Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dyskusja o klapsach

2

Komentarz

  • Maćku, myślę, że jako psycholog masz dostęp do wielu badań naukowych, które dowodzą, że dzieci mające ciągłą styczność z przemocą słabiej się rozwijają zarówno psychicznie jak i fizycznie. I jak juz myslę, że wynika to z moich postów wcześniejszych nie mam na myśli jednego, czy dwa klapsy rocznie, co uważam za mniejszy grzech.
  • Czyli przemoc wobec dzieci istniała, istnieje i istniec będzie ponieważ człowiek taki jest a nie inny. Jeśli zabroni się klapsów, to bedzie realizował ja w inny sposób, a suma sumarów przemocy w tym będzie stała ilośc. Dlatego bezpieczniej jest używac do wyrazenia tej przemocy klapsów, bo to stary, uswiecony więc tradycją sposób. Przodkowie nie umarli, to i nasze dzieci od tego nie pomrą, a te nowe sposóby wyrażania przemocy to nie wiadomo jakie skutki dla najmłodszych moga przynies.
    O to chodzi??
  • [cite] Maciek:[/cite]Ale wciąż nie wykazałaś, że karcenie fizyczne dzieci jest złem. I nie wykażesz, bo nie ma to oparcia w żadnym powszechnym systemie etycznym.
    To, że człowiek wciaż jest bliżej zwierzęcia niż anioła nie znaczy, że nie powinien do doskonałości dążyć...
  • [cite] Maciek:[/cite] Dzieci powinny być poddane rodzicom, a rodzice powinni mieć możliwość najlepszego ich wychowania.
    Zgadzam się, ale to nie znaczy, że rodzic ma wykorzystywać naturalną hierarchię do stosowania przemocy. Przykro mi rodzic: jest dorosły, myślący, samostanowiący o swych czynach i nie może sobie folgować takim myślom i uczynkom typu " aaa co tam nic sie nie stanie jak raz przyłożę..." nawet jeśli ma 10 dzieci i pada na nos, to była jego decyzja i teraz konsekwencje ma on ponosić, a nie dzieci. Może modlić się i prosić Boga o pomoc w rozważnym kierowaniu swymi czynami. A jeśli go poniesie i trzaśnie dziecko w twarz( to francuski zwyczaj- "arystokratyczny") lub w tyłek, to powinien dziecko przeprosić i wyjaśnić dlaczego go poniosło.
  • [cite] Maciek:[/cite]Tak, ale zwalczanie kar fizycznych wobec dzieci nie ma żadnego związku z chrześcijaństwem. Wyrosło z antychrześcijańskiej myśli oświeceniowej. W Piśmie Świętym można znaleźć wiele konkretnych pochwał karcenia fizycznego i ani jednej krytyki takiego postępowania.
    To, że coś wyrosło na cudzym polu nie znaczy, że jest chwastem
  • > W Piśmie Świętym można znaleźć wiele konkretnych pochwał karcenia fizycznego i ani jednej krytyki takiego postępowania.<
    No jest "coście jednemu z najmniejszych uczynili, mnieście uczynili"
  • Poza tym Pismo Święte powstało w ówczesnych realiach, na ówczesne potrzeby, podobnie jak nie wspomina się w Piśmie prawie wcale kobiet, bo ówczas nie uważało się ich za istoty ważne, podobnie jak praojcowie żyli w Piśmie po kilkaset lat, podobnie jak z Pisma mogłoby wynikać, że Ewa współżyła ze swymi synami i wnukami, bo nie wspomina się tam o innych kobietach, ale czy wszystko z Pisma bierzemy dosłownie??? a jak ktoś sie uprze to i znajdzie w Piśmie pochwałę zabijania...
  • ale jest też i o tym, że do starych bukłaków nie nalewa się starego wina tylko nowe. Może własnie wypełnic Pismo to zrozumiec je na nowo, umiec oddzielic to co mniej istotne od tego co jest sednem.
    Dlaczego nie zachowujesz szabatu Macku, nakazuje to przecież Prawo? Po cóż nam Nowy Testament skoro w Starym jest wszystko.
    A wracając do tematu, jak z Nowego Testamentu wyprowadzic nakaz bicia dzieci i koniecznośc stosowania wobec nich kar fizycznych?
  • Dziękuję Hanno za dobre przepisy jak będę potrzebował pouczeń jak mam rozwiązywać swoje sprawy to się zgłoszę pa.
  • A jeszcze Hanno doczytałem o słabym charakterze osób klapiących a dziękuję bardzo może i mam słaby charakter i może brak mi argumentów uzasadniający każdy mój postępek w oczach dzieci ale i tak nie będę czynił tego co Ty uczyniłaś nie będę obrażał drugiej strony w tej dyskusji. Stawianie swoich poglądów nad poglądami innych bo tak uważam bez uzasadnienia pozostawię bez komentarza. Zdradzę Ci pewną tajemnicę też mam "grzeczne" dzieci co to rozumieją co do ich mówię i t d
  • DROBNA UWAGA:osoby, które wychowują dzieci bez klapsów metodą super niani przyznają ,że popełniły czasem klapsa.ale wypróbowawszy obie metody wybierają metodę bezklapsową ,bo widzą w niej sens i skuteczność.natomiast rodzice ,,klapsowi"rękami i nogami zapierają się przed wypróbowaniem nowej bezklapsowej metody-niewiedzieć czemu?
  • Pius XI to Twój ulubiony papież (1922-39)???
    Już któryś raz o nim.
    Nie do końca rozumiem jak tenże Papież wysnuł wniosek, że gniew młodzieży to ojcowie przez łagodnośc prowokują. Tak jakos mało tłumaczy. Raczej posłuzył się cytatem jako przykład do swoich doraźnych celów, uznał, że w latach 30 następuje "powszechne obecnie rozluźnienia karności rodzinnej"
    Widzisz, juz wtedy nad tym ubolewano.

