Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Jaką książkę teraz czytacie?

1252628303149

Komentarz

  • edytowano październik 2019
    o noblowskich, raczej nie ma tam dobrej literatury, co mi przychodzi do głowy to Selma Legerlof i Szymborska.
    Mój top literacki to
    Calvino - Niewidzialne miasta
    Pavese - Dialogi z Leukoteą
    Schulz
    Gombrowicz
    Białoszewski
    Nabokow - Zaproszenie na egzekucję
    Villon - Testament
  • Czyli np. Hemingway, Faulkner czy z nowszych Vargas Llosa to nie jest dobra literatura?
  • edytowano październik 2019
    Faulkner b. dobra, pozostali od dość dobrej do takiej sobie
  • Celowo wymieniam najbardziej znanych, by nie egzaminowac Cię ze znajomości mniej popularnych ;)
  • A ja nic nie czytalam tej autorki, choc nazwisko mi się o uszy obilo.
  • Coralgol powiedział(a):
    Celowo wymieniam najbardziej znanych, by nie egzaminowac Cię ze znajomości mniej popularnych ;)
    ależ bez krępacji, słabych nie znam, bo nie mam siły czytać, trudno się przemóc, gdy kartkowanie nie daje bodźca :)
  • Pioszo54 powiedział(a):
    Faulkner b. dobra, pozostali od dość dobrej do takiej sobie
    Rozwiń myśl to się chętnie odniosę. I kogo widzialbys w tym roku zamiast Tokarczuk z nagrodą? Kto, ze współczesnych polskich pisarzy jest lepszy Twoim zdaniem obecnie?
    Zastanawiam się, czy krytykujesz wyłącznie z pozycji ciemnogrodu, czy się droczysz i masz jakieś swoje hierarchie.
  • edytowano październik 2019
    najsampierw muszę wyznać, że do Tokarczuk się nie przemogłem i opieram się na opiniach i referacjach mojej lepszej połówki, która jest w stanie takie rzeczy przełknąć.
    I otóż referuje ona, że podobnie "sprawnych" pisarzy jest w Polsce co najmniej kilkoro.

    Ja zaś natknąłem się na tylko jedną postać, która kwalifikuję do literatury - Masłowską.

    Co zaś do tamtych, to wyznacznikiem jest przyjemność z czytania, duża dla Faulknera, taka sobie przy pozostałych, chociaż kwalifikuję ich do literatury. :)

    Ogólnie, to, za Gombrowiczem, chodzę sobie (w gaciach, oczywiście) po sadzie i próbuje różnych owoców, jedne smakują, inne nie, więc ich nie jem, 
    czego wszystkim życzę :)
  • szczurzysko powiedział(a):
    A ja nic nie czytalam tej autorki, choc nazwisko mi się o uszy obilo.
    Mi tez. 
    Nawet widzialam okładkę jednej ksiazki, wpadła mi w oko, przeczytalam opis i zdecydowanie nie dla mnie.
    Za duzo krytyki wartości, które dla mnie są wazne.
  • edytowano październik 2019
    a ja miałam kiedyś jedną książkę T. i nie byłam w stanie jej przeczytać, robiłam dwa podejścia i nie wciągnęła mnie
    Podziękowali 1Barbasia
  • Nie trzeba czytać Tokarczuk, ale symptomatyczne jest to, ze najzajadlej krytykują Ci, ktorzy jej twórczości nie znają. Żenujące.

    Napiszę dłuższą wypowiedź gdy wrócę do domu
  • Nie potrafię czytać Tokarczuk, nie da się. Jej pisanie odebrałam kiedyś jako tworzenie na siłę, jakby słowa ciężko było jej przelać na papier i takoż ciężko się to czyta.
  • Elunia powiedział(a):
    Bo Polska to taki kraj kopany zewsząd, nawet Oskara i Nobla daja Polakom na złość i wbrew.
    Polacy niektórzy sie sami kopią, patrz 27:1
    Podziękowali 1Coralgol
  • Michalkiewicz już dawno przewidział Nagrode Nobla dla Tokarczuk :p


    Tokarczuk najwyraźniej rychtowana jest na laureatkę literackiego Nobla” o czym świadczy jej powieść „Księgi Jakubowe” o XVIII wiecznym Żydzie Jakubie Franku, który stworzył w Rzeczpospolitej swoja sektę – mówił Michalkiewicz.

    I kontynuował: – Wykorzystuje tę awanturniczą historię w charakterze pretekstu do (…) odrażającego wizerunku mniej wartościowego tubylczego narodu polskiego, który nie tylko „kolonizował”, ale w dodatku straszliwie uciskał „mniejszości”, a zwłaszcza – tę najważniejszą. Polacy jako „mordercy Żydów”. W ten sposób pani Olga Tokarczuk znakomicie wpisuje się w „pedagogikę wstydu”, w ramach której już od początku 1990 roku, kiedy to, wraz z „upadkiem komunizmu” pojawiły się widoki na uczynienie z Polski żerowiska dla żydowskich organizacji przemysłu holokaustu, rozmaici ochotnicy nieubłaganym palcem kłują Polaków w chore z nienawiści oczy.

