Gdzie na wakacje w 2021

MAFJa

My jedziemy tam gdzie zawsze... nie jest to dla mnie odpoczynek fiYczny ale ja odpoczywam jak dzieci sie baeia dotleniaja i ciesza morzem i tym eszystkimmm... chlopaki caly rok chca jechac juz..o dziewczynach nie wspomne... 

Yucami

Aga85 powiedział(a):

Yucami powiedział(a):

Najmłodszy syn pierwszy raz był na jachtach gdy miał 4 lata. Córeczka w te wakacje popłynie z nami pierwszy raz - będzie miała 4,4 lata. 

Gorzej jak ma to być 4,5 latek, 2 latek i niemowlę

Z takim zestawem z pewnością szukałabym innej formy wypoczynku niż jachty. 

malagala

Z zestawem 5, 2.5, 2 miesiące byliśmy pod namiotem przez miesiąc nad Jeziorem Genewskim. Rewelacja. Ale myślę, że każde inne pole w pobliżu wody byłoby fajne. Dzieci cały dzień na dworze. Z trochę starszymi byłoby pewnie fajniej, bo doszedłby aspekt społeczny.

Ja się z takimi maluchami nie bawiłam w hardcore, więc obowiązkowo dla mnie prąd w namiocie, wygodne spanie, porządne sanitariaty na polu. W domku by pewnie bylo troche wygodniej, ale namiot ma swoje plusy.

Rok temu byliśmy w domkach nad morzem, w tym roku widzę 1200 za dorosła osobę z wyżywieniem na tydzień w najwyższym sezonie. Nie wiem, czy to dużo, ale dało się wypocząć 

Bridget

Co mogę Wam polecić na Kaszubach cen nie znam
http://www.booking.com/Share-TbfVlt

Bridget

https://www.glotels.com/PL/Waglikowice/149861488883565/Siedlisko-Czarlina-Osada

MonikaN

Hope powiedział(a):

A może ktoś tu jeszcze ma kilkoro małych dzieci i pomysł jak sobie z niby wakacje urządzić? 

Czy to w ogóle ma sens? 

Ma sens, najlepiej domek w lesie nad jeziorem. 

malagala

@Hope na pewno nie warto jechać moim zdaniem w grupie, w zeszłym roku tak zrobiliśmy, nikt nie miał tak wymagającego zestawu jak my, więc i tak praktycznie cały czas byliśmy sami.

Bagata

Oj, a ja uważam przeciwnie, tylko trzeba dobrać odpowiednią grupę! Z dziećmi w podobnym wieku. 

malagala

Nam dużo dają wyjazdy samemu, z innymi ciągle trzeba się dostosowywać. Ale żeby to poczuć to minimum 2 tygodnie.

Bagata

To chyba indywidualna kwestia.
U nas towarzystwo to podstawa, i dla nas i dla dzieci. 90% wakacyjnego sukcesu. 

malagala

Jakbym miała pojechać do domku w dziczy, to też nie chciała m raczej sama, ale na polu cz w dużym ośrodku domkowym dzieci mają dużo możliwości, by się zapoznać z kimś i bawić. A ja mogę w koncu spędzić chwilę z Mężem z przyjaciółmi wyjeżdżamy, lubię to. Ale ze znajomymi to jest dla mnie męczarnia. 

Agmar

Kurcze czytam i czytam i chyba męża zacznę jednak namawiać choć na weekend  

Hope

Na wakacje nawet w dziczy wolę tylko z rodziną. Chyba, że chodzi o rekolekcje (ale wtedy mi zabierali dzieci pod opiekę i było cudnie ).

Rejczel

Mam podobnie. Na wakacje wyjeżdżamy sami, bez umawiania się z innymi rodzinami z dziećmi. Nie muszę się stresować, że kogoś opozniam, bo się za długo grzebiemy czy że się trzeba po coś wrócić albo zmienić plan dnia albo milion innych rzeczy. 
Przez cały rok jestem "na zegarek" i tylko wio i wio więc na wakacjach wyłączam tryb "wio" i przełączam się na tryb "despacito".

Agmar

My byliśmy dwa lata temu ze znajomymi, każdy swoje auto i niezależni tylko wspólne spanie, choć i tak razem grilowalismy i siedzieliśmy bo my z tych osiadłych  
Zaletą tego układu jest to że dzieci nie wisiały na nas i nie było ciągle mamoo nudzi mi się, dzieciaki razem bawiły 

ela99

My wolimy sami na wakacjach, nieraz nie możemy się dogadać sami ze sobą a co dopiero ze znajomymi.

malagala

pierwszy tydzień na wakacjach jest po to, żeby się w końcu w spokoju pokłócić

Bagata

Rety, my to chyba w naszej rodzinie za mało lubimy się nawzajem. Sami we własnym sosie to nie żadne wakacje! 

malagala

@Bagata a na jak długo byliście?

