Mi wszystko żal wyrzucić. Nie, nie dlatego, że się rozstać nie mogę. Tylko trzeba się za to zabrać, posegregowac co komu albo gdzie i poświęcić kupę czasu, którego mi szkoda.
A wyrzucić ot tak uważam za strasznie nieekologiczne
O, i nigdy nie wiem co zrobić z rozerwanymi, uszkodzonymi różańcami, które nie są zabytkowe czy cenne (takie co są po 4 zł). Albo też "święte" obrazki, wyblakłe, złej jakości, które jakoś do mnie trafiły. Trzeba inwestować w rzeczy religijne dobrej jakości, cenne, to problemu takiego nie ma...
Ja mam pudełko dla różańców emerytów. Używam takie w formie bransoletki na gumce , więc stosunkowo często je muszę zmieniać , gdy pękają w najmniej odpowiedniej chwili.
Krotko przed wyjazdem urlopowym w cieple kraje postanowilam przejrzeć mężowe koszulki. Zrobilam dwie kupki-do wywalenia ( jeszcze z czasow licealnych) i do uzytku. No i wywalilam te dobre
U nas to w ogóle są zbiory. Ale jak tego nie widzę, to tak bardzo nie przeszkadza. Jednak trzymam trochę ciuchów, które są "nieco" przyciasne. Tak ze 3-4 kilo mniej i te portki byłyby dobre. Jak popsute, poprute, wynoszę, kładę w siatach przy śmietniku. Ale takie lepsze, ulubione, dobre gatunkowo, pamiątkowe, jednak trzymam...
Papiery, książki, tzw. kultura, to oddzielny temat. Ale tak naprawdę to ciężko mi posprzątać papiery i takie drobnostki, tu naszyjnik i porwany łańcuszek, tu jakiś kluczyk, tu coś... itp. itd.
Gdzie trzymać letnie lekkie kołdry zimą albo cięższe latem? Trzymam na dole wbudowanej szafy, ale to z kolei zabiera miejsce na buty? A gdzie trzymać zapasowe torebki? W pokoju, w którym teraz siedzę mam od koleżanki tapczan. W ogóle nie do spania, ale jako magazyn. Przyjdę do domu, ściągnę dżiny to lądują na tym tapczanie, przyszłam z Rossmanna z kosmetykami albo z apteki, ląduje to w reklamówkach na tym łóżku. I te kołdry zapasowe też teraz tu mam. I dwa stosy książek zawodowych z biblioteki, też stoją sobie na baczność na tym tapczanie. Tu też kładę plecak, gdy wracam z trasy, z miasta, ze sprawunków.
Ja mam w tej chwili problem z pluszakami .. same ładne i ukochane.. w worek i do piwnicy.. a już jeden worek tam jest.. zabrałam fa z łóżka.. pozwoliłam na 4.. jakbym wiedziała ze gdzieś bardzo potrzeba, to bym może nakłoniła dziewczyny .. ale tak- impas.. jak z tej piwnicy noe wygrzebią przez rok - pół to można chyłkiem wynieść ..
U nas pościel i śpiwory w szafie. Nie mamy łóżek i tapczanow skrzyniowych. Żadnego porzucenia plecaków czy reklamowek. Od razu wszystko na miejsce. Dobry nawyk. Nadal pracujemy, wszystkim domownikom wszedł krew.
