Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dziecko z ADHD

Cześć. Jestem obecnie w trakcie diagnozowania 10- letniego syna w kierunku ADHD i zastanawiam się czy są tu osoby które także mają dzieci z takim zaburzeniem rozwojowym. Wspomnę ze podstawowe objawy czyli nadruchliwość, duża impulsywność i duże problemy z koncentracją uwagi zaobserwowałam u syna na początku przedszkola, zresztą w szkole w której się obecnie uczy jest mu ciężko,  nauczyciele często się na niego skarżą że źle się zachowuje, od pierwszej klasy "walczę" z nim by odrabiał lekcje, nie gubił notorycznie swoich rzeczy i czasami cierpliwość mi się kończy. Jak Wy sobie radzicie w podobnej sytuacji ? Każda opinia "praktyków" będzie mile widziana :smile: 

Komentarz

  • Witaj, @As1981. Ja mam synka ze spektrum ADHD, tzn. coś zbliżonego do ADHD, a może i czysta postać, bo to trudno rozróżnić. Ma 13,5 roku, więc ruchowo jest już dość spokojny. Impulsywność i problemy z koncentracją ma nadal. Też czasem kończy mi się cierpliwość, ale radzimy sobie. Mimo wszystko jesteśmy dumni z synka i jesteśmy szczęśliwą rodziną. Ja wiele się dzięki niemu nauczyłam i stałam się silniejsza. Bywa ciężko, ale częściej jest pięknie. Sama czasem myślałam, czy nie założyć takiego wątku. Na pierwszy raz piszę tylko tyle, bo mogłabym napisać całą książkę; chętnie odpowiem na każde pytanie.
    Podziękowali 1As1981
  • A czy korzystacie z pomocy w PPP, chodzi mi o jakieś zajęcia terapeutyczne typu terapia rodzinna, zajęcia socjoterapeutyczne czy warsztaty dla rodziców może? A jak syn radzi sobie w szkole, czy np. sam odrabia lekcje czy przy Twoim wsparciu? Nam psychiatra dziecięcy zasugerował metylfenidat podczas nauki szkolnej ale myślę że to w ostateczności, jak nic innego by nie zadziałało. Poza tym lecytyna, kwasy omega-3.
  • Bea powiedział(a):
    Mój Szogun ma ADHD
    Od roku dostaje cinnarizynę pod okiem psychiatry. Jest duży postęp.
    Choć szału nie ma  B)
    Nie korzystamy z ppp więcej niż to konieczne. Na dziś potrzebowaliśmy opinii do SI. 
    W przyszłym roku jak się nie polepszy jeszcze to rozważam opcję orzeczenia. Ale to ostatnia z opcji.
    ADHD ma się całe życie (ja mam  :D)
    Trzeba się nauczyć z tym żyć

    Mam syna z AS. Tu gorzej bo socjoterapia była niezbędna na pewnym etapie.

    Nie ma się co stresować i wyolbrzymiać.
    Ludzie mają różne zaburzenia i żyją.
    Z doświadczenia wielu przypadków" ktore mam czy miałam podstawą jest wypracowanie w deficytowym człowieczku poczucia własnej wartości. Z tym mimo pewnych ograniczeń góry przrniesie.
    Także ten, powodzenia


    Dlaczego orzeczenie to ostatnia z opcji? Ja również mam niezdiagnozowane ADHD i myślę że gdyby mnie kiedyś zdiagnozowano (choć w latach mego dzieciństwa mało się o ADHD mówiło jeśli w ogóle się mówiło) to byłoby mi łatwiej przeżyć to niełatwe dzieciństwo...także tak...

