Prawie pół miliona złotych zniknęło z konta Lecha Wałęsy â?? ustalili reporterzy RMF FM. Według prokuratury, pieniądze ukradł syn współpracownika byłego prezydenta. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku prowadzi w tej sprawie śledztwo. A Wałęsie pieniądze oddał już bank.
Marek Balawajder i Roman Osica ustalili, że śledczy namierzyli młodego mężczyznę, który był kiedyś pracownikiem jednego z gdańskich oddziałów banku Millenium. Okazało się, że wykorzystując swoje znajomości w banku, człowiek ten wyprowadził pieniądze z dwóch kont. Jedno z nich należy do byłego prezydenta.
Mężczyźnie został już postawiony zarzut kradzieży. Jest to Michał L., były pracownik banku. Przedstawiono mu zarzut kradzieży pieniędzy w kwocie 870 tys. zł na szkodę banku - mówi Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Wałęsa bagatelizuje całą sprawę i udaje, że nic się nie stało. - Wszystkie pieniądze mam, które miałem. Mogę panu pokazać, że żaden grosz mi nie zginął - powiedział były prezydent. Wszystko dlatego, że to bank musiał całą kwotę oddać. Podobnie zresztą jak i właścicielowi drugiego konta, z którego zniknęło kilkaset tysięcy. Prokuratorzy badają przepływy finansowe w tym banku i nie wykluczają, że takich kradzieży mogło być więcej.
Według osób z najbliższego otoczenia Lecha Wałęsy, nie jest jeszcze przesądzone, że b. prezydent podda się przeszczepowi serca. Sam Wałęsa nie wyklucza, że tak się stanie. B. prezydent na zabieg uda się do kliniki w Houston, tej, w której operowany był b. prezydent Rosji Borys Jelcyn. Koszt przeszczepu wyniesie ok. 100 tys. dolarów, których - jak przyznaje sam Wałęsa - nie ma. Ale muszę je zebrać, inaczej wy będziecie zbierać na mój wieniec - mówi.
@kasiapiw
TW Bolek sam zrobił z tego sprawę publiczną, biadoląc pół roku temu, że nie ma 100.000$ na przeszczep serca. Skoro teraz zniknęło mu z konta 250.000$, to albo pół roku temu bezczelnie kłamał zgrywając biednego (wariant bardziej prawdopodobny), albo ma niewiarygodny talent do pomnażania pieniędzy i zarobił je w ekspresowym tempie paru miesięcy (wariant mniej prawdopodobny).
[cite] kasiapiw:[/cite]Dajcie mu spokoj, kazdy ma wady,ale Polska wiel mu zawdziecza.
Kiedyś mi się też tak wydawało, że zawdzięcza. Lechu był ikoną wolności, postacią ogólnie uwielbianą, której wszystko się wybaczało. Teraz patrzę na niego dużo krytyczniej. Dostał od historii wielką szansę przemiany z prostego robotnika w męża stanu, ale z niej nie skorzystał. Po 1989 roku zajmował się głównie intryganctwem i nie tyle obalaniem komunizmu, co podtrzymywaniem walącej się rudery. Jego prezydentura była tragiczna i oszukał swoich wyborców już nawet nie w kwestii owych 100 milionów, co przede wszystkim blokując dążenia Polaków do suwerenności i rozliczenia z wcześniejszym reżimem. Do dwóch kadencji Kwaśniewskiego też się przyłożył.
[cite] kasiapiw:[/cite]zagladanie do konta jest niesmaczne.
Ale najwyraźniej sam Lech nie ma nic przeciwko temu: Mogę panu pokazać, że żaden grosz mi nie zginął - powiedział były prezydent.
Swoją drogą rzeczywiście byłoby ciekawie zajrzeć do tego konta...
Przy okazji dwa spostrzeżenia - Onet nie podał, że wszystkie uciułane oszczędności z konta p. Lecha Wałęsy zostały wyprowadzone, a więc można snuć domysły, że nawet po wyprowadzeniu tych prawie 500 tys. zł coś na otarcie łez by byłemu prezydentowi zostało.
Druga sprawa to sam bank w którym nasz bohater ma konto - wcześniej Bank Millennium SA nazywał się BIG Bank Gdański, a historia jego powstania była dosyć ciekawa i została nawet w zarysie przedstawiona przez grupę posłów w jednym z druków sejmowych - niestety nie mam tego pliku teraz pod ręką.
