te granulaty hibb średnio mnie pzrekonują, jakieś sztuczne.
  • edytowano maj 2013
    @MagdaCh - z ziołami nie podpowiem, ale polecam i tak melisę. Bo mnie się wydaje, że się stresujesz nad miarę. Albo Karmi wieczorkiem i po obiedzie ;) (a to podobno jak najbardziej na laktację).
    Dzieci starsze zagoń, żeby Cię pilnowały z jedzeniem. Jutro ułóżcie jadłospis na tydzień z potraw, które one same mogą przyrządzić - i sobie o tobie.
    W dzień, jak mleka nie ma (oby było!) odciągaj wedle schematu - to naprawdę daje efekt.
    I zero stresu - jeśli trzeba na razie podać mm, to trzeba. Za kilka dni rzucisz butle w kąt i już!
    A z własnym jedzeniem zrób sobie śliczny grafik i stawiaj krzyżyki jak zjesz - żeby samej siebie nie oszukiwać (znam to dobrze :\"> ). Uwaga! Pszenna sucha buła wsunięta z zimną kawą przy klawiaturze i .orgu NIE LICZY SIĘ!
    ;)
    k.
  • Dlaczego na forach o karmieniu powtarza się tezę o tym, że pokarm w magiczny sposób pozostaje pełnowartościowy niezależnie od diety matki? Przecież to, jak kobieta się odżywia niewątpliwie ma wpływ na pokarm.

    Karmi? Na laktację?
  • Wando, współczuję.
    Dziękuję za Wasze uwagi. Mija piąta doba po porodzie - nie czuję już tego kłócia, dzięki lekkiemu rozgrzaniu piersi pzred okładami. Ale kapturki nadal stosuję, aż podleczę brodawki. W nocy karmiłam go przez 3 godziny, potem godzina przerwy i znow godzina ciumkania. Ale nic nie bolało. Co za łaska! W dzień jednak muszę dokarmiać na koniec butelką. Jest za duży i głodny.
    Magda, nie wiem, czy dobrze rozumiem, ale dziecko za dlugo tez nie moze brodawki trzymac w buzi, bo wtedy tez problemy sie pojawiaja. Godzina z dwoch piersi to jak dla mnie max, przy problemach bym starala  sie skracac, jak spi to zabierac, budzic, aby ssal.
  • edytowano czerwiec 2013

    @Katarzyna ratunku! Miałam zapisać sobie po rozmowie naszej gdzie znaleźć te konsultantki laktacyjne i zapomniałam.. Umrę chyba dziś. Umrę z bólu. Od półtora tyg nie mogę wyleczyć tej rany, a dziś coś zaczęło się dziać z piersią która nie bolała.. Boli mnie cała.Jak dotykam całej skóry na piersi to boli jak ch.. Wygląda to tak jakby mi jednak coś weszło do środka... znaczy się ten drożdżak czy coś. Nie wiem ale jak nie spotkam się dziś z nikim to umrę. Albo przestanę karmić :((   :((

    czy te konsultantki dojeżdżają do domu?

  • @annabe, nie wiem, o które pane chodzi, ale chyba wszystkie, które znam, do domu dojeżdżają.
  • a one załatwiają też recepty jak będzie potrzeba?
  • tylko doradca laktacyjny- lekarz może wystawić receptę.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.