Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Napoleonka - szybka i bez pieczenia

edytowano grudzień 2010 w Kuchnia
Skład:
4 żółtka
5 szklanek mleka
budyń śmietankowy
1 szklanka mąki pszennej
1 szklanka cukru
20 dag masła
cukier waniliowy
2 opakowania krakersów

Sposób przygotowania :

4 szklanki mleka zagotowujemy z cukrem, cukrem waniliowym i masłem. Pozostałe zimne mleko mieszamy( zmiksowałam ) z budyniem, mąką , żółtkami i wlewamy do gotującego się mleka. Mieszając gotujemy, aż masa zgęstnieje.

Połowę krakersów układamy w prostokątnej formie najlepiej wyłożonej papierem do pieczenia , przykrywamy gorącym kremem i resztą krakersów.

Po wierzchu posypujemy cukrem pudrem i chłodzimy w lodówce.

Nie bójcie się tych słonych krakersów... ciacho jest pycha :)

Mam nadzieję, że jeszcze nikt nie podawał tego przepisu... jeśli już jest, to przepraszam...

image
«1345

Komentarz

  • Razem z przepisem na forum powinien być zamieszczony stosowny załącznik :wink: .

    W niedzielę nie kupię krakersów...
  • to ja dorzucę swój przepis...ulubione ciasto moich dzieci:-)

    skł. 1l mleka, 3 cukry waniliowe, 1,5 szkl. mąki tortowej, 2 jajka, kostka masła roślinnego, 2 paczki krakersów, wiórki kokosowe, 1, 5 szkl. cukru

    3 szkl. mleka zagotować z 3 cukrami waniliowymi i z 1,5 szkl. cukru. 2 JAJKA, 1,5 szkl. mąkii szkl. mleka utrzeć mikserem. Wlać wolno na gotujące się mleko cały czas mieszając. Gdy masa ostygnie utrzeć z kostką masła roślinnego. Układać warstwami: krakersy, krem. posypać wiórkami...
  • [cite] Monika i Darek:[/cite]to ja dorzucę swój przepis...ulubione ciasto moich dzieci:-)
    U nas też jest ono ulubione.
    Ale ja kupuję trzy paczki krakersów, wtedy na dużej blasze wychodzą cztery warstwy krakersów przełożone kremem. Ciasto jest genialne!

    A, jeszcze jedna różnica- ja daję 10 dag wiórków (wiórek???) kokosowych do masy i też posypuję po wierzchu. Ale moje nazywa się rafaello, więc kokos być musi. :wink:

    A, i uważać należy na krakersy, bo już raz kupiłam przez pomyłkę takie z czosnkiem. Opakowanie różni się tak niewiele, że łatwo o pomyłkę.
  • To jeszcze moja wersja, też ulubione i nieziemsko proste. Właśnie zajadam.

    3 paczki krakersów
    1l mleka
    duży cukier waniliowy (albo 2 małe)
    1 szkl. cukru
    kostka masła (absolutnie nie żadnej margaryny)
    6 kopiatych łyżek mąki pszennej
    4 łyżki mąki ziemniaczanej
    tabliczka czekolady i trochę mleka do rozpuszczenia na polewę.

    Połowę mleka zagotowuję z cukrem i cukrem waniliowym. Na gotujące wlewam pozostałe mleko zmiksowane z mąką pszenną i ziemniaczaną. Ciągle mieszam (lub miksuję) aż do zagotowania masy. Robią się takie gule ale nie należy się stresować, wszystko ładnie się wymiesza. Zdejmuję z płyty, dodaję masło i miksuje do uzyskania jednolitej, gładkiej masy. Potem warstwami układam jak Cartonik 4 warstwy krakersów przełożone 3 warstwami masy. Na wierzch polewa z czekolady i gotowe. Lepiej się kroi jak poleży trochę w lodówce. Ale nie zawsze się to udaje :wink:

    No to kuśtykam po dokładkę eat-drink-smiley-7854.gif
  • [cite]

    A, i uważać należy na krakersy, bo już raz kupiłam przez pomyłkę takie z czosnkiem. Opakowanie różni się tak niewiele, że łatwo o pomyłkę.[/cite]

    ja kupuję krakersy w biedronce- 1, 99 za paczkę tak samo dobre jak lajkonika
  • Agnieszka Barbara- u nas ten przepis wykorzystywany jest
    często jako torcik urodzinowy, pycha!:smile: Polecam.
  • ja mam takie techniczne pytanie

    czy na spód dajecie pojedynczą warstwę krakersów?

