Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Męka bezczynności

edytowano lipiec 2008 w Ogólna
Muszę Wam powiedzieć, że po całym dniu nicnierobienia czuję się wykończony jak dawno nie byłem.

Komentarz

  • Owszem, mogłem poleżeć i poczytać forum na komórce, albo pójść do oddziałowej świetlicy i popatrzeć na Polsat w telewizorze. To nie na moje nerwy.
  • ?jesteś w szpitalu? To nie jest nicnierobienie. Bycie pacjentem jest bardzo męczące. Życzę zdrowia.
  • Bardzo dziękuję za życzenia, bo zdrowia nigdy za dużo. Jesteśmy z Frankiemna obserwacji, nic szczególnie strasznego się nie dzieje. Chodziło mi raczej o to, że nagłe spowolnienie tempa życia wcale nie jest fajne (choć często o nim marzymy).
  • Dwa lata temu spędziłam ponad trzy tygodnie w klinice rehabilitacyjnej - plackiem w łóżku, bez ruchu. Jedyny ruch to ten wykonywany przez innych nade mną:bigsmile:
    Przez pierwszy tydzień myślałam, że mnie rozerwie, ale potem nastał ogromny spokój i wyciszenie. Ponoć podobnie działają rekolekcje ignacjańskie (nie próbowałam).

    No więc ta męka to raczej toksyna wynikająca z odstawienia:)

    A jak Franek zniósł bezczynność?
  • Franek ma masę towarzystwa, bo to szpital dziecięcy. On się nie nudzi :bigsmile:
  • :bigsmile:
  • Aleź oczywiście, że są. Wiem już wszystko o innych dzieciach i ich dolegliwościach :cool:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.