Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Jaką książkę teraz czytacie?

1272830323349

Komentarz

  • autobiografia Muńka. POlecam.
    Podziękowali 1Monika73
  • Przeczytałam Leśna Ostoje i bardzo mi się spodobała (wszystkie części) możecie polecić coś w podobnym stylu? Tzn lekkie i przyjemne :) 
  • @Agmar, motyw starego domu i miejscowej historii jest kanwą powieści Magdaleny Witkiewicz "Czereśnie zawsze muszą być dwie". Książka "koszerna" nie jest, ale dobrze się czyta i fabuła niczego sobie.
  • Gosia5 powiedział(a):
    @Agmar, motyw starego domu i miejscowej historii jest kanwą powieści Magdaleny Witkiewicz "Czereśnie zawsze muszą być dwie". Książka "koszerna" nie jest, ale dobrze się czyta i fabuła niczego sobie.
    Co to znaczy że koszerna nie jest? 
    Podziękowali 1Aniuszka
  • Są związki partnerskie I sceny erotyczne.
  • :D Wy tak serio o tej koszerności?

  • Kończę najnowszą część Chyłki. Uwielbiam ten relaks :)
  • edytowano październik 2019
    "Pusty dom " Pilcher- ksiązka dla relaksu
    "Szczęście do wzięcia- Wrigh'ta- cudowna, trochę świąteczna

  • @Coralgol, tak, ja mówię serio. Dla mnie to ważne. Nie lubię czytać opisów stosunków seksualnych, kibicować zdradom i rozwodom. Jeśli książka jest dobra, to nie przeszkadza to tak bardzo, ale wolę dobrą książkę bez scen erotycznych. 
    Podziękowali 2Aniuszka Katia

  • Rozumiem, chociaż takie podejście to dla mnie trochę "upupianie". Sama nie zawsze mam ochotę na drastyczne, opisowe sceny seksu czy przemocy i myślę, że ostrzeganie o takowych może być przydatne. Generalnie jednak lubię, gdy książka po prostu prowokuje do myślenia, a niekoniecznie jest bajeczką z oczywistym morałem i zestawem gotowych odpowiedzi według jakiejś ideologii.

    @Polly Mroza od bardzo dawna nie czytam, nawet "dla relaksu". Uważam, że o ile jego pierwsze książki miały jakiś potencjał, to obecnie po prostu nie szanuje czytelników, wydając powieści w takiej formie, w jakiej wydaje - tzn. pisane hurtowo na kolanie, ewidentnie niedopracowane, byle więcej.


    Obecnie czytam "27 śmierci Toby'ego Obeda" Joanny Gierak-Onoszko - wstrząsający reportaż o dzieciach z inuickich rodzin, siłą odbieranych rodzicom i umieszczanych w szkołach z internatem, gdzie były wynaradawiane i doznawały wszelkich form przemocy (w tym fizycznej i seksualnej). Okładka jest przyjemna dla oka, niepozorna - mozaika symboli narodowych Kanady - a treść po prostu powala. Bardzo ciężka książka, trudna emocjonalnie, ale niewątpliwie ważna i potrzebna.



  • @Coralgol, jeśli czytasz romans, to są tam pocałunki i seks też, ale można go subtelnie przedstawić, a nie kawa na ławę z anatomicznymi szczegółami. Takie sceny nie prowokują do myślenia... Tylko że czytając romans niejako bierzesz na siebie "ryzyko" tego typu wrażeń. Gorzej, jak sięgasz po książkę, dajmy na to, historyczną, a tam dziki seks jak, nieprzymierzając, w jakimś ostrym erotyku. A jeszcze gorzej, jak taką książkę dajesz dziecku, nawet nastoletniemu. Dlatego marzy mi się oznaczanie książek, tak jak filmów, symbolami sugerującymi odpowiedni wiek czytelnika.
    Podziękowali 4Barbasia mamaw Aniuszka Katia

  • Wiesz, to bardziej zniuansowane jest jednak. Można opisywać dziki, wyuzdany seks w sposób bardzo niejednoznaczny i nie wprost, jak również walić "kawa na ławę" w teoretycznie "subtelnej" scenie. To jednak jest kwestia również pewnych przyjętych konwencji i doboru odpowiednich dla niej środków formalnych.

