Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Czereśnie po 12 zł/kg

edytowano czerwiec 2008 w Ogólna
image

według vontrompka
«1

Komentarz

  • U nas po 9, ale i tak nie kupiłem dzieciom. Na razie wyjadamy resztki truskawek z działeczki:cry:
  • [cite] Bogdan:[/cite]U nas po 9, [...]
    może bez robaków...
  • Kurczę, pojadę do Was na targ, kupię tonę, sprzedam w Warszawie i już będzie kasa na wakacje :tooth:
  • Tylko dlaczego polskie czereśnie są dwa razy droższe od bananów sprowadzanych spod równika? Dla mnie jest to jednak przejaw pazerności, która obróci się przeciwko sadownikom. Za rok czy dwa bardziej się opłaci sprowadzać owoce z Ukrainy i pójdą z torbami.
  • U mnie po 12$ za pół kilo. :sad:
  • macku czeresnie sa drogie, bo jest susza i jest ich mało i małe. teraz pojawiło sie troche wiekszych, ale ogólnie to nie ma z czego wybierac. za rok czy dwa czeresni moze nie byc w ogóle jak w zeszłym roku, zapewniam ze nikt nie sprzedaje owoców drozej niz ludzie sa gotowi zapłacic, jesli owoców jest duzo to w gre wchodzi raczej zanizanie ceny
  • Czeresnie sa takie drogie, bo posrednicy drogo je kupuja, a za tyle kupuja, bo potem sa w stanie je sprzedac za tak wysoka cene - czyli maja klientow, ktorych na to stac. Ale to sa same poczatki - zaraz czeresnie stanieja. W tej chwili "dochodza"vany, które zawsze byly troche drozsze niz poźniejsze odmiany, bo sa duze, ladne i smaczne.
    Poniewaz sa wlasciwie jeszcze nie dojrzale, wiec trzeba zbierac te najbardziej dojrzale z samego czubka drzewa, zostawiajac te mniej dojrzale, co jest znacznie bardziej uciazliwe niz zbieranie jak leci. Ale jeszcze tylko kilka dni takiego szalu cenowego i wszystko powinno wrócic do normy :)
  • A i jeszcze dodam, jak napisala Honorata, ze w zeszlym roku wcale nei bylo czeresni - majowe przymrozki kompletnie zniszczyly zbiory, a i faktycznie np. nasza poznanska ma na oko o 20- 30 % mniejsze owoce niz zwykle. A z drugiej strony jesli teraz by popadalo, to owoce moga pekac i gnic. Czeresnia dosc humorzastym owocem jest ;>
    Ja sobie brzydko zartuje ( wtajemnicy przed tesciowa), ze co roku jest problem czeresni, bo albo ich nie ma, albo sa za geste i drobne, albo deszcz spadnie i popekaja, albo jest nadurodzaj i sa tak tanie, ze koszty zbierania sa za wysokie i nei ma zysku :(
  • z mojego doswiadczenia wynika ze wszystkie odmiany czeresni rwie sie własnie w ten sposób, bo zadne nie 'dochodzą' 'równo'. mało tego czesto trzeba jeszcze osobno rwac drobne i grube - w najgorszej wersji zerwac najpierw najmniejsze zeby wieksze były jeszcze wieksze
  • Tylko, ze ktory rwacz tak bedzie sie bawic? Zwlaszcza, ze w tej chwili jest jeszcze problem ze znalezieniem ludzi do rwania - no i tu wychodza zalety posiadania duzej rodziny :)))
  • jesli ma płacone od takiego rwania, to i owszem bedzie sie bawic, albo nie bedzie mu zapłacone.... przy czeresniach dochodzi jeszcze kwestia ptaków - trzeba sie niezle narobic zeby upilnowac zbioru
  • Wszystko da się uzasadnić, ale dla mnie to jest paskarska cena i tyle. Wiem, że naszym rolnikom nigdy nic się nie opłaca, że zawsze jak nie susza to powódź, a jak nie powódź to ptaki, a jak nie ptaki to robaki. I dlatego właśnie liczę na to, że producenci żywności z innych krajów zaproponują coś taniej. Skoro banany mogą być dwa razy tańsze od czereśni, to znaczy, że czereśnie też opłaci się importować.