    Co do Biblii, Ty chcesz powiedziec, że tam sa dokładnie przepisy na każdy nasz ruch? ze wszystko jest skodyfikowane?
    No tak właśnie widzieli świat Żydzi, jak rozumiem i Chrystus mówi - uważajcie, bo zza tych przepisów mozna sens zgubic, dlatego taka jego opozycja do faryzeuszy. Dlatego taki nacisk, żeby wyłuskac to co najwazniejsze. Kochaj Boga i bliźniego. Tylko to jedno usłyszał pytajacy o to co ważne w Prawie.
    Myślę, że Nowy Testament to takie przewartościowanie. Nie tyle burzenie struktur, ale duch jest nowy. Jesli sednem tego ducha jest zobaczyc w drugim człowieka, to po mojemu jest to też postulat, żeby widziec go też w dziecku. Stąd ja wysnuwam sobie obowiazek w świetle ewangelii także, postępowac w stosunku do tego dziecka adekwatnie.
    Po mojemu to nie bic.
  • >Dlatego zakaz, by rodzice nie pobudzali swych dzieci do gniewu, nie zabrania im chłostać swych synów celem ich wychowania; zakazuje tylko nadmiernego ich bicia<

    a dlaczego? toż tam wcześniej było o papieżu, który uważa, że ten fragment to wręcz odwrotnie, żeby nie byc za łagadnym.
    No to ja krakowskim targiem będę więc rozumiała tak jak jest napisane - nie przywodzic dzieci do zbytniego gniewu.

    No i tak ładnie o dzieciach w tym artykule, co to go wkleiłeś:
    "Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: 'Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże'". Dodał przy tym: "'Zaprawdę powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego'. I biorąc dzieci w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je" (Mk 10, 13-16).
    A oto nauka Chrystusa Pana o tej postawie dziecięcej, którą należy naśladować: "W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: "Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?" On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: "Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje" (Mt 18, 1-5)."

    Do takich jak oni nich należy królestwo niebieskie, a ja tak z pasem na nich i z chłosteczką??
    Serio ten Nowy Testament nic nie zmieniał??
  • to przez "karcenie" nie można rozumieć tego, co dziś radzi Super Niania, ale karcenie fizyczne. Tak samo rozumował św. Tomasz z Akwinu, kiedy pisał:

    Ponieważ dzieci podlegają władzy ojca, wolno ojcu chłostać swego syna, by go poprawić i wychować.

