od zawsze, jeśli tylko wiek dzieci pozwalał, jeżdżę na wakacje na spływy, na dziko, co mniej więcej wyczerpuje pojęcie bush craftingu, przynajmniej, sądząc po guglowych zdjęciach. W dawnych czasach, za PRL-u, był to właściwie pełny bush crafting, Nie było samochodu, więc się bagaże minimalizowało, jeździło się bez butli gazowej, bez namiotu a tylko z tropikiem, nie było transportu kajaków na telefon (i telefonów), więc trasy się projektowało możliwie "w kółko" - część spływu była pod prąd. Pyszna zabawa.
W UK nie wolno mi wyjść z nożem w kieszeni poza ogród. Chyba że to jest krótki scyzoryk bez blokady . Kary są drakońskie. Niektórych noży nawet w domu nie wolno mieć, np. noża do nurkowania (bo ma ząbki), chyba że jestem nurkiem.
Nie. Nożownictwo to sport z tradycjami, powszechny od dawien dawna wśród nastolatków w gorszych dzielnicach. Obecnie nieco zapomniany, ale prawo zostało.
O tak! Wyprawy z Michałem Grzesiakiem polecam bardzo. Byłem z córką (wtedy 10 lat) na 5 przygodach (wspinanie, jaskinia, most linowy nad Wartą, tyrolka i nocleg w szałasie). Reszta uczestników była z synami. Świetnie jest, chociaż kilka złotych trzeba wyłożyć.
jasne, że się sprawdza, ale czy ma przewagi? nigdy nie używałem, na pewno jest bardziej "stylowe" i lepsze od zapałek, szczególnie na deszczowym spływie, może jest bardziej trwałe i niezawodne niż zapalniczka?
hm, obejrzałem sobie filmik i chyba zostanę przy zapalniczkach, odpada przygotowanie rozpałki
Komentarz
W dawnych czasach, za PRL-u, był to właściwie pełny bush crafting, Nie było samochodu, więc się bagaże minimalizowało, jeździło się bez butli gazowej, bez namiotu a tylko z tropikiem, nie było transportu kajaków na telefon (i telefonów), więc trasy się projektowało możliwie "w kółko" - część spływu była pod prąd. Pyszna zabawa.
Podoba mi się koncepcja hamaku, przeraża myśl, że wstanę zupełnie połamany i nie wiem czy nie zamarznę
Prowadzi nasz przyjaciel.
Grozi za to kara pieniężna bez górnego limitu.
A jak mi zasądzą np. £200 000 to skąd tyle wezmę?
nigdy nie używałem, na pewno jest bardziej "stylowe" i lepsze od zapałek, szczególnie na deszczowym spływie,
może jest bardziej trwałe i niezawodne niż zapalniczka?
hm, obejrzałem sobie filmik
i chyba zostanę przy zapalniczkach, odpada przygotowanie rozpałki
chociaż, może kiedyś spróbuję