Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Czy rok 2020 był całkowicie „stracony”?

124»

Komentarz

  • edytowano marzec 2021
    Pan Bóg jednak odpowiada niekonwencjonalnie. Zrezygnowana zasiadłam do modlitwy. Znikąd nie widziałam ratunku. I wtedy do naszego mieszkania załomotała straż pożarna...

    Wkroczyło 4 panów strażaków. Przeszli przez nasz balkon, żeby dostać się do mieszkania w sąsiedniej klatce, bo pani sąsiadka wzywała pomocy. A nikt nie miał do niej kluczy. 
    Przypięli się pasami i przeszli po murze. Potem chyba wyważyli łomem drzwi balkonowe.

    Zniszczyli nam jedną płytkę na podłodze na balkonie.

    A tak w temacie spacerów i spotkań...

    My nie przechorowaliśmy, nie byliśmy szczepieni.
    A znajomi niektórzy przechorowali, ale dalej chodzą w szczelnych maskach. 

    Po prostu muszę się kłaść wcześniej spać, bez tego nic nie będzie. Ale myślę, że rozmowa z kimś mądrym pomoże. A, i jeszcze na modlitwie przyszło mi, żeby uwalniać się od opinii innych, żeby tak bardzo nie wpływała na nasze życie... żeby te decyzje i siły znajdować samemu.


    Podziękowali 2In Spe ganna4
  • Wyszłam na powietrze, trochę się poruszałam i dotleniłam, dodzwoniłam się do urzędu i już wiem, jak załatwić jedną sprawę.
    Dodzwoniłam się do szpitala i niestety Tato jest w poważnym stanie. Martwimy się.
    Podziękowali 1In Spe
  • A ktoś z Was czegoś dokonał, coś pchnął do przodu, coś Wam się udało niejako na przekór ograniczeniom ostatniego roku?

    Ja tak trochę działałam. Nawet nie chcę pisać dokładnie, ale zabrano nam dużo. I trochę tak się zacięłam, że nie dam sobie zabrać wszystkiego, że tam, gdzie mogę, będę aktywna i będę pchać do przodu coś dla siebie.

    Zapisałam się na kurs internetowy, jeszcze nie skończyłam, ale już teraz widzę, że zdobyłam konkretny kawałek nowej wiedzy, której przedtem nie miałam w ogóle, zero.

    Oprócz tego jeszcze w trakcie zeszłowiosennych lockdownów wybrałam sobie 3 duże cele na rok 2020, takie niezależne od obostrzeń. Jednego nie ruszyłam zupełnie, ale pozostałe dwa owszem, są nawet jakieś rezultaty.

    To naprawdę ratuje psychikę i daje jakieś poczucie sprawczości.

    O negatywach tu nie będę pisać, bo już dużo innych wątków jest na to ;)

    Podziękowali 1mamababcia
  • Takich domowych i okolodomowych rzeczy trochę porobilismy. Wymagających czasu i chęci. 
  • Wiosną 2020 napisałam 6 sporych artykułów naukowych.
    Dostałam nagrodę naukową rektora pierwszego stopnia. Finansowo były to dwa tysiące, ale zostaje w pamięci i w życiorysie.
    Pozałatwiałam trochę spraw urzędowych z nieruchomością.
    Powstał projekt naszego domu, zapłaciliśmy za projekt, ale potem się wycofaliśmy. Kredyt dożywotni nas przeraził i trudy budowy.
    Ale też rok 2020 to właściwie rok, w którym po raz pierwszy w życiu otworzyłam się serio na zmianę mieszkaniową. Oglądaliśmy nieruchomości, tzn. mieszkania, przez chwilę śledziliśmy rynek nieruchomości.
    I w ogóle otworzyłam się na pomysł zmiany mieszkania.
    Rok 2020 to też rok, w którym wydałam z domu parę rzeczy i zaczęłam pozbywać się rzeczy bardziej energicznie.
    Sprawa budowy przyłącza wody zrobiła się bardzo konkretna.
    Wymiana okien u Teściowej się odbyła. Mieliśmy w tym udział.
    Podziękowali 1Olesia
  • edytowano marzec 2021
    I właściwie pchnęłam w lockdownach parę spraw urzędowych, do których zbierałam się od lat. Właśnie tak na przekór i wykorzystując pustki w urzędach. Najwyżej parę razy postałam w kolejce przed instytucją.

    Może nie za wiele te sprawy zmieniły w naszym życiu, ale i tak prędzej czy później trzeba było je załatwić, wiadomo papiery, biurokracja.
    Podziękowali 2Klarcia Olesia
  • @AgaMaria gratulacje! I to jest konkret! @Skatarzyna ja właśnie mam zamiar teraz coś w domu podziałać, oby się udało, bo z maluchami kręcącymi się wszędzie bywa ciężko takie roboty przeprowadzać! Także szacun za Wasze postępy na tym froncie.
    Podziękowali 1AgaMaria
  • AgaMaria powiedział(a):
    @Olesia gratuluję i spróbuję znaleźć, gdzie o tym pisałaś! Nie wiem, dokładnie o co chodzi, ale cieszę się!
    Chyba tutaj jeszcze nie pisałam, ale - jestem po licencjacie i pierwszym semestrze mgr. Mam radość jak gwizdek.
  • @Olesia Wspaniale! G R A T U L U J Ę
    Podziękowali 1Olesia
  • edytowano marzec 2021
    U nas tyle pracy okolodomowej i domowej, że kompletnie zapomniałam o pandemii pod koniec zeszłego roku. I ciągle realizowaliśmy tematy, realizujemy wciąż, ciągle coś, ciągle coś. Nie ma czasu na nudę czy na zalamywanie  rąk, choćby się chciało. 

