Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Naczynie do kiszenia

edytowano styczeń 2014 w Kuchnia
Chciałabym ukisić kapustę. Większą ilość.
Najchętniej trzymałabym ją w jednym dużym naczyniu, w garażu, bez przekładania do słoików.
Macie jakieś rady w czym to zrobić?
Myślałam o garnkach z Bolesławca:

tylko nie wiem, które najlepiej by się nadawały.
Czy powinny być hermetyczne, czy właśnie nie?
Różne opinie znalazłam w necie.
Ktoś ma jakieś doświadczenie z kiszeniem w beczkopodobnych naczyniach?
«134

Komentarz

  • Jakie to jest, Twoim zdaniem, duże naczynie do kiszenia kapusty?
    Ja mam beczkę 55 l - uważam, że jest nieduża. Stoi w garażu i przynosimy kapustę w miarę potrzeby.
  • Właśnie jeszcze nie wiem, co to duże :)
    Ale 55 l. to dużo więcej niż sobie wyobrażałam...
    Ty masz taką plastikową beczkę? Długo kapusta tak wytrzymuje?

  • Najważniejsze by deptała dziewica.
  • Mam plastikową beczkę z atestem do żywności. Resztki zeszłorocznej kapusty zajadaliśmy w październiku i listopadzie, żeby opróżnić beczkę pod tegoroczną kapustę. Znaczy się, rok kapusta w niej wytrzymuje bez uszczerbku na smaku i urodzie. Ja do tej beczki wkładam worek taki specjalny do kiszenia kapusty. Wygodne o tyle, że można worek szczelnie zamknąć i odciąć dostęp powietrza. Względem beczki drewnianej z drewnianym deklem wygodniejsze o tyle, że nie trzeba dekla wyparzać raz w tygodniu, ścierki zmieniać i pleśni zbierać. Choć, nie ukrywam, sentyment od kapusty w beczce mam... Babcia taką prowadziła na tyle higienicznie, że do lipca ponoć stała. Sławna babcia była z tego na kilka sąsiednich wsi...
  • Najważniejsze by deptała dziewica.
    No, to kicha. U nas ja depczę, bo dziewice mam na stanie takie malutkie jeszcze, więc się do deptania kapusty nie nadają.
  • Oj, myślałam, że małe dziewice i kawalerowie się nadadzą do deptania... Bo, że będą chcieli, to nie mam wątpliwości  :D

    Katarzyna, a ogórki też kisisz?

    Patrzyłam tak na szybko na te beczki... paskudne trochę, ale poszukam jeszcze.
    Czy jak będzie ten worek, to przykrywka też jest potrzebna?
  • Ja mam beczkę z przykrywką zakręcaną. Beczka paskudna - niebieska. Ale na widoku nie stoi tylko w garażu.
    Ogórki też kiszę. W sezonie do bieżącego spożycia w kamiennym garnku z Bochni, a na zimę w słoikach litrowych i większych.
  • A dlaczego ogorków w beczce nie trzymasz?
  • edytowano styczeń 2014
    kiszę kapustę w słoikach,takich litrowych.ogórki też.
  • @Inka - jakoś z ogórkami mi wygodniej w słoikach - zwykle na raz wychodzi mi tyle, co w słoiku, a kapusty bym musiała na raz dwa słoiki otwierać albo i więcej. Nie mam doświadczenia z kiszeniem ogórków w beczce. Wiem, że można ale nigdy tego nie robiłam. Babcia też kisiła w słoikach i mama tak samo. Ot, tradycja rodzinna ;-)
  • Oglądam te beczki... i drewniane są takie cudne!
    Przy okazji balie i wanny znalazłam:
    Kto chce? 
    :D
  • @Inka - można kisić kapustę w drewnianej beczce w worku. Tak robi mój wujek i bardzo to sobie chwali. Beczka ładna, a wygoda jest, bo unika się całego tego zachodu z denkiem i ścierką. Mnie przekonało to, że plastikowa beczka jednak sporo tańsza jest. Choć, nie powiem, docelowo marzy mi się taka drewniana i próba kiszenia tradycyjnego z denkiem i ścierką. Na razie miałam potrzebę popróbować, jak mi ta kapusta w beczce wyjdzie i jak długo się będzie przechowywać. Próby wypadły pozytywnie, więc może w przyszłym roku popróbuję z drewnianą beczką.
  • no dobra mąż mi dziś zakupi na próbę 2 główki kapusty do tego ze 2 łyżki soli tak?
    poszatkuję ugniotę i najpierw w domu ze 2-3 dni a potem na balkon
  • Gliniany gar, 50 l. - cena powala, ale porównywalna z beczką.
    I nie ma ganiania ze ścierką i denkiem.
  • Tylko ciekawe, czy da się deptać... pewnie dziura za mala.
  • Najważniejsze by deptała dziewica.
    może być też dziewic ale musi mieć nogi lekko zabrudzone ziemią wiejską, spękaną która pszenicę lub żyto rodziła...
    :D
  • A napiszecie miastowym o co chodzi z tą ścierką i denkiem?
  • @Inka - jeden szkopuł drobny widzę - ten garnek to stacjonarny będzie... Moja beczka nie waży prawie nic, jak w nią upchałam 75 kg kapusty, to trudno mi było ruszyć z miejsca (ale dałam radę do garażu zatachać). Jakby jeszcze doliczyć 30 kg gara, to już ponad moje możliwości...
    Poza tym - świetny się wydaje. Tylko sprawdziłabym jak ta jego hermetyczność działa i czy wytrzyma więcej, jak dwa sezony. Tudzież, czy można części zamienne dokupić.
  • Ta "hermetyczność", to woda w kołnierzu, nie ma co się zepsuć, chyba, że się stłucze- mam taki mniejszy i bardzo go lubię. 
  • @Skatarzyna - a, to nie znałam takiego patentu. To jeszcze waga wody w kołnierzu do całości dojdzie... Ile tam tej wody wchodzi?
  • edytowano styczeń 2014
    Może być też olej zamiast wody, albo mieszanka. Wygląda na to, że nie ma się co zepsuć. O ile - rzecz jasna - się nie stłucze.