  • @Coralgol, ja znam tylko Chyłkę i czytam z przyzwyczajenia. Literatura niskich lotów, ale zawsze dobrze się bawię przy jego bohaterach, a tego na ten moment mi trzeba, gdy sięgam po książkę.
  • Kupiłam dla siotry . Wydaje się ciekawa.
    Jeden krok mi wystarczy, 3000km, 87 dni , 1 cel.
    O pielgrzymce do Santiago de Compostela.
  • @Polly , ja się nie tłumaczę z literatury "niskich lotów". Zależy co, według krytyków, je obniża. Tak czy inaczej, nie mam warunków na poważne dzieła literackie. Kiedy dzieci wokół biegają, a snu wciąż za mało, to wolę książkę, która mnie wciągnie swoją fabułą niż taką, która mi zafunduje usypiające rozmyślania.
    Podziękowali 1Polly
  • @Gosia5, od dłuższego czasu mam dokładnie tak samo. Zresztą zawsze uważałam, że książka powinna dawać przyjemność, owszem intelektualną, nie chciałabym jednak, by była dla mnie wyzwaniem. Jak nie jestem w stanie czytać, odkładam. Podobnie mam z filmami. Zwyczajnie nie mam czasu, by w rzadkich wolnych chwilach zmuszać się do rodzaju rozrywki.
    Podziękowali 1Gosia5
  • Co Wy czytacie, Gretkowską z Witkowskim na zmianę? Bo ja czytam od prawa do lewa i ciężkie hardkory zdarzają się dość rzadko. 
    Podziękowali 1formatka
  • Nie wiem, co jest dla Ciebie hardcorem @Marcelina , ale dla mnie Cherezińska jest przykładem autora, który psuje swoje powieści erotyką. U Gargaś, Jax i Witkiewicz może nie tak ostro, ale też jest.
    Podziękowali 1Aniuszka
  • Ja bardzo lubie ksiazki Cherezinskiej, dzieki nim troche mi sie zakodowalo w glowie z historii, ale ze wzgledu na "momenty" nie polecilabym ich np. nastolatkom.
    Podziękowali 1Gosia5
  • @Leli, wielka szkoda, że są tam "momenty". Książka mogłaby popularyzować historię wśród młodzieży, a przez zupełnie niepotrzebna sceny erotyczne traci tę możliwość.
    Podziękowali 1Yucami
  • Gosia5 powiedział(a):
    @Leli, wielka szkoda, że są tam "momenty". Książka mogłaby popularyzować historię wśród młodzieży, a przez zupełnie niepotrzebna sceny erotyczne traci tę możliwość.
    Ale komercha musi być i swoje wymagania ma :/
  • @Polly, wydaje mi się, że więcej osób by przeczytało, gdyby tej erotyki tam nie było. Chociaż z drugiej strony, kiedy wśród najpoczytniejszych książek na Lubimy czytać i bestsellerów w księgarniach jest Blanka Lipińska, to ręce opadają...
    Podziękowali 1Polly
  • @Coralgol, okej, czyli tylko czytanie o seksie prowokuje cię do myślenia  :D
    Co za bzdury. Dobra, na poziomie napisana książka z głębszą treścią nie musi zawierać scen erotycznych. I odwrotnie, sam ich brak nie kwalifikuje książki jako topornie napisanej ckliwej opowiastki dla pensjonarek...

    @mader Absolutnie nic takiego nie pisałam, chyba kompletnie nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi :D Ja pisałam o konwencjach i formach literackich, które sprawiają, że o ostrym seksie można pisać bardzo "nie wprost", a bezpośredniością zabić opis teoretycznie bardzo grzeczny. Duża perwersyjność w tekście może być osiągnięta na różne sposoby, często zupełnie bez jakichkolwiek, jak to nazywacie "opisów anatomicznych".

