Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Jak odzwyczaić dziecko do ssania piersi....

edytowano sierpień 2007 w Ogólna
Czas pozbawić naszą córkę (1,5 roku) tej wielkiej przyjemności, ale nie jest to łatwe. W dzień jeszcze daje się odwrócić uwagę, ale w nocy ponosimy porażki. Czy macie może jakieś sprawdzone sposoby?

Komentarz

  • Ja zawsze odstawiam dzieci najpóźniej jak mają 11 miesięcy. Właśnie po to, żeby uniknąć tych całych cyrków z odstawianiem od piersi już kumatych stworów. Chyba nie miałabym na to ani sił ani ochoty. Wyrodna taka jestem. :wink:
  • popieram Asię i Lilę.
    żelazna konsekwencja i przede wszystkim pierwszy krok: świadome podjęcie decyzji przez mamę-karmicielkę.i jasny przekaz dla malucha.
    ja moim tłumaczyłam ,ze mnie piersi bolą i tuliłam pytając czy chcą się napić.(ze specjalnego kubeczka oczywiście).pierwsze dwa dni serce sie kroi i ma się ochotę złamać ale to nie jest dobry pomysł, bo dziecko poczuje się zagubione:mówiła że nie ale daje?!
    póltoraroczny maluch doskonale wie co znaczy słowo>> nie<< i wiadomo ,że będzie protestował.z tym też sie trzeba liczyć.
    ale jeśli rodzic nie potrafi podjąć tej pierwszej b.poważnej decyzji w zyciu ,może sie zdarzyć ,że będzie tak jak filmiku ,który w którymś wątku umieścił kiedyś Maciek.do 7 -8 roku zycia,bez nadziei na akończenie...:devil:
  • Ja też należę do "długodystansowców". Starszą córkę karmiłam 2 lata i 2 miesiące i bardzo cięzko było mi ją po tak długim okresie karmienia "odcycać". Pewnie głównym powodem (jak już zresztą pisaliście) było przyzwyczajenie dziecka oraz brak konsekwencji i przekonania o słuszności decyzji. Mając to na uwadze, postanowiłam drugie dziecko odzwyczaić od piersi znacznie szybciej (podobno najlepszy okres to miedzy 12 a 15 m-ącem). Michał ma już 15 miesięcy, a tu końca ani widać.... i dobrze nam z tym. Jest dzieckiem uśmiechniętym, radosnym, a 'cycuś" to tylko "deserek". Wiem, że będzie musiała nadejść ta chwila (pewnie już niedługo), więc chętnie skorzystam z rad jakimi się dzielicie, ale póki co, cieszę się z tej bliskości, bo wiem, że już nigdy się nie powtórzy...
  • Oj, w życiu różnie bywa - to wcale nie jest pewne, że się nigdy nie powtórzy:wink:

    Już pisałam w wątku o zdrowiu kobiety, że całą moją piątkę karmiłam po ok. 2 lata i bardzo dobrze to wspominam. Najważniejsze plusy to bardzo bliski kontakt z dzieckiem i pewność, że jest dobrze odżywione i odporniejsze. Odstawiałam dziecko od piersi zwykle pod koniec drugiego trymestru następnej ciąży, ale był to dla nas obojga trudny okres. Dziecko wtedy często domagało się piersi i obrażało się na mnie przez parę dni, a mi sie serce krajało, ale byłam konsekwentna.

    Dopiero najmłodszego, Stasia, udało mi się odstawić od piersi prawie bezboleśnie. Nie byłam w ciąży, więc karmiłam go ponad 2,5 roku. Kilka razy przymierzałam się do odstawienia, ale wciąż brakowało mi przekonania, że to konieczne. Aż pewnego dnia od rana pierś mnie trochę bolała (piszę w liczbie pojedynczej, bo karmiłam wyłącznie lewą od dłuższego czasu). Powiedziałam więc Stasiowi, że jest "zepsuta" i nie można z niej pić. W zamian starałam się go częściej przytulać. Tak wytrzymał bez piersi przez cały dzień, potem noc i następny dzień. Pierś przestała mnie w końcu boleć, ale stwierdziłam, że jak tak dobrze poszło, warto to wykorzystać i przedłużyć ten eksperyment.
  • Bardzo podoba mi się metoda "odcycania" przy okazji następnej ciąży. Niestety nie zawsze jest to fizycznie możliwe. Stąd moje, może dość osobiste pytanie: jak długo po porodzie może trwać okres bezpłodny? Wiem, że zależy to od wielu indywidualnych czynników (np. zmian hormonalnych, czy też"usmocznienia" dziecka itp.). Interesuje mnie jednak jak to wygląda nie w teorii, ale w praktyce.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.