A co proponujesz w zamian? Głosowanie na ten sam układ dwoch opcji od 30 lat, który doprowadził do tego że jest jak jest ? Serio pytam , bo ja na razie nie mam na kogo.
Był tez pomysł: Liga Polskich Rodzin z Giertychem. No ten to był dla mnie ideałem: poglądy, wykształcenie, przodkowie, rodzina. I proszę jak skończył...Wyleczyłam się z narodowców.
Cóż, prawica mogłaby znaleźć sensownych liderów. Medialnych, wygadanych, takich atrakcyjnych (nie Kazimierzy) wodzirejów - trybunów ludowych porywających tłumy. A czy ktoś jeszcze pamięta ex. zakonnika J. Międlara? Szybko się wypalił.
Cóż, prawica mogłaby znaleźć sensownych liderów. Medialnych, wygadanych, takich atrakcyjnych (nie Kazimierzy) wodzirejów - trybunów ludowych porywających tłumy. A czy ktoś jeszcze pamięta ex. zakonnika J. Międlara? Szybko się wypalił.
T
Nawet nie zdążyłam go zapamiętać, bo rzucił kapłaństwo, zanim zorientowałam się, że ktoś taki istnieje. Pycha go zgubiła.
O lewacko- złodziejskiej z PO i socjalistyczno-pseudopobożnej z PiS. Zmieniają tylko miejsca na sali sejmowej, ciągle te same gęby, ciągle te same wojenki o koryto.
Ale nie od 30 lat. PIS rządzi dopiero 4 rok, wcześniej było 2 lata przerwanej kadencji. A Ty od razu 30 lat. No nie przesadzaj.
Do pobożności każdego można się przyczepić, bo nikt nie jest święty. W PiSie niektórzy są niewierzący, a nie którzy pobożni. Tych pobożnych, których znam z PiSu nie uważam, żeby byli pseudo.
Od 30 lat to rządzą ludzie z komunistycznych służb specjalnych, nagrabili majątku, mają swoje media (TVN, GazWyb), swoich ludzi we władzy np. sądowniczej, tak, że nawet nie można ich ukarać sprawiedliwie. Słowem; rządzi postkomunistyczny układ mafijny.
Nie znosilam PO ale z dwojga złego mogę być zmuszona. PIS jest dla mnie całkowicie nie do zaakceptowania z uwagi na stosunek do praworządności. Ale to ja, nie musicie mnie przekonywać, że się mylę.
Cóż, prawica mogłaby znaleźć sensownych liderów. Medialnych, wygadanych, takich atrakcyjnych (nie Kazimierzy) wodzirejów - trybunów ludowych porywających tłumy. A czy ktoś jeszcze pamięta ex. zakonnika J. Międlara? Szybko się wypalił.
T
Międlar jeszcze się wypowiada. Ma swój kanał na Youtube i wiernych fanów. Medialny bardzo jest Bosak. Wygadany, tylko jego wadą jest mlody wygląd. I Jakubiak. I Jacek Wilk. Medialny jest Michalkiewicz. Choć on nie aspiruje do polityki. Gorzej że nie są wpuszczani do mediów. Dobrze gada Gadowski, do niedawna wspierający PIS. Niestety dla prawicowców jest blokada medialna.
Nie chodzi o indywidualną pobożność , tylko o polityczne gierki religią. Nazwy partii się zmieniają, ale politycy zostają ci sami. Dla mnie PiS i po , jakkolwiek się wcześniej nie nazywały , już są do zaorania . Więcej nie dam im szansy jako wyborca.
Proszę o konkretny przykład "politycznych gierek religią" w PiS.
Nie znosilam PO ale z dwojga złego mogę być zmuszona. PIS jest dla mnie całkowicie nie do zaakceptowania z uwagi na stosunek do praworządności. Ale to ja, nie musicie mnie przekonywać, że się mylę.
