Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kotlety jaglano-słonecznikowe

1235713

Komentarz

  • Karolinka,
    zgadam się. Ja lubię np. szperać po różnych wege forach w poszukiwaniu przepisów, informacji o naturalnych kosmetykach, chustowaniu itp. , ale szybko trafia się na ideologię. A to przepis z kuchni 5 przemian, a to ying-yang...
    Btw, jarosze, zdaje się, akceptują jedzenie ryb, w przeciwieństwie do wegetarian.
  • Szczurzysko,
    a czy takie mleko ma jakąś wartość dla dużego dziecka? Może spróbuj mleka ryżowego, sojowego albo migdałowego?
  • [cite] Kerima:[/cite]Szczurzysko,
    a czy takie mleko ma jakąś wartość dla dużego dziecka?

    A ja wiem, ale jak chce pić to lepsze to niż coca cola, nie? :wink: A poważnie - a przeciwciała? Już myślisz nie mają znaczenia? Na pewno nie ma takiego znaczenia jak przy małym ziecku, ale przecież mu nie zaszkodzi:bigsmile:

    Ludzkie mam pod ręką, a skąd wezmę jakieś migdałowe?
  • Przeciwciała to chyba największe znaczenie mają do 6 miesiąca, potem już system immunologiczny jest coraz bardziej autonomiczny... Zresztą też nie jestem pewna... No ale jak się masz męczyć z laktatorem (wiem coś o tym), to lepiej przemyśl trzy razy ;)
  • Syn pił jak miałam nadwyżki (ściągałam 3 m-ce po urodzeiu małego, a on miesiąc nie pił, bo był pod kroplówką). I tak mu zasmakowało, że cały czas się upomina.
  • Jejku, dopiero teraz tu weszłam a tu taaaka dyskusja!

    Powiem tak... jak rok temu czy dawniej przeczytałam wpisy Ani D. o jej diecie to oczy tylko wielkie zrobiłam i pomyślałam, że to nie dla mnie... że zwyczajnie by mi się nie chciało, bo wydaje się, że dużo przy tym zachodu: mielenie mąki, robienie mleka z migdałów itd itp

    No a potem po raz kolejny miałam cukrzycę w ciąży i to nie byle jaką tylko na prawdę porządną, taką że prawie się o insulinę otarłam... lekarz powiedział że mam na dietę uważać bo jest 50% szans że za 10 lat będę miała cukrzycę, a jak będę uważać to może będę ją miała dopiero za 20 lat :wink:
    potem Ala dostała uczulenia od jajek, które w sklepie kupiliśmy...
    przestała mi zwykła wędlina smakować po tym jak kilka razy kupiliśmy taką dwa razy droższą...
    wpadła mi w ręce sokowirówka po babci...
    kilka filmików na YT obejrzałam o tym jak się krowy hoduje i kury

    I zaczęłam się bardziej przejmować tym co jem, więcej czytać i szukać sposobów, żeby zamienić to co się da na smaczny ale i zdrowy wariant...
    W tych poszukiwaniach wpisy Ani D. są niesamowitą kopalnią wiedzy :ay: i już nie robię wielkich oczu tylko się uczę. Bardzo się cieszę, że Ania się tą wiedzą dzieli mimo, że kilka razy pisała że nie lubi o tym pisać i robić z tego swojego sposobu odżywiania wielkiego halo...
    Poza tym wątkiem bardzo mało jest jej wpisów na ten temat, a przecież jest na forum prawie od początku... tu też została do pisania o tym sprowokowana. Je sobie tak jak chce i u niej to się sprawdza jest zadowolona więc poleca to innym - co w tym dziwnego? prawie każdy tu tak robi: jak coś mu się podoba to poleca - jedni audycje radiowe, inni filmy, książki, artykuły, modlitwy, zdjęcia ale także przepisy. To chyba dobrze?

    Jak dla mnie to widać wyraźnie, że u Ani to żadna ideologia. Napisała, że jest weganką, bo pewnie tak było prościej (w jednym słowie się zmieściło) niż wypisywać czego nie je, a co je.

