Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wigilia

145791022

Komentarz

  • Mnie zaś dziwią opowieści o ciastach na wigilii. U nas właściwie tylko kutia lub jej odmiany. Ciasta je się w święto, czyli po pasterce.
  • edytowano grudzień 2015
    Taki przepis, na przykład:


    kapusta kiszona 1,5 kg
    łuskany groch 0,5 kg
    cebula 2 duże szt.
    smalec 2 łyżki
    pieprz


    Kapustę ugotować do miękkości w niewielkiej ilości wody, dodając liść laurowy i kilka ziaren ziela angielskiego. Groch ugotować w niewielkiej ilości wody z solą - musi być miękki i częściowo rozpadać się, ale część ziaren powinna być zachowana w swoim kształcie. Wymieszać groch z kapustą. Cebulę posiekać i usmażyć na złoto na smalcu, następnie dodać do potrawy. Doprawić majerankiem, solą i pieprzem. Najlepiej smakuje na drugi lub trzeci dzień.



    Ja dodaję kminek. Albo tymianek. Ale nie jedno i drugie, bo oba są mocne.
  • Ziemniaki ze śledziem to właśnie w Wielki Piątek.
  • U nas na Wigilii także nie je sie ciast.
    U moich rodzicow żadnych sałatek z majonezem, bo tłusty, śledzi w śmietanie itp.
    Ja już jestem bardziej liberalna.
  • U nas, a pochodzę z Dolnego Śląska. na Wigilię nie je się żadnych ciast, ani ziemniaków i surówek.
    Za to jest mnogość dań na zimno i ciepło: są śledzie w oleju i w śmietanie. Są ryby smażone: karp, łosoś, mintaj.
    Jest kapusta z grochem i kapusta z grzybami.
    Jest zupa rybna z makaronem.
    Są uszka i pierogi.
    Barszcz też jest.
    Są sałatki: tuńczykowa, warzywna.
    Są kluski z makiem (jedyne słodkie danie).
    Jako dodatek jest chleb.

    Może być coś więcej, w domu rodzinnym zawsze było 12 potraw. Kilka lat już nie obchodziłam na Dolny Śląsku Świąt.

    U mnie, na Mazowszu obecnie modyfikacja:
    mamy dużo mniej posiłków:
    - ryba po grecku
    - ryby smażone: łosoś, sandacz, dorsz, mintaj
    - jaja faszerowane łososiem
    - barszcz, uszka i czasem pierogi z kapustą i grzybami

    Ciasta nie jemy w Wigilię.

  • edytowano grudzień 2015
    @Elunia a te makiełki to cos jak makówki? (mak mielony, gotowany z mlekiem, cukrem, dużą ilością bakalii, potem warstwami układane w misce sucharki moczone w mleku/kiedyś bułka, potem mak, potem znów sucharki itd. je się po schłodzeniu. dla mnie obowiązkowe w BN :D jak byłam mala to się tym tak obiadłam w pierwszy dzień Swiąt, ze dobudzili mnie dopiero na ostatnią w tym dniu Mszę :)) edit: w następnym dniu, miało być.

    i jeszcze ta zupa piernikowa mnie zaintrygowała. czy to może taka jakby moczka (piernikowy deser na zimno)? moczka jest pyszna! chociaż jak się dowiedziałam, ze oryginalny przepis zawiera wywar z ryby i warzywa to z leksza mnie zemdliło na sama myśl.
  • edytowano grudzień 2015
    czy ktoś zna może tzw. konopiotkę albo siemieniotkę? to postne (wigilijne) zupy. konopiotki nie jadłam ale opisy @Monira mnie niezmiennie intrygują (Reakcjonista popełnia ponoć regularnie na każde Święta). za to moja babcia wspomina ją jako coś okropnego. Moniry mąż chyba zagłusza paskudny smak konopi dużą ilością przypraw korzennych ;)

