Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Mam nadzieję, że...

edytowano maj 2008 w Ogólna
...żadna z moich córek za lat 20 nie spotka na swojej drodze życiowej młodzieńca wychowywanego w ten sposób:

http://wyborcza.pl/...

Komentarz

  • Świetny kazus upadku rodzaju męskiego
    i jeszcze się tym chlubi
    "Och jakim jestem biednym bezradnym metroseksualnym misiem"
  • A ja się nie oburzam. Ciekawe dlaczego? :shocked:
  • Wiesz, ja rozumiem, że można nie dawać sobie rady, ale tak się z tym obnosić?
  • "i tylko jeden haczyk: nasz pięcioletni syn Borys. On do tej pory nawet na jeden dzień nie rozstawał się z mamą!"

    Może więc dobrze wszystkim zrobi, jak się rozstanie?

    Oczywiście wiem, że ten tekst i jego poetyka służą promowaniu feministyczne pojmowanego "tacierzyństwa", które zakłada, że już dzień po porodzie kobieta powinna wrócić do pracy, a jej funkcje powinien przejąć mężczyzna. Ale pomijając już tę "nadbudowę", to pomyśl o tym facecie, który przez pięć lat zajmował się dzieckiem wyłącznie dla przyjemności. Przecież to kaleka, który dopiero musi się nauczyć chodzić. "Przez miesiąc nie widywałem się z kolegami, nie byłem na piwie..." Biedulek. Ale bilans tej całej sytuacji jest jednak dodatni, tak uważam.
  • [cite] Maciek:[/cite]"i tylko jeden haczyk: nasz pięcioletni syn Borys. On do tej pory nawet na jeden dzień nie rozstawał się z mamą!"

    Może więc dobrze wszystkim zrobi, jak się rozstanie?

    Na pewno.
    Oczywiście wiem, że ten tekst i jego poetyka służą promowaniu feministyczne pojmowanego "tacierzyństwa", które zakłada, że już dzień po porodzie kobieta powinna wrócić do pracy, a jej funkcje powinien przejąć mężczyzna. Ale pomijając już tę "nadbudowę", to pomyśl o tym facecie, który przez pięć lat zajmował się dzieckiem wyłącznie dla przyjemności. Przecież to kaleka, który dopiero musi się nauczyć chodzić. "Przez miesiąc nie widywałem się z kolegami, nie byłem na piwie..." Biedulek. Ale bilans tej całej sytuacji jest jednak dodatni, tak uważam.

    Bilans dodatni, to pewne. Mnie tam nie oburza fakt, że mama wyjechała. Mnie oburza to, że ojciec de facto nie potrafi się zająć 5-letnim synem oraz sposób, w jaki ten dzieciak jest wychowywany tak ogólnie.
  • Nie każdy ma szczęście być ojcem wielodzietnym :bigsmile:
  • No.. panie... pozostaje tylko nadzieja że prezent będzie dostatecznie duży.
  • >>- Tak, Borysku. Taki ogromny, największy na świecie prezent - potwierdziliśmy na wszelki wypadek, a on, ledwo go teraz obudziłem, przypomniał to sobie: - Mama pojechała po prezent - zaszczebiotał wesoło.<<

    A ja się pytam co na to rząd i Julia Che Pitera przecież to pierwsze kroki w trudnej sztuce korupcyjnej. Cosik za cosik.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.