  • Coz, powiem szczerze, ze my plantatorami nie jestesmy, mamy tak z poł ha drzewek, ktore sie do czegos nadaja, ale sa juz stare, na drugiej czesci przygotowujemy pole pod nowe drzewka. no i z naszych doswiadczen dosc ciezko jest znalezc dobrych rwaczy - bo zdarzalo sie, ze np. ktos sobie popil i zlecial z drabiny (na szczescie bez wiekszych uszkodzen, ale nerwowo bylo), albo narwal cala skrzynke czeresni bez ogonków itp.
    A jesli ma byc narwane ladnie, to najlepiej samemu to zrobic.
  • Uwierz mi Macku - nie sadze. Nasze czeresnie jada jeszcze na wschod i polnocny wschod. Poza tym, banana zbiera sie zielonego i wiezie jak sadze w kontenerze - z czeresniami to nie przejdzie. Moj maz jakis czas temu byl np. we Francji w okresie czeresniowym i tam jednak miejscowe czeresnie w markecie byly znacznie drozsze, az sie zaczal zastanawiac, czy by im naszych nie wysylac.
    Oczywiscie , ze 12 zl to duzo, ale coz, nie trzeba ich kupowac - zaraz naprawde beda tansze.
  • Fajnie mieć swoje własne źródło zaopatrzenia. Mnie kupowanie żywności coraz bardziej frustruje, bo nie trzeba planować jakichś wielkich zakupów, aby w niedługim czasie opróżnić portfel ze wszystkiego. Dawniej początek lata kojarzył mi się właśnie z bogactwem owoców, którymi można było się zajadać. A teraz każda czereśnia czy truskawka jest na wagę złota.
  • U mnie 300g za 9,90E.
  • To sa zalety mieszkania na wsi, ale z a to frustruje mnie cena ropy, ktora wypalamy na dojazdy. Ale mam chciaz ogródek, w którym rosna lepiej lub dziwnie rozne warzywka, oprocz tych czeresni rowniez inne drzewka owocowe nie w tak hurtowych ilosciach no i pobliski targ, na ktorym w sobote mozna kupic piekne warzywa i owoce po cenach znacznie milszych dla portfela, niz w miescie.
  • U nas w Szczecinie czereśnie są znacznie tańsze. Do niedawna kupowałam za 5-6 zł/kg, a obecnie pojawiła się "cukrówka" i jest trochę droższa ok. 7-9 zł/kg. Niemniej ceny żywności mnie przerażają, szczególnie nabiału i mięsa. Co wejdę do sklepu, to wyższa cena:confused:
  • a ja mysle ze to przez premiera. wies głosowała na kaczyńskiego, to teraz msci sie na wrednych mieszczuchach zaporowymi cenami czeresni
  • U nas czereśnie po 6 zł, już nawet fasolka szparagowa zeszła do 9zł - ale z Warszawki patrząc Kraków to wiocha:bigsmile:
    Banany w Biedronce za 2,99.
  • Marie, doceniam ciężką pracę rolnika. Ale jeżeli w ciągu kilku lat czereśnie z normalnych owoców sezonowych robią się nagle produktem luksusowym i kosztują więcej od ananasów, to mam prawo przypuszczać, że ów rolnik mnie oszukuje.
  • A u nas czereśnie za friko prosto z drzewa :bigsmile: Jeszcze nigdy sie tak nie objadłam.
    Maciek działkę masz to sobie posadź czereśnię - nie będziesz uzależniony od pazernych (:shocked:) rolników.
  • to oszusty te rolniki niedobre
  • Patrząc na relację ceny do jakości wielu produktów żywnościowych trudno tak właśnie nie stwierdzić.
  • Dziś były już po 13 zł za kilogram. Sprzedawca wyjaśnił mi, że to z powodu suszy, ale że gdyby były deszcze to na pewno by się znalazł inny argument, aby podnieść cenę.
  • u nas co prawda nie po 12-13 zł(arczej od 4,5-10zł), ale też mnie to od lat zastanawia: jak nie klęska urodzaju, to klęska nieurodzaju, jak nie susza, to deszcze

