Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Czym się różni feministka od normalnej kobiety?

edytowano październik 2008 w Ogólna
Jak już wielokrotnie wykazywano, kobiety są inne od mężczyzn i ta inność determinuje (choć nie bezwyjątkowo) ich rolę w społeczeństwie, czy w małżeństwie. Normalne kobiety rozumieją i akceptują ten fakt, za nic w świece nie chcąc zamienić się rolami z mężczyznami. Feministki natomiast z tego powodu czują się gorsze i by złagodzić to uczucie, udowadniają sobie i całemu światu, że są takie same jak mężczyźni.

W przeciwieństwie do feministki, normalna kobieta:

* lubi mężczyzn i spodziewa się, że wybrany mężczyzna będzie dla niej najbliższą osobą (bliższą nawet niż przyjaciółki czy dzieci);
* ma generalnie pozytywne oczekiwania wobec mężczyzn, przyciąga, kontaktuje się i zawiera bliższe znajomości z mężczyznami, z którymi jest jej dobrze (pomimo całej świadomości, że na świecie istnieją także brutale, alkoholicy i dewianci - tych jednak na ogół stara się unikać);
* na męża chętnie wybiera silnego mężczyznę, który daje jej poczucie bezpieczeństwa;
* jest zadowolona z faktu, że jest kobietą i czerpie pełną garścią z kobiecych przywilejów (adorowania, strojenia się i malowania, kokieterii, seksu, itd);
* nie zazdrości mężczyznom ich przywilejów, a raczej wręcz przeciwnie - za nic nie chciałaby się z nimi zamienić;
* czuje się spełniona jako kobieta, gdy zostaje matką; urodzenie i wychowanie dzieci staje się dla niej ważniejsze niż praca zawodowa; jeśli wcześniej uważała inaczej - przewartościowanie takie zachodzi np. podczas ciąży (być może pod wpływem hormonów) lub w trakcie karmienia piersią;
* nawet gdy pracuje zawodowo, bliska więź emocjonalna z dzieckiem jest dla niej źródłem znacznie większych gratyfikacji, niż praca zawodowa.

Feministka natomiast:

* nienawidzi mężczyzn, obawia się ich, nie potrafi nawiązywać trwałych, udanych związków z mężczyznami;
* na męża chętnie wybiera pantoflarza, którego podporządkowanie się daje jej poczucie bezpieczeństwa, wobec silnego mężczyzny natomiast jest nieufna i przygotowana na rozwód (np. w tajemnicy przed mężem zakłada osobne konto w banku na wszelki wypadek);
* ma generalnie negatywne oczekiwania wobec mężczyzn, dostrzega wśród nich głównie brutali, alkoholików i seksualnych dewiantów â?? i rzeczywiście często takich do siebie przyciąga;
* nie umie cieszyć się z faktu, że jest kobietą, nawet, jeśli czasem korzysta z kobiecych przywilejów,
* jej życie seksualne jest niesatysfakcjonujące z powodu obaw przed pełnym oddaniem się mężczyźnie;
* zazdrości mężczyznom ich przywilejów i chętnie by się z nimi zamieniła (ale nie podejmując przy tym męskich obowiązków);
* bardziej niż w macierzyństwie poszukuje spełnienia we władzy, prestiżu, lub wysokiej pozycji zawodowej, niekiedy neguje istnienie instynktu macierzyńskiego.


Całość artykułu w portalu psychologia.net.pl

Komentarz

  • Werka, argumentów brak :bigsmile:
  • A jednak to nie Radio Maryja opublikowało ten artykuł, tylko portal psychologiczny. :cool:
  • ...ale nie ma to jak strzelić z glana :wink:
  • Werka, pracujesz w TVN? :shades:
  • Drogie koleżeństwo - znów przepychanka? (-:
  • A nic. To kompleksowe i rzetelne ujęcie tematu... Wywód broniący się poprzez swoją logiczność i konsekwencję... Nie mogłem spudłować ;)