  • @Bea, Ty jeteś jakimś nadczłowiekiem.
  • Bagata powiedział(a):
    @Bea, Ty jeteś jakimś nadczłowiekiem.
    ja też niezmiennie odnoszę takie wrażenie :)
    Podziękowali 2kiwi Nika76
  • @As1981, dopiero dzisiaj udało mi się wejść na forum. Pytasz o zajęcia terapeutyczne i odrabianie lekcji. Co do zajęć, nie korzystaliśmy nigdy, głównie z braku czasu, ale też nie czuliśmy większej potrzeby. Za to robiłam z synkiem krótkie ćwiczenia manualne i umysłowe, które wspomagają koncentrację i wyciszają. Są to proste rzeczy, np. szukanie różnic na obrazkach, liczenie do tyłu, liczenie co drugą lub co trzecią liczbę, szukanie, który z 3 lub 4 wyrazów nie pasuje. Co do wsparcia dla rodziców, mój mąż ma ten dar, że nigdy nie był szczególnie zmartwiony z powodu ADHD synka, ja za to czasem martwię się bardzo. Ale właśnie u Męża i innych bliskich osób znajduję wsparcie, a chodzenie do jakiejś grupy wsparcia dla rodziców tylko by mnie przygnębiało. Ale niektórym właśnie to najbardziej pomaga. To sama rozważ, czy dla Ciebie byłoby to zagłębianie się w tym, co Cię martwi, czy realna pomoc.
    Co do nauki i odrabiania lekcji, w zdecydowanej większości dzieci z ADHD potrzebują ciągłej asystencji, nawet te bardziej zdolne i inteligentne. To jeszcze opiszę osobno.
    I w tym wszystkim bardzo mocno odczuwam, jak bardzo Pan Bóg jest z nami, naprawdę On chce Wam dać wiele wsparcia i wspaniale działać w Waszym dziecku i całej rodzinie.
    Podziękowali 1As1981
  • Co do tego co napisala Malena to tak, Pan Bog dziala w naszej rodzinie i "przysyla" nam porzadnych specjalistow ktorzy chca pomoc bysmy wiedzieli jak z synem rozmawiac, jak wazne jest np.czeste chwalenie, unikanie pewnych zwrotow czy slow etc.Co do tej asystencji rodzica przy odrabianiu lekcji to mialam naiwna nadzieje ze niedlugo syn "zalapie" ze to jemu powinno glownie zalezec a nie nam, ale teraz widze ze nie tedy droga..
    A czy mozecie polecic jakas dobra literature dot.ADHD, cos z czym warto byloby sie zapoznac ??
    Podziękowali 1Malena
  • Jeden ADHD-owiec - nastolatka w pełni burzy hormonów. Ściany kruszcie się!
  • @mader, @ola_g, nasz synek korzysta z leku - Concerta. Nie jest to lek uspokajający, lecz poprawiający koncentrację i ogólnie usprawniający pracę umysłu. Widzimy różnicę, naprawdę lepsze funkcjonowanie i w nauce, i w zachowaniu. W ogóle synek jest miłym i kulturalnym chłopcem. Dziecku z ADHD łatwiej jest się uczyć, skupiać, zapamiętywać, kojarzyć z niewielkim wsparciem farmaceutycznym. Nie podchodźcie do leków jak do jeża. Popatrzcie tak: jeśli komuś brakuje w organizmie jakiejś substancji, dajmy na to wapnia, suplementuje to. Czemu dziecko, któremu jest trudniej niż innym, nie ma skorzystać z osiągnięć medycyny? Po prostu w jego organizmie (układzie nerwowym) czegoś brakuje albo czegoś jest za dużo i lek służy wyrównaniu tych substancji. To, co piszę, na pewno odnosi się do Concerty, bo innych leków nie znam.
    Gdyby komuś lekarz proponował leki uspokajające, to już problem, bo dziecko może być po nich spokojne, ale jednocześnie mieć mniejsze możliwości umysłowe. Co wtedy z nauką?
    Podziękowali 1As1981
  • @ola_g, dziękuję za fachowe informacje. Nie wiedziałam o tym. Najpierw trochę się wystraszyłam, ale po chwili spokojnego zastanowienia myślę, że u naszego synka żadne z tych ubocznych skutków nie występują. To chyba jak w większości leków - działania niepożądane dotyczą tylko jakiegoś % pacjentów. Farmakoterapia może czasem jest drogą na skróty. Ale rodzice dziecka z problemami to zrozumieją - kto ma cięższy plecak, temu przydadzą się skróty na drodze.
  • Temat dosc skomplikowany i budzący wiele kontrowersji-to na pewno.
    Mam dzieci,którym leki pozwoliły pozytywnie zaistnieć,wzmocnić emocjonalnie,na nowo zbudować pozytywne relacje z kolegami.  Opanować ten najtrudniejszy czas dojrzewania układu nerwowego. 
    Czasami trudno dokonać wyboru,ale kiedy niefarmakologiczne metody nie przynoszą skutku to jest niekiedy jedyne rozwiązanie. 
    Podziękowali 1As1981
  • Moja córka przez pewien czas brała Concertę, potem sie z niej wycofaliśmy, bo nie było spektakularnych efektów.
