Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wkrótce kolejne cuda rządu Tuska

edytowano luty 2008 w Ogólna
Wiosną detaliczne ceny energii ponownie wzrosną, teraz o 15-25% - zapowiada "Gazeta Prawna".

Będzie to kolejna podwyżka cen po tym, jak na początku roku ceny dla odbiorców detalicznych wzrosły średnio o ponad 20%, a dla przemysłu o 25%.

Polska Grupa Energetyczna szacuje, że sprzedawcom prądu brakuje minimum 5 TWh energii. To dużo, bo sam tylko RWE Stoen sprzedał w 2007 r. ok. 6,6 TWh prądu. Przyczyną wzrostu hurtowych cen energii jest ograniczenie elektrowniom uprawnień do emisji dwutlenku węgla. A konsekwencją - podwyżka cen dla gospodarstw domowych.

Komentarz

  • Ciekawe, kiedy nam ograniczą uprawnienia do emisji dwutlenku węgla? :devil:
  • Myślę, że jak spuszczenie wody w sedesie będzie kosztowało 2 zł + VAT (płatne SMS-em), to ludzie nauczą się wreszcie szacunku dla środowiska naturalnego.
  • A jak ktoś nie ma komórki to pozostaje za stodołą... :wink:
  • Cuda, cuda>>

    Puls Biznesu

    Pakiet Kluski lepszy od planu Szejnfelda
    04:40 06.02.2008
    środa

    Projekt liberalizacji przepisów dotyczących prowadzenia działalności gospodarczej przedstawiony przez Adama Szejnfelda nie zadowala przedsiębiorców - pisze "Puls Biznesu". Według ekspertów z przedwyborczych obietnic PO zostało niewiele.

    Eksperci z Lewiatana i Bussines Centre Club podkreślają, że nawet krytykowany przed miesiącami "pakiet Kluski" był odważniejszy w swoich założeniach; mimo kilku ciekawych rozwiązań, jak możliwość zawieszenia działalności gospodarczej czy uproszczenia interpretacji decyzji zusowskich. Nie ma natomiast zapowiadanego "jednego okienka", czy ograniczenia liczby kontroli w firmach. Być może dlatego projekt ustawy przygotowany przez PO nazywają "kosmetycznym".


    Autor projektu ustawy tłumaczy, że to dopiero początek zmian. Adam Szejfeld zapewnia, że mimo sprzeciwu części polityków i urzędników Ministerstwa Finansów uda się doprowadzić do liberalizacji przepisów, tak jak zapowiadano przed wyborami.



    Cuda cuda

    Z raportu zrobiła się notatka

    Julia Pitera, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, pełnomocnik ds. opracowania programu zapobiegania nieprawidłowościom w instytucjach publicznych, nie potrafiła wyjaśnić okoliczności powstania jej raportu dotyczącego pracy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Stwierdziła m.in., że nie jest to żaden dokument urzędowy, "bo tworzyła go w domu na własnym komputerze".

    Grupa posłów PiS zasiadających w sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych złożyła wniosek o zwołanie posiedzenia komisji, aby wyjaśnić kilka istotnych zagadnień dotyczących tego, o czym ostatnio było głośno nie tylko w mediach, ale także w debatach politycznych. Chodziło mianowicie o okoliczności powstania raportu, który przygotowała minister Julia Pitera na temat funkcjonowania CBA. Sprawa jest o tyle ważna, iż na podstawie tego dokumentu premier Donald Tusk negatywnie ocenił pracę tych służb oraz ich szefa - Mariusza Kamińskiego.
    Kwestia powstania wspomnianego dokumentu miała zostać wyjaśniona na wczorajszym posiedzeniu sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Jednak posłowie nie uzyskali od Pitery satysfakcjonujących odpowiedzi. Na początku posiedzenia przewodniczący komisji Marek Biernacki (PO) wyraził swoje wątpliwości, czy posłowie powinni zajmować się sprawami służb CBA i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W odpowiedzi Jarosław Zieliński, wiceprzewodniczący komisji, przytoczył ustawodawstwo, z którego wynika m.in., że komisja sejmowa jest także organem kontrolnym Sejmu i do niej należy również kontrola służb specjalnych.
    Posłowie, zwłaszcza PiS, wysunęli wiele pytań do wiceminister Pitery. Chcieli się m.in. dowiedzieć, jaki charakter ma stworzony przez nią dokument, kto się pod nim podpisał, jaką ma klauzulę oraz dlaczego nie został ujawniony. - Na prośbę premiera podjęłam pracę nad tym materiałem. Jest to wersja robocza. Nie ma on tytułu, na początku wymienione są przepisy art. 7, których nie można łamać. Nie jest to dokument, bo taki status pisma reguluje konkretna ustawa. Jeśli chodzi o jego rangę - jest to notatka służbowa - tłumaczyła się Pitera.
    Lakoniczne odpowiedzi wzbudziły zdziwienie nie tylko wśród posłów opozycji. - Pani twierdzi, że ten dokument nie ma podpisu. Czy ma pani zatem świadomość, że tego dokumentu tak naprawdę nie ma, że nie ma tego raportu, że nie mógł on posłużyć premierowi do żadnej decyzji, a w żadnym razie nie mógł służyć do oceny pracy CBA? - pytał poseł Artur Górski (PiS).
    Zawiedziona wypowiedziami Pitery była również Małgorzata Sadurska (PiS). - Jestem lekko zażenowana odpowiedziami. Sama pani kreowała się na autora raportu. Czy to normalne, że tworzy się notatki służbowe, a w mediach przedstawia się je jako "raport Julii Pitery". Więc proszę nas nie zbywać, że była to nic nie warta notatka - indagowała Sadurska.
    Posłowie PiS: Jarosław Zieliński oraz Zbigniew Ziobro, uznali sprawę za w dalszym ciągu niewyjaśnioną i zaapelowali do premiera Donalda Tuska o ujawnienie materiałów wiceminister. - Żadnego stopnia poufności ten dokument nie posiada, ma formę elektroniczną i został przekazany panu premierowi. Te odpowiedzi, zresztą nacechowane daleko posuniętą arogancją wobec zapytań poselskich, wskazują na prawdziwy mechanizm funkcjonowania rządu pana premiera Donalda Tuska w tym szczególnie wrażliwym obszarze działania państwa, jak służby specjalne - zauważył Zieliński. Zdaniem Ziobry, nie może być tak, aby w poważnym państwie przez wiele tygodni najpoważniejsi urzędnicy państwa mówili o rzekomym dokumencie, którego, jak się okazuje, w ogóle nie ma. - Panie premierze, tę sprawę trzeba wyjaśnić, w przeciwnym razie wstyd nam będzie za pana - skonstatował poseł.
    Jacek Dytkowski


