Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Klarcine wrażenia z Polski.

1246714

Komentarz

  • Klarcia powiedział(a):
    Agmar powiedział(a):
    Klarcia powiedział(a):
    Agmar powiedział(a):
    To chyba dobrze że konserwatywny ...?

    On jest konserwatywnie szajbnięty.
    Już sobie skojarzyłam, że swego czasu głosił tezę, iż nie można zarazić się wodą z kropielnicy. A przecież wystarczyło wziąć taki ściek pod mikroskop, żeby zobaczyć ile bakterii w tym pływa.
     Woda święconą wg Ciebie to sciek- to ja wolę omijać ta Twoja niemiecka teorie wiary ....może być w niej i milion bakterii, mam w butelce już 3 lata i się nie zepsuła - właśnie się napiłam :)

    Woda w kropielnicy, to był ściek. Tam każdy swoje łapska maczał - wzięto ją na badanie, było tam mnóstwo bakterii, w tym coli. Woda święcona przechowywana odpowiednio jest taką samą wodą, jak każda inna, jedynie pobłogosławioną.
     Aż dziw bierze tyle lat woda była w kropielnicy nikomu nie szkodząc a teraz proszę szkodzi, mało tego Ci co im nie pasuje zamiast omijać uważają że ma być po ich i juz
    Podziękowali 2Aneczka08 Małgorzata32
  • TecumSeh powiedział(a):
    Zasadniczo pobieżnie to woda święcona nie jest do picia, a do pokropienia, przeżegnania się i czasem jako pomocnik egzorcysty, jak trzeba.

    Oczywiście że zawiera bakterie itp - podobnie jak wszystko co nas otacza. Jeśli ktoś się boi, można zamiast kropielnicy zrobić dystrybutor, wodę zmieniać i problem się rozwiąże.
    A ja czasem lykne żeby udowodnić że się nie psuje :) bakterie są wszędzie więc mnie to nie rusza...nawet niechce myślec ile mam w kuchni gdzie przygotowuje posiłki i jem :) w zlewie podobno więcej niż na toalecie :) 
  • Abp José Ignacio Checa y Barba został otruty strychniną dodaną do wina mszalnego. Konsekracja nie usuwa trucizn, błogosławieństwo wody jej nie sterylizuje.

    https://es.wikipedia.org/wiki/José_Ignacio_Checa_y_Barba
    Podziękowali 2joanna_1991 Aga85
  •  :D koniec świata... Ale tak, masz rację Tomasz - trafnie zobrazowałes zjawisko: płyn odkażający nabrał mocy większej niż woda święcona. Co za obłęd.
  • To prawda, woda święcona nie zabija bakterii ani nie jest odkażaczem. Czy to jakieś najnowsze odkrycie? Dlaczego wcześniej nie stanowiła zagrożenia przy całym ogromie bakterii i wirusów,  które ludzie noszą na rękach? Dlaczego wcześniej nie zabraniano jej używać? Ręka w górę kto zna kogokolwiek kto się pochorował (na cokolwiek) z powodu przeżegnania się wodą świeconą u wejścia do kościoła. Dlaczego w niektorych parafiach gdzie nadal jest ona dostępna nie notuje się drastycznego wzrostu zachorowań, w tym na covida? 
    I czy ktokolwiek kiedyś został przymuszony by z niej korzystać wbrew własnej woli?
    'Boi sie jak diabeł święconej wody' nabiera nowych znaczeń.

  • Świetnie to ujelas @Bambidu !
  • Kieliszek wina zabójcą? Ciekawe z czego masz wątrobę. Ale to wiele tłumaczy. Wątrobowcy ponoć są zgorzkniali. 
    Podziękowali 1Marsjanka
  • Agmar powiedział(a):
     Aż dziw bierze tyle lat woda była w kropielnicy nikomu nie szkodząc a teraz proszę szkodzi, mało tego Ci co im nie pasuje zamiast omijać uważają że ma być po ich i juz

    Skąd wiesz, że nikomu nie szkodziła? W sezonie grypowym ludzie zakażali się w kościele.
  • Od wody??? 

    to dopiero piramidalne bzdury.
  • @Klarcia wykąp w płynie dezynfekującym jeśli poczujesz się lepiej,   a mi nie broń zanurzyć ręki w wodzie święconej. Tak jakoś się składa że nie znam nikogo kto złapał by bakcyla jakiegoś w Kościele, za to całą masę którzy przywlekli cos z przychodni - może zabronimy ludziom korzystać z przychodni?
  • Byliśmy wczoraj w małej parafii na Podkarpaciu na wieczornej mszy. Organisty nie było, ale ksiądz i ludzie pięknie śpiewali Ministraci bez maseczek i część wiernych też. Komunia tylko przy balaskach do ust
    Dzieci wychodząc patrzą-jest woda świecona! Wszyscy się przeżegnalismy. Tak zwyczjnie i normalnie, chociaż na naszą warszawską parafię też nie możemy narzekać.
    Podziękowali 1Aneczka08
  • nie byle czym, teraz to rzadkość, a jak zauważyli przy wyjściu to sie przeżegnali, ekskomunika za to jest?

    no i super to Podkarpacie.
    Podziękowali 1Katanna
  • Może i masz rację, ale wchodząc nie popatrzylismy nawet nauczeni doświadczeniem;)
  • Eee, żeby nie skłamać, muszę przyznać, że z kolei w dwóch innych parafiach na Podkarpaciu, gdzie często bywamy, ściśle przestrzega się przepisów. Może nawet bardziej niż w Warszawie.  Dlatego wczoraj byliśmy zaskoczeni pozytywnie. 
    Podziękowali 1Klarcia
  • Tomasz i Ewa powiedział(a):
    Katanna powiedział(a):
    Byliśmy wczoraj w małej parafii na Podkarpaciu na wieczornej mszy. Organisty nie było, ale ksiądz i ludzie pięknie śpiewali Ministraci bez maseczek i część wiernych też. Komunia tylko przy balaskach do ust
    Dzieci wychodząc patrzą-jest woda świecona! Wszyscy się przeżegnalismy. Tak zwyczjnie i normalnie, chociaż na naszą warszawską parafię też nie możemy narzekać.
    Kropielnica służy do rytualnego obmycia się przy wejściu do świątyni. Przy wyjściu ten znak nie ma sensu. Uzupełnij braki w katechezie i przestań się podniecać byle czym. 

