Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dzieci i sprzęt gospodarstwa domowego

edytowano maj 2008 w Ogólna
Domowe śledztwo wykazało, że to nie Józek nagminnie kręci programatorem od pralki w czasie prania, ale Ulka (11 miesięcy). Czyli rośnie nowe pokolenie psujów.

A jak jest u Was?

Komentarz

  • Zosia jak była mała, to skutecznie zepsuła dwie komórki plując do środka przez gniazdko ładowarki. Ulka też jest napalona na sprzęt telekomunikacyjny, ale pozwalamy jej tylko czasem pobawić się słuchawką od "zwykłego" telefonu. Ostatnio próbowała przy jej pomocy sterować zdalnie wieżą :bigsmile:
  • [cite] Maciek:[/cite]pozwalamy jej tylko czasem pobawić się słuchawką od "zwykłego" telefonu. Ostatnio próbowała przy jej pomocy sterować zdalnie wieżą :bigsmile:
    Ciekawe bo u nas maluchy zawsze próbowały dodzwonić się gdzieś z pilota... :bigsmile:
  • Nic mi o tym nie mówcie. Józek był łaskaw nosem (!!!) wybić dwa klawisze z klaptopa i niestety czeka mnie wydatek na całą klawiaturę.
  • U mnie trójka starszaków przeprowadziła doświadczenie z elektromagnetyki (chyba?)
    Dużym magnesem dotknęli ekranu telewizora.

    Dostali manto. Usłyszeli, że to nieodwracalnie niszczy ekran, że znikają kolory i ...bla bla bla...

    Trzy dni później najstarszy postanowił sprawdzić, czy rodzice prawdę rzekli

    Teraz mamy dwie plamy na telewizorze.:confused:
  • My natomiast znaleźliśmy w magnetowidzie (oczywiście przez przypadek, gdy przestal przewijać): kanapkę - pociechy bawiły się w gotowanie, plastikowe monety - zabawa w bankomat. Z innych dotkliwych pomysłów dzieci pamiętam jeszcze, jak córka postanowiła ozdobić fikusa płytami CD (wszystkie oryginalne z ukochaną muzyką :cry:). A to okolice Świąt Bożego Narodzenia były i tak z rozpędu chyba - najpierw choinka, potem fikus... Najmłodszy z upodobaniem przestawia programtor zmywarki, ale tylko w trakcie zmywania; wyjmuje przenośny twardy dysk z komputera wyłącznie w trakcie pracy (to samo z odłączaniem odkurzacza).
    Dzięki temu uczymy się przewidywać najbardziej nieprzewidywalne pomysły a i cierpliwość się ćwiczy...
    Pozdrawiam serdecznie
    T.
  • Józek codziennie rano, kiedy się ubiera, wsadza swoją piżamę do pralki i zamyka drzwiczki. Pół biedy, jeżeli pralka jest pusta, ale czasem są w niej mokre, świeżo uprane rzeczy...
  • Ostatnio nasza drukarka plujka wydawała dziwne dźwięki. Chciałem już ją wymienić, ale pomyślałem rozkręce i zajrzę do środka. Z środka wyleciały spinki, klocki i różne dziwne rzeczy. Oczywiście nie było winnych.
  • Czyżby sposób na szalone pomysły dzieci był tak prosty? Zarówno kanapka jak i inne przedmioty nie znalazly się w magnetowidzie z powodu nieznajomości celu, do jakiego jest on przeznaczony. Był to efekt nieposkromionej wyobraźni dziecka, która pozwala mu dostrzegać podobieństwa rzeczy i zastosowania, o jakich nam się nawet nie śni. Nie nazwałabym moich dzieci psujami, a poszukiwaczami - wynalazcami właśnie :-) Zawdzięczam im wyzwolenie umysłów z okowów rutyny i schematów.
    Pozdrawiam serdecznie
    T.
  • Agnieszko, zapewniam Panią, że nie o dziką radość chodzi (że nie wspomnę o dźwiękach, które Pani z nią kojarzy). Pomiędzy ową radością a smutkiem z powodu zniszczonej rzeczy jest jeszcze spory obszar odczuć i refleksji. Ja po prostu mam dystans do pewnych spraw i staram się dostrzegać dobre strony. Bardzo się cieszę, że Pani pociechy wykorzystują swoją wyobraźnię w inny sposób, a Pani nie ponosi dzięki temu żadnych kosztów.
    Pozdrawiam serdecznie
    T.
  • Dodam jeszcze - tak na wszelki wypadek - że moje podejście nie oznacza, że pochwalam celowe niszczenie.
    Z pozdrowieniami
    T.
  • Pani Agnieszko,
    nie poczulam sie urażona.
    Pozdrawiam ciepło :-)
    T.
  • Najbardziej bolesne dla mnie jest to ,że najmłodszy Kubuś utopił mi 3 miesięczną komórkę w herbacie. Przez pewien czas nie działały różne przyciski, głos. W tej chwili dźwięku dzwonków nie mam wcale, pozostały wibracje, nie działa kamerka , aparat i radio. Ale rozmawiać mogę normalnie ;). Co do pozostałych sprzętów, to niejednokrotnie wyciągałam różne cuda z magnetowidu, ostatnio nawet z dvd. Piloty są średnio raz dziennie pozbawiane baterii. I to wszystko najmłodsze dziecię. Reszty to nie rusza.
    Jednak co jest najgorsze to nie sprzęt domowy a okulary babci. Ostatnio złamał takie, które miały zaledwie 2 miesiące ( nota bene zakupione po rozbrojeniu poprzednich). I ciekawa jestem jak długo przetrwają.:neutral:
  • Dużo oczywiście by się rozpisywać.... Chyba wszystkie ww wersje przeszliśmy:) bolesne są komórki (jedna pływała w nocniku-z siuśkami, jedna próbowała Stasia herbaty), płyty..., piloty-ponoć bardzo dobre w smaku, podobnie jak oparcia krzeseł...sprzęt rtv- magnesy też były... krzyżyki na ścianach w poszukiwaniu skarbów (takie kredką świecową średnicy 30cm):))), mozaika dłońmi farbami plakatowymi ciemnymi kolorami-dla kontrastu- do metra wysokości- na jednodniowej pomalowanej ścianie -trzeba było poprawić tatusiową pracę:))), pieczenie w pikarniku drewnianych puzli...
    -jak coś jeszcze wpadnie do głowy również napiszę:wink:
  • Rety jakie ja mam grzeczne dzieci!:wink::bigsmile:
  • :tooth::tooth:
  • [cite] Andrzej:[/cite]
    [cite] malgorzata:[/cite]
    [cite] Barbara:[/cite]Rety jakie ja mam grzeczne dzieci!:wink::bigsmile:


    jak dojdziecie do takiej ilości jak ja i Piotr i Kasia to pogadamy o sprzęcie :wink::wink:

    Jezeli do tego czasu jeszcze jakis zostanie przy zyciu :wink:
    U nas działania dzieci w tym kierunku są zbędne. Sprzęt sypie się sam. Za przyczyną dzieci za to nie mam porządku i spokojnych poranków i wieczorów... Więc z tą grzecznością to...:confused:
    A Ciebie Małgorzato nie mam szans dogonić :cry::wink:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.