O to, o czym wielokrotnie już na tym forum pisałam. Ustawy niezgodne z konstytucja pseudo reforma wymiaru sprawiedliwości, która narobiła potwornego bałaganu... Przynajmniej z mojego punktu widzenia a pracuję w wymiarze sprawiedliwości już ponad 20 lat. Ale doskonale wiem Aniela, że ty masz inne zdanie., do którego masz prawo.
1. które ustawy są niezgodne z konstytucją? - to można obiektywnie określić.
2. Bałagan w wymiarze sprawiedliwości mamy od końca II wojny światowej. PiS stara sie to zmienić. Niestety, jesteśmy zalezni od UE i te zmiany stale są udaremniane. Pomocą w przeszkadzaniu reformowania wymiaru sprawiedliwości przez UE służy totalna opozycja. Bo wszelkie zmiany w wymiarze sprawiedliwości "nie służą" opozycji.
Oczywiście. Np ustawa o KRS była wręcz literalnie niekonstytucyjna ponieważ powołano nową KRS przed upływem 8 letniej ustalonej konstytucją kadencja poprzedniej. Już pomijając fakt że obecna neo KRS została powołana głosami polityków co jest niezgodne z innymi konstytucyjnymi zasadami ale już ocena tego rzeczywiście może wymagać pewnej wiedzy prawniczej. Niezgodna z konstytucją była ustawa o SN, na pewno w tej części, w której odsylala w stan spoczynku sędziów SN po 65 roku życia. Ostatecznie z tych zapisów rządzacy się wycofali, ale to pod wpływem orzeczenia TSUE.. Ustawa o sądach powszechnych z 2017 umożliwiła ministrowi sprawiedliwości odwołanie przez 6 miesięcy prezesów i wiceprezsow sądów i powołanie na to miejsce "swoich" - w praktyce bardzo często miernych ale wiernych.
nie potrzeba powtarzać, wystarczy sie rozejrzeć; przecież naocznie widać, że demokracja jest sterowana medialnie (strugana z banana menażeria, która bez poparcia wybiórczej nie istnieje - PO, Biedroń itp.). Więc, jeśli chcemy np. ograniczyć wyjątkową kastę (po to, by móc rządzić, takie jest przecież zadanie rządu), trzeba to robić wszelkimi możliwymi środkami...
a tak sie jeszcze składa, że PiS ma dobre pomysły i intencje
A może tak prawdziwą demokrację, a nie to co od długiego czasu próbuje się wmawiać że nią jest? Jak możemy mówić o demokracji jeżeli do władzy dochodzą ludzie nie wybierani przez większość, tylko z racji pierwszego miejsca na liście? Politycy w żywe oczy śmieją się wyborcom robiąc ich w trąbę, a Ci zadowoleni pokrzykują de-mo-kra-cja i udają że nic się nie stało. Niedługo demokracją będzie nazywane cokolwiek, ale oczywiście prawo do nazywania czegoś demokracją będzie przysługiwało tylko nielicznym. Bo przecież oni będą nieomylni. A że ludzie nie będą mieć nic do gadania, to nic nie szkodzi, przecież w demokracji nie może decydować przypadkowe społeczeństwo, prawda?
@Turturek - mam wiele zastrzeżeń do naszego ustroju, ale tu akurat nie masz racji. Ludzie z pierwszego miejsca na liście muszą zostać wybrani, żeby się dostać. Wchodzi zawsze osoba, która dostanie najwięcej głosów, bez względu na to, na którym mieście na liście się znajduje. Wielokrotnie bywało tak, że wchodziły osoby z drugiego czy trzeciego (a czasem nawet ostatniego) miejsca listy, podczas gdy "jedynki" nie, bo otrzymały mniej głosów. Dlaczego więc politycy tak się starają, o to pierwsze miejsce? Zwyczajnie dla bardzo wielu wyborców, którzy nie znają kandydatów, tylko ogólnie identyfikują się z jakąś partią, jest to sugestia, na kogo głosować. To akurat nie kwestia ustroju, tylko świadomości.