    Pani Tokarczuk nie daje się w tej konkurencji nikomu wyprzedzić, no, może z wyjątkiem nieboszczyka Jerzego Kosińskiego, co to przypisał polskim chłopom z Podkarpacia takie wyrafinowanie w seksualnych perwersjach, że aż zadziwił awangardę Manhattanu – nawiązywał do powieści „Malowany ptak” Michalkiewicz

  • Pioszo54 powiedział(a):
    sprawne czytadła, tematy poprawne politycznie i na czasie, ale jaki to ma związek z literaturą, z Witkacym, Schulzem, Gombrowiczem, Białoszewskim, czy choćby z Herbertem, Szymborską , czy, niech będzie, z Masłowską?

    Pioszo54 powiedział(a):
    najsampierw muszę wyznać, że do Tokarczuk się nie przemogłem i opieram się na opiniach i referacjach mojej lepszej połówki, która jest w stanie takie rzeczy przełknąć.
    I otóż referuje ona, że podobnie "sprawnych" pisarzy jest w Polsce co najmniej kilkoro.

    Ja zaś natknąłem się na tylko jedną postać, która kwalifikuję do literatury - Masłowską.

    Wyraziłeś bardzo zdecydowane opinie o twórczości Tokarczuk, mnożysz barwne określenia by ją zrecenzować, a później przyznajesz, że żadnej z jej książek nie czytałeś? :D :D :D Mało to poważne, nie sądzisz?

    Powtarzam; nie trzeba czytać Tokarczuk (sama zaczytywałam się w jej książkach na studiach, dziś bliżej mi do nieco innego rodzaju literatury, choć do "Biegunów" cały czas mam ogromny sentyment, także ze względu na tematykę podróży, która jest mi bardzo bliska i uważam Tokarczuk za bardzo solidną autorkę), ale jak nie znasz, nie czytałeś, to nie kompromituj się i nie recenzuj czegoś, o czym nie masz pojęcia.

    Co do Masłowskiej - ona przede wszystkim wyróżnia się językowym słuchem, natomiast na razie jeszcze wiele z tego nie wynika, opisała pewne środowisko, które wcześniej nie było opisywane i w zasadzie tyle.
    Podziękowali 1Pioszo54
  • Ania D. powiedział(a):
    Nie potrafię czytać Tokarczuk, nie da się. Jej pisanie odebrałam kiedyś jako tworzenie na siłę, jakby słowa ciężko było jej przelać na papier i takoż ciężko się to czyta.
    A którą jej książkę czytałaś? Trochę dziwi mnie Twój komentarz, bo większość książek Tokarczuk pisanych jest w sposób dość "lekki", typowy, niekontrowersyjny. Chyba że zaczęłaś od "Ksiąg Jakubowych" to one są bardziej wymagające.
  • edytowano październik 2019
    @Kobieta z tego komentarza Michalkiewicza wynika, że on chyba nie doczytał "Ksiąg" do końca ;) Nie chcę robić spoilerów jeśli planujecie czytać, ale wymowa jest zupełnie inna:)
  • edytowano październik 2019
    e tam, mogę, miałem ksiązkę w ręku, zacząłem czytać, i nie dałem rady, z wielu względów na raz,

    więc z pełną odpowiedzialnościa mam prawo napisac, że to chłam, tyle.

    :)

    a Ty polonistka, a ?
  • Plączesz się w zeznaniach, raz nie czytałeś, raz powtarzasz opinię żony, raz "miałeś w rękach" - mało to poważne, a argumentów zero, więc wybacz, ale trudno mi traktować Twoją wypowiedź poważnie ;)

    A podkreślę, że niektóre recenzje krytyczne książek Tokarczuk mnie przekonują np. recenzja Pawła Kaczmarskiego "Opowiadań bizarnych" w Małym Formacie.
  • edytowano październik 2019
    widzisz, recenzja pożyteczna rzecz, jako zachęta do sięgnięcia, jednak to nie recenzja stanowi o wartości książki, a nasz smak literacki, którego nabywa się z czasem, także przez odrzucanie pewnych/większości polecanek.

    Z recenzjami jest jeszcze jedna śmieszna i charakterystyczna rzecz - recenzje autorów żydowskich lub piszących o Żydach, są zwykle w najwyższym diapazonie, co daje odwrotny efekt i uczy ostrożności.
    Podziękowali 4Joannna Rejczel Aszna Ania D.
  • Wróciłam do angielskiego, co byście polecili do czytania fajnego ale niezbyt trudnego po angielsku?
  • Harrego Pottera  >:)
  • The making of home, J. Flanders. Kiedys wlasnie po dłuższej przerwie w używaniu angielskiego wzięłam ta ksiazke i dobrze wspominam. Słownictwo takie średnio- trudne, da rade czytac, książka bardzo ciekawa.
    Podziękowali 2malagala OlaOdPawla
  • edytowano październik 2019
    Zapach Boga
    Konrad Krajewski 
    (dobra do rozmyślań nad swoim postępowaniem i nawróceniem, trafne myśli)

    Kobieta w Watykanie
    Magdalena Wolińska-Riedi
    (Ciekawe, wartko pisane z poczuciem humoru, a nie pompatyczne, a pisane tak, ze się w wyobraźni spaceruje z autorką po Watykanie od srodka jako, ze tam mieszkala) 
    Podziękowali 2Joannna Basja
  • Pożyczyłam sobie wczoraj w bibliotece "Moje przyjaciółki z Ravensbruck". Bardzo lubię tematykę obozową.
    Podziękowali 2Monika73 September
  • polecam Tadeusza Korzeniewskiego

    ładny język, zacięcie polityczne
  • Czytam "Tiara i Korona" Jeske-Choińskiego
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.