Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

WYTWóRNIA BAJEK WłASNYCH czyli zostań Szecherezadą/ Szecherezadem!!!

edytowano styczeń 2008 w Ogólna
Za górami, za lasami, za siedmioma rzekami żył, był, tył stary Wił...
Czy opowiadacie dzieciom bajki wymyślone lub napisane przez was samych. Moje dzieci chociaż zadręczają mnie żebym im codziennie wieczorem czytał ( nie zawsze się to udaje) , to jednak największa dla nich atrakcja sa wieczory kiedy opoiwadam im coś co sam wymyślę. Powstaja w ten sposób zupełnie zwariowane historie. Zazwyczaj brakuje mi pomysłów i chwytam się rozpaczliwie jakieś deski ratunku. Niedawno " z braku laku" zacząłem opowiadać bajki których bohaterami były kolejno różne buty z naszego przedpokoju. Czasem są to dydaktyczne kawałki z kluczem gdzie Tygrysem ma wszelkie cechy Kubusia ( lat 6) a Wilk zachowuje się równie bezwzględnie jak tego wieczoru starszy brat. Ciekaw jestem jakie wy bajki opowiadacie swoim dzieciom, może się wymienimy - ja chętnie przeczytam swoim maluchom bajkę od Nieznanej Cioci czy Tajemniczego Wujka z dalekich Stron Internetowych. Co wy na to? Nie każcie się długo na namawiać i zapiszcie choćby jednominutową baśń ( realistyczną, fantastyczną, magiczną, kuchenną albo całkiem denną) . A ja z Ilonką przełamiemy wrodzoną nieśmiałość i też coś skrobniemy.
Pozdrowienia z Nibylandii.
raginis:wink:

Komentarz

  • RAGINIS fajnie że piszesz ...
    g070.gif
  • Ja nie umiem opowiadać, w ogóle snucie fantazji to nie moja mocna strona. My posikujemy się więc jako rodzice czytaniem. Dzieci dużo tez słuchają nagranych bajek, albo książek, teraz pojawiło się tego trochę.
    Jak juz mam opowiedzieć, to grzebię w głowie i rozpaczliwie usiłuję sobie przypomnieć jakąś fabułę, nie wpadłam na to, żeby obdarzać cechami okrutnego brata lub siostry postacie z bajki. Ale to fajny pomysł.
    Ino nie wiem, czy taka bajkę ośmieliłabym się tak na forum zapodać, a nuż potem jakieś dziecko internetowego wujka lub cioci na zawsze zaczęłoby się bać bucików o imieniu Ola, badź Jaś, Małgosia, Agnieszka, Michałek, badź Antonii;) tak, tak moje dzieci potrafią robić dziwne a045.gifrzeczy;)
  • Przy okazji - polecam "Bajki terapeutyczne" Molickiej i Ewy Zelenay
  • u mnie raczej wszystko w normie;), jeśli to było do mnie;)
    (te dziwne rzeczy są dziwne, ale raczej normalne)
  • Ja jestem odtwórcza i raczej poprzestaje na czytaniu i opowiadaniu znanych bajek chociaż wymyśliłam coś dla maluchów... ale o tym na końcu. U nas mąż jest od wymyślania opowieści. Opowiada o deszczowych ludzikach, które zasypiają kiedy deszcz je zmoczy i przeżywają różne historie. Ja je niestety rzadko słyszę :sad:
    Moja bajeczka jest o samochodziku, który kiedy zasypia Bartuś albo Mikołajek albo ... to wyjeżdża na spacer. Jadąc usłyszał ciche popiskiwanie rozgląda się a tam myszka płacze. Skakała, biegała i przewróciła się, a teraz ją boli nóżka. Więc samochodzik pojechał zawiadomić lekarza. Pan doktor zbadał myszkę i stwierdził, że ma złamaną nóżkę. Więc samochodzik zawiózł myszkę do szpitala. Tam wsadzili nóżkę w gips i powiedzieli, że musi zostać jakiś czas w szpitalu. Myszka bardzo się zasmuciła. Wtedy samochodzik powiedział, że musi juz wracać, bo niedługo obudzi się Bartuś/Mikołaj/Daniel, ale obiecał, że jak tylko jego właściciel zaśnie t zaraz przyjedzie odwiedzić myszkę. :bigsmile:
  • Samochodzik - pełen empatii, znaczy się - Więcej o samochodziku, jak się ma dziś Myszka?!! I koniecznie o podsłuchaj o Deszczowych Ludzikach, albo namów męża, żeby napisał - brzmi bardzo intrygująco!
  • Wybaczcie, że sam jeszcze nie wpisałem żadnej swojej bajki, ale mam straszny młyn i czasu brak kompletny. Ale przyznam, że cały czas mam nadzieję, że wpiszecie choćby najkrótszą, a ja będę mógł ją przeczytać swoim berbeciom. A może zdarza sie wam że to dzieci przejmuja inicjatywe i to one wam opowiadają bajkę na dobranoc - czekam na taką baśn lub minibaśń . Piszcie!!!
  • Ja kiedyś przeczytałam takie opowiadanie w Naszej Fantastyce pt "Tkacz Iluzji" Ewy Białołęckiej, od tej pory często je opowiadałam dzieciom (jeszcze nie swoim) jako bajkę, trochę je zmieniałam, bo dokładnie nie pamiętałam. W mojej wersji chodziło mniej więcej o to że chłopiec-sierota, był wychowywany przez czarodzieja i u niego uczył się magii. Miał tak wielki talent, że potrafił np. wyczarować jabłko, które wyglądało i pachniało dokładnie tak jak prawdziwe... niestety gdy się je gryzło jabłko nie wydawało swoistego dźwięku, a to dlatego że chłopiec był głuchy :(

