Ta afera to kolejny przykład na niefrasobliwosc, naiwność (chciałabym w to wierzyć )i zbytniej ufności hierarchow w powierzaniu pewnych spraw nieodpowiednim ludziom. Tajemnica poliszynela było że część tacy szło na pokrycie długów w gdańskim Kościele.
Akurat na to nikt z nas nie ma wpływu. Możemy albo zaakceptować Kościół ze wszystkimi jego zaletami i wadami, albo szukać szczęścia gdzie indziej.
Ależ ma, gwarantuje koledze, że gdyby nagle 50% uczesczajacych na Msze przez kwartał nie dała ani złotówki na tacę, Kuria zaczeałaby sie w końcu zastanawiać co jest nie tak.
Już czytałam o takich pomysłach nawołujących do bojkotowania tacy... Ale obawiam się, że to nie wstrząśnie kurią a jeśli nawet to uderzy nie w tych co ma. Ci co z tego powodu mieliby ucierpieć mają swoje inne źródełka.
Pomysł bardzo dobry, efektem będzie brak ogrzewania w kościele, wstrzymanie niezbędnych remontów czy osłabienie dzieł charytatywnych. Ewentualnie proboszcza nie będzie stać na naprawę samochodu i rozbije się na drzewie.
Pomijam ten drobiazg, jak wejście w prerogatywy Ojca Świętego, który ma wyłączne prawo do decydowania o nominacjach biskupich. Czy da się to pogodzić z pozostaniem w jedności z Kościołem? Szczerze wątpię.
Kościół, ustanowiony przez Jezusa Chrystusa, jest społecznością widzialną ludzi ochrzczonych, którzy zjednoczeni wyznawaniem tej samej wiary --- No właśnie - tej samej? Co jeśli papież lub biskup nie wyznaje tej samej wiary, bądź nie uznaje tych samych zasad moralnych?
i węzłem wzajemnej zależności dążą do tego samego celu duchownego --- A jeśli biskup nie ma celu duchow(n)ego tylko jego celem jest "jeść, pić i używać"
pod zwierzchnictwem Papieża rzymskiego i Biskupów, pozostających w jedności z nim. --- Którego papieża?
Pomysł bardzo dobry, efektem będzie brak ogrzewania w kościele, wstrzymanie niezbędnych remontów czy osłabienie dzieł charytatywnych. --- Szczerze? Jeśli proboszcz ma cojones, to w kiszce będzie miał daniny dla kurii tylko ogrzeje kościół i zrobi paczki dla biednych. A jak przyjedzie wizytator po pieniądze to proboszcz pokaże te paczki i każe mu je odebrać potrzebującym.
Hmm... Pytanie czy proboszcz czy p.o. proboszcza "zarządca"...
Pójdź na Mszę i posłuchaj, czyje imię jest wymieniane w Modlitwie Eucharystycznej. Sprawa się wyjaśni.
Szczerze, to gdybym miał uważać Kościół za wspólnotę pijaków-hedonistów, to by mnie dawno tu nie było. Jeżeli naprawdę tak go widzicie, to dziwię się, że jeszcze się nie wypisaliście.
Pójdź na Mszę i posłuchaj, czyje imię jest wymieniane w Modlitwie Eucharystycznej. Sprawa się wyjaśni.
Szczerze, to gdybym miał uważać Kościół za wspólnotę pijaków-hedonistów, to by mnie dawno tu nie było. Jeżeli naprawdę tak go widzicie, to dziwię się, że jeszcze się nie wypisaliście.
Ja się nie wypisałam, bo nie widzę tak Kościoła, jak to imputujesz. I wiem, że większość kapłanów taka nie jest. Tym bardziej widać tego, który zachowuje się jak pijak i hedonista. Zresztą, nie dla księży w nim jestem.
Trudno nie zauważyć, że najczęściej celem ataków są ci duchowni, którzy nie utożsamiają się z tzw. „Kościołem otwartym”, nie podzielają stanowiska „Gazety Wyborczej”, TVN, „Newsweeka”, „Tygodnika Powszechnego” i „Więzi”. Po bezpardonowych atakach na abp. Marka Jędraszewskiego znowu na cel wzięto abp. Sławoja Leszka Głódzia. Ale spokoju nie zaznają również emerytowani już abp Henryk Hoser SAC i abp Józef Michalik. Pewnie nie każdy z nich jest człowiekiem świątobliwym. Ale nie zgodzę się, że to akurat najwięksi grzesznicy w episkopacie. Coś o tym wiem.
