Właśnie się dowiedziałem, że syn kuzyna we otarł się o śmierć, 16 lat, bo zamiast dać go natychmiast na stół, czekali na testy, jak gdyby to cokolwiek zmieniało. Wyrostek się rozlał i była walka o życie, bo czekali prawie dwie doby na test. KU...A MAĆ!!!!
A test wyszedł pozytywne i co k... z tego??!!
Osoby, które nawołują do dalszej blokady służby zdrowia z powodu pseudo pandemii, mają krew i śmierć na rękach.
Druga przyjaciółka z którą rozmawiałem dwa dni temu, młoda kobieta od pół roku nie mogła się nigdzie dostać z poważną choroba paraliżującą jej życie, nie pozwalająca pracować, bo covid.
Widzieliście co się stało w Egipcie? Szeroki test, na 140 przypadkowych osób, 4 miały koronę. Oznacza to, że korona jest wszędzie a obecnie jest 'zakażonych' jest 3%, czyli ponad milion osób w Polsce. Dziennie z powodu covida umiera kilka.
Pokasowałem, nie powinienem się ponosić emocjom.
Komentarz
Na chorobę psychiczną nic nie poradzisz...
Moj syn zmarl, umieral wiele dni na inny wirus, ale na WIRUS a bardzo bym chciala zeby tylko otarl sie o smierc.
I teraz ludzie umieraja z powodu WIRUSA, ktorzy mogliby zyc.
A ten chlopak ZYJE.
To jest oczywiscie nauczka ze trzeba dzialac zanim przyjda wyniki testu.
Tez uwazam ze jest duzo przesady, chocby to ze rodzice nie moga przebywac ze swoimi przedwczesnie narodzonymi dziecmi ( dla tych dzieci to jest bardzo wazne).
No tak smierc z powodu wirusa nie jest to prawdziea choroba
Bezpośrednio z powodu covida nie ucierpiał nikt.
Poza tym gdy lekarze beda zarazeni ( a tak bedzie gdyby zniesc calkowicie obostrzenia) to dobiero zaczniemy umierac bo beda chorzy ci ktorzy leczyc powinni.
Pewnie gips będę ściągać sama i szukać w necie ćwiczeń rehabilitacyjnych.
Ty powinnaś być szczególnie oburzona sytuacją, szczególnie w przypadku sytuacji kiedy to tygodniami nie wpuszczali matek na oddziały wcześniaków. Ty moglas walczyć o życie dziecka, mogłaś go pożegnać , a teraz rodzice dostają akt zgonu i worek z ubrankami.
Z jakiegos artykulu przeczytalam, ze jedna mama wczesniaka byla u niego 2 razy w ciagu 7 miesiecy bo cowid. Akurat bylo to bardzo chore dziecko i zmarlo, pozostaly wyrzuty sumienia. Tyle ze to nie wina tych rodzicow ciezko chorych dzieci a personelu ktory powinien w szczegolnosci takich rodziciw wrecz zachecac a nie jeszcze blokowac im dostęp. ( edit: moze tez nie personelu szpitala ale narzuconych na nich bezdusznych procedur).
Nie wiem dlaczego az tak sie boją. Skoro nawet jest az takie zagrozenie to powinmo byc to uzaleznione od stanu dziecka. Gdy jest ciezki rodzice powinni moc byc codziennie.
Wydzielone sale moze.
że rodzice muszą gipsy po złamaniu samemu nożem kuchennym ściągać , a zdjęcie RTG robią u weterynarzy. Nie jest staszne że anginę diagnozują na podstawie zdjęcia gardła komórką, że zdrowe dzieci tygodniami siedzą w domu bo mają krzywa przegrodę nosowa i z katarem ich do szkoły nie wpuszczą, albo, że lekarz leczy przez telefon, a jak się zadzwoni popołudniu z pytaniem dot wdrożonego leczenia na wizycie prywatnej to nie jest wstanie pomóc przez telefon.