    Ja tam lubię kasze i się cieszę że są zdrowe przy okazji, bo przynajmniej nie trzeba ich obierać tak jak ziemniaków. Zamiast cukierków kupujemy rodzynki, suszone morele i migdały i Ala je uwielbia. Mleka nie pijemy - jak się napiłam (lubię) to Antek miał kolkę - od razu widać że mu szkodzi... Zresztą zaraz wkleję filmik o mleku i produkcji...
  • Kilka lat temu wkurzało mnie myślenie o jedzeniu. Dla mnie ideałem było jak byłam w pracy głodna wyjść do kiosku i kupić sobie jabłko, drożdżówkę, batona i Kubusia, skonsumować i pracować dalej...
    A potem jak miałam cukrzycę w ciąży to dopiero była męczarnia - 6 posiłków dziennie i przy każdym trzeba się zastanowić i policzyć czy nie mają za dużo cukru a po godzinie jeszcze cukier we krwi zmierzyć... Życie kręciło się wokół jedzenia ale okazało się że po 2 tyg. już nie było to takie skomplikowane. Przyzwyczaiłam się i nauczyłam tak gotować by mi ten cukier nie skakał. Dla osoby patrzącej z boku to było trudne, upierdliwe i męczące, ale dla mnie już nie (tylko tęskniłam za słodyczami, ale na to niewiele można poradzić).
    Więc tak sobie myślę, że dla Ani jej sposób odżywiania jest też taki najnormalniejszy na świecie, że się wcale nie zastanawia jak sobie tę mąkę miele, albo kaszę praży (zresztą uprażyłam i ja jaglaną i potwierdzam: faktycznie jest lepsza po ugotowaniu niż nieprażona).
  • [cite] Maciek:[/cite]Reakcjonisto, za porównanie Ani D. do pedofilów otrzymujesz pierwsze ostrzeżenie przed banem. Zastanów się, do czego potrzebne jest Ci uczestnictwo w tym forum, bo nie po raz pierwszy odnoszę wrażenie, że traktujesz nas jak jakieś wirtualne byty, z których odczuciami nie musisz się liczyć. Ja nie będę tego już dłużej tolerował, bo zapędzasz się coraz dalej.

    :shocked::shocked::shocked:

    Kidey zobaczyłem ten wpis, myslałem, ze mam jakieś omamy.
    Czy ja porównuję Anię D. do pedofilów???
    Nie, piszę tylko o WEGETARIAŃIZMIE jsko o zboczeniu. O Ani D. nie było tu ani słowa i dopiero potem zacząłem do niej pisać. Wypowiadałem się w temacie problemu, który zresztą znam z autopsji i tak go postrzegam.
    Czy miżna wiedzieć, co Cię ugryzło?
    W wielu dyskusjach padają tu o wiele ostrzejsze słowa, a jakoś nikomu banem nie grozisz.
    Mam nieodparte wrażenie, że jest to związane z moją krytyką pewnego Twojego wpisu na pewnym konkretnym wątku.
    I zwracam się do wszystkich forumowiczów: Czy jest ktoś, kto poczuł się urażony moimi wpisami? Proszę o odpowiedź. Mi i adminowi. Pozdrawiam.
  • Tak, pedofilia, homoseksualizm, wegetarianizm - i inne zboczenia..

    no jednak zestawiłeś wegetarianizm jak wyżej
    co w kontekście rozmowy wyszło nieładnie (chociaż zupełnie w tutejszej normie:sad:)

    a że Maciek ma z Tobą problem to reaguje jak reaguje...

    a swoją drogą, to mamy monarchię (w miniaturze) w działaniu...:smile:
  • Uważam podobnie jak Pioszo.
  • Reakcjonista,
    mi to przypomina casus GN i Alicji Tysiąc...
    Jak dla mnie, to w dyskusjach na tematy około-kościelne i npr-owe padały co najmniej równie ostre sformułowania i nikt nie miał wątpliwości, że odnoszą się bezpośrednio de interlokutora.
  • Szczurzysko, jeśli twojemu synkowi szkodzi krowie mleko to może lepiej niech pije owcze.
  • Mięso ma proteiny potrzebne a których nie można znaleźć w innej żywności. Co do zdrowego jedzenia: warto stosować ważną regułę: wszystko z umiarem.
  • [cite] Ulga:[/cite]Kerima, czy zatem reakcjonista mógł wyrazić pogląd, że wegetarianizm jest jego zdaniem zboczeniem, wiedząc, że jedna z dyskutujących osób jest weganką? Czy też powinien się ugryźć w język, żeby nie urazić...
    Reakcjonista mógł, tak jak ja mogę powiedzieć, że uważam stosowanie npr-u bez uzasadnienia za zboczenie, nawet jeśli wiem, że ktoś tutaj go stosuje. Na tym polega wolność wypowiedzi. Tym bardziej, że nie odniósł tego bezpośrednio do konkretnej osoby.
  • weganizm to część medycyny holistycznej a medycyna holistyczna to New Age. A z New Age trzeba ostrożnie.

    Wypowiedź Reakcjonisty zrozumiałem w ten sposób: weganizm podobnie jak inne zachowania - które wymienił - NIE JEST naturalnym i przyrodzonym zachowaniem człowieka. Nie odebrałem tego jako "osobistej" wycieczki do jego interlokutorki i jestem pewien że nie było to jego zamiarem aby ją obrażać.
    Nie mamy żołądków krowich tylko ludzkie, mamy enzymy rozkładające pokarm mięsny, mamy zęby nie tylko żujące itd.

    Nie dawanie dziecku mięsa to już pewien rodzaj ideologii. Poza tym założę się że dzieci będą po kryjomu wsuwać pod kołdrą surową kaszankę - i co wtedy?
    Tragedia!
  • @Maciek:
    No i przyppomniałem sobie. Czy to nie Ty umieściłeś swego czasu wątek: "Czy NPR jest zachętą do eutanazji?" Czy tytuł wątku nie obraża NPR - owców, stawiając ich w jednym rzędzie ze zwolennikami eutanazji?