    siemieniotkę zaś miałam wątpliwą przyjemność kosztować na jakimś adwentowym jarmarku. za wielodzietność (hehe, byłam z moją trójcą i to robiło wrażenie) dostałam od miłych pań gratis dodatkową porcję. musiałam cichcem wylać na trawę, bo to paskudne było. inni ludzie mieli jednak wyraźnie inne zdanie. dla mnie smak, kolor i zapach porównywalny z wywarem z onuc (używanych). wyobraźnia mi to malownicze porównanie podsunęła po pierwszym łyku :-S
  • @hipolit Najlatwiej bazanta po prostu upiec z nadzieniem. Nadzienie - boczek niezbyt tlusty posiekac z szalwia i uformowac kule. Owe kule wsadzic bazantowi do srodka, do tego pol cytryny i galazke rozmarynu. bazanta bardzo solidnie natrzec oliwa z odrobina soli. Okryc folia i do piekarnika , temp 200 stopni , na okolo godzine. Po godzinei wyjac, zdjac folie i okryc bazanta plastrami boczku ( chudego), piec jeszcze okolo 15-20 minut, do zrumienienia boczku.
    Mozna tez bazanta w smietanie z grzybami - bazanta podzielic na kawalki. Wsadzic do garnka, zalac bulionem ( warzywnym albo z kurczaka), dodac grzyby ( moga byc nawet pieczarki), sol i pieprz. Doprowadzic do wrzenia i gotowac przez 30 minut. Wyjac bazanta i grzyby. szybko w mniejszym rondelku zmieszac make kukurydziana z odrobina smietany, dodac troche goracego bulionu i stopniowo dodawac do bulionu z gotowania bazanta, stopniowo dodajac takze pozostala smietane. Dodac odrobine brandy i gotowac na malym ogniu przez 5 minut. Polac bazanta sosem. Uwaga: bulionu na 1 bazanta uzyc ok.300 ml, tylez samo smietany ( ale ja zawsze dostosowuje proporcje , zaleznie od potrzeb)
    Bazant z jablkami;: bazanta ulozyc piersia w dol w naczyniu do zapiekania aolbo duzym garnku z grubym dnem. Dodac 300 ml cydru, jablka ( Coxy swietne do tego) pokrojone w plasterki i obrane, sol i pieprz. Gotowac 1-2 godziny na malym ogniu. Wyjac bazanta. Jablka z gotowania przetrzec przez sito i wrzucic z powrotem do garnka. Zagotowac sos, zdjac z ognia i wmieszac 2 lyzki stolowe ( albo wiecej, zaleznie od smaku) jogurtu naturalnego. bazanta podzielic na kawalki, ulozyc na polmisku, polac sosem i udekorowac natka pietruszki.
    Smacznego!!!
  • U nas też był śledź z kartoflami na Wigilię. No, w Wielki Piątek też, w piątki też bywał. Mówię o domu rodzinnym.
    Była też zawsze ryba smażona, karp oczywiscie, ale tylko póki babcia żyła, bo moja mama nie miała czasu się w to bawić, zresztą nikt tego karpia nie jadł, bo miał ości, a mój ojciec nie miał cierpliowości do ryby z oścmi, druga babcia zawsze się krztusiła przy jedzeniu takiej ryby.
    Był barszcz, śledzie w różnych odsłonach, sałatka PRL, czyli jarzynowa. Z makowych rzeczy - tylko makowiec. Babcia kilkanaście ich piekła. I sernik.
  • @Berenika - kapusta z grochem na Wigilię koniecznie postna! Żadnego smalcu! I ja preferuję groch cały, a nie łuskany. Bardzo lubię kapustę z grochem. Ale nikt w mojej rodzinie nie podziela tego zamiłowania :-(
  • w rodzinnym domu śledź i gorące ziemniaki były pierwsze po opłatku :)
  • Lubie ten watek!
  • U mnie w domu rodzinnym siemieniotka i konopiotka to to samo. Uwielbiam, nie gotuję, bo pracochłonne. Zjadam u rodziców . Nie wiem, jak opisać smak. Pychota.
  • A kto zna taka potrawę świąteczna jak śleżyki? :)
  • @Aga85 - ja znam i bardzo lubię. Się przymierzam w tym roku zrobić pierwszy raz osobiście i zaproponować moim dzieciom. Do tej pory mieliśmy mak z łamańcami, a w tym roku mam chęć odmienić na śleżyki. Ona, zdaje się, że wileńskie pochodzenie mają.
  • @Ursa a to widzisz zupełnie odmienne wrażenia mamy :) a jak rodzice robią konopiotkę?