    Zwróć uwagę, na komentarz, jaki Pius XI daje w encyklice "Divini illius Magistri" do Ef 6, 4:
    Kto miłuje swego syna, często używa na niego rózgi, aby na końcu mógł się nim cieszyć (Syr 30,1-2). A wy, ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci, lecz wychowujcie je, stosując karcenie i napominanie Pańskie! (Ef 6, 4).[/quote]



    przytaczasz prawie same cytaty z dawnych encyklik, a przecież świat idzie do przodu, nie rozumiem czemu ludzie bijący tak się przy tym biciu upierają, mnie osobiście wydaje się to niemalże dewiacją, ale to moje prywatne odczucia.

    Z osobami, które chcą stosować przemoc wobec dzieci i tak z reguły walka jest przegrana, bo dzieci cierpią z reguły w zaciszu czterech ścian, a urażeni rodzice odrzucają proste, z serca rady i metody, wydaje im się , że nic nie pomaga bardziej jak bicie.
    Rafał, piszesz, że masz "grzeczne" dzieci, ale chyba troszkę "innymi" metodami to osiągasz, jak wynika z twoich poprzednich postów.
    Abu gharib, Guantanamo, Tybet, zaczyna sie od malutkich kroczków w domu, a kończy na tym, że dozwolone jest torturowanie innych " bo są niegrzeczni", jest to nadinterpretacja Pisma.
    Nie zapominajcie, że psychologia dziecka rozwinęła się właściwie w ostatnich 30 latach, dopiero teraz wiemy o dzieciach tak dużo, taktujemy jak ludzi.
    Ja osobiście myslę, że dzieci są dużo bliżej Boga, niż dorośli, mam na to przykłdy w moich dzieciach,
    a dziś powiedziałm 4,5 letniej Nataszce, ze dyskutuję z innymi o tym czy wolno bić dzieci i gdybyście zobaczyli te okrągłe ze zdziwienia oczy " to ludzie biją dzieci?" zapytała, a ja pod ziemię chciałam się zapaść ze wstydu, żalu i zażenowania, że musiałam odpowiedzieć " tak, są jeszcze tacy ludzie na świecie, dużo jest takich ludzi" i córka przytuliła się do mnie mówiąc " to powiedzmy im, że bić dzieci nie wolno", popłakałam się.
  • Zawsze znajdą się argumenty za biciem, torturowaniem, karą śmierci, zabijaniem, wojnami itd..., ale trudno mi, bardzo trudno, pogodzić się , że tak wielu ludzi tak łatwo tym argumentom ulega.
    Modlę się, żeby Bóg dał mi siłę przeciwstawiać się temu w małych codziennych kroczkach, wiadomo, świata nie zbawię, ale może choć jedna osoba zastanowi się zanim podniesie rękę na swoich maluczkich, czy to jest właśnie ta ostateczna możliwość, czy nie zbyt pochopnie, czy nie ma innej metody itd. Po prostu zastanów się, przemyśl, czy na pewno o dobro dziecka chodzi, czy o twoje lenistwo, brak czasu, wyczerpanie dobrej motywacji, wyładowanie swoich frustracji, pokazanie kto tu rządzi, bezradność, itd
    Po prostu zanim bezmyślnie podniesiesz rękę, zastanów się, czy nie ma innego wyjścia, tylko o to cię proszę, CZłOWIEKU.
  • Czyż Jezus nie wybaczył złoczyńcom, czyż nie umarł dla naszego zbawienia, dlaczego Bóg nie wybrał chłosty dla wszystkich złoczyńców, zamiast swego umierania??? Czyż to nie jest najważniejszy przekaz, bezpośredni, wszystko inne to interpretacje.
  • Szkodliwe nawyki dzieciom wpajają szkodliwi rodzice, więc niech najpierw sami się ukarzą, dadzą wychłostać, by dać dobry przykład, tylko po czymś takim moim zdaniem mieli by prawo do podobnego ukarania dziecka.
  • Zawsze należałoby poszukać winy najpierw w sobie, dopiero później we wszystkich dookoła. Zmiany też dokonaj najpierw w sobie, za tobą pójdą inni, oświeceni twym przykładem.
  • I jeszcze jedno nawet jeśli Jezus nie zabraniał bicia, to jednak zauważ, że także żadnego dziecka przez kolano nie przełożył, by mu parę klapów wlać, a za to cały cytat z Joli..... wskazywałby na to, że swym przykładem świecił, jak należy postępować.
  • Taki piękny, że jeszcze raz wkleję
    "Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: 'Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże'". Dodał przy tym: "'Zaprawdę powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego'. I biorąc dzieci w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je" (Mk 10, 13-16).
    A oto nauka Chrystusa Pana o tej postawie dziecięcej, którą należy naśladować: "W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: "Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?" On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: "Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje" (Mt 18, 1-5)."
  • [cite]