    a to tylko dzisiejsza prasa. Najważniejsze że poparcie 55%.
  • Nie widzę różnicy. Jedni i drudzy to zwyczajni socjaliści.
  • W szczególności na dodatek kombatancki dla Obrońców Doliny Rozpusty... czy jakoś tak...

    Podobno jeden spadł z drzewa i sobie kuku zrobił :(
  • Panowie J&S nie spadli z kosmosu i jeżeli miłościwie nam panujący rząd miłości chce się podlizywać Rosji, to nie może karać ludzi, którzy z jej nadania pracują u nas na "odcinku gospodarczym" Razwiedki.
  • Rozumiem ze z tym urlopem macierzyńskim to tylko taki przykład...
  • Tomografy kupi Owsiak(taniej pokazac sie z serduszkim na WOSP, aluzja do Ziobry) a sale gimnastyczne sa niezdrowe.
  • Kolejne sukcesy mały fragment>>>

    Bardzo szkodliwe dla państwa decyzje podejmowane są też w ministerstwie kultury. Minister skreśla z planów powstanie Muzeum Historii Polski oraz Muzeum Ziem Zachodnich. I dzieje się to w tym samym czasie, gdy Niemcy forsują na siłę swój projekt upamiętnienia "wypędzeń", tzw. widoczny znak w Berlinie, ponadto otwierają Niemieckie Muzeum Historyczne. Obie inicjatywy są ważnymi elementami niemieckiej polityki historycznej. Dziwne są też decyzje personalne ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego. Koordynatorem Roku Chopinowskiego zostaje eseldowski minister Waldemar Dąbrowski, a szefem Instytutu Książki - Grzegorz Gauden, ten, który zwolnił z pracy Bronisława Wildsteina za ujawnienie listy katalogowej IPN. Dyrektorem Instytutu Adama Mickiewicza zostaje Zbigniew Sałek, od lat związany z lotnictwem, a ostatnio wiceprezes do spraw inwestycji i rozwoju Portu Lotniczego we Wrocławiu, mieście Grzegorza Schetyny.
    Rząd Tuska nie jest zainteresowany obroną wizerunku Polski za granicą. MSZ zakazał rozpowszechniania za granicą pierwszego polskiego filmu ("Upside down"), za pomocą którego mieliśmy walczyć z podłymi określeniami, jak "polskie obozy koncentracyjne". Pretekstem okazał się "zły warsztat reżyserski". Film był finansowany przez Polonię Kanadyjską i nasze MSZ, gdy jego szefową była Anna Fotyga. I to się chyba najbardziej nie podobało nowemu ministrowi, ponieważ ministerstwo nic nie mówi o zastąpieniu "złego" filmu innym, dobrym.<<<
  • [cite] Rafał:[/cite]Dyrektorem Instytutu Adama Mickiewicza zostaje Zbigniew Sałek, od lat związany z lotnictwem
    Któż lepiej zrozumie sens apelu wieszcza: Młodości! dodaj mi skrzydła!
  • dobre:bigsmile:
  • [cite] Rafał:[/cite]dobre:bigsmile:
    Taaa, ale ja bym napisał raczej Verweile doch, du bist so sch??n.!- skoro inni nie chcieli by trwała przynajmniej 4 lata. Donka wina ze wzial co mu sie samo w rece pchało?
  • Inteligencja wie co potrafi a czego nie. Wie co jest a co nie jest racją stanu a nie racją biznesu. W tym wypadku pan Donald wie gdzie konfitury a taka postawa cóż mnie się nie podoba. Cóż poprzednicy z niewyjaśnionych przyczyn oddali pole.
  • Mam wrażenie ,że poprzednia ekipa po prostu przelicytowała...
  • ta, tylko licytowali Polską, bo jak się popatrzeć na sejm to znowu te stare dobre szczere twarze wrocily.

    Moje przekonanie? Biblijne, nie byli wierni w małych rzeczach wiec chocby dostali 200% to i tak spartaczą.
  • Niech słonko zajdzie...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.