    Farmakoterapia nie jest zła. Zgadzam się, że powinna być ostatnim wyborem, ale nie wzbraniałabym się z zasady. Czasem podanie leku może uratować relacje w rodzinie, znam takie przypadki. Nie każdy rodzic jest w stanie przez x lat stawać na rzęsach, by nie podać dziecku leku i chyba nie do końca jest tak, że matka ma obowiązek wypruć sobie żyły do samego końca, bo tak jest dla dziecka zdrowiej. Dziecko z dysfunkcją jest zawsze częścią większego systemu i nie można wychodzić z założenia, że ten system jest z gumy i udźwignie wszystko. System też się liczy.
    Podziękowali 2Aga85 beatak
  • @ola_g, bo ten "system" to cała rodzina - użyłam tego słowa w takim rozumieniu. I wychowując bardziej wymagające dziecko, koniecznie trzeba o tę całą rodzinę zadbać, choćby dlatego że potrzeby innych dzieci można by marginalizować tylko do pewnego momentu. Takie postępowanie to siedzenie na tykającej bombie, o czy wielu rodziców "nietypowych" dzieci po prostu zapomina. A potem jest wielkie zdziwienie, że rodzeństwo też całkiem na serio wymaga długoterminowej pomocy psychologicznej, bo rodzice wcześniej o systemie nie myśleli, myśleli tylko o tym, że to najbardziej poszkodowane z rodzeństwa ma mieć za wszelką cenę lepsze życie. "Wszelka cena" na ogół szkodzi wszystkim w takiej sytuacji.
    To trochę takie moje luźne rozważania, nie bezpośrodenio w odpowiedzi na twój post ani nie głos w sprawie Concerty. Znałam rodziców, którzy zarzekali się, że nigdy, przenigdy nie uciekną się do farmakoterapii. Czasem to dobra decyzja. Ale trzeba roztropnie ważyć zyski i straty. Czasem straty obrywa ktoś inny w rodzinie.
  • Obiecałam, że napiszę coś o nauce z dzieckiem z ADHD. Mam doświadczenie zdobyte z moim synkiem Jankiem przez ok. 4 lata: 4.,5.,6.,7. klasa (jako że do 3. klasy nauka jest bardzo prosta, synek bystry, więc wtedy niewiele mieliśmy do zrobienia). Bardzo bym chciała, żeby te moje doświadczenia komuś pomogły, bo to jest chyba wiadro moich łez, może ktoś będzie mógł tego uniknąć, może ktoś będzie mógł skutecznie pomóc swojemu dziecku.
    1. Dziecko z ADHD, nawet jeśli jest zdolne i inteligentne, ma trudności z nauką. Ma słabą koncentrację, miesza wiele rzeczy, łatwo zapomina coś, co już wcześniej umiało lub ma inne podobne trudności.
    2. Trzeba uczyć się z dzieckiem (z większością). Trzeba czytać mu na głos, przepytywać je, robić z nim przykłady zadań. Ja często wykorzystuję to, że syn lubi Lego Technik i rysowanie: w to angażuje głównie ręce, więc jego główkę ja biorę w posiadanie :). Wtedy mogę go edukować jakieś 2h. Bardzo nam się to przydaje, bo w starszych klasach akurat nauki jest więcej niż zadań pisemnych. Bez tego dodatkowego miłego zajęcia J w życiu by nie wytrzymał dwóch godzin nauki. Przerwy robimy, gdy dziecko da sygnał albo umawiamy się z góry.
    3. Zadania pisemne robimy po trochu, bo u dzieci z ADHD cierpliwość jest bardzo mała. Po 10, 15 minut.
    4. Dobrze jest porozmawiać z nauczycielami o sprawdzaniu wiedzy dziecka. Prace pisemne na zasadzie " masz pytanie i pisz " i odpowiedzi na tej zasadzie są dla dziecka krzywdzące. Ono powie czy napisze to, co mu pierwsze przyjdzie do głowy i koniec. Ja często proszę nauczycieli, żeby naszego J trochę pociągnęli za język. Jeśli są tacy mili i dopytują: a co wynikło z tego? a jak to działa? a co z...? ,to potem sami są zdziwieni, ile on ma wiedzy.
    5. Wylałam morze łez, ale doznałam tez wiele radości, dumy, satysfakcji. Ta praca nie poszła na marne, J miał dobre świadectwo w tej trudnej 7. klasie (średnia 4,14) i ma opinię dobrego ucznia. Są przedmioty piątkowe, czwórkowe i 3-4 trójkowe, nie ma zaległości z niczego. Nawet jak jest 3, to mocna, wszystkie tematy uczciwie przerobione.

    Podziękowali 2mamababcia Polly
  • Tomasz i Ewa powiedział(a):
    Nie jestem ekspertem. Warto czasem zapytać, czy czasem nie diagnozuje się ADHD zbyt pochopnie? Znam jednego takiego zawodnika, z którym do 16r ż była niezła jazda. Potem dorósł, ogarną się i jest niesamowita odmiana. 

    T
    W mojej ocenie z adhd jest jak z depresją-nadużywanie tej /tych"diagnozy" bagatelizuje problem prawdziwej choroby.
    ( o rany,ale mam depresję...dopadła mnie jesienna depresja/To takie żywe dziecko,istne adhd/wszędzie mnie pełno,nie potrafię i siedzieć w miejscu,robię mnóstwo rzeczy-no taki ze mnie adhdowiec hahaha)
    I depresja i adhd istnieją.  
    Podziękowali 1Lome
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.