Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Chleb żytni i pszenny na zakwasie

17810121362

Komentarz

  • [cite] Dorotak.:[/cite]Ps. @Katarzyno! Dziękujemy, dziękujemy, dziękujemy za zakwas!:wink:
    Jakże się cieszę, że zakwas i dla Was pracuje :bigsmile: A Wasz chlebek taki ładny jak mój :wink:
  • Piękne chlebki. A tak z ciekawości, czym posypałaś z wierzchu? Bo do zeszłego tygodnia walczyłam ze skórką i żadnej awangardy nie uskuteczniałam, a myślę, że już czas :bigsmile:
  • @Katarzyno - baaaardzo się cieszę!
    O 4 rano miałam taki zaciesz (jak mawiają moje dzieci), że sobie nie wyobrażasz - kiedy zobaczyłam, jak mi ładnie wyrosło w foremkach...!

    @Predikata - chlebek przetarłam bardzo mokrą dłonią i posypałam siemieniem lnianym, bo akurat tylko to miałam w domu.:wink:
    A jak fajnie chrupie!:bigsmile:
  • @ Olesia - siemię lniane fanatycznie wielbi mój mąż. Chyba dzisiejszy chleb przystroję i zobaczymy co wyjdzie.
  • Pytanie mam, dotyczące chleba białego (wiem, wiem - niezdrowy...). Wyrasta podręcznikowo, smakuje nieziemsko, ale po wyrzuceniu z koszyka do wyrastania, ślicznie się r o z j e ż d ż a do wielkości pizzy :shocked:
    Piec odpowiednio nagrzany, blacha też....Poza wygladem kromki typu slim, struktura chleba jest idealna. Czy powinnam dodawać wiecej mąki niż w przepisie? Nie chciałabym poprawiac wyglądu kosztem smaku...:wink:
  • Balum, biały czyli rozumiem, że pszenny... taki jak ja robię.

    Jeśli tak, to w przypadku kiedy się rozjeżdża, to zdecydowanie za dużo wody w tym cieście. Też tak miałam przez pierwsze 4 tygodnie... aż złapałam odpowiednią konsystencję.
  • @Balum - za rzadkie ciasto. Albo więcej mąki albo w foremce musisz piec (tudzież innym garnku rzymskim) i po kłopocie. Tyle, że z takiego rzadkiego ciasta chleb ma krótszy okres przydatności do spożycia. Może to nie mieć u Was praktycznego znaczenia :wink:
    @PowołAnia - a biały może być i żytni, to kwestia oczyszczenia mąki.
  • Wystarczy rozmrozić, jak już będzie rozmrożony, to dobrze go dokarm, najlepiej razową mąka. Powinno być w porządku.
  • Dzięki za cenne rady! Zaczyn na jutro już dojrzewa i poeksperymentuję z mąką. Mówiąc o białym, miałam na myśli pszenny (nawet nie wiedzialam, że inny też może być biały- ile to człek się już nauczył na tym forum! ):whorship:
  • Aniu D., wyhodowałam zakwas i chciałabym dzisiaj spróbować zrobić chleb 3-fazowy. Tyle, że 3 chleby, to dla nas stanowczo za dużo (na razie tylko na dwie osoby). Czy wystarczy, że wezmę 1/3 wszystkich składników z tego przepisu, co jest na początku wątku? Czy lepiej nie eksperymentować?
  • Można spokojnie zrobić z mniejszej ilości.
  • Aniu, jeszcze dwa pytanka:
    1. czy ta druga faza (która trwa 3-4 godziny) może trwać 7-8? No kurcze, musiałabym się w połowie pracy urwać, żeby składniki dodać :)
    2. Chciałabym do chleba żytniego dodać słonecznik, siemię i dynię, czy wrzucić je do ciasta na koniec, czy zmieszać z mąką i dodawać stopniowo?
  • Emilia_K, nie wydłużałabym tej drugiej fazy, bo chleb będzie mocno kwaśny, zwłaszcza, jak jest żytni. Ale nie ma to wpływu na to, czy chleb się uda, czy nie, tylko wpłynie na smak. Teraz, jak są upały, to raczej fazy mogą byc krótsze.
    Nasiona można dodać na końcu, jeśli jest ich sporo, to warto dodać trochę wody do ciasta, bo nasiona wyciągną nieco wilgoci.
  • A ja mam pytanie o hleb, ale nie na zakwasie. (hleb przez samo h bo mi dziesko klawiature woda z plynem do nazyn oblalo i niektore litery nie zialaja, pardon)

    zy ktos z Was robil hlebek typu wasa? takie hrupkie piezywo?