    Podziękowali 3Klarcia Quintana AgaMaria
  • Super, ale i tak czuję, że ten rok jest inny, i potem też już będzie inaczej. Mam nadzieję, że pandemia odejdzie, zrzucimy maski, ale to w nas gdzieś zostanie, we mnie zostanie na pewno ostrożność wobec spotkań. Wyśmiewana, ale przed też uważałam, żeby umyć ręce, gdy się wraca na przykład z przychodni, unikałam skupisk już od jakichś 10 lat itp. itd.
    Myślę, że w niektórych ludziach, wrażliwcach, ten lęk niestety gdzieś zostanie. Wszystko co przeżywamy nas kształtuje. Super, gdy są to pozytywne doświadczenia, sukcesy, sprawczość, wspólny, rodzinny czas, wtedy pozwala zapomnieć o pandemii.
    Dla mnie takim czasem oddechu od zagadnień pandemii był krótki zorganizowany pobyt w Polsce w sierpniu w 2020. Wtedy naprawdę można było o tym zapomnieć.
  • A, jeszcze mi się przypomniało. I też z kategorii „na przekór”. Kupiłam w zeszłym roku (w second handach online) dużo kolorowych ubrań, w barwach pasujących do mnie bardziej niż to, co nosiłam kiedyś. Taki ubraniowy zastrzyk energii poprzez kolor, to też pomaga lepiej znosić różne beznadzieje tego całego bezsensu. I pilnuję, żeby nie chodzić po domu byle jak (no chyba że akurat muszę ewidentnie być w ciuchach roboczych), ubieram się, jakbym wychodziła „do ludzi” – bo te wszystkie zamknięcia łatwo mogą nas wpędzić w zdziczenie i trzeba się teu postawić na różnych frontach :)
  • Noo.. ja zdziczalam wlasnie... mialam tylko taka mysl jako zw tosia chce przebic uszy , ze moze i ja bym..tylko ze najpierw bym sie ogsrnac wlasnie troche musiala.. ale powoli dochodze do wagi w ktorej bede w stanie jakies zakupy ubraniowe poczynic... bo jak bylam w listopadzie to slabo poszlo..z reszta wsciekly 4latek mi nowa bluzke zebami poszarpal na rekawie przy drugim zalozeniu.. odechciewa sie czegos innego niz kombinezon jeansowo dresowy ;-) 
  • Od wiosny oczekiwaliśmy na urodzenie pierwszego wnuka - piękna sprawa, dodająca nadziei. Urodził się w styczniu, nadal daje nam radość i światło nadziei.
    Efektywne remonty.
    Trójka dzieci wyprowadzila się z domu.
    Rodzina zrozumiała, że moja praca zdalna ma różne minusy, przed 2020 nikt tego nie widzial.
    Podwójna radość z ogrodu i działki.

    Podziękowali 1Klarcia
  • Plusy zeszłego roku:
    1. Postawiliśmy z mężem wiatę, teraz wydaje mi się to niemożliwe, ciężkie bele drewna sami podnosiliśmy i przybijaliśmy do rusztowania. Dała nam wiele radości podczas wakacji.
    2. Pojechaliśmy na super wakacje, ze względu na pandemię cena została tak obniżona, że było nas stać. Pierwszy raz w hotelu z wyżywieniem. Dzieci orzekły, że pierwszy raz jesteśmy na wakacjach, gdzie nie trzeba jeść zupek chińskich (to tak zazwyczaj, żebym mogła odpocząć od gotowania).
    3. Doceniamy każde spotkanie towarzyskie, każdą możliwość wyjścia, normalności, możliwości Mszy w kościele, zajęć dodatkowych.

    Minus: dwie moje córki bardzo chcą wrócić do szkoły ze względu na przyjaźnie (klasa licealna rozrzucona na obszarze dwóch powiatów) i mają obniżony nastrój z tym związany :( .
    Podziękowali 1Klarcia
  • Skad sie szuka takich wakacji :-)  my jedziemy jak pozwola za bony w tym roku.. ale coraz drozej .. nie wiem jak bedzie w przyszlym.. 
    Podziękowali 1Elf77
  • Dla nas jeden z lepszych z ostatnich.
    Chyba nawet najlepszy w 10leciu.
    Załatwilismy sporo zaległych spraw. 
    W ostatnim tyg.roku 2020 dostałam pracę z marzeń.
    A ostatni dzień roku urodzila się nam pierwsza wnuczka. 
    Podziękowali 4Danka Ona64 Tusia Klarcia
  • Rok ok. Dzieci licealne w domu (podstawówka od 7 lat w ED), w przerwie czasem obiorą ziemniaki, zrobią spaghetti :) Mąż nauczyciel w przerwie pije ze mną kawę :) Moja praca zawsze zdalna, więc bez zmian. Wyjazdy słabe, ale to raczej finanse niż covid.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.