Kiedyś moim rodzicom śnił się mój zmarły wujek, zielonoświątkowiec. To było krótko po jego śmierci. Mama zastanawiała się, o co chodzi, bo jej własny tata jej się nie śnił, a tu ktoś z dalszej rodziny. A ja na to: "Mamuś, mszę trzeba za niego zamówić. Kto ma to zrobić, jak nie katolicka rodzina?". Zrobili tak i już się nie przyśnił. Ale wypominki zawsze ze niego zamawiam.
@Savia, @Agnicha - może te sny to prośba o modlitwę... tak kiedyś w książce czytałam. Mama też mi mówiła, ze jak jej mama jej się przyśni, to że ma wrażenie, że to wołanie o pomoc i idzie zamówić Mszę.
W ramach przygotowań do wyjazdu do Tokio ( wygląda na to że ja też się przygotowywałam) poszliśmy na studia podyplomowe, ja się najbardziej cieszyłam bo to było w W-wie więc daleko od domu.
Studia to były nauki o rodzonie. I przyszła jakaś zakonnica, uczyć nas npru, a że z forum było dużo ludzi, pamiętam konkretnie @Malgorzata i @Anka to już zacierali ręce, ale ktoś się zlitował nad siostrą, jakiś facet (chyba @Argento) i puścił jakieś nabożne pieśni i siostra się ucieszyła i kazała słuchać i powiedziała że następny wykładowca z nami omówi npr. A następnym wykładowcą był @Gregorius. Niestety nie wiem co mówił, ale był bardzo poważny, a ja myślałam tylko o tym że tu napiszemy jak to Greg uczył Małgorzatę npru. Tylko że Małgorzata, strzeliła focha i jak wyszła na przerwę to wracać nie chciała , twierdząc że odechciało się jej wyjazdu do Tokio.
Nad ranem spałam a towarzystwo już urzędowało. Śniło mi się, że się obudziłam z dużą fioletową tabliczką zawieszoną na moich plecach z wykaligrafowanym przez dzieci napisem: "MY KTÓRZY PRZYCHODZIMY Z WIELKIEJ CISZY." Obudzilam się ze śmiechu...
Mnie się zwykle śni to, co ma jakieś zakotwiczenie w rzeczywistości. Parę dni temu śniło mi się, że terroryści, islamiści opanowali nasze osiedle. Wdzierali się przez dachy szkoły, czaili w krzakach, szli alejką osiedlową...brrr A tego samego dnia mąż wyświetlił mi "Karbalę", po której z kolei śniły mi się dziewczęta z AK i tajnych kompletów, ale jakoś tak zaktowiczone we współczesności...
Śniło mi się, że wróciła opcja podziękuj. To był piękny kolorowy sen, a właściwie strona internetowa była pięknie kolorowa. Czas odejść z forum, kiedy mi się po nocy śni.
Ja miałam dzisaj bardzo realistyczny sen, tragiczny, moje dwie siostry nie żyły a ja miałam o tym powiedzieć rodzicom*, modliłam się bardzo w tym śnie żeby to nie była prawda, żeby to wszystko dało się cofnąć. Jak się obudziłam to czułam się jakbym została w tej modlitwie wysłuchana.
* z racji na to że dbam o moje dobre imię na tym forum, nie napisze jakie w śnie miałam pomysły jak rozwiązać problem. Myślę że przypisanoby mi typ osobowości psychopatyczna.
Było realistycznie: MartynaN robiła mi dziś usg, zamiast synka miałam w brzuchu bardzo chorą dziewczynkę, bez szans na przeżycie. Tak we dwie płakałyśmy, że się obudziłam.
Potem koszmary trzymały mnie do rana i znów zaspałam na badanie z obciążeniem glukozą...
A mi sie niedawno snila Malgorzata ktorej z rodzina wynajmowalam czrerdziestodwumetrowe mieszkanie w Gdansku w ktorym wiele lat mieszkalismy. Bylam ja odwiedzic ciekawa jak sie urzadzila i zastalam dziure w scianie bo sie przebila do sasiadow.
Komentarz
W ramach przygotowań do wyjazdu do Tokio ( wygląda na to że ja też się przygotowywałam) poszliśmy na studia podyplomowe, ja się najbardziej cieszyłam bo to było w W-wie więc daleko od domu.
Studia to były nauki o rodzonie.
I przyszła jakaś zakonnica, uczyć nas npru, a że z forum było dużo ludzi, pamiętam konkretnie @Malgorzata i @Anka to już zacierali ręce, ale ktoś się zlitował nad siostrą, jakiś facet (chyba @Argento) i puścił jakieś nabożne pieśni i siostra się ucieszyła i kazała słuchać i powiedziała że następny wykładowca z nami omówi npr.
A następnym wykładowcą był @Gregorius.
Niestety nie wiem co mówił, ale był bardzo poważny, a ja myślałam tylko o tym że tu napiszemy jak to Greg uczył Małgorzatę npru.
Tylko że Małgorzata, strzeliła focha i jak wyszła na przerwę to wracać nie chciała , twierdząc że odechciało się jej wyjazdu do Tokio.
) ) )
Zastanawiam się.tylko czy teb sen to nie znak że z wami mam jechać do Tokio???
Jest nawet tam wioska lalek.
W Tokio ten npr bedziemy propagowac?
Śniło mi się, że się obudziłam z dużą fioletową tabliczką zawieszoną na moich plecach z wykaligrafowanym przez dzieci napisem: "MY KTÓRZY PRZYCHODZIMY Z WIELKIEJ CISZY."
Obudzilam się ze śmiechu...
A ja we śnie dostałam przepiękny stanik od @Joanna36:-)
Tak mi się podobał, że chodziłam bez bluzki!
Brrrr...
A tego samego dnia mąż wyświetlił mi "Karbalę", po której z kolei śniły mi się dziewczęta z AK i tajnych kompletów, ale jakoś tak zaktowiczone we współczesności...
Sny bywają niezwykłe.
@manna konio-słoń ekstra
Opowiedziała sen mojemu J na co on z powagą: to przynieść Ci trochę z łazienki żebyś sobie dokończyła?
Jak się obudziłam to czułam się jakbym została w tej modlitwie wysłuchana.
* z racji na to że dbam o moje dobre imię na tym forum, nie napisze jakie w śnie miałam pomysły jak rozwiązać problem. Myślę że przypisanoby mi typ osobowości psychopatyczna.
Potem koszmary trzymały mnie do rana i znów zaspałam na badanie z obciążeniem glukozą...
)