    Mój "nagłówek" był pół - żartobliwy, co było chyba widoczne. Niżej przedstawiałem argumenty merytoryczne przeciw wegetarianizmowi. Pisałem w sposób ostry i złośliwy, ale powszechniue na tym forum przyjęty. Nie było moją intencją obrażanie kogokolwiek - zwłaszcza, że sam mam na koncie epizod wegetariański.
  • Reakcjonista - mamy wiele wspólnego - moją szefową też jest doktor medycyny:wink:
  • Po prostu weganizm dla mnie to jużÂ nie zdrowe odżywianie się, ale czczenie bożka w postaci jedzenia. I też przykro mi, że tak myślę.
  • [cite] ruda megi:[/cite]Szczurzysko, jeśli twojemu synkowi szkodzi krowie mleko to może lepiej niech pije owcze.

    Nie, krowie mu nie szkodzi. Tylko chciałam zastąpić lepszym:bigsmile:

    Co do robienia ideologii z jedzenia i życia tym, co się je i ile, u Ani D nie zauważyłam patrząc po wpisach. Jednak takie kręcenie się całego życie wokół jedzenia, widziałam u koleżanki anorektyczki. To dopiero było, kiedy w sklepie spędzała godziny czytając informacje na opakowaniach, wybierając produkty itp. Przy niej to komponowanie posiłków wegańskiech, to drobiazg...
  • to co opisujesz szczurzysko u koleżanki, te czytanie etykiet to tzw. ortoreksja
  • może koleżanka ortorektyczka anorektyczka:wink:
  • Niezupełnie. Bo pod pozorem wybierania zdrowej żywności, koleżanka ukrywała przed znajomymi i pracodawcą problem anoreksji. Liczyła cukier, tłuszcz, by nie przytyć, a była już niesamowicie chuda. Razem chodziłyśmy do sklepów z ciuchami i mało pasowało na nią, bo rozmiar 6 (brytyjski, nie znam odpowiedników ,ale coś chyba 30 europejskie, XXS czy jakoś tak) nie jest zbyt powszechny - raczej w tym rozmiarze się robi ubrania dla dziewczynek i nastolatek.
    A ona ciągle się odchudzała. Ale z drugiej strony jadła same świństwa - pizza, gotowe obiady do mikrofali itp. Ale mleko chude, masło chude, wszystko bez cukru. I czytając te etykiety mówiła znajomym, że ma nadwrażliwe jelito, ale ludzie głupi nie byli, bo widzieli jakie ma też psychiczne odpały...
  • Wybacz Reakcjonisto, ale to ja Ciebie oceniam, a nie odwrotnie. Miałeś okazję po prostu przeprosić Anię zamiast brnąć w tłumaczenia, ale jakoś tego nie robisz.
  • Wiesz Szczurzysko to może nie wina koleżanki. Ja w wieku 19-20 lat miałam rozmiar 34 a nawet mniej także mieściłam się w rzeczy mojej 12 letniej siostry tyle że w barach byłam szersza.I nie miałam cycek.Ważyłam 40 kg.
    Przy moim kurduplawym wzroście 158, taki rozmiar 32 , 34 to nic dziwnego w sam raz , były osoby, które mojego narzeczonego złośliwie podejrzewały o p...:cry: ale też niektórzy mi dokuczali , że jestem jeszcze za GRUBA, że na pewno mam cellulit na d...i że w moim wieku były dużo chudsze choć wyższe itp. I ja w to wierzyłam, miałam potworne kompleksy , myślałam , że muszę schudnąć, bałam się ,że mają rację.
    Teraz wiem jak szkodliwe jest gadanie a jeszcze bardziej słuchanie i branie do serca uwag jadowitych babiszonów.
  • Wiesz, jej matka do mnie dzwoniła, powiedziała mi wszystko, pytała o nią, bo ona matkę wyzywała od k... jak jej kasy nie przyślą albo papierosów, wylali ją z pracy itp. To było za granicą.A sama słyszałam jak w pokoju obok, bo dzieliłyśmy dom rozmawia z matką, rzuca mięsem i grozi że popełni samobójstwo...
  • A, ona miała 27 lat, nie była nastolatką.
  • Czasami dziewczyna się nasłucha , że jest za gruba , wpada jej to tak mocno w uszy i nawet jeżeli przypomina już szkielet to dalej patrzy na siebie oczami złośliwych bab lub wrednych rówieśników i widzi na sobie fałdy tłuszczu i zbędne kilogramy.
  • [cite] Maciek:[/cite]Wybacz Reakcjonisto, ale to ja Ciebie oceniam, a nie odwrotnie. Miałeś okazję po prostu przeprosić Anię zamiast brnąć w tłumaczenia, ale jakoś tego nie robisz.

    Znowu troszeczke Cie nie rozumiem. Ja podałem tylko przykład Twojego wpisu, bardzom podobnego do mojego. Co do Ani D. - to przecież napisałem, że nie miałem zamiaru nikogo obrazić.
    Co do reszty - posłałem Ci maila.
  • Skoro wolisz iść w zaparte, to dostajesz drugie ostrzeżenie. Masz jeszcze szansę ocalić skórę. Ciekawe, czy z niej skorzystasz.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.