Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Co jest ważne w życiu?

edytowano grudzień 2007 w Ogólna
image

Komentarz

  • Na marginesie tego wątku chciałbym napisać o swoim dzisiejszym zdziwieniu. Podczas rozmowy dowiedziałem się, że w tym roku nie odbędzie się rokrocznie organizowane spotkanie z bliskimi znajomymi rodziny, bo pani domu "bardzo nie lubi małych dzieci". Znaczy się, moich dzieci, bo innych w okolicy nie ma. I tu się właśnie bardzo zdziwiłem, bo ci państwo mają syna, jedynaka, co prawda już dorosłego, ale kiedyś musiał być "małym dzieckiem". Dziwne są koleje losu, że okoliczności, które dla mnie osobiście są radosne i sympatyczne u kogoś innego wywołują niechęć. A może to rodzicielstwo wielodzietne dopiero zmienia człowieka?
  • Spotkałam się juz z opiniami rodziców, nawet wielodzietnych, że "oby przejśc ten najgorszy okres" mający na myśli własnie wiek bardzo młody dziecięcia.

    Zresztą, własne dziecko/ dzieci- to zupełnie co innego, to małe geniuszki, grzeczne, piękne, mądre, nie to co horda rozbrykanych, hałaśliwych bezrozumnych istot, jakie przytrafiają się dziwnym, acz szczęśliwym trafem -znajomym :crazy::crazy::crazy::rolling:
  • Podludźmi? Nie wiem jak w Irlandii, ale w Polsce takie określenie bardzo źle się kojarzy.
  • My za to, jako wciąż bezdzietni, wielokrotnie musimy przkonywać małżeństwa z dziećmi, że lubimy, chcemy i zapraszamy ich wszystkich. Moje zdziwienie zawsze balansowało na granicy zgorszenia, że rodzice mogą tak bardzo być zażenowani istnieniem swoich dzieci. A teraz tak myślę sobie, że możliwe, iż nie raz usłyszeli coś przykrego...
    Nie dajcie się:bigsmile: Pavla, tak trzymać:thumbup:
  • Yenno!jak dobrze,że nie jestem osamotniona w swoich spostrzeżeniach.coraz częściej miałam ostatnio wrażenie,że faktycznie coś jest nie tak jest z moim posteganiem moich rodzonych dzieci.my też przez to odsuwamy się od rodziny.nie wiem czemu panuje powszechne przekonanie ,że dziecko powinno zachowywać się jak by go nie było.ewentualnie opowiadać zapytane i dokładnie tak jak to pytający sobie wyobraził.:sad:
  • Ja zasadniczo nie spotykam się z jakimiś nieprzyjemnymi komentarzami dot. moich dzieci. W ciągu dnia spotykamy się głównie ze znajomymi którzy mają dzieci w podobnym wieku i które przyjaźnią się z naszymi, w rodzinie nasze dzieci sa uwielbiane - zdarzyło mi się jednak podczytywać forum osób bezdzietnych z wyboru (juz o tym pisałam).Czują się osaczeni przez dzieciatych, każde dziecko, które grzecznie nie siedzi przy stole i nie rysuje, to według nich rozwydrzony bachor itp. Ja staram się zwracać uwagę moim dzieciom, aby w miejscach publicznych zachowywały się tak, aby innym nie przeszkadzać, staram się z nimi nie chodzić np do sklepu bo wiem,że to źle znoszą. Moje dzieci nie są ani aniołkami, ani diabłami wcielonymi, ale pewnie w opinii tamtych bezdzietnych byłyby tymi wstrętnymi bachorami. Chociaż powiem Wam, że jak byłam w Stanach - w szczególności na południu Kaliforni to czasami mi też nóż się w kieszeni otwierał jak widziałam zachowanie niektórych (głównie latynoskich) dzieciaków, a nawet nie ich, ale ich rodziców. Tam jest bardzo prodzieciowe nastawienie, ale niektórzy rodzice w swojej beztrosce i beztresowym wychowaniu ostro przeginają, a ich pociechy nie liczą się z nikim i z niczym. A co do bezdzietnych znajomych, to nasi przyjaciele, którzy nie mają własnych, specjalnie dla naszych dzieci (i dzieci innych znajomych) wybudowali piaskowinicę, zawsze przed naszym przyjściem dzwonią co dzieciakom ugotować. A jak już przyjdziemy, to skaczą w okól nich jak w okól najważniejszych gości:))).Jednak zwasze też się ich pytam, czy to nie za duży kłopot dla nich, na co moja koleżanka mówi, że jak chcą się spotkać tylko z nami to umawiają się wieczorem, no i zebym wyluzowała.


    A co do twojego zdziwienia Maćku - musimy uszanować to, że nie wszyscy przepadają za rozkosznymi (naszym zdaniem) i żywymi 2 - 3 latkami. Jeżeli jest to powiedziane kulturalnie i wiadomo, że mamy możliwości zostawiania dzieci wieczorem to spotykajmy się z takimi znajomymi bez dzieci, lub zapraszajmy ich do siebie jak maluchy już śpią.
    Oczywiście tekst o "podludziach" kwalifikuje się jako przyzczyna do zerwania kontaktów.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.