Kilka zdań o p. prezesie tegoż banku. (Z braku lepszych źródeł na tę chwilę przytaczam Wikipedię.)
Bogusław Kott (ur. 16 września 1947 w Wielbarku), ekonomista.
Ukończył studia na Wydziale Handlu Zagranicznego Szkoły Głównej Planowania i Statystyki (obecna Szkoła Główna Handlowa). Przez wiele lat pracował w Ministerstwie Finansów, m.in. jako dyrektor departamentu.
Pod koniec lat 80. uczestniczył wraz z Mieczysławem Rakowskim i Aleksandrem Kwaśniewskim w zakładaniu Fundacji Rozwoju Żeglarstwa. W czerwcu 1989, kilka dni po wygranych przez opozycję wyborach do Sejmu i Senatu, zainicjował założenie pierwszego w Polsce banku komercyjnego: Banku Inicjatyw Gospodarczych. W jego powstaniu uczestniczyli przedstawiciele elity gospodarczej PRL, m. in. Andrzej Olechowski i Dariusz Przywieczerski oraz przedsiębiorstwa państwowe: Universal SA, PZU, Warta, Polska Poczta, Telegraf i Telefon, Fundacja Rozwoju Żeglarstwa, a także Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego oraz Transakcja spółka z o.o. (w której udziały miał Komitet Centralny PZPR), związana z Leszkiem Millerem i Jerzym Szmajdzińskim. Bogusław Kott został pierwszym prezesem BIG.
Jako prezes BIG doprowadził do jego połączenia z Bankiem Gdańskim w 1997. W następnych latach podejmował próby wzmocnienia roli banku na polskim rynku, m.in. przez utworzenie konsorcjum z holenderską spółką Eureko, które miało służyć zdobyciu udziałów w PZU. Na początku 2000 doszło do próby "wrogiego przejęcia" BIG Banku Gdańskiego przez niemiecki Deutsche Bank, działający w porozumieniu z kierującymi PZU Władysławem Jamrożym i Grzegorzem Wieczerzakiem. Bogusław Kott miał zostać odwołany z funkcji prezesa, jednak uratował swoją pozycję i bank przed przejęciem, wykorzystując swoje wpływy polityczne (patrz niżej). W konsekwencji w BIG Bank Gdański zainwestował jeden uczestników konsorcjum Eureko, portugalski Banco Comercial Portugues. W 2003 doszło do zmiany nazwy BIG Banku Gdańskiego na Bank Millennium.
Bogusław Kott uchodzi za człowieka związanego z lewicą i politykami SLD. W radzie nadzorczej Banku Millennium zasiadał premier Marek Belka, a głównym ekonomistą był Mirosław Gronicki, późniejszy minister finansów w rządzie Marka Belki. Jednak wśród współpracowników Bogusława Kotta są również osoby związane z obozem solidarnościowym, m.in. adwokat Maciej Bednarkiewicz oraz były działacz Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego Mirosław Styczeń.
Bogusław Kott uważany jest za jednego z najlepiej zarabiających Polaków. Źródło
I kaskę od razu oddali - równi towarzysze, co nie?
[cite] Lukasz:[/cite]...nazywał się BIG Bank Gdański, a historia jego powstania była dosyć ciekawa i została nawet w zarysie przedstawiona przez grupę posłów w jednym z druków sejmowych...
Komentarz
Źródło
Skąd zaraz takie brzydkie myśli!
Lechu tylko wiedział kiedy i w jakim kierunku trzeba się obrócić.
Zdrowie!
TW Bolek sam zrobił z tego sprawę publiczną, biadoląc pół roku temu, że nie ma 100.000$ na przeszczep serca. Skoro teraz zniknęło mu z konta 250.000$, to albo pół roku temu bezczelnie kłamał zgrywając biednego (wariant bardziej prawdopodobny), albo ma niewiarygodny talent do pomnażania pieniędzy i zarobił je w ekspresowym tempie paru miesięcy (wariant mniej prawdopodobny).
@kasiapiw
Dodam jeszcze, że w latach 70-tych parę osób zawdzięczało Wałęsie wywalenie z pracy w Stoczni Gdańskiej i inne nieprzyjemności.