    Pewnego razu na zamku król ogłosił konkurs na najleszego czarodzieja w królestwie... Chłopiec wyruszył więc by wziąć udział w konkursie, niestety z wiadomych powodów nie wygrał. Mimo młodego wieku wszystko co wyczarowywał najbardziej przypominało rzeczywistość, jednak nie wydawało żadnego dźwięku. Król nie mógł dać mu nagrody. Jednak czary chłopca tak go olśniły że nie chciał dać nagrody nikomu innemu. Chcąc dać chłopcu szansę na dopracowanie czarów ogłosił, że za rok odbędzie się dogrywka.
    >>Tu zaczynałam jeszcze coś tam wymyślać że chłopiec poznał w ogrodzie królewnę i się w niej zakochał i aby jej zaimponować postanowił koniecznie zostać tym najlepszym czarodziejem w królestwie...<<<
    Jaka była na to rada? Otóż dowiedział się że smoki mogą zamieniać się ciałami z ludźmi jeśli tego pragną... chłopiec więc postanowił znaleźć jakiegoś smoka i się z nim zamienić, by choć przez jeden dzień, smoczymi uszami, móc usłyszeć dźwięki świata.

    >> tu następuje opowieść o pełnym przygód poszukiwaniu smoka<<

    Smok został odnaleziony, zamiana dokonana, bo to był dobry smok... chłopiec wzniósł się na smoczych skrzydłach i udał się w daleką "dźwiękową" podróż.

    >>tu można opowiadać o bzyczeniu owadów, szumie liści i pluskaniu wody, o tym jak deszcz uderza o parapet, o tym jak szumi komputer, jak szeleści kartka gdy się ją przewraca na drugą stronę, o tym jak biją dzwony na kościele i jak śmieją się dzieci, można tak opowiadać i opowiadać o tych dźwiękach...<<<

    W każdym razie chłopiec się nasłuchał tymi smoczymi uszami, wrócił do smoka i zamienił się z nim znowu, by powrócił na zamek. Tam wygrał konkurs i rozkochał w sobie księżniczkę i się z nią ożenił.
    Żyli długo i szczęśliwie :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.