    @ Hanna: Pisałem wyżej, że krucjata antyklapsowa przybiera sekciarski charakter, co między innymi mnie do niej zniechęca. Nie możesz jednocześnie walczyć o prawa dziecka i lekceważyć prawa rodziców, do których się odnosisz z pogardą i lekceważeniem. Ani Ty nie jesteś lepsza ze względu na podejście do klapsów, ani oni gorsi.
    ok. ale proporcje i statystyka naświecie są takie, że chyba energię należałoby kierować jednak na uświadamianie, że bić nie należy, bo że bić można to i największy kmiot wie...
    a ja mam wrażenie, że z pogardą i lekceważeniem to się odnoszą Ci co biją, i tak możemy się tą pogardą przerzucać, ale chyba nie o to chodzi...
  • [cite] Maciek:[/cite]
    [cite] Hanna:[/cite]Szkodliwe nawyki dzieciom wpajają szkodliwi rodzice, więc niech najpierw sami się ukarzą, dadzą wychłostać, by dać dobry przykład, tylko po czymś takim moim zdaniem mieli by prawo do podobnego ukarania dziecka.
    Owszem, jeżeli zakładamy, że rodzice i dzieci są dla siebie równorzędni. Ale czy są?
    nie, nie są równorzędni- rodzic jest dorosły, to on ma dawać przykład nieskazitelnym postępowaniem, więc jego przewina jest 1000 razy większa, bo bardziej świadoma. więc karę powinien mieć współmiernie wyższą
  • W Piśmie Świętym, w katechiźmie jest dopuszczona w niektórych wypadkach kara śmierci. A jednak papież JPII pisał w encyklice, że być może tych przypadków nie ma już wcale. Piszę to nie po to, aby wywołać kolejną burzę (bo i w tym przypadku zdania wierzących mogą być różne). Papież był zdecydowanie za tym, aby zrobić wszystko, by unikać kary śmierci. Karać odpowiednio do czynu tak.
    Nie piszę też tego oczywiscie, aby porównywać karę śmierci z klapsem. Tylko, aby pokazać, że dopełnieniem Prawa ST jest Prawo Miłości, które literę Prawa przepełnia Miłością (ale taką prawdziwą - wymagającą, ojcowską, także uczącą posłuszeństwa - wiecie o co chodzi :-). Nie jest więc już "oko za oko" w dosłownym sensie. Nie jest chłosta w dosłownym sensie. Myślę, że bardzo niebezpieczne jest używanie tych argumentów dosłownie. Mogą niestety trafić w złe ręce :(
  • Nie przywołałam papieża jako bezpośrednie poparcie dla niedawania klapsów. Jeszcze nie przypomniałam sobie, co pisał papież bezpośrednio o wychowaniu :wink:
  • a można prosic o dokładny cytat z Jana Pawła II, który pisze o karceniu fizycznym?
  • A może warto wkleić fragment z KKK o obowiązkach rodziców :smile: To tak, aby tchnąć ducha Miłości :wink:

    "Obowiązki rodziców"

    2221 Płodność miłości małżeńskiej nie ogranicza się jedynie do przekazywania życia dzieciom, lecz powinna obejmować ich wychowanie moralne i formację duchową. "To zadanie wychowawcze jest tak wielkiej wagi, że jego ewentualny brak z trudnością dałby się zastąpić". Rodzice mają pierwszorzędne i niezbywalne prawo oraz obowiązek wychowania.

    2222 Rodzice powinni uważać swoje dzieci za dzieci Boże i szanować je jako osoby ludzkie. Wychowują oni swoje dzieci do wypełniania prawa Bożego, ukazując samych siebie jako posłusznych woli Ojca niebieskiego.