September

My zawsze ze znajomymi na urlop. W dzień dzieci razem się bawią a wieczorem możemy posiedzieć tylko w dorosłym gronie. My często mamy pecha, że na urlopie choruje i wtedy mąż szuka ze mną lekarza a znajomi pilnują dzieci. To taki komfort psychiczny, że jest nas więcej. 

Przy okazji polecam fajny ośrodek nad morzem. Wiktoria Rogowo koło Mrzeżyna. 

Bagata

Od kilku dni do dwóch tygodni.
Żartuję z tym nielubieniem się w rodzinie, ale w gromadzie zawsze weselej!

Aga85

Ja lubię i tak i tak  z tym że na dluzsze wyjazdy niż weekend, to jednak wolę własny domek/ pokój niż mieszkanie wszyscy razem. I zostawiam zawsze troche dowolności,nie musimy wszyscy robić wszystkiego razem
Na mmajówkę się wybieramy w większym gronie. 

MAFJa

My jezdzimy ze znajomymi... to ja jestem ta wio... bo jak nie ma wio to csly dzien z tv i pilnowaniem by trojaczki nie zbroily... wie  staram sie zebrac tak dzieci zeby ok.10 najpozniej wyjsc na plaze  .  . I ok.12-13 moc zejsc.. na drzemki czy robienie obiadu itp.. znajomi albo sie dostosowuja albo sie jakos tam mijamy.. bez spin niepotrzebnych. Oststnie lata jezdzimy z dziadkami tez..  za to dziewczynki sie przyjaznia z tymi znajimych wiec cale dnie razem.. jest z kim pogadac .. ja lubie... wlasnie drugich urabiam ;-) 

andora

Jak was czytam to dziękuję Bogu za tych teściów w Stegnie i że możemy sobie tam siedzieć w wakacje. 

Moja szwagierka ma domki w Junoszynie nie za milion monet. Są 2 domki 4 osobowe na działacze. Ciszę i spokój tylko do Morza z 1,5 km przez las. Ale plaża cudna i odludna. Ale na mierzei to wszędzie kawał do morza. 

agatak

są wakacje i wakacje
na wakacje stacjonarne typu siedzenie nad morzem czy jeziorem (nie przepadam), na narty (uwielbiam) to wiadomo ze znajomymi weselej; i nie trzeba wcale wszędzie razem chadzać, ale wieczory są fajne i dzieci w różnych konfiguracjach się bawią i zajmują sobą

wakacje typu włóczęga z plecakiem po Azji, albo z namiotem po Norwegii lub Bretanii - wolimy sami, za dużo kompromisów by wtedy było, a my lubimy być spontaniczni, minimalistyczni i po bandzie na takich wyjazdach, znaczy żadnych zbędnych tobołów i hej przygodo, przemieszczamy się jak nam w duszy zagra a plan jest bardzo mglisty i zarysowany jedynie datami lotów lub powrotów do pracy;) jesteśmy też wtedy raczej otwarci na lokalsów (jak jesteś w grupie to jest trudniejsze) a to jest źródłem niespodziewanych zwrotów akcji, poznawania kraju od podszewki i różnych przygód 
a wieczory zazwyczaj spędza się z poznanymi lokalsami planując najbliższy nocleg albo z innymi przypadkowo poznanymi backpackersami wymieniając doświadczenia podróży;)

o matko jak zatęskniłam za takim wyjazdem ..... w zeszłym roku niestety pandemia nie pozwoliła

Gloria

Byliśmy na rejsie   z roczniakiem, za rok z dwulatkiem, w tym roku już trzylatkiem.

Pierwszy raz plynelismy z zestawem: 3.5 latek, 5.5 latek, 8 latek, 11 latek i 14 latek i w ciąży w ósmym miesiącu. 
Była przygoda na całego;)

szczurzysko

Myśmy zarezerwowali Walię (gdyby z UK nie dało się wyjechać) ale może się wycofamy i pozyczymy campera? Wtedy sobie pojedziemy gdzie chcemy? Tylko gdzie nie patrzę, tam małe. Ciężko coś dla dużej rodziny znaleźć.

NC500

Rejczel powiedział(a):

No jest, ja bym wolała nad morzem ceny bieszczadzkie a nie z Saint Tropez.

Najtańsze wczasy to te z butelki
A tak na poważnie to myślimy o wynajęciu kampera i przejechaniu NC500, czyli mnie . Albo jakaś Walia czy Devon.

Rejczel

Oho, z takimi zielonymi nóziami to faktycznie - bardziej pasowałoby mi w Bieszczady wbijać.

MAFJa

Agatak przekonalas mnie... do Bretanii albo Azji tylko sami ;-)