  • Gosia5 powiedział(a):
    @Polly , ja się nie tłumaczę z literatury "niskich lotów". Zależy co, według krytyków, je obniża. Tak czy inaczej, nie mam warunków na poważne dzieła literackie. Kiedy dzieci wokół biegają, a snu wciąż za mało, to wolę książkę, która mnie wciągnie swoją fabułą niż taką, która mi zafunduje usypiające rozmyślania
    Ja bym tu odróżniła dwie rzeczy, bo nie mam wątpliwości że potrzebna jest zarówno literatura ambitna, jak i rozrywkowa. Tylko że literatura rozrywkowa również powinna być dobrze napisana - na przykład pod względem językowym, konstrukcji fabuły, bohaterów itp. Moim zdaniem Mróz nie dba o to, dlatego uważam, że nie szanuje czytelników. Ale to zarzut oczywiście do niego, a nie do osób, które z różnych względów czytają jego książki i znajdują w nich coś dla siebie.
  • @Mader Jaki sens ma dyskusja z tobą, skoro nie interesuje Cię, co mam do powiedzenia, polemizujesz z tym,
    mader powiedział(a):
    Coralgol powiedział(a)
    @mader Absolutnie nic takiego nie pisałam, chyba kompletnie nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi :D 
    Ta, jasne. Srutututu.
    Połączyłaś w jednej wypowiedzi zdanie:
    "Rozumiem, chociaż takie podejście to dla mnie trochę "upupianie". "
    (("takie" podejscie znaczy niechęć do scen erotycznych))
    z:
    " Generalnie jednak lubię, gdy książka po prostu prowokuje do myślenia, a niekoniecznie jest bajeczką z oczywistym morałem i zestawem gotowych odpowiedzi według jakiejś ideologii."
    Czyli sugerujesz że każda książka nie wspominajaca o seksie musi być z automatu niepoważna i nieżyciowa ("bajeczka") i koniecznie moralizujaca , pewnie w duchu chrześcijańskiej tfu wiary ("jakiejś ideologii"). Łopatologicznie moralizujaca ("z oczywistym morałem").
    Mało czytasz, albo brak ci czasu na czytanie szerszych rzeczy niż wspolczesna papka, z racji wykonywanej pracy.
    @Mader - jaki ma sens dyskusja z Tobą, skoro nie interesują Cię odpowiedzi rozmówcy, tylko polemizujesz sama z tym, co sobie dopowiadasz? W dodatku tworzysz sobie jakieś bzdurne wizje mojego życia -  "mało czytasz" - wystarczyłoby, że przejrzałabyś moje wypowiedzi w wątku, by to zweryfikować (chociaż fakt, regularnie nie piszę tu o tym, co czytam, ale mimo wszystko pewien obraz tego, co w literaturze mnie interesuje, można z moich wyciągnąć). Dlaczego nie spytasz o to po prostu?

    Nie, nie piszę o tym, że książka, w której nie pojawiają się sceny erotyczne jest niepoważna i nieżyciowa. W ogóle nie dzielę książki na te, w których takie sceny się pojawiają i nie :D :D :D Piszę o tym, że za upupianie uważam wyszukiwanie książek wyłącznie w 100% zgodnych z wyznawanym światopoglądem, serwujących oczywiste morały, omijających niejednoznaczne czy trudne kwestie (bo jeszcze trzeba byłoby się nad nimi pozastanawiać!), także infantylnych i ugrzecznionych. Pisać o seksie, jak i wszystkim innym, można w taki sposób, by to coś wnosiło i stymulowało intelektualnie, albo i nie.




  • Czytam ostatnio wydanego Krajewskiego Mock Golem
  • @Mader, spoko, Ty napisałaś do mnie pierwsza. Ja odnosiłam się do wypowiedzi innych, rozmowy o literaturze interesują mnie bardzo, czyjeś wyobrażenia o moim życiu - zupełnie nie.
  • Wyciągnęłam się w Cherezinską

    Tylko opisy z alkowy małżeńskiej w za dużej ilości mi przeszkadzają
    Podziękowali 1Gosia5
  • Zaczęłam "Rzym. Wędrówki z historią w tle"
  • Podrecznik perswazji, Mateusza Grzesiaka.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.