Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Palacze

12346»

Komentarz

  • edytowano marzec 2020
    Ja jestem bo palenie marihuany niczym się nie różni od picia alkoholu. Skoro alkohol jest legalny to czemu marihuana nie? To strasznie nielogiczne.
    Co do palenia. Ja pale 3 papierosy dziennie. Nie wiem czy to nałóg. Zeszłam od 2 paczek dziennie. Zaczęłam palic w wieku 13 lat. Nie widze zadyszki, przyspieszonego starzenia się ani agresji jak nie mam fajek ani czasu na zapalenie. 
    Są różni palacze.
  • Przykładem i uczciwością. Że lepiej nie zaczynać bo strasznie ciężko rzucić. Moje nie pala i nie chcą palić na szczęście.
  • Nie palę w domu. Nie śmierdzę. Nie mam przesiąkniętych dymem ubrań. Na klatkach schodowych też nie palę, ani na ulicy. 
  • Ale wiele lat miałaś przerwę w paleniu...
  • edytowano marzec 2020
    w ciąży nie paliłam wcale. Natomiast przyzwyczajenie jest silniejsze. Poza tym wiąże się to z wyjściem, rozmową i ciszą na pięć minut.
  • Uzależnienie jest jedno. Tylko jedni idą w alko, inni w cukier i jedzenie, jeszcze inni w sex itd. Ale mechanizmy są te same.
    Też nie wszyscy od razu muszą się uzależnić. 
    Pisanie głupot w stylu alkoholizm i narkomania to uzaleznienia a nikotynizm już nie to zupełny brak wiedzy w temacie i ignorancja.
  • Odrobinka powiedział(a):
    Nie palę w domu. Nie śmierdzę. Nie mam przesiąkniętych dymem ubrań. Na klatkach schodowych też nie palę, ani na ulicy. 
    OMG! A wiec gdzie? B)
  • Idę do knajpki do sąsiadki. I w miejscu wyznaczonym w pracy np. 
    Podziękowali 1Isako
  • @Elunia, czytając wpisy niektóre można dojść do takiego wniosku. 
  • Tak czytając to wszystkiego zakażmy: Hazardu, sexu, cukru, mięsa, papierosów, kawy, herbaty, alkoholu, internetu, telewizji, sportu.
    Znam takich uzaleznionych od kawy albo cukru np że jak nie wypiją o określonej godzinie to dom roznoszą w strzępy z nerwów.
    Moim zdaniem porównywalne to jest do reakcji na brak fajek u co poniektórych. A koszty też spore. Zwłaszcza jak ktoś np 6 dziennie pija. 
    A jak trudno rzucić...
  • edytowano marzec 2020
    @Tola no nie muszę codziennie. Ale są sytuacje kiedy bezwiednie sięgam. Mam potrzebę. I ide do sąsiadki żeby mnie fajką poczęstowała. U mnie to bardziej w psychice zostało. Bywają takie miesiące nawet że nie palę nic.
    Ale wystarczy drobna sprzeczka w domu i nałóg się włącza, albo problem do rozwiązania, spawa do przemyślenia. 
  • @Odrobinka nawet jak byś musiała palić codziennie całą paczkę albo więcej,  to Toli nic do tego i się nie tłumacz, ja mogę potwierdzić że żulem nie jesteś. 

    A ja znowu mam słabość do palaczy , mam doświadczenie, że z reguły to fajni ludzie . 

    Podziękowali 1Odrobinka
  • edytowano marzec 2020
    @Elunia, jak dla mnie to nic nie powinno być zakazane, wszystko jest dla ludzi. Stwierdzam tylko fakt, że u niektórych dochodzi do uzależnienia i to już jest choroba.a nie wszyscy utozsamiaja palenie z chorobą, czyt. uzależnieniem.
    E: dopisek- oczywiście nie wszyscy palący są uzależnieni, tak samo jak ktoś, kto zje ciastko nie jest odrazu uzależniony od jedzienia
  • @Aga85a dlaczego porównanie alkoholika do palacza to odlot? 
  • Tola powiedział(a):
    A wszystkie Ryśki to fajne chłopaki, hej! 

    @maliwiju - to już nie uderzasz w górnolotne tony? :) 

    Za chwilę to się okaże, że palenie jest wręcz korzystne i nas uświęca, żeby już pozostać przy lokalnej retoryce :)
    No Jak żyć pni kochana , jak żyć.... 
  • edytowano marzec 2020
    Ostatnio z przerażeniem odkryłam, że coś takiego istnieje. Małżeństwo około 60 lat przede mną w sklepie kupowało. Wybierali zdrapki, dwa razy jeszcze się do kasy wracali, a jeszcze ta z serduszkiem,  a jeszcze ta duża i ta za 90 groszy, a jeszcze 2 totki, w sumie wyszli z nareczem zdrapek za około 160 zł...
  • Owszem. Nikt tego nie neguje. Tylko co z tego? Używki są po to żeby sobie życie uprzyjemniać. Nie od parady są dopuszczone od pewnego wieku życia, dlatego że łatwo się uzależnić w wieku niedojrzałym.
    Biały cukier, internet, telewizja, hazard też są do życia niepotrzebne.
    Jestem przeciwna regulacjom odgórnym bo w sumie albo traktujemy dorosłych ludzi jako samodzielnych albo jak niewolników. 
    Co do palenia: są przepisy egzekwujące zakaz palenia w miejscach publicznych. że nie są egzekwowane to już odmienna sprawa.
    Na mitycznym zachodzie spotkałam na ulicach wiecej palących niż w Polsce. Na przystankach, na ulicach... przynajmniej we Francuskiej części Szwajcarii miałam wrażenie że pali każdy.
    Tam palenie dozwolone jest od 16 roku życia. 
    Jedni mają skłonność do takich oczywistych uzależnień jak palenie, picie itd inni do mniej oczywistych. Wielu palaczy zastępuje nałóg palenia innym nałogiem wcale nie mniej szkodliwym, np cukrem, kawą.

