"W ogrodzie pamięci" pewnie już było. "Zmów zdrowaśkę". To podobne w stylu do Marianna i róże". Ja uwielbiam takie historie rodzinne, ale biograficzne, nie fikcyjne.
Moje dzieci zaczęły po kolei czytać "Zwiadowców" i "Drużynę" Flanagana. Wziąłem się też, żeby zobaczyć co je tak fascynuje.
Faktycznie "Drużyna" to solidna literatura przygodowa. Podobało mi się w pierwszej części budowanie zespołu z chłopców z różnych powodów "odrzuconych" (tytuł pierwszego tomu "Wyrzutki").
Do tego na marginesie wspomniany dystans młodych chłopaków do alkoholu (tylko kawy dużo podczas żeglugi piją) i nienachalne wątki romantyczne. Jeszcze dla moich żeglujących dzieci jasne było pływanie ostro do wiatru na trójkątnym ożaglowaniu. Można dzieciom polecić.
A z takich cykli którymi się kiedyś zaczytywałem to fajna jest Dzika Mrówka. Opowiada o chłopcu nazwanym Dzika Mrówka i jego bracie. Ponieważ ich ojciec jest ochmistrzem na statku, chłopaki również wypływają w rejs, potem żagle, potem nurkowanie itd. Przy okazji wplecione trochę historii i geografii. Autora Andrzeja Perepeczkę chyba nie trzeba przedstawiać.
Pierwsza, którą bym poleciła to książka wydana w 1977 przez Krajową Agencję Wydawniczą "Wędrówki po Norwegii" Haliny Ogrodzińskiej.
Dostępna chyba na Allegro.
To jest relacja autorki z podróży po Norwegii, w której możemy poznać tę Norwegię, której już teraz nie ma (bo sprzed "epoki naftowej"), ale trochę można się dowiedzieć o historii Norwegii, a także o mentalności tych Norwegów, którzy obecnie pomału wymierają (osobiście ten "typ" Norwegów cenię najbardziej, to byli ludzie ciężkiej pracy, żyli w bardzo trudnych warunkach, nierzadko w biedzie. Silni, wytrzymali, pracowici i wierzący protestanci. Mam takich znajomych staruszków i bardzo ich lubię, bo mają posprzątane w głowach. W ich wspomnieniach dominuje trud i ciężka praca, ale też uroki bardzo sielankowego życia w pięknej naturze i w społeczności, gdzie było mnóstwo dzieci i silne relacje rodzinne).
Autorka kończy książkę słowami: "W moich 'Wędrówkach po Norwegii' starałam się pokazać znany mi i drogi obraz kraju sprzed rewolucji naftowej. Burzliwe zmiany dopiero się zaczynają i dziś trudno przewidzieć, w jakim pójdą kierunku".
Dziś już wiemy, że poszły w nie najlepszym kierunku te zmiany...
--------
Druga książka -„Najlepszy kraj na świecie. Pamflet” to absolutny must have dla każdego, kto chce zapoznać się z tematyką mentalności Norwegów , która jest przedziwną mieszanką tradycji i meganowoczesności.
Książka napisana przez prof. Ninę Witoszek, Polkę, która wykładała historię kultury na uniwersytecie w Oslo. Pani Witoszek ukuła takie powiedzenie jak "reżim dobroci" i między innymi o tym jest jej książka.
Kolejne książki to Ilony Wiśniewskiej reportaże o dalekiej północy - "Hen. Na północy Norwegii" oraz "Białe. Zimna wyspa Spitsbergen".
To książki o "krańcu świata"
Pierwsza z nich opowiada o regionie zwanym Finnmark (byliśmy tam rodzinnie , to jest niezwykła kraina jak z jakiegoś surrealistycznego filmu - wysokie skały i morze, pamiętam, że w ogóle nie było nocy, wszędzie łaziły renifery, nałowiliśmy mnóstwo ryb, w tym halibuty i mieszkaliśmy u Lapończyków, którzy mają całkiem odrębną kulturę, język i nawet parlament).
Druga opisuje życie na arktycznej wyspie Norwegii Spitsbergen.
------
No i dla tych o mocnych nerwach: "Dzieci Norwegii. O państwie (nad)opiekuńczym" Macieja Czarneckiego.
Ja ostatnio trzy reportaze: "Dzieci Norwegii. O panstwie (nad)opiekunczym". Bardzo ciekawa, momentami wstrzasajaca ksiazka zawierajaca relacje i wspomnienia polskich rodzicow zamieszkujacych w Norwegii i majacych do czynienia z Barnevernetem - panstwowa instytucja czuwajaca nad dobrem dzieci. Lektura naprawde przykuwajaca i sklaniajaca do przemyslen. Mentalnosc i style wychowania, bycia, bliskosci - nasz slowianski i skandynawski bardzo sie roznia. Kto o tym nie wie, nie slyszal a wybiera sie z rodzina do Norwegii - lepiej niech rzuci okiem.