I dalej - można oczywiście rozmawiać o alternatywach dla demokracji/alternatywnych formach demokracji, ale przedstawiajmy je jasno i porównujmy uczciwie.
Wielokrotnie bywało tak, że wchodziły osoby z drugiego czy trzeciego (a czasem nawet ostatniego) miejsca listy, podczas gdy "jedynki" nie, bo otrzymały mniej głosów.
Tak jest w przypadku gdy z okręgu wchodzi tylko jedna osoba. Niestety w przypadku kilku osób, partia która zwycięży wprowadza bonusowo swoją czołówkę która głosów nie otrzymała.
Do tego dochodzi tak jak napisałaś świadomość wyborców, ale ona przez cały czas jest wygaszana aby głosowanie przebiegało tylko na partie. I właśnie to jest patologią i z demokracją nie ma nic wspólnego.
Prawdziwa demokracja byłaby gdyby okręgi były jednomandatowe, a lista kandydatów alfabetyczna bez rozróżnienia na partie. Do tego kandydat musiałby mieszkać w swoim okręgu przynajmniej 5 lat. Partie nie otrzymywałyby żadnych subwencji i utrzymywały się tylko ze składek (ew. 1%). A wybrany przedstawiciel mógłby być odwołany przez wyborców gdyby nie dotrzymał deklarowanego programu.
Stworzenie partii które są tak wielkie i obracają tak dużym kapitałem, powoduje przedkładanie interesu partii nad interes narodu. To partie są faktycznym suwerenem, a społeczeństwo jedynie maszynka do głosowania manipulowaną wszelkimi sposobami żeby myślało, że tak jest dobrze i nie ma alternatyw.
Nie jest to prawdą - także w przypadku okręgów wielomandatowych, mandaty przypadające danej liście otrzymują kandydaci w kolejności zgodnej z liczbą otrzymanych głosów, miejsce na liście z formalnego punktu widzenia nie ma żadnego znaczenia, nikt, kto nie otrzymał głosów, do sejmu (ani innej instytucji) nie wchodzi, bez względu od miejsca na liście:
Art. 233. § 1. Mandaty przypadające danej liście kandydatów uzyskują kandydaci w kolejności otrzymanej liczby głosów. § 2. Jeżeli dwóch lub więcej kandydatów otrzymało równą liczbę głosów uprawniającą do uzyskania mandatu z danej listy, o pierwszeństwie rozstrzyga większa liczba obwodów głosowania, w których jeden z kandydatów uzyskał więcej głosów, a jeżeli liczba tych obwodów byłaby równa, o pierwszeństwie rozstrzyga losowanie przeprowadzone przez przewodniczącego okręgowej komisji wyborczej w obecności członków komisji oraz pełnomocników wyborczych; nieobecność pełnomocnika wyborczego nie wstrzymuje losowania. Przebieg losowania uwzględnia się w protokole wyników wyborów.
"Jedynka" to po prostu największy prestiż. Po prostu ludzie nie znając kandydatów chcą właśnie zaufać wizji partyjnej góry. Nie mówię, że to jest dobre - alfabetyczna lista faktycznie mogłaby ten problem rozwiązać.
Z innymi Twoimi postulatami nie zgadzam się - JOW-y i cofnięcie finansowania partii z budżetu (choć te rozwiązania mają swoje plusy najprawdopodobniej doprowadziłyby na dekady do zabetonowania systemu politycznego i powstania układu dwupartyjnego. Skutek byłby więc przeciwny do tego, który jak rozumiem chciałbyś osiągnąć.
Co łączy panów Brauna i Śmiszka? Fanatyzm. Pierwszy postuluje zamykanie w więzieniach czynnych homoseksualistów a ten drugi chce zamykać homofobów. Kolejny przykład na to, jak łatwo pomylić radykalizm poglądów z fanatyzmem.
Nie jest to prawdą - także w przypadku okręgów wielomandatowych, mandaty przypadające danej liście otrzymują kandydaci w kolejności zgodnej z liczbą otrzymanych głosów, (...)