    Podziękowali 2blaekie hipolit
  • edytowano marzec 2020
    Czyli jednak jestem żul. No cóż. Nie będę się kopać z koniem. Choć uważam za mało eleganckie takie dzielenie ludzi na lepszych i gorszych. W sumie to nie chciałabym mieć do czynienia z ludźmi którzy potrafią napisać i wypowiedzieć takie opinie o innych, bo dopiero to dowodzi braku kultury. I nie chodzi o mnie osobiście.
    W sumie ratuje mnie tylko to że gram i śpiewam. 
    Wiele osób które cenię pali. Może dlatego że wiem czym jest nałóg nie patrzę na to jak na przywarę i brak kultury.
    Wolałabym nie palić.
    Próbowałam. I jedynym sposobem na niepalenie u mnie całkowite jest ciąża. Niestety póki co to chyba ostatnie dziecko zdążyłam urodzić 4,5 roku temu.
     Nawet jeśli nie paliłam przez 10 lat i dym papierosowy przeszkadzał mi, to nie uważałam że należy wyzywać innych palaczy od żuli. 
    Podziękowali 1Aga85
  • Generalnie rzecz biorąc uważam, że palenie papierosów nie jest niczym dobrym. Przeszkadza mi dym papierosowy, poza tym palenie to dosłowne wypuszczanie kasy z dymem, no i nawet jeśli nie każdemu bardzo szkodzi na zdrowie, to na pewno nie pomaga. Ale wydaje mi się, że żeby uważać, że palacze to generalnie żule - do tego trzeba mieć naprawdę jakieś klapki na oczach. Mam jedną koleżankę, która pali/paliła. Wiem, że wiele razy próbowała rzucić, ale jej się nie udawało; szczerze mówiąc nie wiem, jaki jest stan aktualny. Nigdy nie czułam od niej zapachu papierosów, nigdy nie zapaliła w mojej obecności. W jej mieszkaniu też nigdy nie było tych fajek czuć. Innej koleżance zdarzało się popalać dla towarzystwa. I niezręcznie mi się robi na samą myśl, że mogłabym oceniać ich ogólny poziom kultury osobistej jako niższy dlatego, że zdarza/zdarzało im się palić. Te sprawy nie mają ze sobą NIC wspólnego.

    Poza tym - może trochę empatii, skoro tak oczekujemy jej od palących? Wielu ludzi zaczęło palić, bo kiedyś były takie czasy, że wszyscy palili, albo jako dzieciaki, żeby zaszpanować. A nie każdy potem umie z tym nałogiem zerwać, ludzie są różnie skonstruowani. Oczywiście, że trzeba reagować, jeśli ktoś nam tym dymem przeszkadza itd., że nie można promować palenia, że trzeba mówić o jego szkodliwości, ale może bez przesady z takim strasznym piętnowaniem i porównywaniem palaczy do alkoholików znęcających się nad rodzinami. Czy z zakładaniem, że jak ktoś pali, to żul bez kultury osobistej. Bo to nawet mi, jako osobie, która jest naprawdę przeciwna papierosom, czyta się bardzo przykro.
  •   Grunt to dobre samopoczucie oraz przekonanie że jest się lepszym.
    Podziękowali 1maliwiju
  • edytowano marzec 2020
    W kręgu lekarskim papierosy, to był dosc częsty nałóg, lata temu, nie wiem jak jest aktualnie.
    Pamiętam jaki szok zaliczyłam, będąc niewiennym dziewczęciem, gdy w dyżurze lekarskiej zobaczyłam trzech ortopedow , w tym ordynatora, który mnie operowal. Zobaczyłam zbyt wielkie słowo, zakrywal Ich siwy dym ;).
  • edytowano marzec 2020
    a ja właśnie przymierzam się do budowy fermentatora, by sobie z ogródkowych liści (tytoniowych) zrobić dobry tytoń;
    kto wie, może na starość zostanę palaczem ?

    Nie powiem, powyższe wpisy wystawiają mnie na poważna próbę.
    :)
  • makodorzyk powiedział(a):
    ....o palenie liści na jesień w ogródkach też bywa uciążliwe ;)
    Może skonstruować odrazu też z jakimś filtrem czy pochłaniaczem dymu. Nawet pomysł na biznes byłby ;)
    na prawdę istnieją ludzie, którzy nie lubią zapachu dymu z ogniska?
    Nie wierzę...
    :)
  • Dziękuję, na nałogi jestem dość odporny :)

    Jednak czasami się zdarza, że dobrzy lekarze, niewiele mogąc farmakologicznie zaoferować, mówią, po cichu, że palenie tytoniu pomaga
  • Malgorzata powiedział(a):
    Co to jest człowiek o niższej  kulturze o co o wyższej .

    Bo czytając  wątek różnicy nie widzę  B)
    To tak jak z myśliwymi. ;)

    Dobry myśliwy celuje i strzela.
    A zły myśliwy celuje i ...
    strzela.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.