Msza humanistyczna

Dawny_forumowicz

Konto skasowane na prośbę użytkownika.

Rafał

Dodać należy jeszcze swego rodzaju trans w czasie uprawiania tej odmiany mszy, lekki obłęd w oczach z przebłyskami pożądliwości i pragnienia spotkania z wysłannikami bożka. Ile trudu i wyrzeczeń trzeba ponieść w ciągu tygodnia pracy aby odebrać drogocenne dary od humanistycznego bożka. Wylać z pracy podwładnego bo ma kłopoty w rodzinie i nie może zaoferować całości swego umysłu dla dobra firmy nie ma problemu jak tego nie zrobię to za tydzień mogę dołączyć do niego. Trzeba zdobyć mamonę dla wielkiego guru cóż podniesiemy wydajność i normy niech rep się męczy to może mnie skapnie premia lub nagroda za dobre zarządzanie personelem. Stanowisko wyższe też by się zdało wyższy stołek uprawnia do sięgnięcia po towar dla uprzywilejowanych wyjątkowy tylko dla wybranych. Do tej pory z zazdrością i nutą goryczy spoglądaliśmy na dary na które nas nie stać lecz po usłużnej informacji zdobyliśmy uznanie w oczach wszechwładnego naczelnego w firmie. Jednak pamiętamy zachowujemy czujność inni są gotowi do podłożenia świni co za ludzie to wilki, a wyścig trwa. Ach odpoczynku, chwilę wytchnienia w ramionach bożka humanistycznego. Podobno ci co pracują w niedzielę mają rodziny jak mają a praca im się nie podoba mam receptę niech zmienią jest tylu bezrobotnych na ich miejsce JA MUSZĘ zaspokoić się zaspokoić zasp
Niech mnie dadzą stery w państwie tyle już osiągnąłem jestem pewny, że uzdrowię tą chorą gospodarkę. Prosta recepta poprawić wydajność, zmniejszyć pensję, a nieprzystosowanych w kosmos. Cóż powiadają, że jest jakiś Bóg na co mi takie myśli ja wszystko mogę, sam sobie pomogę. Choroba rak jak to tak mnie dlaczego inni tak ale ja każdą cenę doktorze, jak to nie w pańskich rękach to w czyich....................

Honorata

a wiecie ze Filipińczycy nie chadzają do parku tylko właśnie do galerii handlowych? zamiast do parku czy na spacer