    @Elunia takie makiełki akie opisujesz to znam jako koszmar kolonijny :)) podawali to aj byłam mała jak im makaron z poprzedniego dnia zostal. makówki to jednak całkiem coś innego.

    zupa piernikowa tez mi z tą mąką ziemniaczaną nie brzmi zachęcająco :-S moczka jest słodka, piernikowa, z dużą iloscią bakalii. ja lubię wyżerać gorącą jeszcze w trakcie gotowania. pycha.

    jakby ktoś był zainteresowany to podaję mój przepis:

    piernik (taki moczkowy, nie wiem czy tylko u nas w piekarniach to sprzedaja przed swiętami czy tez go znacie) - kroję na kostki i suszę (raczej teraz niepotrzebne ale kiedyż ten piernik strasznie amoniakiem zaltywał wiec się go "wietrzyło").

    potem gotuję razem ze śliwkami (kiedyś dodataliśmy jeszcze kompot z truskawek i agrestu). potem to miksuję ma gładko.

    dodaję migdały, orzechy laskowe i włoskie, rodzynki, figi suszone morele - wszystko posiekane mniej lub bardziej.

    do gorącej moczki dodaje jeszcze cynamon, czekoladę (gorzką lub mleczną lub obie ;) wyciskam sok z cytryny i ewentualnie dodaję jeszcze cukru lub miodu i przyprawy piernikowej, do smaku.

    jemy na zimno.
  • O rety, takie pyszności, a taką paskudną nazwę mają!
  • Tak, śleżyki wilenskie. Na Pomorzu bardzo mało popularne. Tez mam zamiar robić w tym roku :)
  • Czyli ta moczka to rodzaj puddingu jest?

    Acha, u nas kluski z makiem. Kiedyś sama robiłam na nie makaron. Takie kluchy. Sama mak gotowałam i przekręcałam przez maszynkę...chciało mi się.
    Teraz kupuję mak w puszce gotową masę, ale to nie to samo, zalatuje sztucznością...
    Kluski z makiem to taka bomba kaloryczna u nas w domu była. Bo i miód podgrzany rozpuszczony i takież masło, i bakalie: migdały, rodzynki. Jak się to wszystko zmiesza z makiem, połączy z makaronem, to wystarczy tego łychę zjeść i człowiek ma dość energii i kalorii na wiele godzin.
    Osobiście lubię, ale wiem, że bomba jakich mało.
    W Danii kiedyś spędzałam wigilię z Duńczykami. I stamtąd taki pudding ryżowy przywiozłam. Po prostu płatki ryżowe gotuję na maleńkim ogienku na mleku, powoli, powoli, mieszając pół dnia. W środku są migdały bardzo drobno posiekane, rodzynki też można trochę posiekać. Po ostudzeniu łączy się z zimną ubitą śmietaną. A żeby rozpusta kulinarna była pełna można podać z gorącymi konfiturami z wiśni.
  • I jak wpadała rodzina pod koniec wigilii, to dzieci z rodziny domagały się potem i tego maku, i tego ryżowego dania też.
  • Makiełki byłu u mnie w domu (Kujawy). Lubiłam.
    Ale jak poznałam kutię w domu moich teściów to od tej pory to moje ukochane danie wigilijno-świąteczne. Uwielbiam i zawsze mi jej mało. Jem całe swięta a zaraz potem tesciowa mi mrozi porcje i przywożę do domu, by po kilku dniach zajadać znowu.
    Moczki i wielkopolskich makiełek (róznią się-te wlpk są na suchej bułce i zalane wrzącym mlekiem, podobno pyszne)nigdy nie jadłam.
    Gorące ziemniaki i śledzie w śmietanie z cebulą to ukochane danie mojego tatki i jego sióstr. Tata mógł tego zjeść tony.Także kapusta z grochem, całym, nie łuskanym, jak prawi Katarzyna. Lubię i ja, ale w domu teściów się tego nie jada, takze kapusty z grzybami-w święta jest za to przepyszny bigos.
    Ja bardzo lubię wigilijne dania i mogę je potem całe święta jeść, buntuję się, jak mi każą wsuwać świąteczne pieczyste. Pierogi, krokiety, uszka, barszyk - uwielbiam. Do tego prawdziwe, swojskie szynki i inne wędliny, pasztet na zimno z sosem chrzanowym.
    Ryby - niezazbytnio. Karp odpada, wszystkie zupy rybne, galarety...brrrrr...łososie...brrrr
  • @AgaMaria to raczej rodzaj gęstej zupy. ja robię bardzo gęstą, bo taka mi najbardziej smakuje. moja mama znów robi rzadszą. babcia też.