    tutaj droie jak zaraza i przewaznie niedostepne (o nie dziala tez litera ktora zazyna malo pahnase slowo), a strasznie za mna hodzi...

    na hleb na zakwasie sie odwaze za pare tyodni, jak juz nie bede musiala do pra.y jezdzi.)
  • :bigsmile::bigsmile::bigsmile:
  • Pustynny_wietrze, co prawda takiego chrupkiego nie robię, ale polecam wszelkie pieczywo na patelni, czyli czapati. U mnie, jak zaczynają się upały albo jesteśmy gdzieś w głuszy, to chętnie robimy czapati. Mąka dowolna - biała, razowa, mieszana, można też dać mieszaną owsianą z białą (owsiana mąka jest bardzo smaczna). Do mąki dajemy łyżkę oliwy lub oleju (ja czasami o tym zapominam), troszkę przypraw (zwykle pieprz ziołowy i słodka papryka), sól, letnią wodę i wyrabiamy gładkie ciasto. Dobrze jest je przykryć na kilkanaście minut ściereczką lub woreczkiem foliowym. Odrywamy większe kulki ciasta, wąłkujemy podsypując mąką. Otrzymujemy placki - ich grubość zależy od naszego smaku i upodobania, ja wolę takie mniej więcej grubości 3 mm. Cieniutkie szybko są gotowe i są chrupkie jak wafelek, nam smakują takie grubsze. Rozgrzewamy patelnię o grubym dnie, kładziemy placek i czekamy, aż się lekko spiecze, wtedy go odwracamy na drugą stronę. Gdy pojawią się ciemniejsze plamy, placek gotowy. Przykrywamy go ściereczką i robimy kolejne placki. My lubimy je do warzyw duszonych, zup, do smarowania pastami i obkładania surowymi warzywami, dzieci lubią z domowymi powidłami. Ich wadą jest to, że najlepsze są na świeżo, potem robią się twarde.
  • dzieki wielkie Aniu!!! mysle ze to tez sprobuje :) .runt ze nie ma zakwasu

    a tymzasem znalazlam taki przepis :

    http://www.ehow.com/how_5504014_make-wasa-style-crackers.html

    musze tylko kupi. otreby (bylam pewna ze mam ale nidzie nie moe ih namierzy.) i zrobie te krakersy z linka i powiem Wam jak wyszly :D
  • woda z plynem do naczyn bo banki mydlane byly wczoraj na topie ;)

    o "c" sie chwilami odblokowuje :D
  • [cite] Taw:[/cite]1kg mąki krupczatki
    1 szklanka mąki żytniej
    1 szklanka zakwasu*
    1 szklanka siemienia
    1 szklanka słonecznika
    1 szklanka (otrębów żytnich albo płatków żytnich)
    2 łyżki płaskie soli
    3 łyżki cukru
    5 szklanek wody

    imgp3856j.jpg

    Mąke krupczatke przesiewam i dodaje składniki (mieszam na sucho) dodaje wody do zakwasu i rozcieńczam go by wylazł i dodaje go i reszte wody (ciepłej) do wymieszanych składników. Rozrabiam pare minut i zostawiam jak nie mam czasu do wieczora (od południa). Wieczorem nakładam do takich wyrypanych blach wyłożonych papierem do połowy albo trochę więcej wysokości (blacha 325x90x75) Tyle starcza na dwie. Wstaje o piątej rano (bo mam nocną taryfę) i wkładam do piekarnika ustawionego na 180 c i z doliczonymi 10 minutami do 1h i 15min (bo nie chce mi sie czekac na nagrzanie i chyba nie ma różnicy) i idę spac.
    Eksperymentuję... by było szybciej wstawiam do piekarnika na 50stopni na kilka godzin... ostatnio zamiast mąki krupczatki dałem orkiszową i mniej siemienia i słonecznika... troche otrębów orkiszowych... wyszedł taki ostrzejszy...
    Jak dodam do tego przepisu szklankę mąki tortowej to lepiej wyrasta.
  • Podobno jeżeli dodaje się wode w miseczce to gorącą z pół szklanki t to na początku pieczenia.
    Chleb najlepiej włożyc do rozgrzanego piekarnika i stopniowo obnizac temperaturę...
  • A ja wrzucam pół szklanki lodu na dno piekarnika na początku pieczenia :bigsmile: Większość chlebków najpierw podpiekam 10 min na wyższej temperaturze, a potem zmniejszam.
  • Teraz coś tam poczytałem o garnkach rzymskich... zobaczyłem ceny... no i chyba pójdę poryc w ziemi... brat zrobiłe z gliny kilka lat temu okapnik i do tej pory się trzyma
  • [cite] pustynny_wiatr:[/cite]A ja mam pytanie o hleb, ale nie na zakwasie. (hleb przez samo h bo mi dziesko klawiature woda z plynem do nazyn oblalo i niektore litery nie zialaja, pardon)

    zy ktos z Was robil hlebek typu wasa? takie hrupkie piezywo?

