Wracałem sobie dziś z przychodni z Józkiem, dla którego kupiłem "nowoczesną i bezpieczną" szczepionkę DTPa+IPV+Hib i dumałem nad meandrami szczepień obowiązkowych, na które wykładam z własnej kieszeni 135 złotych. Skoro szczepienia są obowiązkowe, to znaczy, że państwo z moich podatków sfinansowało zakup tej "gorszej" szczepionki, z której nie skorzystałem. I co się dalej z nią dzieje? Czy jej cena jest odliczona od kwoty, którą płacę za szczepionkę "lepszą"? A może po prostu finansuję szczepienia innego dziecka? Hmmmm...
Komentarz
z moich źródeł wynika, że potrójna szczepionka przeciw odrze-śwince-różyczce (czyli MMR, Priorix lub Trimovax) jest w kalendarzu szczepień obowiązkowych od 2004 roku a nie od ubiegłego. Wcześniej była szczepionka przeciw odrze.
Co do bezpieczeństwa szczepień wogóle, a nie tylko szczepień skojarzonych, jest wiele kontrowersji.
Szczepionka DTPw, która jest w kalendarzu wywołuje bardzo dużo silnych reakcji poszczepiennych, zaś nierefundowana szczepionka DTPa (z łagodniejszą komponentą ksztuścową, może być łączona z Hib i IPV) jest znacznie bezpieczniejsza. Więc szczepionki kupowane przez rodziców, to nie tylko mnej ukłuć.