Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Obiad bez zupy to obiad do...

1356711

Komentarz

  • A suszony lubczyk tez fajny czy mowicie o swiezym?
  • edytowano kwiecień 2017
    Najlepszy świeży. Ale poza sezonem daję suszony.
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Musze poszukac swiezego. Nie widuje go zbyt czesto.
  • Uwielbiam lubczyk, ale tylko świeży.
    Suszony dla mnie kompletnie nie pachnie.

    Ja mrożę - dostaję od teściowej uhodowany w ogródku. Gałązki zwijam (suche), pakuję do woreczka i potem wyciągam, a jak się skleją, to odłamuję.

    Smak mojego dzieciństwa  to zacierki "po węgiersku". Moja ukochana babcia biedne danie niemal postne uatrakcyjniła, zeby nie były przaśnymi zacierkami. 
    Ukulane zacierki należy podsmażyć, podprażyć na patelni, rozpustnie to dodać skwarek z wędzonego boczku i takie rumiane, chrupiące należy wrzucić do zwykłej bazy zupnej, jak na jarzynową. Zagotować krótko. W oryginale babcia dodawała węgierskosci zupie poprzez ostrą paprykę i kapkę przecieru pomidorowego, ja lubię bez tego. No i nie rozmiękają jak zwykłe zacierki

    Moim kolejnym przysmakiem z dzieciństwa, tym razem od drugiej babci to też rodzaj zacierek, tyle że z mąki żytniej i wody (bez jajek, jak w tej "węgierskiej"). Babcia wrzucała je do półmiękkich, osolonych ziemniaków, wody nie odlewała. 
    Ja jadałam zawsze ze skwarkami z boczku, kuzyn, dziedek, ciocia z mlekiem (dolanego do zupy), reszta rodziny z kiszoną, domową kapustą.
    Do dziś na moje powitanie w wakacje gotuje mi to moja ukochana ciocia

  • Ha! @Katarzyna, melduję, ze zupa wg Twoich wskazówek jest taka, o jaką mi chodziło! Własnie 'dochodzi'. Przez cebulę opaloną i lubczyk smakuje rosołowo, maz pewnie nawet nie rozpozna, ze krupnik jest 'postny'. 
    Dzięki!

    Ps. Ale gęściochaaaaa..... :)
    Podziękowali 1Katarzyna
  • Też wszystkie poza rosołem robię jarskie. I nic nie podsmażam, gotuję i tyle.

    Mój Ojciec miał taki patent, że do zwykłej pełnej warzyw zupy dodawał zupę w proszku, żeby "woda" miała smak bez rozgotowywania jarzyn. Ja raczej gotuję dwie porcje warzyw (pierwsza - bez przypraw - idzie dla zwierząt).

    Co do smaków - nie wiem, nie zastanawiam się. Wrzucam do gara to, co jest pod ręką :)

    PS.Jadacie tzw.obiady dwudaniowe? Dla mnie to po prostu dwa obiady :open_mouth: 
    Podziękowali 1E.milia
  • @Katia - u nas obiady dwudaniowe, to tylko w wielkie święta. Wtedy zwykle na zupę jest rosół albo barszcz z pasztecikiem, żeby zostało miejsce na drugie danie.
    Podziękowali 2Skatarzyna Katia
  • U nas zwykle zupa w południe, a drugie na powrót taty :) no i chrzciny, komunie, jak u Katarzyny.
  • To tak, jak czesto u nas!
  • To u nas zwykle zupa na obiad ok. 13-14, a potem po powrocie taty jeszcze raz ta sama zupa, co została z obiadu. Obiad w postaci drugiego dania, to przy niedzieli raczej. W tygodniu czasem zamiast zupy jakiś makaron, ryż lub kasza z sosem.
  • chrzanowa
    rozgotować w rosole ziemniaki (sporo), pod koniec dodać chrzan, śmietankę i pokrojoną kiełbasę

  • zrobiłam rosół azjatycki by @Maciejka z wątku o pak-choi. Pycha, nawet w okrojonej wersji (ani pasty, ani trawy cytrynowej nie miałam, a makaron ryżowy został zastąpiony przez ryż ;) )


