Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

biszkopt bez mąki ziemniaczanej

edytowano styczeń 2012 w Kuchnia
Mam jajka, makę zwykłą, ale brak mi ziemniaczanej. Nie będę jechać godzinę do sklepu po jedną rzecz.
Jakby to zrobić, żeby wyszło. Chyba mam jeden budyń, ale za mało pewnie...:confused:

Komentarz

  • ja zawsze robię bez ziemniaczanej
  • Ale po co ziemniaczana?
  • 5 jajek, 1 szkl. mąki+ 2 łyżki, 1 niepełna szkl. cukru, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 2 łyżki octu


    białka z cukrem ubić na sztywna pianę , żółtka z octem mieszam, proszek z mąką....piane z białek delikatnie mieszam z żółtkami, potem powoli dosypuje mąkę...piec ok. 30 min. w temp. 180 stopni
  • Ja robię jak AB, tylko sitem sobie nie zawracam głowy.

    Albo ubijam na sztywno białka dodaję tyle łyżek cukru ile było białek i dalej ubijam na sztywno. Dodaję żółtka mieszam delikatnie, na końcu mąkę- tyle łyżek (z górką) ile jaj i też mieszam delikatnie. Zawsze wychodzi.
  • muszę spróbować bez tego proszku:bigsmile:
  • Moja corka ostatnio trenuje rzuty biszkoptem o podłogę, hi, hi.
    Nie wiem dokładnie o co w tym chodzi. Piecze bez proszku do pieczenia, wyjmuje i puszcza tortownicę na po
    dłogę,
    Wychodzi idealnie równiutki biszkopcik.
    Jakoś nie mam odwagi aby wypróbować ten styl pieczenia.
    Mi zawsze wychodzi równy, ale jednak dodaję i proszek i mąkę ziemniaczaną.
  • [cite] Barbara:[/cite]Ale po co ziemniaczana?

    nie wiem, taki miałam przepis, tak się zawsze robiło, a że mi zwykle nic w kuchni nie wychodzi, to i eksperymentować nie umiem.
    spróbuję :bigsmile:
  • [cite] ania49:[/cite]Moja corka ostatnio trenuje rzuty biszkoptem o podłogę, hi, hi.
    Nie wiem dokładnie o co w tym chodzi. Piecze bez proszku do pieczenia, wyjmuje i puszcza tortownicę na po
    dłogę,
    Może zapomina rękawice włożyć? :wink:
  • Barbara :bj:
  • Ja też zawsze bez proszku i bez mąki ziemniaczanej. 6 jaj + niepełna szklanka cukru + szklanka mąki. Białka ubijam z szczypta soli, gdy są sztywne dodaję 3/4 szkl. cukru i ubijam jak na beza. Potem przekładam mieszadła bez mycia do żółtek i ubijam z pozostałym cukrem aż zbieleją. Przesiewam mąkę przez sito i mieszam wszystko delikatnie (krótko, tak żeby się tylko składniki połączyły). Masa jest tak sztywna, że trzyma się po odwróceniu miski do góry nogami.
  • Rękawice zakłada, tylko to jakiś nowy sposób pieczenia.
    Śmieszny, ale sama zdziwiłam się jaki skuteczny.
    Dobrze, że nie wali nim po ścianach
    :) :)
  • Wyszło:bigsmile: I nawet nie opadło. Po wyjęciu z piekarnika postawiłam do góry nogami.

    I tylko 20 minut w 160st.
  • Szczurzysko! Mialas rzucic, a nie wyjac! :wink:
  • Toż napisała, że do góry nogami wylądował. :bigsmile:























    PS. Ciekawe, moje biszkopty raczej nie miewają nóg. Z czyjego przepisu robiłaś?
  • Ja to takie kompletne inwalidy robię, bez kończyn zupełnie i nawet bez głowy.
    Właściwie nie wiem jak to jest, że bez nóg a wychodzą...
  • A oto link do owego wspomnanego Biszkoptu Na Podlogę W Tortownicy Rzucanego :wink:

    http://mojewypieki.blox.pl/2009/06/Biszkopt-przepis-II.html

    Podobno jest po tym wstrząsie równy jak stół :wink:
  • Prawda z tym rzucaniem o podłogę.
    Wypróbowany nawet na "murzynku"
  • Nie podobno, nie podobno.
    Widziałam na własne oczy ten rzut :)
    Wychodzi równiuteńki, idealny do tortów.
  • ? Ech, ta telefoniczna czkawka, wciąż wali podwójne wpisy.
  • Czkawka minie, jeśli popije się wody (nie: wódy :wink:).
    Ale telefonu w wodzie moczyć nie polecam :wink:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.