    bo ja już nie wiem czy mam taką małą blaszkę:shamed:
    ale u mnie na spód poszło tylko pół paczki krakersów (no.. może ciutek więcej niż pół)
  • na spód warstwa pojedyncza:-)...można dać 3 warstwy krakersów...jak robię dwie zawsze sporo zostaje:ab:
  • Poslałam dziecię po krakersy.....:dw:
  • my już dokonaliśmy pierwsze konsumpcji :)

    dziś zrobiliśmy z pierwszego przepisu - z małymi modyfikacjami:
    dałam pół laski wanilii zamiast cukru wanilinowego i pół szklanki cukru zamiast całej

    mniam :)

    tylko okazało się, że kawa nam się skończyła i delektowanie zostało odłożone na trochę :P
  • Ja tylko dzis przeczytałam ten wątek i już mi ślinka leci i myślę co by tu dobrego zrobić
  • No, ja mam zamiar zrobić "napoleonkę Celinki". Przepis fajny, zobaczymy co wyjdzie.
  • Napoleonka Celinki, super!!! Nie dość, że łatwa w przygotowaniu, to jeszcze bardzo dobra. Dzieci się zajadały( i nie tylko dzieci :beard:)
    Już mam "zamówienie" na Sylwestra, napoleonka ma być koniecznie :tongue:
  • Ja zawiozłam Celinki napoleonkę do teściów na święta :) i to był szlagier - musiałam teściowej przepis wydrukować :)
  • właśnie sobie druknęłam przepisy
    wypróbuję wszystkie wersje, a co!
  • Zrobiłam wczoraj ciasto Celinki. Dzieci się zapychały.Tylko wg mnie szklanka cukru to za dużo.
  • Ja już pisałam w 'zadowolonym' wątku, ale i tu powtórzę - napoleonka rewelka!
  • chyba się skuszę
    mamy jutro gości-może zasmakuje im
    a jak nie-to mam to w nosie
    sami zjemy:shamed:
  • Warto zrobić! Ja czasami wkładam w środek pokrojone brzoskwinie, też pycha.
  • ja już zrobiłam dwa razy :D
    raz z budyniem karmelowym, bo innego nie znalazłam w domu :wink:

    ale też było dobre :bigsmile:
  • zrobiłam
    się chłodzi na balkonie przed lodówką

    wrrrrr, któreś futro mi się po nim przebiegło-mam więc od góry, centralnie trzy kocie łapki(przez ściereczkę depnięte):dc:

    ale goście to wielcy kociarze, więc chyba nie będzie większego wstydu :cool:
  • powiesz że to taki specjalny wzór na ich cześć :bigsmile::bigsmile::wink:
  • [cite] Sylwunia:[/cite]powiesz że to taki specjalny wzór na ich cześć :bigsmile::bigsmile::wink:
    o właśnie, dzięki :bigsmile:
    aha-napoleonka celinki była żółciutka, moja jest beżowa-dodałąm cukier "z prawdziwą wanilią
  • [cite] kociara:[/cite]zrobiłam
    się chłodzi na balkonie przed lodówką

    wrrrrr, któreś futro mi się po nim przebiegło-mam więc od góry, centralnie trzy kocie łapki(przez ściereczkę depnięte):dc:

    ale goście to wielcy kociarze, więc chyba nie będzie większego wstydu :cool:

    Ja kiedyś na święta wdepnęłam w ciasto "Piersi Murzynki", które się chłodziło na balkonie - był dowód na istnienie Mikołaja...
  • Przeczytałam tytuł wątku: "napoleonka - szybka i bezpieczna" :ag:
    chyba pora na dobranoc
  • Piersi Murzynki? :shocked: :shocked: :shocked:
  • ja znam nazwę "cycki murzynki":ag:
  • To mój braciszek najmłodszy kiedyś swoją małą gołą stópką wdepnął w sam środek pięknego sernika, który z braku miejsca (przygotowania do jakiejś imprezki były i wszystko zastawione) mama postawiła na podłodze.
    Przeurocze to było i aż żal było to ciacho potem kroić i jeść... szkoda, że odlewu gipsowego nie zrobiliśmy...:sad:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.