Było ładnie, choć strasznie zimno. Ale to słońce..., widok ośnieżonych Tatr, polegiwanie na polanie... - marzenie :-))))) I jeszcze jeden dzień rowerowy wzdłuż Dunajca, do Czerwonego Klasztoru na Słowację. I dobrze znany Bereśnik, gdzie nocowaliśmy, będąc w podróży poślubnej. Wędrowaliśmy wtedy przez Beskid Sądecki. I zabielone pagórki czereśniowymi drzewami ... Jak już się ogarnę, to powrzucam gdzieś zdjęcia :-) A potem, jadąc do przyjaciół do Jarosławia, byliśmy blisko Michała, ale zabrakło i czasu, i odwagi, aby zajrzeć :shamed:
Michał, no odwagi, odwagi zabrakło. Bo my w gości nie do Ciebie, a do kóz chcieliśmy (Szczególnia nasza średnia, która kozy uwielbia.) A wiadomo, jak te kozy by się zachowały???
Komentarz
A potem, jadąc do przyjaciół do Jarosławia, byliśmy blisko Michała, ale zabrakło i czasu, i odwagi, aby zajrzeć :shamed:
A czy nie byłeś 3.V godzinkę drogi na północy zachód od Warszawy?
Może to tylko ktoś podobny do Ciebie (ze zdjęcia) biegał za Józkiem.
Wrodzona nieśmiałość nie pozwoliła mi zagadnąć
Zdjęcie chyba zeszłoroczne (byłem na całości). Szkoda że teraz nie było flag.
Bo my w gości nie do Ciebie, a do kóz chcieliśmy (Szczególnia nasza średnia, która kozy uwielbia.) A wiadomo, jak te kozy by się zachowały???