Z abp. Głódziem wielokrotnie prowadziliśmy spory i kłótnie. Padały ostre słowa, bywały ciche dni. Jednak to on był pierwszym biskupem, od którego usłyszałem słowo „przepraszam”. Jestem mu wdzięczny również za to, że kiedy trzeba było, to użył niecenzuralnego słowa, aby uciszyć szkalującego mnie innego hierarchę. Bo mimo swoich wad abp Głódź jest człowiekiem, który ma sumienie, poczucie sprawiedliwości i wierzy w Sąd Boży. A jeśli musiał spłacić gigantyczne obciążenia archidiecezji gdańskiej powstałe za czasów jego poprzednika, to pozostaje tylko zapytać, gdzie byli ci, którzy dzisiaj oskarżają abp Głódzia, gdy owe „nieprawidłowości” powstawały? Pierwsze skrzypce wśród garstki manifestantów, którzy chcą „odzyskać Kościół”, gra ta sama kobieta, która na gejowskiej paradzie w Gdańsku niosła bluźnierczy feretron z waginą. O taki „kościół” im chodzi?
Lewica nie bierze jeńców i nie pertraktuje. Idzie szturmem. Arcybiskupowi Głódziowi nie pomogło nawet to, że na pogrzebie śp. Pawła Adamowicza przyzwolił na usadzenie prezydenta Andrzeja Dudy – wbrew protokołowi – w piątej ławce pod filarem. Abp Głódź nigdy nie będzie należał do ich świata. Warto, żebyśmy z tego doświadczenia wyciągnęli wnioski. Nie wolno lekceważyć przyjaciół. Nie należy podcinać skrzydeł tym, którzy szczerze chcą trwać w Chrystusowym Kościele i go bronić. Weźmy dla przykładu organizatorów akcji ewangelizacyjnych „Polska pod krzyżem” i wcześniejszych, którzy w wielu diecezjach wciąż odbijają się od ściany. Ich trzeba formować w wierze, ale czyż oni sami o to nie proszą?
Dobrze się czytało, aż do pochwał dla TVN, to już jakaś aberracja. Poczekam te dwa tygodnie i zobaczymy, co to za ksiądz. O ile będzie jeszcze księdzem, bo mentalnie bardziej mi przypomina byłego księdza z Lublina, który porzucil sutannę i został gejem.
Jesteś pewna @Klarcia, że stanęłabyś pod kurią trzymając w rękach szyld (tak jak inni uczestnicy zgromadzenia) z napisem "OdzyskajMy Kościół? Ramię w ramię z działaczami z LGTB, profanujacych NS i oskarżajacych Biskupów o sianie mowy nienawiści (chodzi o tekst " tęczowa zaraza")?
@Agnieszka5 i dlatego trochę mi to zgrzyta wiedząc że to SNE z Mikołaja z Chyloni jest organizatorem? Ze wspaniałym zresztą proboszczem.
Stanęła bym, szyldu bym nie trzymała. Gdy biorę udział w manifestacji popierającej żądania Kurdów, nie staję pod flagą z sierpem i młotem; są tam takie.
Rzeczywiście, proboszcz jest duszpasterzem wspólnoty, a państwo C. świeckimi liderami. Mamy więc sytuację poważniejszą, bo proboszcz prowadzi wiernych do buntu przeciwko biskupowi i z pobudek osobistych włącza ich w akcję środowisk antykatolickich. Jest to działanie schizmatyckie, które zapewne skończy się boleśnie dla zaangażowanych osób.
To niby co - mamy nic nie robić, spokojnie patrzeć na gorszycieli w Kościele i na to, jak coraz więcej ludzi daje się zewangelizować reformowanym protestantom lub w ogóle odchodzi, w sferę antyklerykałów? Prawdę mówiąc, doskonale rozumiem te osoby, które idą do denominacji chrześcijańskich - oni i tak nie wierzą w obecność eucharystyczną Jezusa, a tam nie trzeba zmagać się z wątpliwościami w wierze.
Tak, @Klarcia ale jeszcze są ofiary za Msze święte, chrzty, wypominki, msze święte gregorianskie......oraz pogrzeby. Wiem, że z tym ostatnim to przykry dla Ciebie niedawno temat ale byłabyś konsekwentna w nie daniu księdzu ofiary gdybyś mieszkała na terenie archidiecezji gdańskiej?
Taca to akurat niewielki procent "dobrowolnego dochodu" od wiernych, sądzę po tych złotówkach i dwuzłotówkach w niedzielnych koszykach
Pomysł bardzo dobry, efektem będzie brak ogrzewania w kościele, wstrzymanie niezbędnych remontów czy osłabienie dzieł charytatywnych. Ewentualnie proboszcza nie będzie stać na naprawę samochodu i rozbije się na drzewie.
Kolega chyba nie wie na co idzie taca. Na to co kolega opisal daje sie proboszczowi osobno w kopercie z naciskiem ,że to dla parafi i nie ma trafiać to skuriisynów. Tak samo jak nie trafia do nich nic z datków na Mszę itepe.
Tak, @Klarcia ale jeszcze są ofiary za Msze święte, chrzty, wypominki, msze święte gregorianskie......oraz pogrzeby. Wiem, że z tym ostatnim to przykry temat dla Ciebie niedawno temat ale byłabyś konsekwentna w nie daniu księdzu ofiary gdybyś mieszkała na terenie archidiecezji gdańskiej?
Taca to akurat niewielki procent "dobrowolnego dochodu" od wiernych, sądzę widząc po tych zlotówkach i dwozlotowkach w niedzielnych koszykach
@makadorczyk datki za sakramenty nie podlegaja opodatkowaniu kurialnemu. Taca podlega. taka istotna różnica
Ech, jeśli tak to jest to po prostu sami proboszczowie (ci niezadowoleni) mogą zbojkotować wystawianie tac w niedzielę W sumie to nie wiem jakie wewntątrz działają mechanizmy. Raczej skończyłoby się większą presją i mobbingiem na owych księżach. U nas np. tace mają często kokretny cel. Jest np. taca inwestycyjna, dwa razy w miesiącu, taca na misje czy np. na dzieła duszpasterskie dla konkretnego rekolekcjonisty gdy jest w odwiedzinach ...itp
Trudno nie zauważyć, że najczęściej celem ataków są ci duchowni, którzy nie utożsamiają się z tzw. „Kościołem otwartym”, nie podzielają stanowiska „Gazety Wyborczej”, TVN, „Newsweeka”, „Tygodnika Powszechnego” i „Więzi”. Po bezpardonowych atakach na abp. Marka Jędraszewskiego znowu na cel wzięto abp. Sławoja Leszka Głódzia. Ale spokoju nie zaznają również emerytowani już abp Henryk Hoser SAC i abp Józef Michalik. Pewnie nie każdy z nich jest człowiekiem świątobliwym. Ale nie zgodzę się, że to akurat najwięksi grzesznicy w episkopacie. Coś o tym wiem.
Z abp. Głódziem wielokrotnie prowadziliśmy spory i kłótnie. Padały ostre słowa, bywały ciche dni. Jednak to on był pierwszym biskupem, od którego usłyszałem słowo „przepraszam”. Jestem mu wdzięczny również za to, że kiedy trzeba było, to użył niecenzuralnego słowa, aby uciszyć szkalującego mnie innego hierarchę. Bo mimo swoich wad abp Głódź jest człowiekiem, który ma sumienie, poczucie sprawiedliwości i wierzy w Sąd Boży. A jeśli musiał spłacić gigantyczne obciążenia archidiecezji gdańskiej powstałe za czasów jego poprzednika, to pozostaje tylko zapytać, gdzie byli ci, którzy dzisiaj oskarżają abp Głódzia, gdy owe „nieprawidłowości” powstawały? Pierwsze skrzypce wśród garstki manifestantów, którzy chcą „odzyskać Kościół”, gra ta sama kobieta, która na gejowskiej paradzie w Gdańsku niosła bluźnierczy feretron z waginą. O taki „kościół” im chodzi?
Lewica nie bierze jeńców i nie pertraktuje. Idzie szturmem. Arcybiskupowi Głódziowi nie pomogło nawet to, że na pogrzebie śp. Pawła Adamowicza przyzwolił na usadzenie prezydenta Andrzeja Dudy – wbrew protokołowi – w piątej ławce pod filarem. Abp Głódź nigdy nie będzie należał do ich świata. Warto, żebyśmy z tego doświadczenia wyciągnęli wnioski. Nie wolno lekceważyć przyjaciół. Nie należy podcinać skrzydeł tym, którzy szczerze chcą trwać w Chrystusowym Kościele i go bronić. Weźmy dla przykładu organizatorów akcji ewangelizacyjnych „Polska pod krzyżem” i wcześniejszych, którzy w wielu diecezjach wciąż odbijają się od ściany. Ich trzeba formować w wierze, ale czyż oni sami o to nie proszą?
Jeżeli ten zalikowany wywiad z kolei to sama prawda, tym bardziej bulwersuje mnie używanie niecenzuralnych słów przez hierarchę i nie usprawiedliwiają tego w niczym inne zasługi. Świadczy tylko o niskiej kulturze osobistej.
Jeżeli ten zalikowany wywiad z kolei to sama prawda, tym bardziej bulwersuje mnie używanie niecenzuralnych słów przez hierarchę i nie usprawiedliwia w niczym innych zasług. Świadczy tylko o niskiej kulturze osobistej.
Zgadzam się w 100% w kwestii niskiej kultury osobistej osób używających niecenzuralnego języka, szczególnie u osób wykształconych, na stanowiskach, uczelniach itp. Tym bardziej mnie to bulwersuje jeśli to osoba duchowna, a co dopiero biskup. To jest niedopuszczalne.
Ale mimo wszystko ta materia jest jednak znacznie lżejsza niż inne stawiane arcybiskupowi zarzuty i nie udowadnia ich prawdziwości. Powtarzam, nie wiem jak jest, uważam, że prawdy należy szukać i nią się kierować w decyzjach, przestępstwa karać, nieodpowiednie zachowanie piętnować. Jednak środowiskom, które się tutaj najbardziej zaangażowały za grosz nie ufam.
Komentarz
Już czytałam o takich pomysłach nawołujących do bojkotowania tacy...
Ale obawiam się, że to nie wstrząśnie kurią a jeśli nawet to uderzy nie w tych co ma. Ci co z tego powodu mieliby ucierpieć mają swoje inne źródełka.
Pomijam ten drobiazg, jak wejście w prerogatywy Ojca Świętego, który ma wyłączne prawo do decydowania o nominacjach biskupich. Czy da się to pogodzić z pozostaniem w jedności z Kościołem? Szczerze wątpię.
---
No właśnie - tej samej? Co jeśli papież lub biskup nie wyznaje tej samej wiary, bądź nie uznaje tych samych zasad moralnych?
i węzłem wzajemnej zależności dążą do tego samego celu duchownego
---
A jeśli biskup nie ma celu duchow(n)ego tylko jego celem jest "jeść, pić i używać"
pod zwierzchnictwem Papieża rzymskiego i Biskupów, pozostających w jedności z nim.
---
Którego papieża?
Pomysł bardzo dobry, efektem będzie brak ogrzewania w kościele, wstrzymanie niezbędnych remontów czy osłabienie dzieł charytatywnych.
---
Szczerze? Jeśli proboszcz ma cojones, to w kiszce będzie miał daniny dla kurii tylko ogrzeje kościół i zrobi paczki dla biednych. A jak przyjedzie wizytator po pieniądze to proboszcz pokaże te paczki i każe mu je odebrać potrzebującym.
Hmm... Pytanie czy proboszcz czy p.o. proboszcza "zarządca"...
Pójdź na Mszę i posłuchaj, czyje imię jest wymieniane w Modlitwie Eucharystycznej. Sprawa się wyjaśni.
Szczerze, to gdybym miał uważać Kościół za wspólnotę pijaków-hedonistów, to by mnie dawno tu nie było. Jeżeli naprawdę tak go widzicie, to dziwię się, że jeszcze się nie wypisaliście.
Tym bardziej widać tego, który zachowuje się jak pijak i hedonista.
Zresztą, nie dla księży w nim jestem.
Z reszta... Odniosłeś się do najmniej ważnej rzeczy.
Te listy poparcia dla bpa Głódzia podpisali szeregowi kapłani czy współpracownicy bpa, od którego zależą ich stołki? Serio pytam, nie znam nazwisk...
Nie dla księży jestem w KRK.
Stanęła bym, szyldu bym nie trzymała.
Gdy biorę udział w manifestacji popierającej żądania Kurdów, nie staję pod flagą z sierpem i młotem; są tam takie.
To niby co - mamy nic nie robić, spokojnie patrzeć na gorszycieli w Kościele i na to, jak coraz więcej ludzi daje się zewangelizować reformowanym protestantom lub w ogóle odchodzi, w sferę antyklerykałów?
Prawdę mówiąc, doskonale rozumiem te osoby, które idą do denominacji chrześcijańskich - oni i tak nie wierzą w obecność eucharystyczną Jezusa, a tam nie trzeba zmagać się z wątpliwościami w wierze.
Tak, to - moim zdaniem - jest doskonały pomysł. Należy go szeroko propagować.
Taca to akurat niewielki procent "dobrowolnego dochodu" od wiernych, sądzę po tych złotówkach i dwuzłotówkach w niedzielnych koszykach
W sumie to nie wiem jakie wewntątrz działają mechanizmy. Raczej skończyłoby się większą presją i mobbingiem na owych księżach. U nas np. tace mają często kokretny cel. Jest np. taca inwestycyjna, dwa razy w miesiącu, taca na misje czy np. na dzieła duszpasterskie dla konkretnego rekolekcjonisty gdy jest w odwiedzinach ...itp
Rozumiem, że chciałeś napisać "skurwysynów". Twój stosunek do Kościoła katolickiego jest coraz bardziej zdumiewający.
Jeżeli ten zalikowany wywiad z kolei to sama prawda, tym bardziej bulwersuje mnie używanie niecenzuralnych słów przez hierarchę i nie usprawiedliwiają tego w niczym inne zasługi. Świadczy tylko o niskiej kulturze osobistej.
Jeden z dominikanów zapytał o. Joachima Badeniego o sekret kontemplacyjnej modlitwy. Usłyszał: „To trzy słowa”. „Jakie?” „Siedź na d…”
Czyli mamy niecenzuralne słowo świadczące o niskiej kulturze osobistej.