  • robię też czasem zupę miso. Niestety nie mam dostępu do fermentowanego tuńczyka, więc używam gotowej bazy z torebki o nazwie "zupa miso" (jest w takich saszetkach, szukam bez sztucznych dodatków). I robię tak:
    gotuję w wodzie pokrojonego w kawałki łososia (niewiele), zdejmuję z tzw. gazu, rozpuszczam zawartość torebek (nie wolno już tego gotować), dodaję pokrojone w kostkę tofu, pokruszone glony wakame, a na wierzch cienko pokrojoną dymkę. Syte.
  • u nas zupy też mają ograniczony repertuar - takich co zje cała dziewiątka jest niewiele
    rosół
    pomidorowa
    ziemniaczana
    krupnik
    ogórkowa
    kalafiorowa ( wyłącznie krem...inaczej maluchy wybrzydzają)

    ale ja i starsze córki lubimy niemal każdą, szczególnie zupy kremy są przez nas lubiane!!!
  • @Wanda zrobiłam Twoją cebulowo-pomidorową. Bardzo smaczna. Dzięki za pomysł!
  • Pilne! jakis sprawdzony przepis na krem pieczarkowy? robilam raz tylko z thermomixa i nie wiwem czy warto... moze cos innego sprawdzonego?
  • Tez chetnie przeczytam. Ja robie pieczarkowa ale w kawaleczkach wiec sie juz nie odzywam ;)
  • edytowano kwiecień 2017
    I jak z ta zupa @ramatha? Nikt nie pisze...a moze juz zrobilas, hmm? :) Najpierw ugotowalabym bardzo esencjonalny wywar z warzyw. Na patelni cebulka zeszklona na maselku do tego pieczarki pokrojone. Tu uwaga: wybralabym tylko mlodziutkie, bialutkie pieczareczki, bo starsze egzemplarze gdzie blaszka jest ciemna po zblendowaniu dadza nieciekawy kolor. Wywar odcedzic z warzyw, dodac cebulke z pieczarkami- powinno byc ich w miare duzo, zeby konsystencja zupy byla kremowa a nie wodnista. Zblendowac. Potem sol, zahartowana smietana, pieprz, jak ktos uzywa( ja nie pieprze, no moze czasem...ale to w innych wątkach, bo co do zup jestem total poważka B)  ). Z ptysiami bym to podala. Moga byc tez grzaneczki lub jakies kluseczki.

    Podziękowali 1ramatha
  • Warzywa bym zblendowała razem. Więcej smaku.
  • Tak mowisz? A jak z kolorem bedzie wtedy? Kiedys tak zrobilam i wyszedl mi kolor skarpetkowy, jak to mowia. 
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Mi bardziej przeszkadza marnotrastwo niż niewłaściwy kolor.
    Podziękowali 2Felicyta AgaMaria
  • posypujesz drobno pokrojoną zieloną pietruszką i skapetkowość nie razi ;)
    Podziękowali 2madzikg kasha
  • Ej, ja to do salatki jarzynowej daje, nic sie nie marnuje. No wiadomo, ze por idzie dla dzikich borsukow. Moje dzieciaki patrza na kolor i jak jest nie taki jak im sie wymarzyl - strajk.
  • Skatarzyna powiedział(a):
    posypujesz drobno pokrojoną zieloną pietruszką i skapetkowość nie razi ;)
    Hahaha, dzieciarnia! Nie wiedza co dobre. 
  • Strajki mnie nie ruszają.
    Pora jak drobno pokroisz przed gotowaniem, to się pięknie miksuje. Jak biała część, to i koloru nie zepsuje.
  • moi żrą skarpetkowe, byle woniało odpowiednio ;)
    Podziękowali 4madzikg ramatha Hope czekolada
  • Moja niewazywna krem zje kazdy. Kolor nieistotny, byle by gladkie bylo.
  • Skatarzyna powiedział(a):
    moi żrą skarpetkowe, byle woniało odpowiednio ;)
    Hahahahaha ojjj @Skatarzyna, nie mam sily sie smiac :)wykonczysz mnie!
  • Dziękuję Wam za ten wątek o zupach. Od kiedy w wieku 15 lat ugotowałam grochówkę w siedmiu garach mam uraz.
    Podziękowali 2andora AgaMaria
  • AleksandraB powiedział(a):
    Dziękuję Wam za ten wątek o zupach. Od kiedy w wieku 15 lat ugotowałam grochówkę w siedmiu garach mam uraz.
    Ja tak ugotowałam ryz, poszedł na 4 gary. Jedliśmy tydzień. Nie lubie ryzu!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.