No to już wiadomo, dlaczego inne "demokratyczne" kraje UE nie dopuściły do tego, aby o przyjęciu eurokonstytucji decydowali obywatele w referendum. Zaczynam się czuć jak w PRL-u.
A tymczasem... Ile osób miało szansę wypowiedzieć się w pozostałych 26 państwach? W Polsce 561. Nie chce mi się szukać szczegółowych danych o parlamentach innych państw, ale załóżmy, że tyle wynosi średnia wielkość ciała ustawodawczego w państwie europejskim. A więc: 561*26 = 13.546. Jakieś 10-15.000 ludzi. A w Irlandii ile? Miliony, tak ze sto razy więcej.
Dziwują się, że na los 500-milionowej Europy wpływają cztery miliony Iroli, a nie dziwi nikogo, że pozostałym krajom wystarcza 15.000 ludzi, czyli ćwierć promila ludności.
* * * * Od razu się odniosę do argumentu, że "osłowie reprezentują ludność, więc zezwala się ludności pomilczeć z godnością". Owóż, nie reprezentują. Bo ja na ten przykład jestem na "NIE" - i sądzę, że ten pogląd jest niedoreprezentowany w polskim parlamencie. Zresztą, w Irlandii jest tak samo: z partii politycznych tylko Sinn Fein (chyba nie za wielka!) była na "NIE", a ludu - większość.
Jest to dowód na to, że w sprawach o największej doniosłości i w sprawach, gdzie decyduje decyzja, a nie szczegóły, należy odwoływać się do głosu okolicznej ludności.
w Irlandii niestety gospodarka leci na leb naszyje,strasznie duzo zwplnien i naprawde bardzo wiele ludzi wyjezdza np.do Skandynawii czy Francji.Niestety tak to juz jest.Ostatnio zwolniono 15 tysiecy budowlancow,takze w wielu fabrykach itd,wiec raczej niech nikt juz w PL nie obiecuje drugiej Irlandii-zwlaszcza gospodarczo.
Komentarz
Normalnie, ogon kręci psem, co?
A tymczasem... Ile osób miało szansę wypowiedzieć się w pozostałych 26 państwach? W Polsce 561. Nie chce mi się szukać szczegółowych danych o parlamentach innych państw, ale załóżmy, że tyle wynosi średnia wielkość ciała ustawodawczego w państwie europejskim. A więc: 561*26 = 13.546. Jakieś 10-15.000 ludzi. A w Irlandii ile? Miliony, tak ze sto razy więcej.
Dziwują się, że na los 500-milionowej Europy wpływają cztery miliony Iroli, a nie dziwi nikogo, że pozostałym krajom wystarcza 15.000 ludzi, czyli ćwierć promila ludności.
* * * *
Od razu się odniosę do argumentu, że "osłowie reprezentują ludność, więc zezwala się ludności pomilczeć z godnością". Owóż, nie reprezentują. Bo ja na ten przykład jestem na "NIE" - i sądzę, że ten pogląd jest niedoreprezentowany w polskim parlamencie. Zresztą, w Irlandii jest tak samo: z partii politycznych tylko Sinn Fein (chyba nie za wielka!) była na "NIE", a ludu - większość.
Jest to dowód na to, że w sprawach o największej doniosłości i w sprawach, gdzie decyduje decyzja, a nie szczegóły, należy odwoływać się do głosu okolicznej ludności.