Mamy Didasko do pierwszej klasy. Nie wiem co tym myśleć... dla mojej 7 latki to nudne. Ale widzialam że w drugiej klasie już trochę wiecej będzie wyzwań dla niej, więc kupię jeszcze a potem zobaczymy. Zwróciłam uwagę tylko że słaby papier i nie wiem czy to przetrwa moje dzieci, no ale cos za coś, pewnie dlatego są tańsze.
Obawiam się, że przy Tropicielach by dostała depresji @camille Pierwszej klasy nie znam, bo dopiero zaczynamy didasko po zmianie szkoły, ale dawno mnie tak podręczniki nie podbudowały. A zbiór zadań z matematyki serio mnie zachwycił. Edit: literówki
Ja tak ogólnie odnoszę wrażenie (i wychowawczyni mojego siemiolatka myśli podobnie), że podstawa programowa klasy I jest zbyt łatwa, więc pewnie i dlatego te książki takie nudne...
Ale dlaczego? Ja chcę posłać 6 latka do szkoły a niby mamy wybór i z tego wyboru zamierzam skorzystać: )
Dlatego prawdopodobnie, że podstawa programowa 1. klasy powinna być odpowiednia dla 7latka to jest głównagrupa docelowa. Jeśli 6latek jest dość dojrzały, zdolny etc. by iść do 1. klasy, to sobie poradzi.
obecnie obowiązuje wybór rodziców w tym zakresie - więc nie rozumiem skąd grupa docelowa to 7 latki???!! pierwsza klasa jest dla dzieci 6 i 7 letnich, jak masz za mądre na ten program to poślij jako 6 latka i po kłopocie
Za to w 5 SP z biologii przerabiamy botanikę, czyli moją 1 LO, a w 8 SP - genetykę i ewolucję, czyli 4 LO. Tak, że nadrobią dzieciaki nudy z 1-3 SP.... Okropny jest ten nowy program. Przyroda była całkiem ok. Zaczynali od środowisk, ekosystemów leśnych, łąkowych, wodnych, od form życia, ciała człowieka tak ogólnie. A teraz start biologii to cytoplazma, wakuole, pantofelek i rozmnażanie roślin okrytonasiennych.
Mój Kuba teraz w 2 SP ma więcej niż Gabrysia (teraz w 5 SP) miała w tej klasie. Nowi Tropiciele po reformie mają rozszerzony program względem starych Tropicieli. Staram się z matmy robić więcej w nauczaniu początkowym. Mamy stare podręczniki z lat 70-tych, teraz cały miesiąc robimy Kangurka. Ale polski nam idzie cienko, akurat na poziomie tych Tropicieli nieszczęsnych, a pisanie lewą ręką to już w ogóle masakra.
To znaczy niedojrzałe żeby uczyć się czytać i pisać.? Czy o co chodzi? Bo ja naprawdę nie rozumiem tej enigmatycznej niedojrzalosci. Pisze to jako matka 2 synów którzy poszli w wieku 6 lat a obecnie są w 4 i 7 klasie. Córkę też poslę w tym wieku.
Zresztą co ma dojrzałość do faktu że klasa 1 jest dla dzieci 6 i 7 letnich wedle wyboru rodzica ...
kiedyś czytałam wyniki badań porównujące dzieci 6 i 7 letnie. Wskazywały jednoznacznie, że (no poza jakimiś super zdolnymi geniuszami) najlepszy wiek do rozpoczęcia nauki szkolnej to 7 lat. Zasadniczo dzieci które idą w wieku 6 lat są potem słabsze od tych 7 latków i nigdy w szkole nie nadrabiają tej różnicy.
Nie przeczę, że może są wyjątki, ale dla większosci jednak 7 lat jest lepiej w sensie manualnym, emocjonalnym itp. Zresztą w sumie po co rok wcześniej dziecko dawać do szkoły, niech ma czas jeszcze pobawić się przez naukę. I tu raczej wyjątek potwierdza regułę, czyli tak jak kiedyś jakiś pojedyncze dziecko 6 letnie się trafiało w 1 klasie, ale nie 5 czy 10 czy cała klasa.
Niedojrzałość? Moja córka miała iść całym rocznikiem jako 6latka już . Płakała ze nie chce pracować tylko chce się bawic .. problemy z koncentracja na zadaniu duże do tej pory ma a wtedy to masakra jakaś..w przedszkolu o zostawieniu jej słyszeć nie chcieli bo najlepsza i jakto po co..na szczęście przyszedł PiS i cofnął. U nas w przedszkolu całe dwie grupy zostały. 2 osoby do szkoły poszły tylko
Moja córka poszła obowiązkowo do 1 klasy w wieku 6 lat. Teraz jest w 4 klasie i rozkwita po prostu, zwłaszcza z przedmiotów ścisłych. Jest w czołówce klasy z matematyki i przyrody, bierze udział we wszystkich konkursach w tym zakresie. Dodatkowo teściowa uczy ją chemii i fizyki, bo córka bardzo chciała. Nie jest wybitna moim zdaniem. Wcześniej miałam wątpliwości ale wiem, że wcześniejsze pójście do szkoły jej nie zaszkodziło i nie zniechęciło ale pewnie nie z każdym dzieckiem tak musi być. Moim zdaniem gorzej znoszą to chłopcy.