    a pamiętam lato, kiedy była wybitna "klęska urodzaju", a owoce i tak kosztowały mnóstwo pieniędzy
    w skupie 300% taniej, niż na rynku:shocked:

    może to krzywdzące-ale ciągle myślę, jak to się naszym rolnikom i producentom "nie opłaca"

    rodzice znajomej majac sad wiśniowy nie mogli znaleźć nikogo do pracy przy zbiorze
    stwierdzili, ze mają to gdzieś, za rok nie bedą też zbierać(pan się był właśnie przekwalifikował) i niech sobie ludziska skorzystają-zapraszał, kogo się da, zeby sobie sami rwali
    a że bylo nas sporo i tak się rozochociliśmy-to i na sprzedaż zerwaliśmy

    za rok były zbiory:bigsmile:
  • No i trzeba sadzic samemu!!!Ja zawsze narzekalam na ceny kielkow i sama zaczelam hodowac:bigsmile:wiec kochani:do roboty!
  • to sie takie proste wydaje jak sie w tym nie siedzi.
    przy ogromnej plantacji jest jakby prosciej (chociaz człowiek sie na wieksze ryzyko naraza w razie kleski urodzaju) - opłaca sie pojechac w jakies suwałki i przywiezc stamtad rpbotników sezonowych którzy naprawde chca pracowac, a nie kreca nosem ze z ogonkami trzeba rwac czy tylko czerwone...
    ale tak - po rwaniu trzeba solidnie przeciąć drzewka - zeby był ładny - w sensie duze owoce i czerwone - zbior na nastepny rok. to sie samo nie robi a u nas np jest tak ze koncza sie wisnie to trzeba sie brac za wczesne jabłka i sliwki
    wisnie i czeresnie trzeba kilja razy opryskac - zaraz po kwitnieniu na robaczki, po zbiorach na grzybki, na mszyce, a mozna jeszce zaszalec i na mnóstwo innych rzeczy :)
    jesli jest susza wypada podlewac i przerywac zeby owoc był duzy - akurat czeresnie tak maja ze małe sa niesłodkie (odwrotnie niz truskawki)
    jesli pada za duzo - trzeba przerywac i sortowac przy rwaniu - popekane owoce gnija i niepotrzebnie ciagna soki nie pozwalajac innym urosnac
    jesli jest przymrozek przy kwitnieniu to jest kiszka - nie ma owocu, a kto miał szczescie i nie dzieki dobrej lokalizacji zachowal zbiory to sobie zarobi...
    z cena tez jest fajnie - jesli ogólnie jest wysoka - bo owoców jest mało - to nie tylko duze i ladne owoce sa drogie, bo producenci 'byle jakich' owoców podpinaja sie pod koniunkture, jesli jest kleska urodzaju to cena jest zanizana przez tych co chca jak najszybciejpozbyc sie owocu i jechac do domu...
    bo owoce trzeba nie tylko zebrac ale sprzedac - co wiaze sie z wyjazdem zaleznie od sezonu albo około 20 albo 12 w nocy i wciskaniem sklepikarzom i handlarzom ulicznym swego produktu. za przyjemnosc handlowania na giełdzie towarowej tez trzeba co nieco zapłacic a po skonczonych handlu jechac do domu i po krótkim odsypianiu znów rwac, ewentualnie spada to na zone i dzieci. wredni oszukańczy rolnicy, którym zawsze jest niedobrze a przeciez dostają dopłaty
  • Drogi Maćku,
    skąd tyle złości na rolników.
    Wiemy że cena jest pochodną podaży i popytu.
    W Starej Miłosnej w prostym sklepie w garażu można wybrać kilka gatunków czereśni: tych w cenie od 6 zł do 14 zł / kg. Myślę, że gdybym wybrał się do pobliskiego Sulejówka na targ kupiłbym o 20 % taniej.
    Każdy z nas pracuje by zarobić - nieprawdaż. Rolnik też.
    Znam ich wielu i niektórzy mogliby się obrazić za ... nazwanie ich oszustami.
    Pozdrawiam
    Adalbert
  • No to niech się obrażą. Oni dbają o swoje rodziny i windują ceny, to ja mam prawo się na to oburzyć, kiedy nie mogę swoim dzieciom kupić owoców.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.