"Cynkowi chlopcy" Swiatlany Aleksijewicz, o weteranach radzieckiej interwencji wojskowej w Afganistanie. Wspomnienia dowodcow i zwyklych szeregowych, saperow i kucharek, lekarzy i siostr sanitariuszek ze szpitali polowych, wreszcie matek i owdowialych żon mlodych zolnierzy, ktorzy poszli na rozkaz jak mieso armatnie majac zaledwie dziewietnascie czy dwadziesciapare lat... O bezsensie wojny, o ludziach wrzuconych w sam srodek piekla, o mlodziencach pelnych romantycznego zapalu wracajacych z Afganistanu bez nog i z chora glowa i o tych, ktorych w cynkowej trumnie przywieziono z powrotem do ojczyzny...
"Skucha" Jacka Hugo Badera. Reportaz a wlasciwie wspomnienia i zapisy rozmow autora z dzialaczami Solidarnosci, Kolumbami rocznik 50, rozmow dotyczacych ich dzialalnosci sprzed stanu wojennego i dalszych losow po nim. Raczej ciezka, gorzka.
No i na koniec takie cuś: "Opowiem ci o zbrodni", najlepsze polskie "kryminalne" piora (m.in Katarzyna Bonda, Igor Brejdygant) biora na warsztat znane sprawy kryminalne i pisza na ich podstawie opowiadania. Szybko sie czyta, bardzo wciagajace, mozna przejechac swoj przystanek.
Ale to przerywnik w moim "rzuceniu się" na książki Sandora Maraiego. Po jego Dziennikach przeczytałam inspirowane jego własnym życiem "Wyznania patrycjusza" , potem "Rozwód w Budzie " , "Żar". Wszystko jak dla mnie świetne.
@asia , Gra w kości według mnie najsłabsza. Turniej cieni i Legion są świetne. Może też dlatego najbardziej je polubiłam, że jest tam najmniej wyuzdania. Niestety, Cherezińska uwielbia tak ubarwiać swoje powieści. Szkoda, bo mogłaby się młodzież zaczytywać...
@Aniuszka, swego czasu pisałaś o książce G. Gargaś "A między nami wspomnienia". Szczerze mówiąc jestem rozczarowana tą lekturą. Fabuła ciekawa, szybko i dobrze się czyta, ale... Nie zgadzam się z tezą, że prawdziwa miłość to uczucia, fajerwerki i ... hmmm... szalone wrażenia erotyczne. To kolejna książka, w której miłość=niczym nieskrępowany seks. Pozamałżeński dodam gwoli ścisłości. Zakończenie książki rozczarowało mnie kompletnie. Osobiście nie polecam.
Dodam jeszcze, że nie polecam również hitu ostatnich miesięcy czyli Tatuażysty z Auschwitz. Słaba literacko, nie wciąga, nie wzrusza (a powinna), nie oddaje tragizmu. A na koniec wspaniali Sowieci. Ufff. Dobrze, że to było tylko 300 stron.
Za to POLECAM z całego serca Hrabiego Monte Christo. Rewelacyjna powieść. Kto oglądał film, niech szybko o nim zapomni i przeczyta książkę. prawie 1,5 tysiąca stron połknęłam w 10 dni. I nie ma scen łóżkowych. Młodzież może czytać.
Komentarz
Teraz Tatuażysta z Auchwitz.
Czeka nowa Camilla Lackberg Złota Klatka.
"Cynkowi chlopcy" Swiatlany Aleksijewicz, o weteranach radzieckiej interwencji wojskowej w Afganistanie. Wspomnienia dowodcow i zwyklych szeregowych, saperow i kucharek, lekarzy i siostr sanitariuszek ze szpitali polowych, wreszcie matek i owdowialych żon mlodych zolnierzy, ktorzy poszli na rozkaz jak mieso armatnie majac zaledwie dziewietnascie czy dwadziesciapare lat... O bezsensie wojny, o ludziach wrzuconych w sam srodek piekla, o mlodziencach pelnych romantycznego zapalu wracajacych z Afganistanu bez nog i z chora glowa i o tych, ktorych w cynkowej trumnie przywieziono z powrotem do ojczyzny...
"Skucha" Jacka Hugo Badera. Reportaz a wlasciwie wspomnienia i zapisy rozmow autora z dzialaczami Solidarnosci, Kolumbami rocznik 50, rozmow dotyczacych ich dzialalnosci sprzed stanu wojennego i dalszych losow po nim. Raczej ciezka, gorzka.
No i na koniec takie cuś: "Opowiem ci o zbrodni", najlepsze polskie "kryminalne" piora (m.in Katarzyna Bonda, Igor Brejdygant) biora na warsztat znane sprawy kryminalne i pisza na ich podstawie opowiadania. Szybko sie czyta, bardzo wciagajace, mozna przejechac swoj przystanek.
Teraz spróbuję te norweskie, dzięki @Ida
Leokadia Boniewicz, "Na przestrzeni wieku"
Ostatnio czytała „Pralinka” i bardzo jej się spodobała.
http://wielodzietni.org/index.php?p=/discussion/17376/wartosciowe-ksiazki-dla-dzieci#latest
http://wielodzietni.org/index.php?p=/discussion/18203/ksiazki-powie%C5%9Bci-dla-dzieci/p4