    75 kg kapusty w to wchodzi, powiadasz... Może jednak przesadzam z tą wielkością.
  • Mój gar nie jest wielki, w kołnierzu wody z pół szklanki.
  • A co w nim trzymasz @Skatarzyna, jeśli to nie tajemnica?

    Myślałam też o mniejszych glinianych na mąki - myślicie, że to dobry pomysł? (ale bez wody oczywiście)
  • W moją beczkę (55l) wepchnęłam w tym roku 75 kg kapuchy ale sporo soku odlałam. Nie weszłoby razem z sokiem. Na przyszły rok planuję nie więcej niż 65 kg. Powinno być akurat do takiej beczułki. Jak na moją rodzinę to nie jest dużo. Szczególnie dotkliwie to widzę teraz, gdy mąż na diecie w-o. Normalnie, w oczach mi ginie ta kapusta. Obawiam się, że będę musiała jeszcze dokisić.
  • edytowano styczeń 2014
    Gliniany gar, 50 l. - cena powala, ale porównywalna z beczką.
    I nie ma ganiania ze ścierką i denkiem.
    Mam taki, tylko bez przykrywki, dostałam od Mamy, a zamiast tych ceramicznych talerzy - drewniane deseczki, które jeszcze mój śp. Tata strugał... Tyle lat do kiszenia kapusty się nadają, nie do wiary... 
    I kapusta z tego gara przepyszna, nie ma porównania żadnego ze sklepową.

    Ino garnek za mały, jak na nasze potrzeby... Wymyśliłam, że za rok dwa razy pod rząd ukiszę i pierwszą partię do słoików schowam, druga będzie stać w garze. O.
  • edytowano styczeń 2014
    @Inka - dla mnie do przechowywania kamienne gary są o tyle kłopotliwe, że ciężkie bardzo. To może mieć sens, jeśli masz je gdzie postawić tak, żeby ich stamtąd nie ruszać. Jak masz jakąś spiżarnię, czy coś podobnego, to przechowywanie w garach kamiennych może być fajnym rozwiązaniem. O ile cena Cię nie wystrasza. U mnie wszystko w wiszących wysoko szafkach w kuchni.
  • @Inka - najczęściej buraki, w sezonie ogórki, czasem mięso przed wędzeniem - różnie, mąka też w nim kiedyś stała, jak akurat  nie miałam do czego przesypać :D
    I też myślę, nad dokupieniem następnych...
  • też się namyślam nad kiszeniem i dwa pytania mnie nurtują:

    - czym/na czym szatkujecie?

    - jak chłodna musi być piwnica? ja mam taką cieplejszą raczej. ziemniaki w niej rosną doskonale

    :-w, ale za to dynia i słoiczki z przetworami trzymają się dobrze.

    muszę zmierzyć tę temperaturę.

  • @Tusia - do kiszenia na zimę zamawiam u znajomego rolnika już uszatkowaną. Duża wygoda.
  • A do małego podręcznego kiszenia dostawką do maszynki do mielenia.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.