Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Płace

edytowano maj 2007 w Ogólna
S" zagląda firmom do kieszeni
09:04 17.05.2007
czwartek

Związek żąda podwyżek. Pracodawcy odpowiadają, że zarobki już teraz szybko rosną. Dzięki rynkowi, a nie związkom.

Sukces gospodarki zaostrzył apetyt związków. Solidarność ("S") narzeka, że owoce wzrostu dzielone są niesprawiedliwie. I żąda podwyżek płac. Uważa, że umożliwia to wzrost wydajności pracy oraz doskonałe wyniki polskich firm.


REKLAMA Czytaj dalej



Oszustwo przy kasie

"Płace w Polsce powinny rosnąć dwa razy szybciej" - pod takim hasłem "S" rozkręca kampanię społeczną "Niskie płace barierą rozwoju Polski".
To hasło będzie aktualne, dopóki wzrost płac w Polsce nie będzie nadążał za wzrostem wydajności w takim stopniu, jak w całej Europie. Tak długo, dopóki poziom płac w Polsce nie będzie odpowiadał zarobkom w całej rodzinie europejskiej, będziemy prowadzili kampanię domagającą się ich zrównania - zapowiada Janusz Śniadek, przewodniczący Solidarności.

Stephane Portet, dyrektor generalny firmy S. Partner/Grupa Syndex, która przygotowała raport ekonomiczny dla "S" - "Niesprawiedliwy podział owoców wzrostu gospdarczego", jest przekonany, że firmy mogą i powinny podnosić wynagrodzenia.
Słyszymy od pracodawców, że nie mają na podwyżki. To oszustwo! Dane pokazują, że sytuacja firm jest fantastyczna - uważa Stephane Portet.

Pracodawcy oponują.
Nie jesteśmy szubrawcami i oszustami, tylko rzetelnie dbamy o dyscyplinę finansową. Nie dziwią mnie żale związkowców: ich prawem jest próbować wyszarpać to, co się wypracuje. Jednak my na to tak łatwo nie pozwolimy - mówi Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich.

Dodaje, że płace już rosną.
Dyktuje to rynek, a nie dobra wola panów z "S". Ten wzrost zapewniają pracodawcy, którzy mają sporo innych wydatków, np. inwestycyjnych. Pamiętajmy, że jesteśmy na dorobku, a sytuacja mniejszych firm nie jest tak rewelacyjna - dodaje Andrzej Malinowski.

Taki cykl

Związkowcy mówią, że w latach 1995-2005 wydajność pracy wzrosła o 60 proc., a płace realne o 30 proc. "Polska ma najniższe spośród wszystkich krajów UE wydatki na wynagrodzenia. Oznacza to, że na wzroście wydajności pracowników zyskują głównie pracodawcy" - piszą w raporcie.

Nie dziwi to Janusza Jankowiaka, ekonomisty Polskiej Rady Biznesu (PRB).
Związkowcy na całym świecie chcą więcej zarabiać. Powinni jednak pamiętać, że wzrost wynagrodzeń nie może być skutkiem błędnego policzenia skumulowanego wzrostu płac i wydajności. Wyrównanie tej różnicy spowodowałoby szok popytowy z negatywnymi konsekwencjami dla pracowników np. w postaci wzrostu inflacji - mówi Janusz Jankowiak.

Uważa, że związki to rozumieją, ale nie wychodzą z roli.
Są okresy, w których zyski z kapitału są wyższe niż z pracy najemnej. Tak było ostatnio nie tylko w Polsce, ale także w USA czy strefie euro. Jednak cykle się zmieniają, a praca zaczyna być i będzie wynagradzana lepiej niż kapitał - dodaje Janusz Jankowiak.

Twierdzi, że następuje "odrabianie strat".
Od kwietnia dynamika płac będzie dwucyfrowa, czyli bardzo wysoka, i za chwilę przewyższy dynamikę wydajności pracy. To nieuniknione - uważa ekonomista PRB.

Bartosz Krzyżaniak

>Pracodawcy oponują.
Nie jesteśmy szubrawcami i oszustami, tylko rzetelnie dbamy o dyscyplinę finansową. Nie dziwią mnie żale związkowców: ich prawem jest próbować wyszarpać to, co się wypracuje. Jednak my na to tak łatwo nie pozwolimy - mówi Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich.<

Mam nadzieję że nie wszyscy pracodawcy traktują wynagrodzenie pracownika jako wyszarpywanie zysku firmy dla siebie. Niestety w wielu wypadkach tak jest i między innymi to jest przyczyna emigracji.
Jesteśmy w Unii dostosowujemy nasze przepisy do wymogów UE, ceny również mamy zagraniczne pierwszy przykład to paliwa lecz płace pozostały na poziomie rozpaczliwym z małymi wyjątkami. Związek pracodawców Lewiatan broni jak lew wynagrodzenia na poziomie 600 zł. Kto tam zasiada i o jakiej proweniencji. Ciekawe podejście do ekonomii prezentuje pan z PRB zaspokojenie podstawowych potrzeb rodziny pracownika może mu zaszkodzić pewnie oszaleją z radości gdy będą mogli sobie pozwolić na regulacje wszystkich rachunków bez potrzeby zaciągania pożyczek. Ciekawe czy pan spróbował takiego życia za parę groszy miesięcznie. I takie bzdury publikowane są przez media ciągle że człek zaczyna czuć się winny że oczekuje od życia więcej niż kromka chleba i kubek wody.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.