Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

OMEGA-3 A CHOROBY NOWOTWOROWE

1356

Komentarz

  • Pamietam jak bylam na dlugich rekolekcjach u karmelitanek i jak dobrze sie czulam na ich diecie- one nie jedza miesa. Pierwszy raz tam jadlam zupe cytrynowa czy pasztet z fasoli i pokrzywy:) Sama jadam mieso tylko chude i najczesciej od sprawdzonego rzeznika,choc czasem zdarza mis ie kupic w zwyklym sklepie. Jednak jest to najczesciej drob, rzadko wieprzowina- gulasz.Moj maz lubi mieso bardzo,ale tez chude.Od jakiegos czasu pijemy soki z 2-3 razy w tygodniu a warzywa mamy z eko sklepu,zawsze sezonowe, takze owoce, ta opcja mi sie podoba bo znalazlam sklep internetowy z dowozem gratis do domu,maja tez mieso tam,jajka,makarony razowe itp. No i ta marchew czy buraki pachna, uwielbiam pic takie soki i dobrze sie po nich czuje. Przeczytalam Antyraka , Gersona itd,ale tez pochodze zroworozsadkowo do diety, staram sie by byla urozmaicona,ale nie jestem na teraz w stanie odejsc od miesa kompletnie.Za to ostatnio zamieniam rozne rzeczy,ktore bardzo lubie, na zdrowsze i tak np.robie pizze z pelnoziarnistych chlebkow pita - robi sie szybko i sa zdrowsze, a roznicy nie widze-chyba,ze w kaloriach i samopoczuciu po zjedzeniu:) Podobnie z deserami czy innymi rzeczami. Moj hit wieczorem jak chce mi sie cos podjesc to pokrojona swieza marchewka maczana w miodzie-polecam.Moja corka tez przepada:)
  • [q
    uote][cite] krzysztof12:[/cite]a co maja geny do zdrowia to wymysł lekarzy

    To coś co w spadku przekazują nam rodzice np.niebieskie oczy.

    Ja własnie podjadam ala sezamki tzn.podprazone i zmielone nasiona sezamu z miodkiem.PYCHA!!!
  • to sa choroby genetyczne nie związane z dietą
    rak jest związany z dieta a nie genami
    dzieci jedzą to samo co rodzice
    gdy jedzą mięso to zatruwa organizm organizm broni sie do czasu do puki ma dużo warzyw które wspmagaja organizm gdy ich zabraknie to organizm ulega zatruciu