    2223 Rodzice pierwsi są odpowiedzialni za wychowanie swoich dzieci. Wypełniają tę odpowiedzialność najpierw przez założenie ogniska rodzinnego, w którym panuje czułość, przebaczenie, szacunek, wierność i bezinteresowna służba. Dom rodzinny jest właściwym miejscem kształtowania cnót. Wychowanie to wymaga nauczenia się wyrzeczenia, zdrowego osądu, panowania nad sobą, które są podstawą wszelkiej prawdziwej wolności. Rodzice powinni uczyć dzieci podporządkowywać "wymiary materialne i instynktowne... wymiarom wewnętrznym i duchowym". Na rodzicach spoczywa poważna odpowiedzialność za dawanie dobrego przykładu swoim dzieciom. Jeśli potrafią przyznać się przed nimi do swoich błędów, będą mogli lepiej kierować dziećmi i je poprawiać:

    Kto miłuje swego syna, często używa na niego rózgi, aby na końcu mógł się nim cieszyć (Syr 30,1-2). A wy, ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci, lecz wychowujcie je, stosując karcenie i napominanie Pańskie! (Ef 6, 4).

    2224 Dom rodzinny stanowi naturalne środowisko wprowadzania dzieci w solidarność i odpowiedzialność wspólnotową. Rodzice powinni uczyć swoje dzieci unikania fałszywych ustępstw i poniżania się, które stanowią zagrożenie dla każdej społeczności ludzkiej.

    2225 Przez łaskę sakramentu małżeństwa rodzice otrzymali zadanie i przywilej ewangelizowania swoich dzieci. Możliwie jak najwcześniej powinni wprowadzać swoje dzieci w tajemnice wiary, której są dla nich "pierwszymi zwiastunami". Od wczesnego dzieciństwa powinni włączać je w życie Kościoła. Rodzinny styl życia może rozwijać zdolność do miłości, która na całe życie pozostanie autentycznym początkiem i podporą żywej wiary.

    2226 Rodzice powinni rozpocząć wychowanie do wiary od wczesnego dzieciństwa. Zaczyna się ono już wtedy, gdy członkowie rodziny pomagają sobie wzrastać w wierze przez świadectwo życia chrześcijańskiego zgodnego z Ewangelią. Katecheza rodzinna poprzedza i ubogaca pozostałe formy nauczania wiary i towarzyszy im. Zadaniem rodziców jest nauczyć swoje dzieci modlitwy oraz pomóc im odkryć powołanie jako dzieci Bożych. Parafia jest wspólnotą eucharystyczną i ośrodkiem życia liturgicznego rodzin chrześcijańskich; jest ona podstawowym miejscem katechezy dzieci i rodziców.

    2227 Z kolei dzieci przyczyniają się do wzrostu swoich rodziców w świętości. Wszyscy razem i każdy z osobna powinni wielkodusznie i niestrudzenie udzielać sobie nawzajem przebaczenia, jakiego domagają się zniewagi, kłótnie, niesprawiedliwości i zaniedbania. Sugeruje to wzajemna życzliwość. Wymaga tego miłość Chrystusa.

    2228 W okresie dzieciństwa szacunek i życzliwość rodziców przejawiają się przede wszystkim w trosce i uwadze, jaką poświęcają oni wychowywaniu swoich dzieci, zaradzaniu ich potrzebom materialnym i duchowym. W miarę wzrastania dzieci ten sam szacunek i to samo poświęcenie skłaniają rodziców do wychowywania ich do prawidłowego używania rozumu i wolności.

    2229 Rodzice, jako pierwsi odpowiedzialni za wychowanie swoich dzieci, mają prawo wybrać dla nich szkolę, która odpowiada ich własnym przekonaniom. Jest to podstawowe prawo. Rodzice - w takiej mierze, w jakiej to możliwe mają obowiązek wyboru szkół, które najlepiej pomogą im w wypełnianiu zadań wychowawców chrześcijańskich. Władze publiczne mają obowiązek zagwarantować to prawo rodzicom i zapewnić konkretne warunki jego urzeczywistnienia.

    2230 Dorastające dzieci mają obowiązek i prawo wybrać zawód i stan życia. Powinny wypełniać te nowe zadania życiowe w zaufaniu do swoich rodziców, chętnie prosząc ich o opinie oraz rady i przyjmując je od nich. Rodzice powinni czuwać, by nie ograniczać swoich dzieci ani w wyborze zawodu, ani w wyborze współmałżonka. Obowiązek delikatności nie zabrania im, lecz wprost przeciwnie, zobowiązuje ich do pomagania dzieciom przez mądre rady, zwłaszcza wtedy gdy dzieci mają zamiar założyć rodzinę.