Zamyka za co? Napaść i groźby maja się mieścić w wolności wyznania?
Taka Mary Wagner to przecież groźna terrorystka nieprawdaż? Napada na na legalne firmy, zastrasza klientów, a przede wszystkim narusza wolność wyznania.
Komentarz
@juka, o jakich dwóch opcjach od 30 lat piszesz?
T
Ale nie od 30 lat. PIS rządzi dopiero 4 rok, wcześniej było 2 lata przerwanej kadencji. A Ty od razu 30 lat. No nie przesadzaj.
Do pobożności każdego można się przyczepić, bo nikt nie jest święty. W PiSie niektórzy są niewierzący, a nie którzy pobożni. Tych pobożnych, których znam z PiSu nie uważam, żeby byli pseudo.
Od 30 lat to rządzą ludzie z komunistycznych służb specjalnych, nagrabili majątku, mają swoje media (TVN, GazWyb), swoich ludzi we władzy np. sądowniczej, tak, że nawet nie można ich ukarać sprawiedliwie. Słowem; rządzi postkomunistyczny układ mafijny.
T
2. Bałagan w wymiarze sprawiedliwości mamy od końca II wojny światowej. PiS stara sie to zmienić. Niestety, jesteśmy zalezni od UE i te zmiany stale są udaremniane. Pomocą w przeszkadzaniu reformowania wymiaru sprawiedliwości przez UE służy totalna opozycja. Bo wszelkie zmiany w wymiarze sprawiedliwości "nie służą" opozycji.
Te na przykład?
a spróbuj wyjść z klatki demokracji, wtedy świat robi się jakby prostszy
przecież naocznie widać, że demokracja jest sterowana medialnie (strugana z banana menażeria, która bez poparcia wybiórczej nie istnieje - PO, Biedroń itp.).
Więc, jeśli chcemy np. ograniczyć wyjątkową kastę (po to, by móc rządzić, takie jest przecież zadanie rządu), trzeba to robić wszelkimi możliwymi środkami...
a tak sie jeszcze składa, że PiS ma dobre pomysły i intencje
Nie jest to prawdą - także w przypadku okręgów wielomandatowych, mandaty przypadające danej liście otrzymują kandydaci w kolejności zgodnej z liczbą otrzymanych głosów, miejsce na liście z formalnego punktu widzenia nie ma żadnego znaczenia, nikt, kto nie otrzymał głosów, do sejmu (ani innej instytucji) nie wchodzi, bez względu od miejsca na liście:
Art. 233.
§ 1. Mandaty przypadające danej liście kandydatów uzyskują kandydaci w kolejności otrzymanej liczby głosów.
§ 2. Jeżeli dwóch lub więcej kandydatów otrzymało równą liczbę głosów uprawniającą do uzyskania mandatu z danej listy, o pierwszeństwie rozstrzyga większa liczba obwodów głosowania, w których jeden z kandydatów uzyskał więcej głosów, a jeżeli liczba tych obwodów byłaby równa, o pierwszeństwie rozstrzyga losowanie przeprowadzone przez przewodniczącego okręgowej komisji wyborczej w obecności członków komisji oraz pełnomocników wyborczych; nieobecność pełnomocnika wyborczego nie wstrzymuje losowania. Przebieg losowania uwzględnia się w protokole wyników wyborów.
"Jedynka" to po prostu największy prestiż. Po prostu ludzie nie znając kandydatów chcą właśnie zaufać wizji partyjnej góry. Nie mówię, że to jest dobre - alfabetyczna lista faktycznie mogłaby ten problem rozwiązać.
Z innymi Twoimi postulatami nie zgadzam się - JOW-y i cofnięcie finansowania partii z budżetu (choć te rozwiązania mają swoje plusy najprawdopodobniej doprowadziłyby na dekady do zabetonowania systemu politycznego i powstania układu dwupartyjnego. Skutek byłby więc przeciwny do tego, który jak rozumiem chciałbyś osiągnąć.
T
T