    tutaj droie jak zaraza i przewaznie niedostepne (o nie dziala tez litera ktora zazyna malo pahnase slowo), a strasznie za mna hodzi...

    na hleb na zakwasie sie odwaze za pare tyodni, jak juz nie bede musiala do pra.y jezdzi.)
    :rolling::rolling::rolling:
  • [cite] balum:[/cite]Pytanie mam, dotyczące chleba białego (wiem, wiem - niezdrowy...). Wyrasta podręcznikowo, smakuje nieziemsko, ale po wyrzuceniu z koszyka do wyrastania, ślicznie się r o z j e ż d ż a do wielkości pizzy :shocked:
    Piec odpowiednio nagrzany, blacha też....Poza wygladem kromki typu slim, struktura chleba jest idealna. Czy powinnam dodawać wiecej mąki niż w przepisie? Nie chciałabym poprawiac wyglądu kosztem smaku...:wink:

    ja też tak kiedyś miałam, generalnie, żeby to był prawdziwy bochen chleba ładnie wyrośnięty musiałam się dość długo namęczyć. specjalistką nie jestem ale z własnego doświadczenia wiem, że
    można spróbować zmienić ilość dodawanej wody, na mniejszą, chociaż generalnie ja bym się nie przejmowała tak tym wyglądem jak pizza, bo - niewiem jak u Ciebie - ale u mnie chlebki jeszcze podczas pieczenia podwajają swoją objętość i są naprawdę super - też mi się zawsze na taki placek rozjeżdżają a potem ładnie rosną.
    tylko zasadę mam jedną - chleb wkładam do ZIMNEGO!! piekarnika, bo wtedy on sobie ładnie i stopniowo rośnie w piekarniku, nie robią się w nim dziury i nie pęka wzdłuż.podczas pieczenia opryskuje go ze dwa razy wodą, ręką, żeby był chrupiący.
  • Dzięki za rady! Dodałam trochę mąki przy kolejnym odgazowaniu i chleb wyrósł podrecznikowo! Teraz juz wiem, jaka ma być gęstośc ciasta .

    Teraz mam tylko zmartwienie, czy zakwas wytrzyma 2-tygodniowy post....:sad:
  • w lodówce
  • Nastawiłam sobie zakwas wczoraj wieczorem...
    Dzisiaj rano z wyczekiwaniem szukałam pierwszych oznak życia- nic, tylko się trochę rozwarstwił więc dosypałam mąki.
    Teraz przed chwilą zaglądam i jest cały w bąbelkach!!:cheer::cheer:
    Już się nie mogę doczekać aż zacznie 'kwaśno pachnieć' :wink:
  • Zakwas mi zaczął śmierdzieć kwasem:cheer:
    A już miałam wątpliwości, bo coś opornie szło- czy we Włoszech ta mąka przypadkiem nie jest sterylna czy cuś.... Ale nie :ab:
  • :cry::cry: Ratunku!!
    Znalazłam pleśń na ściance słoika z zakwasem....:cry:

    Utworzyły się 2 maleńkie ledwo widoczne skupiska na plamach powstałych przy mieszaniu...

    Jednak jako, że słoik jest duży a pleśń była około 5 cm nad powierzchnią zakwasu, pomyślałam, że da się go uratować...
    Wyczyściłam delikatnie ścianki, od dołu do góry, ciągle zmieniając ręczniki papierowe, potem wodą i na sucho.
    Przelałam zakwas do wyparzonego kubka, wymyłam i wyparzyłam słoik w przelałam go z powrotem.

    Jednak mam wątpliwości czy nadal nadaje się do użycia czy też nie....

    Może jakbym poczekała jeszcze ze 2 dni przed użyciem i pleśń się nie ujawniłaby się na powierzchni- to może by się nadawał do użycia?
    Pomocy....:bc:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.