Pamiętacie słynnego kapciowego Wachowskiego? Kto to był, skąd się wziął, co robił? Tego nikt nie wie.
Mogę panu pokazać, że żaden grosz mi nie zginął - powiedział były prezydent.
Swoją drogą rzeczywiście byłoby ciekawie zajrzeć do tego konta...
Przy okazji dwa spostrzeżenia - Onet nie podał, że wszystkie uciułane oszczędności z konta p. Lecha Wałęsy zostały wyprowadzone, a więc można snuć domysły, że nawet po wyprowadzeniu tych prawie 500 tys. zł coś na otarcie łez by byłemu prezydentowi zostało.
Druga sprawa to sam bank w którym nasz bohater ma konto - wcześniej Bank Millennium SA nazywał się BIG Bank Gdański, a historia jego powstania była dosyć ciekawa i została nawet w zarysie przedstawiona przez grupę posłów w jednym z druków sejmowych - niestety nie mam tego pliku teraz pod ręką.
Kilka zdań o p. prezesie tegoż banku. (Z braku lepszych źródeł na tę chwilę przytaczam Wikipedię.)
Bogusław Kott (ur. 16 września 1947 w Wielbarku), ekonomista.
Ukończył studia na Wydziale Handlu Zagranicznego Szkoły Głównej Planowania i Statystyki (obecna Szkoła Główna Handlowa). Przez wiele lat pracował w Ministerstwie Finansów, m.in. jako dyrektor departamentu.
Pod koniec lat 80. uczestniczył wraz z Mieczysławem Rakowskim i Aleksandrem Kwaśniewskim w zakładaniu Fundacji Rozwoju Żeglarstwa. W czerwcu 1989, kilka dni po wygranych przez opozycję wyborach do Sejmu i Senatu, zainicjował założenie pierwszego w Polsce banku komercyjnego: Banku Inicjatyw Gospodarczych. W jego powstaniu uczestniczyli przedstawiciele elity gospodarczej PRL, m. in. Andrzej Olechowski i Dariusz Przywieczerski oraz przedsiębiorstwa państwowe: Universal SA, PZU, Warta, Polska Poczta, Telegraf i Telefon, Fundacja Rozwoju Żeglarstwa, a także Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego oraz Transakcja spółka z o.o. (w której udziały miał Komitet Centralny PZPR), związana z Leszkiem Millerem i Jerzym Szmajdzińskim. Bogusław Kott został pierwszym prezesem BIG.
Jako prezes BIG doprowadził do jego połączenia z Bankiem Gdańskim w 1997. W następnych latach podejmował próby wzmocnienia roli banku na polskim rynku, m.in. przez utworzenie konsorcjum z holenderską spółką Eureko, które miało służyć zdobyciu udziałów w PZU. Na początku 2000 doszło do próby "wrogiego przejęcia" BIG Banku Gdańskiego przez niemiecki Deutsche Bank, działający w porozumieniu z kierującymi PZU Władysławem Jamrożym i Grzegorzem Wieczerzakiem. Bogusław Kott miał zostać odwołany z funkcji prezesa, jednak uratował swoją pozycję i bank przed przejęciem, wykorzystując swoje wpływy polityczne (patrz niżej). W konsekwencji w BIG Bank Gdański zainwestował jeden uczestników konsorcjum Eureko, portugalski Banco Comercial Portugues. W 2003 doszło do zmiany nazwy BIG Banku Gdańskiego na Bank Millennium.
Bogusław Kott uchodzi za człowieka związanego z lewicą i politykami SLD. W radzie nadzorczej Banku Millennium zasiadał premier Marek Belka, a głównym ekonomistą był Mirosław Gronicki, późniejszy minister finansów w rządzie Marka Belki. Jednak wśród współpracowników Bogusława Kotta są również osoby związane z obozem solidarnościowym, m.in. adwokat Maciej Bednarkiewicz oraz były działacz Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego Mirosław Styczeń.
Bogusław Kott uważany jest za jednego z najlepiej zarabiających Polaków.
Źródło
I kaskę od razu oddali - równi towarzysze, co nie?
Druk nr 3507
Warszawa, 26 listopada 2004 r.
"Poselski projekt uchwały zobowiązującej Rząd do niezawierania ugody z EUREKO BV oraz zwrócenia się Rządu RP do KUiFE o zbadanie legalności prywatyzacji I etapu PZU S.A."