Kochani, dzis mam na kolacji waznego goscia. Chce go ugoscic jak najlepiej.
Nie mam juz jak wyjsc do sklepu, wiec czy z 2 jajek, maki, 2 lyzek smietany , octu, wody da sie zrobic FAWORKI ?????????????
Dajcie jakis sprawdzony przepis. Plizzz
Mam cale wiadro swojskiego czystego smalcu, wiec moge zrobic duzo, ale skladikow mam malo
Komentarz
1kg mąki
8 dkg masła
8 żółtek
2 całe jaja
3 dkg śmietany
1 łyżka octu 6%
lub 1 łyżka spirytusu czy rumu
Przy czym nie upieram się przy ścisłym trzymaniu się receptury, jeśli idzie o jajka.
Zagniatam, wałkuję, kroję, dzieci zawijają, ja smażę... I nie nadążam, bo znikają "na pniu".
:bigsmile:
Ale dziś robimy pączki. :bigsmile: O.:bigsmile:
Zmniejsz odpowiednio przepis, jajkami aż tak się nie przejmuj, Ja bym zrobiła z połowy mąki i tych dwóch żółtek.
2 dag tłuszczu
3 - 5 żółtek
1 łyżka spirytusu
sól
tłuszcz do smażenia
Z "Książki kucharskiej" inz. Z. Czerny, Warszawa 1954
Ja daję zwykle mniej (niż więcej) tych żółtek.
No, chyba, że lubisz odwrotnie.
Chodzi o to, by nie chłonęły tłuszczu zbyt. Jednego i drugiego nie czuć potem, myślę.
A wyjdzie z tej porcji faktycznie wagon - jak dla naszej rodzinki. :cool:
Tyle, że na ogół na raz robię takie dwa wagony...:cool::cool::cool:
A mam zapas różnych alkoholi, skonfiskowanych naszemu synowi po jego 18.:bj::bj::bj:
Uwielbiam faworki! Ale u nas zwykle tyklo raz w roku goszczą- w tłusty czwartek.
No, chyba, że lubisz odwrotnie.:wink:[/quote]
Do herbaty śliwowica lepsza
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:%C5%9Aliwowica_%C5%81%C4%85cka.jpg&filetimestamp=20081226145212
wyszly twarde jak kamien
sernik piekny jak malowany... mmm ... jak przekladalam zlamal mi sie:devil:
wysprzatalam mieszkanie na blysk z niemowlakiem na rece, dzieci weszly i zarzygaly pokoj:bigsmile:
:bj: czy ???
niejaka pani Geslerowa twierdzi, ze aby faworki były dobre potrzebują minimum półtorej (!!!) godziny "walenia" w nie-ona robi to wałkiem zza głowy, pełnym machnieciem w kulę ciasta
oczywiscie z pomocą rodziny
nigdy nie popełniłam faworków, ale moja mama potrafiła robić je w ilosciach hurtowych, tylko że dla mnie były one za cieniutkie-no prawie przezroczyste
ja lubie grube faworki
wiem, wiem-to barbarzyństwo, ale lubię
Kiedyś robiłam, nie waliłam i wyszły pyszne.
Składniki
2 szklanki mąki
4 żółtka
3/4 szklanki śmietany (gęstej)
1 łyżeczka octu
sól do smaku
cukier puder do posypania
tłuszcz do smażenia
Do mąki dodać sól , żółtka , ocet , śmietanę i zagnieść ciasto . Ciasto zbijać wałkiem przez kilka minut ,następnie bardzo cienko rozwałkować . Powycinać ciasto i zrobić faworki następnie zozgrzać olej w garnku , smażyć na głębokim tłuszczu z obu stron . Oczywiśćie posypać cukrem pudrem , tylko jak troszke ostygna.
Przepis nie mój, znalazłam ze 4 lata temu w sieci. Wypróbowałam raz, mąż się zajadał, więcej nie robiłam, bo jakoś czasu brakowało, a i też nie przepadam ani za pączkami ani za faworkami.
Wychodzą z pęcherzykami i są kruchutkie, jak należy...
Specjalistka, pani Gessler, może nieco przesadza z tym czasem...?