U nas pościel i śpiwory w szafie. Nie mamy łóżek i tapczanow skrzyniowych. Żadnego porzucenia plecaków czy reklamowek. Od razu wszystko na miejsce. Dobry nawyk. Nadal pracujemy, wszystkim domownikom wszedł krew.
ale mieszkacie w domu, prawda? wg mnie w mieszkaniu skrzynia pod łóżkiem i kanapą to must have
Ja mam w tej chwili problem z pluszakami .. same ładne i ukochane.. w worek i do piwnicy.. a już jeden worek tam jest.. zabrałam fa z łóżka.. pozwoliłam na 4.. jakbym wiedziała ze gdzieś bardzo potrzeba, to bym może nakłoniła dziewczyny .. ale tak- impas.. jak z tej piwnicy noe wygrzebią przez rok - pół to można chyłkiem wynieść ..
moja koleżanka ma 6 dzieci i mówiła mi ostatnio że mają taką zasadę, że każde może mieć 3 pluszaki i jak dziecko dostaje nowego pluszaka, to ma do wyboru: pozbyć się starego lub oddać tego nowego i podobno część dzieci zostaje przy starych a część zawsze chętnie wymienia na nowego
Ja mam te skrzynie dopiero od roku zapchana koldrami właśnie bo dostaliśmy nowe.. bez zamówienia.. No ale za rok 3chlopakow na raz dorośnie do nich (na razie śpią pod niemowlęcym) to już nie chciałam wydawać ..
Dzięki za rady. Nie może iść z tego łóżka na miejsce, bo nie ma tego miejsca. Poza tym wchodzę do mieszkania, to jednak gdzieś to muszę położyć. I to łóżko bardzo mu się tutaj sprawdza jako dodatkowa półeczka.
Ja nie mogę się pozbyć małych dziewczęcych ubranek, właśnie po najmłodszej spakowalam i pójdzie na strych nie wiem po co bo już nie planuję żadnej małej dziewczynki (tak wiem wiem). Ale do tej pory mi żal tych które wydałam po najstarszej że takie ładne były
Agamaria .. jesteśmy podobne widzę.. pewne nawyki wynosi się z domu. Ja mam męża na drugim biegunie nauczanego porządku i minimaliste. Bez sentymentu.. przy nim się wyszkoliłem trochę, choć jeszcze daleko mi do normalności.. i często buntuje się na różne rzeczy.. a potem często niechętnie przyznaje racje..ale dziewczyny dobrze mówią.lepiej poczujesz się w pokoju z zamykanym regałem gdzie będziesz odkładać książki pracowe i inne , gdzie rzeczy będą miały swoje choćby tymczasowe miejsce niż z zawalonym stosami rzeczy od sasa do lasa tapczanem..
U nas niestety wszystko leci na stół lub pod stół, potem co sobota odgruzowuję, żeby było ladnie. Podziwiam, jak ktos np. na filmie ma tylko wazonik z kwiatami na środku. A co do kołder - zmniejszyam objętość różnych rzeczy po zakupie worków prózniowych - na takie rzeczy idealne, w kanapie upchałam ogromne ilości
Ja się boje to zrobić (worki próżniowe) No ta kanapa nie wiadomoile zostanie tu.. jak wyjdzie a zamiast przyjdzie bez skrzyni to co ja zrobię z tymi koldrami :-) ..
Nam najbardziej zagruzowuje się najmniejszy pokój. Normalnie funkcjonuje jako "szkolny", ale ostatnio jacyś nauczyciele bywali u nas wiosną. Teraz bawią się tam J i K. W sobotę akcja deratyzacja. Tzn. deklockizacja.
U nas tez najmniejszy na dole.. dzięki wizycie dzieci z Ukrainy został ucywilizowany ale i tak łatwo się stacza.. jest duży stół - fa zagospodarowuje cały swoim szkolnym bałaganem. I jest suszarka wiec ciężko mi nadążyć z ciuchami.. ale się staram. W dodatku mąż przy okazji porządków w każdym innym pomieszczeniu, znosi tam co popadnie.
OK. Spróbuję na tym tapczanie bardziej poukładać te rzeczy i może jednak te kołdry przynajmniej zgrupować w jednym miejscu na tym tapczanie i przy okazji bardziej spłaszczyć. A dodam jeszcze, że nie mamy w przedpokoju takiej szafy klasycznej, stąd te torby i plecaki na tym tapczanie.