    2231 Niektórzy nie zawierają małżeństwa, aby móc zaopiekować się swoimi rodzicami lub rodzeństwem, by poświęcić się bardziej sprawom zawodowym lub też z innych szlachetnych pobudek. Mogą oni bardzo przyczynić się do wzrostu dobra rodziny ludzkiej."

    I jeszcze fragment z punktu "Obowiązki dzieci", na który nie zwróciłam nigdy uwagi, że tak wprost Kościół to wypowiedział.

    "2217 Tak długo jak dziecko mieszka z rodzicami, powinno być posłuszne każdej prośbie rodziców, która służy jego dobru lub dobru rodziny. "Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim, bo to jest miłe w Panu" (Kol 3, 20) 11 . Dzieci mają także słuchać rozsądnych zarządzeń swoich wychowawców i tych wszystkich, którym rodzice je powierzyli. Jeśli jednak dziecko jest przekonane w sumieniu, iż jest rzeczą moralnie złą być posłusznym danemu poleceniu, nie powinno się do niego stosować."
  • [cite] Maciek:[/cite]Ale wciąż nie wykazałaś, że karcenie fizyczne dzieci jest złem. I nie wykażesz, bo nie ma to oparcia w żadnym powszechnym systemie etycznym. To kwestia preferencji niektórych osób. Uważam za niewłaściwe, że ta grupa rości sobie prawo do pouczania pozostałych rodziców i krytykowania tego, co robią. Takie ingerowanie w cudze sprawy jest niedopuszczalne.



    Podręcznik o którym pewnie juz dawno zapomniałeś...
    Ernest R. Hilgard "Wprowadzenie do psychologii".
    PWN 1967r. !!!!!

    rozdział metody wychowawcze i ich konsekwencje, tabela" metody wychowawcze stosowane w rodzinie, a późniejsze przestępstwa i więzienie", tabela " trudności z jedzeniem u dzieci a metody wychowawcze stosowane przez rodziców" i jeszcze wiele innych.... wszystkie badania naukowe dowodzą, że kary cielesne nie wpływaja dobrze na rozwój dziecka.
    Proszę przytocz mi badania i ich wyniki, które wykazałyby pozytywny wpływ kar cielesnych na dzieci !!!
    i bardzo nie podoba mi się Twoja metoda, którą często stosują sprytni politycy- unikania bezpośredniej odpowiedzi na zadane pytania, a w zamian za to oględne cytowanie...
    parę razy zadałam Ci konkretne pytania, na które najwyraźniej nie potrafiłeś odpowiedzieć...
    i jeszcze jedno, dziecko nie jest własnością rodzica, Bóg przysłał je na ziemię , a rodzic ma mu pomóc zostać dobrym człowiekiem, sam też siebie ulepszając, a nie wykorzystywać słabość fizyczną i psychiczną dziecka do udowodnienia sobie i światu, że jest więcej niż grzeszną istotą, która błądzi...
  • I to by było na tyle ode mnie w tej dyskusji, ja swoje zdanie wypowiedziałam,
    mam nadzieje, że moje wypowiedzi nie zostana wykasowane...
    mam nadzieję, że jeśli choć jedna osoba zmusi się do refleksji na ten temat
    i zawstydzi uderzając dziecko
    i przełamie swoją pychę przepraszając je i wyjaśniając powód uniesienia,
    to będzie to kolejna kropelka dobra, i kroczek ( wspólny) w stronę Boga...
    pozdrawiam wszystkich, którzy myślą podobnie do mnie i dziękuję za nieocenione wsparcie w dyskusji.
  • A za pozostałych postaram się pomodlić...:bigsmile:
  • ostatnie moje słowo na ten temat padło w równoległej dyskusji...
    jako, że ponoć moje zdanie zbyt niektórych dotyka, stwierdzam, ze się wypowiedziałam dostatecznie, wszystkich, którzy czują się jakoś (niepotrzebnie) urażeni moim gorącym przekonywaniem do życia w pokoju,
    bardzo serdecznie przepraszam i zapewniam, że moim celem nie było obrażanie nikogo i wydawało mi się, że nikogo nie obrażam, ale jestem tylko grzesznym człowiekiem, więc szczerze-wybaczcie.
    Pozdrawiam tych co bólu nie pomnażają, a za pozostałych i ich dziatki postaram się modlić. :bigsmile:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.