    tu jest dokładniej opisane jak to działa
    http://zaparcia.eu/oczyszczanie-organizmu-topmenu-17.html
  • AB, jeśli chodzi o infekcje i alergie, to podstawa to nieprzetworzone produkty. Tu się nie da wymyślić nic innego. Jedzenie robione w domu, nie kupowane. Nie korzystać w ogóle z takich produktów jak cukier (ale równiez aspartam, fruktoza) samemu i nie jadać produktów, które je zawierają (gotowe jedzenie, również to dla dzieci, wszelkie gotowe wypieki, ciasteczka, lody, desery, słodycze, pieczywo, wędliny, serki, napoje etc - mało jest gotowych produktów nie zawierających cukru). Cukier niszczy białe krwinki, im więcej go zjadamy, tym bardziej słabnie układ odpornościowy. Napiszę tak - cukier mogą czasem zjadać dorośli, w małych ilościach, dzieci nie powinny go dostawać w ogóle - tak długo, jak tylko się da. Za dietę dzieci odpowiadają rodzice, nie dziecko. To nie dziecko robi zakupy, tylko rodzic.
    Nie powinno się jadać żadnych dań dosmaczanych jarzynką, wegetą czy innym kucharkiem. Smaczna zupa nie musi zawierać tego świństwa, wystarczy, że będzie miała dużo warzyw. Inne rzeczy to jak pisałam wcześniej - wszystko, co przetworzone nie jest dla człowieka zdrowe. Im bardziej ktoś ma problemy ze zdrowiem, tym radykalniej powinien wyrzucić je ze swojego menu. Spotykam czasem osoby, które uważają, że jak codziennie zjedzą jedną, zdrową rzecz, to bardzo zdrowo jedzą. Przy masie śmieciowego jedzenia taka ilość nie ma praktycznie wpływu na organizm. Zdrowy człowiek może sobie te zmiany bardziej rozłożyć w czasie, powoli wprowadzać nowe produkty, nie korzystać juz z jedzenia przemysłowego. Przy zaawansowanej chorobie nie ma za bardzo czasu, zmiany powinny być zdecydowane i radykalne.
    Oczywiście podstawą powinno byc czytanie etykiet - wszelkie E odpadają. I nawet jeśli zawierają "tylko" dodatek sztucznych witamin, to też nie jest to naturalny produkt (sztuczne witaminy wyglądają nieco inaczej niż te naturalne, np. wit C sztuczna i syntetyczna jest albo prawoskrętna albo lewoskrętna - dla organizmu to różnica).
    Jak ktoś pisał wcześniej - wędliny sklepowe nie powinny być jadane, na pewno nie przez dzieci. Podobnie jest z mięsem ze sklepu i mlekiem. Takie wyroby powinny być świeże, ze wsi, bez wypełniaczy (soja, fosforany i in) czy poddane wysokiej temperaturze (mleko uht).
    Ludzie mają bardzo małą swiadomość tego, co trafia na ich talerze uważając, że skoro coś można kupić, to znaczy, że nadaje się to do jedzenia.
    Bardzo dużo uwagi poświęciłabym żywieniu dzieci. Jeśli od samego początku dziecko dostaje zdrowe, naturalne jedzenie, to jest to najlepsza inwestycja w jego zdrowie.
    Już nie chcę dosadnie pisać o wszelkich kaszkach dla dzieci, jedzeniu słoiczkowym, deserkach, biszkoptach - dzieci nie powinny tego jadać. Nie tylko czasami, ale w ogóle. To jedzenie mocno przetworzone - kaszki robione są z białego ryżu czy innej oczyszczonej kaszy, do tego mają ogrom cukru i innych dodatków. Przy takim jedzeniu nawyk jadania słodkiego jest mocny, potem wchodzą gotowe płatki sklepowe (z cukrem), lody i słodycze - bo jak to, dziecko musi jadać cukier, bo miałoby złe dzieciństwo. To rodzice budują zdrowy organizm swoich dzieci, nie firmy produkujące żywność.
    Trudno wymienić wszystko, co powinno się wyrzucić z menu: cukier, białą mąkę,rafinowane kasze (manna), biały ryż i biały makaron, warzoną sól, wszelkie przyprawy z dodatkami (dużo przypraw ma wzmacniacze, wolne od nich są przyprawy "Darów Natury"), rafinowane oleje, wszelkie gotowe wyroby cukiernicze, gotowe napoje i soki, gotowe wędliny i serki, wszelkie gotowe "jedzenie" jak zupki, sosy, gotowe płatki śniadaniowe...
    Warto krytycznie popatrzeć na swoje menu, wprowadzić więcej warzyw (np. do 3 posiłków dziennie), kasz, do tego orzechy włoskie i laskowe, siemię lniane. A przede wszyskim czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Jesteśmy pokoleniem, które nie ma wiedzy i świadomości, że nasze jedzenie buduje nasze organizmy. Jeśli będziemy jedli rzeczy bez wartości, to skąd organizm ma mieć składniki ma budowę tkanek, na właściwe funkcjonowanie organizmu. Pamiętam, jak kiedyś przeczytałam, że obecne pokolenie będzie pierwszym, które będzie żyło krócej od swoich rodziców, ciekawe ilu rodziców ma tego świadomość dając dzieciom gotowe kaszki, cukierki, białe bułeczki, gotowe soczki, jogurty itd. Myślę, że niewielu.
  • AniuD....
    czy nietaktem byłoby poproszenie Cię o zamieszczenie jadłospisu Twojej rodziny?
    powiedzmy-tygodniowego?
  • juz wiem co moze byc przyczyna tych chorób

    grzechy z pokolenia na pokolenie przechodza i cierpią rodzice i dzieci


    Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia

    o tym bylo ostatnio w radiu Maryja
    po dzisiejszej katechezie wypowiadała sie kobieta mówiła o Modlitwa o przerwanie pokoleniowych konsekwencji grzechów

    ale przedwczoraj słuszałem w radiu maryja o tym o 14 30
    Koniec świata doczesnego i tajemice życia przyszłego