A z inwestycji planuję lodówkę. I to szybko. Mam taką 22 letnią i od dość długiego czasu cieknie. Tak samo było z pralką. Mordowałam się półtora roku z cieknącą pralką, zgadując przecieknie dziś czy nie przecieknie? Kupiliśmy nową pralkę i jest super.
Nowa lodówka, większa i taka, że nie trzeba będzie się schylać. Ta, którą teraz mamy, ma zamrażarkę na górze, zupełnie bez sensu.
Z kolei w drugim pokoju garderoba męża jest na krzesłach. W tym drugim śpimy, więc dlatego pewnie te ciuchy na krzesełkach. Nie chce mi się po nim zbierać i chować za niego do szafy. Czasem tylko z czterech krzeseł, grupuję na jednym. Ok. Przyznaję się, jedno krzesełko bywa moje, na moje ciuchy domowe. Ale czasem przenoszę do drugiego pokoju na tapczan. Na ten tapczan.
Komentarz
Używam takie w formie bransoletki na gumce , więc stosunkowo często je muszę zmieniać , gdy pękają w najmniej odpowiedniej chwili.
Najlepiej takie rzeczy do ognia wrzucać.
No i wywalilam te dobre
I koszulki męża też wyrzuciłam -z czasów, gdy się o mnie starał, Już wtedy były dziurawe i sprane:)
Papiery, książki, tzw. kultura, to oddzielny temat. Ale tak naprawdę to ciężko mi posprzątać papiery i takie drobnostki, tu naszyjnik i porwany łańcuszek, tu jakiś kluczyk, tu coś... itp. itd.
Gdzie trzymać letnie lekkie kołdry zimą albo cięższe latem?
Trzymam na dole wbudowanej szafy, ale to z kolei zabiera miejsce na buty? A gdzie trzymać zapasowe torebki?
W pokoju, w którym teraz siedzę mam od koleżanki tapczan. W ogóle nie do spania, ale jako magazyn. Przyjdę do domu, ściągnę dżiny to lądują na tym tapczanie, przyszłam z Rossmanna z kosmetykami albo z apteki, ląduje to w reklamówkach na tym łóżku. I te kołdry zapasowe też teraz tu mam. I dwa stosy książek zawodowych z biblioteki, też stoją sobie na baczność na tym tapczanie. Tu też kładę plecak, gdy wracam z trasy, z miasta, ze sprawunków.
albo szafę i regał?
ja kołdry trzymam w skrzyni łóżka lub tapczanu, wydaje mi się, że to naturalne dla nich miejsce
Żadnego porzucenia plecaków czy reklamowek. Od razu wszystko na miejsce. Dobry nawyk. Nadal pracujemy, wszystkim domownikom wszedł krew.
wg mnie w mieszkaniu skrzynia pod łóżkiem i kanapą to must have
Ale rozumiem takie wykorzystanie przestrzeni.
i podobno część dzieci zostaje przy starych a część zawsze chętnie wymienia na nowego
A co do kołder - zmniejszyam objętość różnych rzeczy po zakupie worków prózniowych - na takie rzeczy idealne, w kanapie upchałam ogromne ilości
W sobotę akcja deratyzacja. Tzn. deklockizacja.
A dodam jeszcze, że nie mamy w przedpokoju takiej szafy klasycznej, stąd te torby i plecaki na tym tapczanie.
A z inwestycji planuję lodówkę. I to szybko. Mam taką 22 letnią i od dość długiego czasu cieknie. Tak samo było z pralką. Mordowałam się półtora roku z cieknącą pralką, zgadując przecieknie dziś czy nie przecieknie? Kupiliśmy nową pralkę i jest super.
Nowa lodówka, większa i taka, że nie trzeba będzie się schylać. Ta, którą teraz mamy, ma zamrażarkę na górze, zupełnie bez sensu.
Lubię mieć pod ręką niektóre ubrania.