    Jednak TVN.
  • [cite] Werka:[/cite]Wielki mi autorytet "portal psychologiczny", internet wszystko przyjmie, a artykuł w sumie ciekawy jako świadectwo głębokich problemów Autora.
    Widzę, że co prawda nie studiowałaś psychologii, ale za to robiłaś wieczorowe kursy wróżenia z fusów. Jakież to "głębokie problemy" zauważyłaś u autora? Moczenie nocne i nieświeży oddech?
  • Ależ wręcz przeciwnie. Autor ma wiele sympatii dla kobiet i dlatego właśnie zauważa szkody, które wynikają dla nich z ideologii feministycznej.
  • Tylko niestety Maćku pisze komlpetne bzdury. Ogólenie feminizm da się zdefiniować jednym zdaniem. Kobiety mają wybór - jeśli chcą mogą byc matkami wielodzietnymi, mogą zostać w domu, moga pracować, mogą mieć rodzinę, w której mąż zajmuje się domem, moga chcieć mieć dzieci i robić "karierę', mogą nie chcieć mieć dzieci. Niestety mainstreamowe feministki jako swoje główne hasło przybrały prawo wyboru reprodukcyjnego obejmujące już poczęte, ale nienarodzone dzieci.... I tu znowu mam problem, nie popieram tradycyjnego patriarhatu, uważam,że kobiety nie muszą byc zredukowane li do roli matek, gdy po stronie męskiej jest tysiące możliwości. Po prostu uważam, że każdy powinien podążać za swoim powołaniem, niezaleznie od płci - pytanie tylko jak byc feministką uważjącą aborcję za morderstwo, a jednocześnie popierającą wiele feministycznych postulatów?
  • [cite] Anka:[/cite]Tylko niestety Maćku pisze komlpetne bzdury. Ogólenie feminizm da się zdefiniować jednym zdaniem.
    Z całym szacunkiem Anko, ale jednak wydaje mi się, że autor omawia zagadnienie feminizmu dużo wnikliwiej, niż Ty :cool:

    To, że na swój użytek przyjmujesz tylko niektóre tezy feminizmu wcale nie oznacza, że pozostałe nie istnieją. Jeżeli pan Kowalski powie, że utożsamia się z faszyzmem, ale najbardziej w tej ideologii podoba mu się budowanie wspólnoty narodowej, to powinien mieć świadomość, że pośrednio popiera także mniej fajne punkty programu.
  • Pewnie, faszyzmów też było kilka. I gazowanie Żydów nie było koniecznym elementem tego ruchu. Ale tak jakoś dziwnie się zdarzało akurat faszystom, a nie np. filatelistom.

    Życzę sukcesów w pokonywaniu dysonansu poznawczego. :thumbup:
  • [cite] Anka:[/cite]Tylko niestety Maćku pisze komlpetne bzdury. Ogólenie feminizm da się zdefiniować jednym zdaniem. Kobiety mają wybór - jeśli chcą mogą byc matkami wielodzietnymi, mogą zostać w domu,
    Anko nie bądź naiwna. Zapytaj owe "mainstreamowe" feministki co mają do powiedzenia o kobiecie która takiego wyboru dokonuje... Kura domowa? Macica? To chyba tylko łagodniejsze określenia. A problem postrzegania matki wielodzietnej jest jednym z mniejszych w tym ruchu. Tak jak Maciek napisał podpisując się pod feminizmem podpisujesz się pod wszystkimi ideami przyświecającymi ruchowi, nie tylko tymi które Ci akurat pasują, niestety...
  • >>"Feminizmów" było przynajmniej parę, to nie jest JEDNA ideologia,żaden JEDEN program, obecnie mówi sie nawet o postfeminizmie, nie ma on nic wspólnego z tym, co Autor sobie roi. On tu raczej opisuje "stereotyp feminizmu", jak on, mały Maciuś to wdzi, a że widzi czarno, jego sprawa, a to, że kobiety chciałby widzieć w przestrzeni 3K to jego kompleksy. Notabene zgoda na aborcję nie jest koniecznym elementem tego ruchu.<<

    Sposobów do wypełnienia swego powołania na ziemi jest wiele np powołanie do życia w rodzinie czego naturalną konsekwencją jest powołanie do płodności i bycia Matką lub Ojcem. Wizja życia kobiet ujętych pod nazwą "feministka" w skrócie wygląda tak zastąpić bycie Matką innymi elementami do których nie trzeba specjalnego powołania np kariera. Skrajną postacią są panie które wyrzekły się zupełnie macierzyństwa i dodatkowo chcą obrzydzić to innym kobietom.

    >>Notabene zgoda na aborcję nie jest koniecznym elementem tego ruchu.<<

    Czy kupowanie wydawnictw pornograficznych w celach podziwiania przepięknych osiągnięć obróbki komputerowej jest wspieraniem tego przemysłu mimo, że celem naszym jest zupełnie co innego.

    >>Autor powinien posłać to do Radia Maryja, tam zrobi karierę na pewno, bo jako "normalny" psycholog, to już może być znacznie gorzej.<<

    Co jest normą w/g szanownej koleżanki?
    Z wypowiedzi można też wysnuć wniosek że nienormalni słuchają Radia Maryja. Jeżeli taki miałaś cel koleżanko to najzwyczajniej w świecie wypraszam sobie obrażanie mojej Matki która jest osobą mi bardzo bliską.
  • 61a3U4cUyTA
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.