    raz zrobiłam kutię ale jakos mi nie podeszła. może źle ją zrobiłam, bo ani wcześniej jej nie znałam ani nie jadłam i robiłam wszystko na wyczucie.
  • @Kociara, politycznie to nie, ale wigilijno-kulinarnie to Cie rozumiem ;) Tez bym mogla dojadac "wigilie" plus sniadanie swiateczne przez cale swieta. Zreszta nam sie rodzinnie rozne takie zdarzaja, czesto w efekcie jakis obiad jest kasowany :D

    Co do ziemniakow na wigilie, to u mnie w domu rodzinnym nie bylo. Ale w roli ustepstwa na rzecz tradycji meza (czyli salatka ziemniaczana + parowki jako typowy zestaw wigilijny w regionie, z ktorego pochodzi; pojecie tego, ze Wigilia jest bezmiesna zajelo mu kilka lat) pojawila sie kiedys, jak zostalismy u nas w domu, salatka ziemniaczana. I chwycilo, bo to fajny przepychacz jest ;) Takze zniklo praktycznie pieczywo, zostala salatka ziemniaczana, do ryby, sledzia, kapusty itd.

    Jak dzisiaj pojechalam z synem na zakupy i zaczelam sobie analizowac oferte pod katem swiatecznego menu, to mlody zazyczyl sobie na wigilie... kurczaka. Przehandlowalismy, ze ok, na urodziny Ady ;), czyli trzy dni pozniej.
  • jak robisz sałatke ziemniaczaną?
  • edytowano grudzień 2015
    No to pojechałam z chlebkiem bananowym, z przepisu podanego przez Katarzynę...
    Przedwczoraj zrobiłam pierwszy raz z proporcji x4, wczoraj w czterech rzutach x6, x6, x6 i x7.
    Mąż kupił 18 kg bananów w makro, takich dojrzałych za 17 zł <:-P
  • O ludzie! @apowojek wygralas !
  • Lał zazdroszczę:) tez bym kupiła tyle bananów; ) i zjadla:)
  • Taaaa, mąż wrócił z makro i powiedział " kupiłem banany tak jak chciałaś " ;)
    Nie wiem czy coś jeszcze będę piekła na święta, jakoś mam przesyt.
    A chlebki pomrożone już, ale pewnie nie na długo, bo my mamy sporą ekipę do obdzielenia i nakarmienia.
  • Dobre te chlebki chociaż? Bo jakoś mnie ominęły przepisy na nie:)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.