To niby katastrofy więc wstyd powiedzieć ale poprawiliście mi humor. AB dzięki za pomysł, skorzystam z tego z naklejeniem czegoś by dziecie mogły tam rysować, poza tym nie mam już kompleksów z powodu poobdzieranych przez córkę ścian (tak ładnie zdziera tapetę że polecam ją przed remontami) tylko właśnie coś na to nakleję i niech rysuje a co :-)
Jesteście świetni. :bigsmile:
Uwielbiam ten wątek, wiem wiem nie powinno się śmiać z kataklizmów, ale dzieci mają takie zabawne pomysły, a jak wpadną w tarapaty, to te próby radzenia sobie z kłopotami są cudne.
P.S. Z bratem kiedyś też prasowaliśmy historyjki z gum do żucia oraz podpalaliśmy zapałki za meblościanką.
P.S.1 Brat zawsze miał jakieś takie dziwne pomysły, a jako młodsza siostra towarzyszyłam dzielnie.
Pamiętam jeszcze historię z siostrą, robiłyśmy sobie popcorn, to były wakacje. Poszłyśmy do pokoju, popcorn został, wpadł sąsiad i słuchaliśmy chyba ze 30 razy Macareny :bigsmile:, a popcorn się robił.......
Poczuliśmy smród straszny, ale w trójkę stwierdziliśmy, że to pewnie sąsiadce się coś przypaliło.....
O jakie było nasze zdumienie, kuchnia zupełnie czarna :bigsmile: i wietrzyliśmy wszystkimi drzwiami i oknami, co by nie śmierdziało jak rodzice wrócą LOL.
Mysmy kiedys z braciszkiem zasneli przed telewizorem, woda sie grzala na mycie w garze na maszynce elektrycznej......
Kiedy sie obudzilam to myslalam ze mi sie oczy popsuły.... Tarłam i tarłam a nadal widzialam mgłe.....
:tooth:
Smrodu juz nie czułam....
Garnek czarniutki..... Mieszkanie sie wierzyło kilka miesiecy i.... smród pozostał z nami na długo
@Ab - przestałam się dziwić, że chcesz się ich pozbyć... Ja mam z 10, wszystkie dostane od kogoś, a przydają się tylko 3 - 2 koty do spania i dżdżownica robiąca za poduszkę w łóżeczku turystycznym.
Dorota, pokój moich dzieci wyglada identycznie, i nie chodzi tu tylko o bałagan, ale ogólnie o wygląd pokoju, rozmieszczenie szafek i łóżka piętrowego.
My o podłączeniu do pokoju trzeciego myślimy od roku i nijak nam nie wychodzi
Ostatni pomysł, to dołożyć trzecie piętro na górę, ale jest obawa, czy tam pod sufitem najstarszej nie będzie za duszno.
Inna opcja do przemyślenia (tak mają znajomi), to dostawienie łóżka piętrowego obok tego które jest (oni robili na wymiar, bo "normalne" by się nie zmieściło). Na górze wówczas jest spanie a na dole biurko lub miejsce na zabawki.
Jogurt zrobiłam.
Wczoraj po południu schowałam go w kołdrę syna.
I zapomniałam.
Synek nie wiedział, szarpnął kołdrą...
I reszty można się domyślić...
Kołdra już wyprana (z pierza!!!) wisi na lince na dworze...
Dobrze, że choć ładna pogoda jest...
Ech... Skleroza nie boli. A szkoda...
ekhm... gotuje ja sobie obiadki a dziecko siedzi nieopodal ( wyjscie z kuchni prosto do pokoju )i grzecznie i cichutko sie bawi... nie za grzecznie? wygladam... siedzi tylem ale w kupie zabawek wiec sie uspokajam i nie przeszkadzajac wycofuje sie do kuchni... minela chwila i mi sie nie zgadza cos... wychodze a tam dzidzia wstaje naprzeciw mnie... zapastowana dokladnie na twarzy i sukience sudocremem.. ja okrzyk grozy.. mala w ryk... wychodze dalej... pelno sudo wtartego w dywan, podloge, zabawki, moją komorke, smoczek...az zal ze bez zdjecia, ale jakos glowy nie bylo...
A u mnie dziś ziarna pieprzu w całym domu (no dobra, nie całym, w łazience chyba nie ma). Anna sobie wykumała, że stołek to fajna sprawa. Można zwiększać pole manewru. No i poszedł blacik z przyprawami na cel, akurat pieprz dał się otworzyć. Zdjęcia nie zrobiłam, bo pewnie tych ziarenek i tak nie byłoby widać.
Komentarz
Jesteście świetni. :bigsmile:
P.S. Z bratem kiedyś też prasowaliśmy historyjki z gum do żucia oraz podpalaliśmy zapałki za meblościanką.
P.S.1 Brat zawsze miał jakieś takie dziwne pomysły, a jako młodsza siostra towarzyszyłam dzielnie.
Pamiętam jeszcze historię z siostrą, robiłyśmy sobie popcorn, to były wakacje. Poszłyśmy do pokoju, popcorn został, wpadł sąsiad i słuchaliśmy chyba ze 30 razy Macareny :bigsmile:, a popcorn się robił.......
Poczuliśmy smród straszny, ale w trójkę stwierdziliśmy, że to pewnie sąsiadce się coś przypaliło.....
O jakie było nasze zdumienie, kuchnia zupełnie czarna :bigsmile: i wietrzyliśmy wszystkimi drzwiami i oknami, co by nie śmierdziało jak rodzice wrócą LOL.
Kiedy sie obudzilam to myslalam ze mi sie oczy popsuły.... Tarłam i tarłam a nadal widzialam mgłe.....
:tooth:
Smrodu juz nie czułam....
Garnek czarniutki..... Mieszkanie sie wierzyło kilka miesiecy i.... smród pozostał z nami na długo
A już myślałam, że tylko moje takie uzdolnione :bigsmile:
Chyba u mnie robiłaś to zdjęcie
Niestety za późno się zmądrzyłam, bo szafki juz poobklejane.
Każde z dzieci ma swój zeszyt, taki najzwyklejszy, gdzie wkleja swoje naklejki (zazwyczaj z przychodni, ale także innych źródeł :devil:).
Ostatni pomysł, to dołożyć trzecie piętro na górę, ale jest obawa, czy tam pod sufitem najstarszej nie będzie za duszno.
Inna opcja do przemyślenia (tak mają znajomi), to dostawienie łóżka piętrowego obok tego które jest (oni robili na wymiar, bo "normalne" by się nie zmieściło). Na górze wówczas jest spanie a na dole biurko lub miejsce na zabawki.
Wczoraj po południu schowałam go w kołdrę syna.
I zapomniałam.
Synek nie wiedział, szarpnął kołdrą...
I reszty można się domyślić...
Kołdra już wyprana (z pierza!!!) wisi na lince na dworze...
Dobrze, że choć ładna pogoda jest...
Ech... Skleroza nie boli. A szkoda...
:bigsmile:
Nie, nie, żartuję. Tylko trochę się wylało...
co by ją uzyć do sałatki......
Potrząsnęłam,
co by zamieszać i.........
miałam wybór
albo kląć jak szewc,
albo zrobić fotkę
Wybrałam opcję nr 2
ps. Też mi się to zdarza, choć chyba nie na taką skalę:bigsmile:
no chyba że twierdzisz, że Pan Bóg ma zły gust i idealne stworzenie ma jakieś mankamenty... (co jednak byłoby nielogiczne
Dawaj:bigsmile: