Tak, @Klarcia ale jeszcze są ofiary za Msze święte, chrzty, wypominki, msze święte gregorianskie......oraz pogrzeby. Wiem, że z tym ostatnim to przykry dla Ciebie niedawno temat ale byłabyś konsekwentna w nie daniu księdzu ofiary gdybyś mieszkała na terenie archidiecezji gdańskiej?
Taca to akurat niewielki procent "dobrowolnego dochodu" od wiernych, sądzę po tych złotówkach i dwuzłotówkach w niedzielnych koszykach
Pomysł bardzo dobry, efektem będzie brak ogrzewania w kościele, wstrzymanie niezbędnych remontów czy osłabienie dzieł charytatywnych. Ewentualnie proboszcza nie będzie stać na naprawę samochodu i rozbije się na drzewie.
Kolega chyba nie wie na co idzie taca. Na to co kolega opisal daje sie proboszczowi osobno w kopercie z naciskiem ,że to dla parafi i nie ma trafiać to skuriisynów. Tak samo jak nie trafia do nich nic z datków na Mszę itepe.
Tak, @Klarcia ale jeszcze są ofiary za Msze święte, chrzty, wypominki, msze święte gregorianskie......oraz pogrzeby. Wiem, że z tym ostatnim to przykry temat dla Ciebie niedawno temat ale byłabyś konsekwentna w nie daniu księdzu ofiary gdybyś mieszkała na terenie archidiecezji gdańskiej?
Taca to akurat niewielki procent "dobrowolnego dochodu" od wiernych, sądzę widząc po tych zlotówkach i dwozlotowkach w niedzielnych koszykach
@makadorczyk datki za sakramenty nie podlegaja opodatkowaniu kurialnemu. Taca podlega. taka istotna różnica
Ech, jeśli tak to jest to po prostu sami proboszczowie (ci niezadowoleni) mogą zbojkotować wystawianie tac w niedzielę W sumie to nie wiem jakie wewntątrz działają mechanizmy. Raczej skończyłoby się większą presją i mobbingiem na owych księżach. U nas np. tace mają często kokretny cel. Jest np. taca inwestycyjna, dwa razy w miesiącu, taca na misje czy np. na dzieła duszpasterskie dla konkretnego rekolekcjonisty gdy jest w odwiedzinach ...itp
Trudno nie zauważyć, że najczęściej celem ataków są ci duchowni, którzy nie utożsamiają się z tzw. „Kościołem otwartym”, nie podzielają stanowiska „Gazety Wyborczej”, TVN, „Newsweeka”, „Tygodnika Powszechnego” i „Więzi”. Po bezpardonowych atakach na abp. Marka Jędraszewskiego znowu na cel wzięto abp. Sławoja Leszka Głódzia. Ale spokoju nie zaznają również emerytowani już abp Henryk Hoser SAC i abp Józef Michalik. Pewnie nie każdy z nich jest człowiekiem świątobliwym. Ale nie zgodzę się, że to akurat najwięksi grzesznicy w episkopacie. Coś o tym wiem.
Z abp. Głódziem wielokrotnie prowadziliśmy spory i kłótnie. Padały ostre słowa, bywały ciche dni. Jednak to on był pierwszym biskupem, od którego usłyszałem słowo „przepraszam”. Jestem mu wdzięczny również za to, że kiedy trzeba było, to użył niecenzuralnego słowa, aby uciszyć szkalującego mnie innego hierarchę. Bo mimo swoich wad abp Głódź jest człowiekiem, który ma sumienie, poczucie sprawiedliwości i wierzy w Sąd Boży. A jeśli musiał spłacić gigantyczne obciążenia archidiecezji gdańskiej powstałe za czasów jego poprzednika, to pozostaje tylko zapytać, gdzie byli ci, którzy dzisiaj oskarżają abp Głódzia, gdy owe „nieprawidłowości” powstawały? Pierwsze skrzypce wśród garstki manifestantów, którzy chcą „odzyskać Kościół”, gra ta sama kobieta, która na gejowskiej paradzie w Gdańsku niosła bluźnierczy feretron z waginą. O taki „kościół” im chodzi?
Lewica nie bierze jeńców i nie pertraktuje. Idzie szturmem. Arcybiskupowi Głódziowi nie pomogło nawet to, że na pogrzebie śp. Pawła Adamowicza przyzwolił na usadzenie prezydenta Andrzeja Dudy – wbrew protokołowi – w piątej ławce pod filarem. Abp Głódź nigdy nie będzie należał do ich świata. Warto, żebyśmy z tego doświadczenia wyciągnęli wnioski. Nie wolno lekceważyć przyjaciół. Nie należy podcinać skrzydeł tym, którzy szczerze chcą trwać w Chrystusowym Kościele i go bronić. Weźmy dla przykładu organizatorów akcji ewangelizacyjnych „Polska pod krzyżem” i wcześniejszych, którzy w wielu diecezjach wciąż odbijają się od ściany. Ich trzeba formować w wierze, ale czyż oni sami o to nie proszą?
Jeżeli ten zalikowany wywiad z kolei to sama prawda, tym bardziej bulwersuje mnie używanie niecenzuralnych słów przez hierarchę i nie usprawiedliwiają tego w niczym inne zasługi. Świadczy tylko o niskiej kulturze osobistej.
Jeżeli ten zalikowany wywiad z kolei to sama prawda, tym bardziej bulwersuje mnie używanie niecenzuralnych słów przez hierarchę i nie usprawiedliwia w niczym innych zasług. Świadczy tylko o niskiej kulturze osobistej.
Zgadzam się w 100% w kwestii niskiej kultury osobistej osób używających niecenzuralnego języka, szczególnie u osób wykształconych, na stanowiskach, uczelniach itp. Tym bardziej mnie to bulwersuje jeśli to osoba duchowna, a co dopiero biskup. To jest niedopuszczalne.
Ale mimo wszystko ta materia jest jednak znacznie lżejsza niż inne stawiane arcybiskupowi zarzuty i nie udowadnia ich prawdziwości. Powtarzam, nie wiem jak jest, uważam, że prawdy należy szukać i nią się kierować w decyzjach, przestępstwa karać, nieodpowiednie zachowanie piętnować. Jednak środowiskom, które się tutaj najbardziej zaangażowały za grosz nie ufam.
P...a, ch..j to też nazwy części ciała, a jednak w dobrym towarzystwie raczej nie padną re słowa. D..a, co innego, sama nadużywam chichocząc niezmiennie
Od kiedy to nazwa części ciała jest niecenzuralnym słowem?
Czyli widzimy, że sprawa słów wulgarnych jest mocno uznaniowa.
Nie jest. Ale dla kogoś kto szuka usprawiedliwienia dla przekleństw typu k.wa, spier.laj itp może i jest uznaniowa. Dla kogoś kto używa tych słów by kogoś zranić, ośmieszyć, poniżyć może i jest uznaniowa także.
Słowo „dupa” jest określeniem części ciała i w przytoczonym fragmencie, który miał świadczyć o tym ze ktoś ceniony tez używa wulgaryzmów, był przykładem chybionym, bo odnosił się on właśnie do zwykłego siedzenia na dupie jako części ciała.
Tak, @Klarcia ale jeszcze są ofiary za Msze święte, chrzty, wypominki, msze święte gregorianskie......oraz pogrzeby. Wiem, że z tym ostatnim to przykry dla Ciebie niedawno temat ale byłabyś konsekwentna w nie daniu księdzu ofiary gdybyś mieszkała na terenie archidiecezji gdańskiej?
Taca to akurat niewielki procent "dobrowolnego dochodu" od wiernych, sądzę po tych złotówkach i dwuzłotówkach w niedzielnych koszykach
Taca nie idzie na utrzymanie księży, ale budynku kościelnego. Jednak raz w miesiącu tacę trzeba odprowadzić dla Kurii i raz na jakiś czas na KUL. A co do innych "wydatków" - wybrałabym sobie taką parafię, w której posługują księża świadczący ewangelię swoim życiem. Myślę, nawet w Gdańsku są księża godni swojego powołania.
Nota bene - ja mam wyjątkowy komfort. Opłaty pogrzebowe miałam tylko w komunalnym, proboszczowi dałam skromną ofiarę, ale wcześniej upewniłam się, że to porządny gość. Gdy braliśmy ślub kościelny, to ks. Jacek nie tylko nie wziął ofiary, ale zafundował nam bilety lotnicze do Polski. Gdy Myszaty żył, to odprowadzaliśmy składkę na ośrodek i wspieraliśmy jednego z księży, który potrzebuje fundusze na ewangelizację. Ale gdy dotykała nas bieda, to wtedy księża nas wspierali.
Trudno nie zauważyć, że najczęściej celem ataków są ci duchowni, którzy nie utożsamiają się z tzw. „Kościołem otwartym”, nie podzielają stanowiska „Gazety Wyborczej”, TVN, „Newsweeka”, „Tygodnika Powszechnego” i „Więzi”. Po bezpardonowych atakach na abp. Marka Jędraszewskiego znowu na cel wzięto abp. Sławoja Leszka Głódzia. Ale spokoju nie zaznają również emerytowani już abp Henryk Hoser SAC i abp Józef Michalik. Pewnie nie każdy z nich jest człowiekiem świątobliwym. Ale nie zgodzę się, że to akurat najwięksi grzesznicy w episkopacie. Coś o tym wiem.
Z abp. Głódziem wielokrotnie prowadziliśmy spory i kłótnie. Padały ostre słowa, bywały ciche dni. Jednak to on był pierwszym biskupem, od którego usłyszałem słowo „przepraszam”. Jestem mu wdzięczny również za to, że kiedy trzeba było, to użył niecenzuralnego słowa, aby uciszyć szkalującego mnie innego hierarchę. Bo mimo swoich wad abp Głódź jest człowiekiem, który ma sumienie, poczucie sprawiedliwości i wierzy w Sąd Boży. A jeśli musiał spłacić gigantyczne obciążenia archidiecezji gdańskiej powstałe za czasów jego poprzednika, to pozostaje tylko zapytać, gdzie byli ci, którzy dzisiaj oskarżają abp Głódzia, gdy owe „nieprawidłowości” powstawały? Pierwsze skrzypce wśród garstki manifestantów, którzy chcą „odzyskać Kościół”, gra ta sama kobieta, która na gejowskiej paradzie w Gdańsku niosła bluźnierczy feretron z waginą. O taki „kościół” im chodzi?
Lewica nie bierze jeńców i nie pertraktuje. Idzie szturmem. Arcybiskupowi Głódziowi nie pomogło nawet to, że na pogrzebie śp. Pawła Adamowicza przyzwolił na usadzenie prezydenta Andrzeja Dudy – wbrew protokołowi – w piątej ławce pod filarem. Abp Głódź nigdy nie będzie należał do ich świata. Warto, żebyśmy z tego doświadczenia wyciągnęli wnioski. Nie wolno lekceważyć przyjaciół. Nie należy podcinać skrzydeł tym, którzy szczerze chcą trwać w Chrystusowym Kościele i go bronić. Weźmy dla przykładu organizatorów akcji ewangelizacyjnych „Polska pod krzyżem” i wcześniejszych, którzy w wielu diecezjach wciąż odbijają się od ściany. Ich trzeba formować w wierze, ale czyż oni sami o to nie proszą?
Powiem tak - tym razem atak na ks. abp Głodzia ma mocne podstawy. Być może hierarcha się nawrócił i już nie ma w gębie rynsztoka - tego nie wiem. Wiem natomiast, że jego zachowanie było skandaliczne (na jego tle, bp: Jędraszewski, Hoser i Michalik, to osoby wręcz święte) i stawanie w obronie tego hierarchy, tylko dlatego, że nie jest akceptowany przez lewaków, jest zwyczajnie głupie. A to, że apb Głódz przyzwolił na poniżenie głowy państwa, bo chciał się lewakom przypodobać (może wziął za to grubą kopertę?) - też o nim zle świadczy.
"Słowo „dupa” jest określeniem części ciała i w przytoczonym fragmencie, który miał świadczyć o tym ze ktoś ceniony tez używa wulgaryzmów, był przykładem chybionym, bo odnosił się on właśnie do zwykłego siedzenia na dupie jako części ciała."
Ale wiesz, że ta część ciała nazywa się "pośladki", ewentualnie "pupa", jak chcesz powiedzieć bardziej pieszczotliwie? Słowo na "d" jest takim samym wulgaryzmem, jak inne.
Jeżeli robi to w ramach Modlitwy Eucharystycznej, to łamie przepisy liturgiczne. Wymienia się aktualnie panującego papieża, a nie zmarłych, czy emerytowanych.
Ludzie kochane, to nie widzicie, że wrogowie Kościoła Chrystusowego wciągają Was w swoją wojnę?
W sprawie arcybiskupa (tego czy innego) my możemy się modlić, modlić, modlić...
Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współweselą się wszystkie członki. Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami.
Komentarz
Tak, to - moim zdaniem - jest doskonały pomysł. Należy go szeroko propagować.
Taca to akurat niewielki procent "dobrowolnego dochodu" od wiernych, sądzę po tych złotówkach i dwuzłotówkach w niedzielnych koszykach
W sumie to nie wiem jakie wewntątrz działają mechanizmy. Raczej skończyłoby się większą presją i mobbingiem na owych księżach. U nas np. tace mają często kokretny cel. Jest np. taca inwestycyjna, dwa razy w miesiącu, taca na misje czy np. na dzieła duszpasterskie dla konkretnego rekolekcjonisty gdy jest w odwiedzinach ...itp
Rozumiem, że chciałeś napisać "skurwysynów". Twój stosunek do Kościoła katolickiego jest coraz bardziej zdumiewający.
Jeżeli ten zalikowany wywiad z kolei to sama prawda, tym bardziej bulwersuje mnie używanie niecenzuralnych słów przez hierarchę i nie usprawiedliwiają tego w niczym inne zasługi. Świadczy tylko o niskiej kulturze osobistej.
Jeden z dominikanów zapytał o. Joachima Badeniego o sekret kontemplacyjnej modlitwy. Usłyszał: „To trzy słowa”. „Jakie?” „Siedź na d…”
Czyli mamy niecenzuralne słowo świadczące o niskiej kulturze osobistej.
ch.j nie słyszałam by mówiono opisując części ciała. Penis raczej.
P...a nie wiem o co dokładnie chodzi
Taca nie idzie na utrzymanie księży, ale budynku kościelnego. Jednak raz w miesiącu tacę trzeba odprowadzić dla Kurii i raz na jakiś czas na KUL.
A co do innych "wydatków" - wybrałabym sobie taką parafię, w której posługują księża świadczący ewangelię swoim życiem. Myślę, nawet w Gdańsku są księża godni swojego powołania.
Nota bene - ja mam wyjątkowy komfort. Opłaty pogrzebowe miałam tylko w komunalnym, proboszczowi dałam skromną ofiarę, ale wcześniej upewniłam się, że to porządny gość. Gdy braliśmy ślub kościelny, to ks. Jacek nie tylko nie wziął ofiary, ale zafundował nam bilety lotnicze do Polski.
Gdy Myszaty żył, to odprowadzaliśmy składkę na ośrodek i wspieraliśmy jednego z księży, który potrzebuje fundusze na ewangelizację. Ale gdy dotykała nas bieda, to wtedy księża nas wspierali.
Powiem tak - tym razem atak na ks. abp Głodzia ma mocne podstawy. Być może hierarcha się nawrócił i już nie ma w gębie rynsztoka - tego nie wiem. Wiem natomiast, że jego zachowanie było skandaliczne (na jego tle, bp: Jędraszewski, Hoser i Michalik, to osoby wręcz święte) i stawanie w obronie tego hierarchy, tylko dlatego, że nie jest akceptowany przez lewaków, jest zwyczajnie głupie.
A to, że apb Głódz przyzwolił na poniżenie głowy państwa, bo chciał się lewakom przypodobać (może wziął za to grubą kopertę?) - też o nim zle świadczy.
Ale wiesz, że ta część ciała nazywa się "pośladki", ewentualnie "pupa", jak chcesz powiedzieć bardziej pieszczotliwie? Słowo na "d" jest takim samym wulgaryzmem, jak inne.
Jeden z "moich" księży też modli się i za papieża Franciszka i za papieża seniora. uważam, że nie ma w tym nic dziwnego.
Ludzie kochane, to nie widzicie, że wrogowie Kościoła Chrystusowego wciągają Was w swoją wojnę?
W sprawie arcybiskupa (tego czy innego) my możemy się modlić, modlić, modlić...
Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współweselą się wszystkie członki. Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami.
+++