    Ktoś opowiadał mi, że kilka lat temu urodził się pewien chłopiec, lecz był tak ciężko chory, że lekarze dawali mu najwyżej kilka miesięcy życia. Rodzice wezwali księdza, który pokropił owo dziecię wodą święconą i namaścił olejami świętymi. Dziecko wyzdrowiało i ma się dobrze. Ksiądz ten wyjaśnił rodzicom, że przyczyną choroby był właśnie grzech pokoleniowy.
  • Kociaro, dla mnie nie ma różnicy, czy ktoś nie jada mięsa, bo mu szkoda zwierząt czy nie jada z uwagi na własne zdrowie. Nigdy nie byliśmy z mężem "wojujący", nie zdarzyło nam się komentować tego, co jadają inni i tak jest do dziś. Nie zaglądamy innym do talerze, gdy siedzimy wspólnie przy stole i tego samego uczymy dzieci. A ludzie sa po prostu różni - i wege i ci, co mięso jadają.
    AB, ja raczej jestem zdania, że geny mają mały wpływ na nasze choroby. To są predyspozyje, ale od nas w dużym stopniu zależy, czy genom "pomożemy" czy nie. Komórki rakowe pojawiają się w każdym organizmie każdego dnia - silne, zdrowe organizmy je usuwają, im bardziej organizm zatruty i niedożywiony, tym mnie sprawnie funkcjonuje.
  • Kociaro, nie ma sprawy, spiszę i wkleję.
  • [cite] Ania D.:[/cite]Kociaro, nie ma sprawy, spiszę i wkleję.

    Aniu, dzięki że się zgodziłaś :ip:
    też chciałam o to poprosić :gq:
    im dłużej czytam ten wątek tym większe mam wyrzuty sumienia... miałam już taką fazę, żeby jeść zdrowiej, ale ostatnio trochę się w tym temacie zleniłam

    A jakie macie zdanie na temat oleju z pestek winogron? ostatnio kupiłam oliwę, ale wcześniej stosowaliśmy właśnie winogronowy.
  • Póki co prawie przestaliśmy jeść ziemniaki, zamieniliśmy je na kasze: gryczaną i jęczmienną.
    Jak były dynie to jedliśmy je prawie codziennie i wypróbowałam mnóstwo przepisów :bigsmile: moja mama, która zna tylko dynię w occie, patrzyła na mnie ze zgrozą :ap:

    Ostatnio wymiękam, bo Ali coś się poplątało i w domu nie chce jeść warzyw :sad: pocieszam się tylko tym, że w przedszkolu podobno je wszystko...
  • Olej z pestek winogron jest w porządku, tylko ten w sklepach jest rafinowany. Dobry jest tłoczony na zimno.
  • Aniu przeczytałam Cię z uwagą...co jeśli dzieciom spada gwałtownie cukier? Hipoglikemia?Ja też po obserwacji zauważam to samo u siebie.
    ...zabrzmi to nielogicznie, ale czuje, ze mój organizm sam upomina się o cukier (w błędnym moim przekonaniu słodkość) dlatego idąc za głosem łakomstwa a nie rozumu często popadam w pułapkę mojej grzeszności.
    Jestem też ciekawa twojego zdania i na ten temat...

    jeszcze jedno jak zwiększyć masę chłopca 9 letniego,zażywającego leki, których skutkiem ubocznym jest utrata wagi?Może macie pomysł sprawdzony i poparty najlepiej badaniami
  • Arletta, ja chyba też tak mam :( z tym cukrem... interpretuję to jako skłonność do cukrzycy, która zresztą była łaskawa objawić się już w ciążach. Nie mówię, że ja tak robię, ale cukier zawsze można podnieść sobie czymś zdrowym np. winogronem, a niekoniecznie batonikiem. Jestem nałogowcem czekoladowym.:sad:
  • I jeszcze, wydaje mi się że organizm musi się do mniejszej podaży cukrów prostych przyzwyczaić, trzeba wprowadzać te ograniczenia stopniowo żeby trzustka nauczyła się że ma produkować mniej insuliny.
  • W. ma niska masę, ale je dużo...Pieczywo pełnoziarniste domowego wypieku...
    Chodzi tutaj o masę, nikt z naszych lekarzy w zasadzie nie potrafi nam pomóc