Moi synowie podobnie. Radzą sobie rewelacyjnie, wygrywają konkursy matematyczne konkurujac z dziećmi rok starszymi, są w czołówkach swoich klas i dodatkowo wyczynowo uprawiają sport. Czasu spokojnie starcza im na wszystko. Ja mam wrażenie że się ciągle obijaja.... Wczoraj cały dzień byli na turniejach, dziś do południa odrobili lekcje i pouczyli się do sprawdzianów na cały tydzień... reszta dnia totalna laba Ale strach tu coś takiego napisać
@agatak też nie czuję strachu. Piszesz, że Twoi radzą sobie z wymaganiami dla rok starszych dzieci. Świetnie. Ja jestem tylko przeciwny zaniżaniu wymagań dla starszych, po to by więcej młodszych sobie poradziło.
A ja jestem zwolennikiem wyboru. wymagania są jedne i te same dla wszystkich i jak rodzic uzna że jego 6 latek sobie nie poradzi z nimi to wysyła rok później i tyle. A jak posyła dziecko rok później mimo że poradziloby sobie jako 6 latek to już naprawdę jest problem i odpowiedzialność tego rodzica, że taką podjął decyzję i niech nie ma pretensji, że wymagania są za niskie. To tak jak byś znał angielski i poszedł na kurs angielskiego dla początkujących- twoje zastrzeżenia do poziomu kursu byłyby wtedy bezsensowne.
Z kolei z moich obserwacji dzieci znajomych wynika, że wiele dzieci idąc jako 7 latki przespalo pewien moment rozwojowy, zatrzymało się w przedszkolu i w szkole słabo zaskoczyło.
ależ wybór był odkąd pamiętam. Nawet u mnie w klasie było 1-3 dzieci młodszych o rok. Natomiast nikt nie przymuszal żeby 6 latki szły do 1 klasy, ja mojego syna musiałam odroczyć. Szczęśliwie to zostało zmienione.
kiedyś to działało też, jak ktoś uważał że dziecko da radę to diagnozowal i szło rok wcześniej do szkoły akurat w masówce to większość powinna być kluczowa. Nasze dzieci są różne. Nam byłoby łatwiej od początku edukacji Z i T. razem puścić. Z innych względów lepiej było, że młodsza zrobiła dwa lata w gim. w ciągu roku. A Kajtkowi o odroczenie będziemy wnioskować. Mała to statystyczne próba, ale większość z naszych dzieci jednak dopiero mając 7 skończone sprawnie się "szkolnie" znajdowała.
Nie Aneczka nie było wyboru, trzeba było szereg wniosków i badań dodatkowych aby posłać wcześniej i na pewno nie było to 1 - 3 dzieci w klasie. Raczej 1 w roczniku. Dziwne, że według Twoich kryteriów odraczanie 6 latka - o niebo prostsze - nie było wyborem Mimo że nikt problemów nie robił. Co do gotowości w klasie syna 3 dzieci nie dala rady i moim zdaniem większość dzieci spokojnie daje radę jako 6 latki, a tylko kilka procent jest zupełnie niegotowe . Reszta to histeria lub wygoda rodziców bo jednak przedszkola są dłużej otwarte i lepiej karmią , no i po co dziecko ma się męczyć i może liczyć lub czytać albo gorzej denerwować się ze mu coś nie wychodzi .... nauka jest tu jednym z ostatnich kryteriów
Komentarz
Zwróciłam uwagę tylko że słaby papier i nie wiem czy to przetrwa moje dzieci, no ale cos za coś, pewnie dlatego są tańsze.
Pierwszej klasy nie znam, bo dopiero zaczynamy didasko po zmianie szkoły, ale dawno mnie tak podręczniki nie podbudowały. A zbiór zadań z matematyki serio mnie zachwycił.
Edit: literówki
Okropny jest ten nowy program. Przyroda była całkiem ok. Zaczynali od środowisk, ekosystemów leśnych, łąkowych, wodnych, od form życia, ciała człowieka tak ogólnie. A teraz start biologii to cytoplazma, wakuole, pantofelek i rozmnażanie roślin okrytonasiennych.
Zresztą co ma dojrzałość do faktu że klasa 1 jest dla dzieci 6 i 7 letnich wedle wyboru rodzica ...
Wczoraj cały dzień byli na turniejach, dziś do południa odrobili lekcje i pouczyli się do sprawdzianów na cały tydzień... reszta dnia totalna laba
Ale strach tu coś takiego napisać
Z kolei z moich obserwacji dzieci znajomych wynika, że wiele dzieci idąc jako 7 latki przespalo pewien moment rozwojowy, zatrzymało się w przedszkolu i w szkole słabo zaskoczyło.
Nasze dzieci są różne. Nam byłoby łatwiej od początku edukacji Z i T. razem puścić. Z innych względów lepiej było, że młodsza zrobiła dwa lata w gim. w ciągu roku.
A Kajtkowi o odroczenie będziemy wnioskować.
Mała to statystyczne próba, ale większość z naszych dzieci jednak dopiero mając 7 skończone sprawnie się "szkolnie" znajdowała.
Mimo że nikt problemów nie robił.
Co do gotowości w klasie syna 3 dzieci nie dala rady i moim zdaniem większość dzieci spokojnie daje radę jako 6 latki, a tylko kilka procent jest zupełnie niegotowe . Reszta to histeria lub wygoda rodziców bo jednak przedszkola są dłużej otwarte i lepiej karmią , no i po co dziecko ma się męczyć i może liczyć lub czytać albo gorzej denerwować się ze mu coś nie wychodzi .... nauka jest tu jednym z ostatnich kryteriów