Jim Bob i Michelle Duggarowie mają 16 dzieci. Siedemnaste jest w brzuchu mamy. Rodzice jednak twierdzą, że to za mało. Mówią, że jeśli Bóg pozwoli im na więcej, nie zawahają się ani chwili. Już teraz są najliczniejszą rodziną w USA.
"Dzieci są darem od Boga" - piszą na swej stronie internetowej Duggarowie. Z dumą pozują do zdjęć z gromadką swych pociech: 10 synami i 6 córkami.
"Za dwa miesiące na świat przyjdzie kolejny nasz potomek. Ale nie jesteśmy przekonani, czy to wystarczy, bo w naszym domu miejsca jest jeszcze wiele. Jeśli Bóg tak zechce, będziemy mieć kolejne dzieci" - mówi mama, która przez całe swe życie była w ciąży w sumie 133 miesiące.
Duggarowie są najczęściej opisywaną rodziną w Stanach. Goszczą na okładkach magazynów, udzielają wywiadów w telewizjach. Do zdjęć pozują niczym zawodowi modele. Ale mimo to nie chcą, by robiono z nich sensację czy wyliczano, ile bochnów chleba trzeba na kolację i ile mleka do płatków owsianych na śniadanie, by nakarmić całą osiemnastkę.
"Jesteśmy normalną, kochającą się rodziną. Żyjemy jak każdy. Mamy swoje radości, ale i problemy. Bardzo pragniemy, by każdy, kto odwiedza naszą stronę, czyta o nas w gazecie, widział w nas zwykłych ludzi" - tłumaczą zgodnie Jim Bob i Michelle.
Moniko,
mi się marzy piętnastka dlatego chętnie czytam takie doniesienia wklejane przez Maćka. Niestety obawiam się, że moge nie zdążyć, bo zegarek tyka neiubłagalnie i wiecznie młodą nie będę. Chociaż, z Bożą pomocą wszystko jest możliwe ;-)
Moniko, dzięki! Dla mnie niedoścignionym wzorem jest moja ś.p. babcia, która urodziła trzynaścioro.
A miejsca w sercu jest mnóstwo. Przy stole też jakoś miejsce znajdziemy. Mąż robotny, więc zarobi nawet na dużą gromadkę.
Patrząc relanie nie liczę jednak na więcej niż 7-8 dzieci, choć jestem gotowa przyjąć chyba każdą ilość :-) Dotychczasowe trzy egzemplarze wyszły tak udane, że aż szkoda by było odmawiać światu takich obywateli.
[cite] Maciek:[/cite]A czy trzeba planować wielkość rodziny? Póki co planuję wakacje :bigsmile:
no właśnie - czy to naprawdę jest takie fajne - chcieć następnego dziecka, bo to ostatnie to znowu chłopiec, a rodzice chcieliby po równo dziecząt i chłopców???
mnie się wydaje, że Duggerowie się zafiksowali. Już zapowiedzieli mediom, że zaczynają myśleć o następnym. Wspaniała sprawa, trzymamy za nich kciuki, będzie osiemnaste. Ach, a czy będzie dziewiętnaste? a czy pani Dugger zdoła urodzić dwudzieste? Czy przekroczą trzydziestkę? czy im się uda? - świat wtrzymał oddech. bardzo Was proszę, nie kibicujmy takim sensacjom...
Odstręcza mnie ta atmosfera wyścigu. Może to media tak podkręcają, ale wydaje mi się, że jest w tym coś mocno niefajnego. No nic. Tak się wywnętrzyłam:)
Komentarz
mi się marzy piętnastka dlatego chętnie czytam takie doniesienia wklejane przez Maćka. Niestety obawiam się, że moge nie zdążyć, bo zegarek tyka neiubłagalnie i wiecznie młodą nie będę. Chociaż, z Bożą pomocą wszystko jest możliwe ;-)
A miejsca w sercu jest mnóstwo. Przy stole też jakoś miejsce znajdziemy. Mąż robotny, więc zarobi nawet na dużą gromadkę.
Patrząc relanie nie liczę jednak na więcej niż 7-8 dzieci, choć jestem gotowa przyjąć chyba każdą ilość :-) Dotychczasowe trzy egzemplarze wyszły tak udane, że aż szkoda by było odmawiać światu takich obywateli.
no właśnie - czy to naprawdę jest takie fajne - chcieć następnego dziecka, bo to ostatnie to znowu chłopiec, a rodzice chcieliby po równo dziecząt i chłopców???
mnie się wydaje, że Duggerowie się zafiksowali. Już zapowiedzieli mediom, że zaczynają myśleć o następnym. Wspaniała sprawa, trzymamy za nich kciuki, będzie osiemnaste. Ach, a czy będzie dziewiętnaste? a czy pani Dugger zdoła urodzić dwudzieste? Czy przekroczą trzydziestkę? czy im się uda? - świat wtrzymał oddech. bardzo Was proszę, nie kibicujmy takim sensacjom...