Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

przecier

edytowano wrzesień 2009 w Kuchnia
wiem, że rozbawię może doświadczone gospodynie i ujawnię prawdę o mojej ignorancji, ale napiszcie
jak się obie przecier pomidorowy?!?!?1
krok pierwszy i drugi znam:
1. nabyć pomidory
2. dostaczyć na miejsce przetwarzania :D w sensie do domu..
a dalej?
«134

Komentarz

  • 3. Sparzyć i obrać ze skórki
    4. Pokroić na mniejsze kawałki i zagotować
    5. Odlać powstały sok i masę gotować aż do zgęstnienia
    6. Jak się pomidory rozgotują- przetrzeć przez sito, żeby usunąć pestki.
    7. Posolić lekko i gorące do słoików.
    8. Gotować po godzinie w odstępie 24 godzinnym
  • Albo od razu do zupy przez sito (po pkt 4) :wink:
  • Aaaa....bo ja myślałam, że chodzi o taki do słoików, na zimę.:shamed:
  • tak, o taki mi chodziło!!! dzięki C&P
  • tylko nie rozumiem do końca punktu ostatniego
  • Jak masz gotowy gorący przecier w słoikach to gotujesz go godzinę.
    Odstawiasz na 24 godziny i wtedy znów gotujesz przez godzinę. I wtedy są gotowe.

    Tak się robi ze wszystkimi słoikami z zawierającymi warzywa. Dziewczyna pracująca w przetwórstwie warzyw mnie tego nauczyła.
    Mówi, że przetrwalniki czegośtam w warzywach nie giną po jednokrotnym gotowaniu.
  • dzięki :D
    wnioskuję żeś doswiadczona, więc napisz mi jescze ile tych pom. kupić:D na zupy i do makaronu. raczej 10 kilo czy raczej 50? nie wiem jak to się zgotowuje
  • Jak bym miała robić to 50 kg. Bo to bardzo odparowuje, gdzieś 1/4 Ci zostanie.

    Bawiłam się w to kiedyś, nawet ketchup robiłam!
    Ale już mi się ie chce...
    Kupuję gotowy i mam spokój.:shamed:
  • Ja też wolę, ale zdecydowanie krócej się przechowuje.
    Przez te pestki właśnie.:sad:
  • a ja mam taką maszynkę kupioną od wschodnich sąsiadów i 30 kg pomidorów robi się w 3 godz., wrzuca się pomidorek do maszynki (podobna jak do mięsa) ręcznej i z jednej strony wychodzi soczek a z drugiej skórka i pestki. w sobotę robię 40 kg
  • [cite] Sylwunia:[/cite]wiem, że rozbawię może doświadczone gospodynie i ujawnię prawdę o mojej ignorancji, ale napiszcie
    jak się obie przecier pomidorowy?!?!?1
    krok pierwszy i drugi znam:
    1. nabyć pomidory
    2. dostaczyć na miejsce przetwarzania :D w sensie do domu..
    a dalej?
    Podobno są dwa rodzaje kobiet...
  • Ja robię z pestkami i nie ma problemu z przechowaniem. Nie chce nam się tego przecierać przez sito, a w potrawach nam nie przeszkadzają.
    Bardzo ważne jest, by słoiki i pokrywki były dobrze umyte, pokrywki wygotowuję. Warto kupic taki wielki gar, powidlak, w nim mieści się na raz ok. 18 kg pomidorów.
  • Ja przecieru nie robię. U nas zbyt mają pomidory krojone na cząstki i zaprawiane w sosie własnym. Minimalna praca wręcz zabawa a efekt: znakomity dodatek do różnych dań. Nie wiem, że istnieją pomidory w puszce.

    W jakich ilościach i czym doprawiacie domowej roboty ketchup?
  • zrobiłam 20 kg. jestem z siebie dumna:D a czy się utrzymają - się okaże :wink:
  • Jutro zagotuj drugi raz.:cool:
  • wiem, wiem :D
    zrobiłam w sensie, ze już w słoikach jest :D
  • mam 48 słoików.
    :boogie:
  • Łomatko!Nie umiem sobie wyobrazić 30-40 kg pomidorów-w czym to zmieścic do gotowania?!
    Podziwiam !!!
    Ps.Mam małą kuchnię i pewnie dlatego...:wink:

    Sylwunia! Wpraszamy sie na spagetti!!!:thumbup:
  • [cite] Bogusia3:[/cite]Łomatko!Nie umiem sobie wyobrazić 30-40 kg pomidorów-w czym to zmieścic do gotowania?!
    Podziwiam !!!
    Ps.Mam małą kuchnię i pewnie dlatego...:wink:

    Sylwunia! Wpraszamy sie na spagetti!!!:thumbup:

    ja mieszkam w bloku :D
    gotowałam na raty:D:D
    a na spagetti zapraszam, jak tylko specjalistki forumowe dadzą dobry, sprawdzony przepis :wink:
  • dzięki :D
    u nas spagetti robi mężuś eksperymentując za każdym razem :D
    i nie powiem, wychodzi mu świetne :D
    ale sprawdzone przepisy dobrze mieć:D
  • a z tuńczykiem lubicie?
  • Dawaj przepis na "tuńczyka" :wink:
  • Siekasz cebulę i szklisz ją na oliwie i oleju spod tuńczyka. Dodajesz przecier (jak taki 30% to dolewasz wody) i trochę solisz.
    Gotowe.:cool:

    A najprostsza, po włosku:
    Oliwa z oliwek, siekany czosnek i dwie- trzy maleńkie suszone papryczki, podsmażyć na gorącej patelni i w to wrzucić ugotowany makaron.

    Do tego dobre wino i...nie wymyślono nic lepszego w kwestii makaronów!
  • Czyli z tego tuńczyka tylko olej?
  • Cholera, oczywiście że tuńczyk też! Trzy razy czytałam, bo mi się wydawało, że czegoś mi brakuje.:shamed:
    Do zeszklonej cebuli dodajesz tuńczyka i chwilę dusisz i potem przecier.
  • Na TwojąÂ odpowiedzialność kiedyśÂ spróbuję. :cool::wink:

    KiedyśÂ mieszkałam z jednąÂ Angielką, która byla strasznym niechlujem i jak zaczęła robić samażyć tuńczyka do jakiejś potrawy (ale bez przecieru), to uciekłam z domu. Później nikt nie chciał tego jeść i ona to jadła sama bleee... .:tooth:
  • Bo Anglicy nie potrafią gotować, nie potrafią ładnie jeść i nie potrafią celebrować posiłku.
    A wytwory ich wyobraźni kulinarnej są zazwyczaj niejadalne.
    Współczuję współlokatorki!:wink:
  • Wszystko dałoby się znieść, ale jak zaczęła o "polskich obozach koncentracyjnych" i "polskim antysemityzmie" to kazalam jej sobie znaleźć inne lokum...:angry:
  • To pewnie dowiedziałaś się też, że najlepszą polską królową była Katarzyna II, że Kopernik był Niemcem , Curie -Skłodowska Francuzką, nie mówiąc już o Chopinie...
  • Nie ona była z historii totalnym betonem. Z rodzimego podwórka nie wiedziała nic o bitwie o Anglię, ale kojarzyła, że przed 1 wojną światową byliśmy pod zaborami i "walczyliśmy także po stronie Niemców" (To miał być dowód, że "od zawsze współpracowaliśmy z Niemcami")
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.