    Joanno ty też masz niski cukier?
  • Po pełnoziarnistym nie, chodzi o to, ze jest zmuszony jeść często posiłki, bo waruje jego organizm-nerwowe zachowanie=niski cukier.
  • Arletta, przy problemach z poziomem glukozy podstawową rzeczą jest wyrzucenia słodyczy i samego cukru z diety. Nie pomagasz na niski poziom glukozy dostarczając organizmowi kolejną porcję sacharozy, bo bardzo szybko, po gwałtownym wzroście nastąpi gwałtowny jej spadek. Koło się zamyka. Podobne działanie mają rafinowane produkty zbożowe: białe pieczywo, białe bułki, gotowe płatki w pudełkach, kasza manna, ciasteczka, biały makaron etc. Potrzebna jest zmiana diety: pełnoziarniste produkty zbożowe, duża ilość warzyw. Przy spożywaniu złozonych węglowodanów nie ma problemów z takimi gwałtownymi wahaniami. Posiłki powinny być jadane w miarę systematycznie, bez podjadanie między nimi.
  • Dzieki Aniu i Ago.Z tym pełnoziarnistym pieczywem, razowym makaronem intuicyjnie sprawdziłam. Mój mąż kładzie duży nacisk na "zdrowe odżywianie" już od 7 lat tak jemy. Nie wiem jak z samopoczuciem W. po jedzeniu słodyczy, ale dopomina się. Z warującą dwulatką jakoś sobie radzę,w chwilach furii tylko miód.Niestety odwiedzający nasza rodzinę usilnie ładują naszym dzieciom na ręce słodycze.I można mówić, mówić i nic.Nadzieja we mnie, by dawać jak najmniej w rozsądnych ilościach.


    Dużo sie mówi w tym wątku o zdrowym odżywianiu, a jak z napojami...typu czerwone wino
  • Arletta, zwiększeniu masy ciała sprzyjają bakterie probiotyczne bifidobacterium infantis, są obecne np w preparacie Lacidobaby.

    Warto zażywać probiotyki nie tylko po kuracji antybiotykowej, ale także gdy dziecko jest alergikiem, gdy ma jakieś nietolerancje pokarmowe, albo np przy niskiej masie ciała.

    Np. w przypadku nietolerancji mleka pomagają bakterie lactobacillus acidophilus - wspomagają rozkład laktozy.
  • A ja mam pytanie o inulinę (prebiotyk wspomagający rozwój bakterii probiotycznych). Jej właściwości opisywane w sieci są rewelacyjne, zakupiłam paczuszkę, dodaję ją do pożywienia.

    Jednak niedawno znajoma zajmująca się żywieniem ekologicznym zwróciła mi uwagę, że nie mamy gwarancji, że ta zakupiona inulina - to też nie jest produkt wysokoprzetworzony, podobnie jak ksylitol. Zwłaszcza, że kupowałam ją w sieci, w Młynie Bogutyn - i dostałam inulinę kupowaną od innego dostawcy a pakowaną w mniejsze paczuszki u nich, to jaką mam gwarancję co tam jest w środku? :)

    AniuD, ciekawa jestem co myślisz o inulinie, może ją stosujecie?
  • I jeszcze jedna refleksja - dot kasz. Porównywałam sobie kiedyś właściwości kasz: jaglanej i jęczmiennej - i mają praktycznie taką samą zawartość składników odżywczych.

    Skąd więc to przekonanie, że kasza jaglana jest najzdrowsza?