    T ;)

    BINGO :D  
  • edytowano styczeń 2021
    Z tym winem to TecumSeh może mieć rację, w kulturze południowców i żydowskiej, wino było i jest powszechnym napojem, jak u nas herbata. Poza imprezami pije się je rozcieńczone wodą. Gdyby spożywanie tego trunku było bardzo szkodliwe, to Jezus by wody w wino nie zamienił.
    Po prostu - we wszystkim należy mieć umiar. Należy też mieć na uwadze, że w nacji Europy Wschodniej, codzienne, systematyczne picie nawet małej ilości alkoholu bardzo często kończy się wpadnięciem w chorobę alkoholową. Nie wiem dlaczego w ww nacjach tego nie ma.
  • Beznadziejny jesteś z tym porównaniem Francuza i Polaka. Biedna twoja żona , ile wódy obalasz codziennie Polaku?
    Podziękowali 1palusia
  • Już to kiedyś pisałam @Tomasz i Ewa ale powtórzę.  Pisząc swoje mundrości piszesz tylko o sobie samym...
    Podziękowali 1Rogalikowa
  • Picie codziennie alkoholu, nawet w niewielkich dawkach zdrowiu  nie służy. Co więcej jeśli wypije się codziennie np jedno piwo, to mowa już o uzależnieniu...
    Podziękowali 1Klarcia
  • Jak dwa koguty!
    Podziękowali 3gabriela Izka babka4
  • No nie, 412 ml to prawie dwie szklanki, a nie kieliszek wina. W celu weryfikacji - wzięłam z szafki moje największe kieliszki do wina, wlalam wodę do wysokości ok 1 cm od góry. (a chyba tak naprawdę powinno być więcej luzu) i wyszło mi po przelaniu do miarki 200 ml. Mam jeszcze kieliszki niestandardowe o bardzo dużej objętości, czyli się zdarzają, ale sa raczej do picia piwa lub cydru
  • Standardowa szklanka ma 250 ml.
  • Wina stołowe mają od 9do 15%. Francuzi piją dużo ponad 1 kieliszek dziennie.  A nawet jeden podobno szkodzi. https://www.ifrancja.fr/iportal/nawet-kieliszek-czerwonego-wina-codziennie-moze-byc-zgubny-dla-naszego-zdrowia/ . Aczkolwiek może lepiej szkodzić sobie kieliszkiem wina i pomagać resztą zwyczajów, np. spożywaniem oliwy z oliwek, i byciem bogatym , zadowolonym z życia Francuzem, skoro to daje dłuższą średnią życia. 
    Podziękowali 1joanna_1991
  • Myślę, że Tomasz i Ewa powinien zakończyć dyskusję jak zwykle: 5g, czipy i antenki, nie ma co gadać z foliarzami.
    Zamiast zniżać się do poziomu mierzenia objętości kieliszka, byłoby w jego stylu: krótko i po męsku.


    Podziękowali 2Rogalikowa babka4
  • Poza tym - możliwe, że  na tzw. zachodzie przyjmuje się taki standard kieliszków do wina, czyli na dwoje rozpija się w dwóch kieliszkach od razu cala butelkę, ale to jest grupa polska i tu jednak jesli ktoś pisze o 1 kieliszku wina, to czytajacy maja przed oczami zupełnie inna objętość. Warto to wziąć pod uwagę w dyskusji, bo wychodzi się na hmmm, przewrażliwionego?
  • @Ula ale kieliszki mają standardową wielkość na całym świecie. Pewnie większość i tak ma z Ikea ;) . To nie jest jak kiedyś z espresso - że jak można pić tak mało kawy? Ww Polsce szklanka kawy to było ok. Albo jak Rosjanie - wszyscy wiedza, że piją ze szklanki.

    Podróżujemy, znamy różne nacje, pracujemy  i spotykamy się na gruncie towarzyskim, Wino jest tak powszechne nawet w filmach, restauracjach, że łatwo dałoby się zauważyć różnice w proporcjach kieliszków.
    Poza tym kto wypełnia cały kieliszek? Chyba ostatnio widziałam tak u mojego podeszłego w latach wujka, który swoje domowe winko nalewa z górką i do szklanki ;)
  • O wszystkim można dyskutować , szukać argumentów, jeśli się coś wie ale trudno z pamięci przywołać źródło. Ale te epitety, wycieczki osobiste, to jest powód dla którego praktycznie tu nie piszę. Pa!
  • Dudus powiedział(a):
    Myślę, że Tomasz i Ewa powinien zakończyć dyskusję jak zwykle: 5g, czipy i antenki, nie ma co gadać z foliarzami.
    Zamiast zniżać się do poziomu mierzenia objętości kieliszka, byłoby w jego stylu: krótko i po męsku.


    Spokojnie, zaraz tak będzie. Potem jak zwykle huczne opuszczenie forum o niskim poziomie "o jaki jestem niezrozumiany!", po czym za jakiś czas powrót i od nowa te same śpiewki, co to mają niby rozruszać wątki, bo tu sarkazmu nie rozumiejo.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.