    Zwłaszcza ostatnio zauważyłam modę na jaglankę, której niestety nie lubimy, podczas gdy dzieciom bardzo smakuje kasza jęczmienna...
  • do szpinaku?
    zupy-kremu z zielonych warzyw?
    zupy szczawiowej, ogórkowej-wszak zielony kolor mają:wink:
  • Kasza jaglana jest najzdrowsza sposród kasz ,ponieważ odkwasza organizm podobnie jak warzywa lub owoce.Inne kasze tej zalety nie mają.
  • Drodzy, dziekuję za ten wątek i wszystkie porady. U mnie dwie choroby autoimmunologiczne: stwardnienie rozsiane i łuszczyca, a od niedawna zaczęła się walka z chorobą nowotworową. Małżonek z kolei duża nadwaga i za wysoki cholesterol itp. więc jak najbardziej lżejsza dieta z przewagą roślinności zalecana :cool:.
    Polecam kaszę jaglaną z rodzynkami na śnadanko - super napełnia i rozgrzewa brzuszek, może i małym brzuszkom waszych pociech zasmakuję? :cool:
  • O kwasach omega 3 jest artykuł w dzisiejszej Niedzieli.
  • Kasza jaglana z rodzynkami na śniadanie -pyszna.
    Ja robię taki budyń z tej kaszy. Po ugotowaniu miksuję w malakserze (konsystencja budyniu), później dodaję miód, rodzynki, jak mam to jakieś orzechy, czy uprażony sezam. Do kaszy można dodać jeszcze w czasie gotowania mak.
    (Nieco zmodyfikowany przepis z książki p.B.Kropki).

    Jeszcze w temacie wzmacniania odporności. Ostatnio kupiłam sok z owoców dzikiej róży. (Bez konserwantów i innych dodatków chemicznych i bez syntetycznej wit. C). Według mnie dość skuteczny w walce z przeziębieniami. My słodzimy miodem lipowym. Jedyna wada, cena:confused::confused:
    (Ale jak pomyślę, że miałabym zaraz wydać na antybiotyki i inne syropy z benzoesanem i inną chemią, to już wolę to).

    [edit] część wykasowałam, bo mogło wyglądać jak reklama
  • Arletta, o tym, co jadają dzieci decydują wyłącznie rodzice. Nikt inny, żaden dziadek, babcia, ciocia czy znajomi nie mają prawa, by w to wchodzić. My naszych bliskich nauczyliśmy, że nasze dzieci nie jadają słodyczy - nie tylko w małych ilościach, ale nie jadają w ogóle. Tylko od Was, Waszego zdecydowania zależy, na co pozwalacie innym. Przy wiedzy na temat cukru, jego wpływu na rozwijający się organizm, na to, jak kradnie minerały i witaminy, jak wpływa na psychikę etc etc nie ma żadnych skupułów, by jasno postawić sprawę bliskim.
    Bliscy mogą przynosić dzieciom owoce, orzechy, książeczki etc - to, na co Wy jako rodzice pozwalacie.
    Madika, nie interesowałam się inuliną. My stawiamy na swoje kiszonki, czosnek, surowe warzywa. Mniej interesujemy się nowinkami - w sensie wprowadzania ich do kuchni. Zwykle te nowinki są bardzo dobre, ale w pozywieniu, jako wyizolowany składnik różnie z tym bywa.
    Jaglankę można jadać na setki sposobów. Nie tylko jako czystą kaszę, ale również na słodko (słodko znaczy z jabłkami, rodzynkami), jako składnik pasztetów, pierogów, słodkości, placuszków, budyniu, kopytek etc. Jest naprawdę wyjątkowo uniwersalna w kuchni.
    Bea1, ja też czasem robię taki budyń. Dodaję mleczko migdałowe (kaszę gotuję na wodzie), troszkę duszonych jabłek z rodzynkami i gotowe. W sumie u nas nie ma prawie dnia bez jaglanki.
  • to już wiem, co będę jeść jutro na śniadanie :bigsmile:
  • [cite] Wanda:[/cite]a gdzie jest ten wątek, w którym Ania D. miała wpisac tygodniowy jadlospis swojej rodziny?? szukam i jakos nie umiem znalezc...

    To tu miało być, ale jeszcze czekamy, bo musi minąć tydzień,żeby Ania mogła spisać.
  • cukier niszczy kolagen sam sie przekonałem jak przez 4 dni jadłem tylko ciasta
    to skóra zaczęła mi pękać nas stopach
    a samopoczucie miałem fatalne
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.